Ulubione wiersze

napisał/a: ~happy_go_lucky 2009-07-14 17:54
Hello, I came here to terrorise you with my English :D

Bolesław Leśmian - Dwoje ludzieńków

Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie.

Lecz w ogrodzie szept pierwszego miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania.

Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy,
A czas ciągle upływał - bezpowrotny, jedyny.

A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie,
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!

Pod jaworem - dwa łóżka, pod jaworem - dwa cienie,
Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie.

I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu,
Bez łzy szczęścia na oczach, bez jednego uśmiechu.

Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie,
I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!

Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą,
Ale miłość umarła, już miłości nie było.

I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga,
By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga.

Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata,
By powrócić na ziemię - lecz nie było już świata.
napisał/a: agnes_joan 2009-07-14 17:55
[RIGHT]John Donne[/RIGHT]


[CENTER]Przynęta


Pójdź ze mną, zostań moją miłą
Iżby nam wspólne dni złociło
Dno strug piaszczyste, w których prędki nurt
Zanurzymy swoje wędki

Nagrzeje się wnet toń szemrząca
Prędzej od oczu twych niż słońca.
Przez wody kryształowe szyby
Będą Cie podziwiały ryby

Gdy zechcesz zażyć w niej kąpieli
Będziemy tłumy ryb widzieli
Jak mkną miłosnie w twoją stronę
Chętniej łowiące niz łowione.

Słońce czy księżyc przyćmią twoje
Rybich i ludzkich serc podboje
Lecz nie ubędzie nam widoku
Ty będziesz źródłem światła w mroku.

Niech inny marźnie z wędka w dłoni
I stopy rani na dnie toni
Niechaj zapuszcza gęste sieci
Albo zdradziecke sidła kleci....

Niechaj zuchwale i nieczule
Wygarnia ryby skryte w mule
Lub jedwabnymi błyskotkami
Nieszczęsne rybie oczy mami!

Choc procedurą to przyjętą....
Tyś sama w sobie jest przynętą.
Ryba, co na nia się nie skusi,
Mądrzejsza być ode mnie musi![/CENTER]



PS:przepraszam za błędy, ale musiałam pisac z pamieci...niestety w Internecie tego wiersza nia ma
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-14 17:59
Ja uwielbiam wiersze JANA POCKA :)
napisał/a: ~happy_go_lucky 2009-07-14 18:00
John Donne - The Bait. Historia literatury brytyjskiej, metaphysical poetry - nienawidziłam tego okresu ani w literaturze brytyjskiej, ani w amerykańskiej. Nie ze względu na wiersze, ale raczej na mnogość autorów, dzieł i motywów do zapamiętania ;)
Chociaż brytyjska nie była jeszcze taka zła. Amerykańska to był koszmar ;)
Uwielbiam inny wiersz Donne'a - A Valediction - Forbidden Mourning
napisał/a: agnes_joan 2009-07-14 18:04
Ale ten wiersz Donn'a jest piękny...Bynajmniej ja tak uważam:) jeden z nielicznych, który umiem w całości na pamięć......Jest mnóstwo wierszy, których znam strofe, góra dwie....A ten jest wyjatkowy
napisał/a: ~happy_go_lucky 2009-07-14 18:11
agnes_joan napisal(a):Ale ten wiersz Donn'a jest piękny...Bynajmniej ja tak uważam:) jeden z nielicznych, który umiem w całości na pamięć......Jest mnóstwo wierszy, których znam strofe, góra dwie....A ten jest wyjatkowy


Co innego jest czytać dla przyjemności, a co innego kiedy jest się do tego zmuszonym, przy natłoku innych zadań, a potem jeszcze mieć z tego dość trudny egzamin ;) :p
Ale muszę przyznać, że wiersze Donne'a nie są złe. Przerabialiśmy też zabawny wiersz The Flea - pchła. Kobietę i mężczyznę ugryzła jedna pchła, więc mężczyzna korzysta z okazji i przekonuje kobietę do stosunku twierdząc, że i tak ich krew już się zmieszała, więc co jej szkodzi :)
napisał/a: agnes_joan 2009-07-14 21:22
a czy masz ten wiersz, ay go tu zamieścic? Problem z wierszami Donna polega na tym, że rzadko można je znaleźć....w Internecie są chyba tylko dwa.....w mojej bibliotece(tj tej tu w mieście) spojrzano na mnie jak na ufo, kiedy zapytałam....podobnie w księgarniach....a Świat książki to ma zwykle kiepskie pozycje na swoich stronach w katalogu.
napisał/a: ~happy_go_lucky 2009-07-14 21:23
Chodzi Ci o The Flea, czy A Valediction: Forbidden Mourning? :)
napisał/a: ~happy_go_lucky 2009-07-14 21:30
Niestety nie ma Polskiego tłumaczenia
Tutaj jest

John Donne The Flea

MARK but this flea, and mark in this,
How little that which thou deniest me is ;
It suck'd me first, and now sucks thee,
And in this flea our two bloods mingled be.
Thou know'st that this cannot be said
A sin, nor shame, nor loss of maidenhead ;
Yet this enjoys before it woo,
And pamper'd swells with one blood made of two ;
And this, alas ! is more than we would do.

O stay, three lives in one flea spare,
Where we almost, yea, more than married are.
This flea is you and I, and this
Our marriage bed, and marriage temple is.
Though parents grudge, and you, we're met,
And cloister'd in these living walls of jet.
Though use make you apt to kill me,
Let not to that self-murder added be,
And sacrilege, three sins in killing three.

Cruel and sudden, hast thou since
Purpled thy nail in blood of innocence?
Wherein could this flea guilty be,
Except in that drop which it suck'd from thee?
Yet thou triumph'st, and say'st that thou
Find'st not thyself nor me the weaker now.
'Tis true ; then learn how false fears be ;
Just so much honour, when thou yield'st to me,
Will waste, as this flea's death took life from thee.

Ten drugi spróbuję przetłumaczyć, bo jest naprawdę fajny :) Ale nie obiecuję, że mi się to uda :)
napisał/a: agnes_joan 2009-07-14 21:36
o The Flea.....Chociaż sądzę, ze ten temat daje możliwości, więc zamiesc oba, jeśli uważasz , że warto je poznać:)
napisał/a: agnes_joan 2009-07-14 21:38
to czekam na tłumaczenie wtakim razie:) i jestem przekonana, że Ci się uda:)
napisał/a: ~happy_go_lucky 2009-07-14 22:51
John Donne - A valediction: forbidden mourning

As virtuous men pass mildly away,
And whisper to their souls to go,
Whilst some of their sad friends do say,
"Now his breath goes," and some say, "No."

So let us melt, and make no noise,
No tear-floods, nor sigh-tempests move ;
'Twere profanation of our joys
To tell the laity our love.

Moving of th' earth brings harms and fears ;
Men reckon what it did, and meant ;
But trepidation of the spheres,
Though greater far, is innocent.

Dull sublunary lovers' love
—Whose soul is sense—cannot admit
Of absence, 'cause it doth remove
The thing which elemented it.

But we by a love so much refined,
That ourselves know not what it is,
Inter-assurèd of the mind,
Care less, eyes, lips and hands to miss.

Our two souls therefore, which are one,
Though I must go, endure not yet
A breach, but an expansion,
Like gold to aery thinness beat.

If they be two, they are two so
As stiff twin compasses are two ;
Thy soul, the fix'd foot, makes no show
To move, but doth, if th' other do.

And though it in the centre sit,
Yet, when the other far doth roam,
It leans, and hearkens after it,
And grows erect, as that comes home.

Such wilt thou be to me, who must,
Like th' other foot, obliquely run ;
Thy firmness makes my circle just,
And makes me end where I begun.

Pożegnanie - żałoba zabroniona

Szlachetny mężczyzna powoli odchodzi
żegna się
Podczas gdy jego smutni przyjaciele mówią
'Jego oddech się oddala', inni mówią: 'nie'

Więc pozwól odejść, bez słowa
bez morza łez, bez tęsknoty
to byłaby profanacja naszego szczęścia
opowiedz innym o naszej miłości

Czas przynosi ból i strach
ludzie zastanawiają się co to oznacza
ale trwoga
W ogólnych rozrachunku oznacza niewinność (nie wiem jak to dokładnie przetłumaczyć, ale chodzi o to, że ten kto boi się odejść tak naprawdę nie musi się niczego obawiać)

Między niebem a ziemią stłumiona miłość kochanków,
Których dusze to sens
któremu nie można zaprzeczyć
ani usunąć części ich duszy,
które składają się na całość (nie potrafię tego ubrać w słowa :p)

A my poprzez miłość tak udoskonaleni
Że my sami nie wiemy jak to określić
pewni tego co podpowiada nam umysł
nieostrożni, oczy, usta i dłonie za którymi tęsknimy

Nasze dusze zatem, które są jednością
pomimo iż muszę odejść przetrwają
nie rozerwą się, a rozszerzą
aż do skraju wytrzymałości (tutaj nawiązanie do cyrkla ;) Kochankowie, mimo że daleko, są ze sobą zawsze połączeni, jak dwie końcówki cyrkla)

Jeśli są dwojgiem,
są jak dwie bliźniacze busole
Które stoją w miejscu, gdy druga stoi
I poruszają się, gdy ruszy się druga

Pomimo, że jedno czeka w środku
a drugie w tym czasie wędruje w oddali
pochyla się i nasłuchuje za nim
i prostuje się znów, gdy wraca do domu

Opadam z sił
gdy biegnę ukośnie
Lecz ta niezłomność tworzy okrąg
i sprawia, że kończę tam gdzie zacząłem.


Nie podoba mi się to tłumaczenie, ale cóż, tak właśnie wygląda tłumaczenie poezji na szybko ;) Sens według mnie zachowany, a to najważniejsze :)