Walentynkowy szał - bierzecie w nim udział?

• grumpy.jpg (1,27kB)

Ja dam się ponieść temu szaleństwu przez jakąłś godzinę bo mój mężczyzna pracuje do 22 a nim dojedzie do domu będzie prawie 23 ale za to cały weekend jest nasz i zamierzam w pełni go wykorzystać :P

W te walentynki... Musiałam się uczyć, więc nie miałam na nic czasu...Ale najprawdopodobniej egzamin będzie ZALiczony :)) 3majcie kciuki!

Mój chłopak miał pole do popisu, gotował i słuchał moich wypocin. Przygotował sajgonki z warzwami i mięsem!!! MEGA ZASKOCZENIE :)

Czasami liczy się sam gest, wystarczy dać coś małego, ale to uczucie kiedy ktoś o Tobie pamięta! a taka kolacja? Zaimponował mi :)

My byliśmy w restauracji ze znajomymi :D

ja nie wpadam w taki szał


Potęgą umysłu jesteś w stanie zmieniać rzeczywistość? Kreatywnie zmieniasz przestrzeń? Zrób to z http://www.martar83.e-blogi.pl/komentarze,212010.html. Miej mieszkanie w dobrym stylu!

Ja w zeszłym roku kupiłam na walentynki swoim siostrom drobiazgi - poduszeczkę w kształcie serca. Ucieszyły się jak nie wiem co :) To był mój udział w walentynkowym szaleństwie ;)

Nie mam zdania. Jednak jest parę wkurzających rzeczy w nim - tzn tym święcie niby. Chcę napisac osobny post o kwiatach

Ja również należę do osób, które ani nie szaleją ze szczęścia w tym dniu, ani też nie krzyczą jakie to niefajne święto. Komuś pasuje- świętuje. Nie, to nie. Kolacja, kino- to wszystko można robić innego dnia, nie tylko w Walentynki;)

Nie robię z tego względu żadnego większego WOW Po prostu jakoś tak sobie je obchodzimy z mężem skromnie ale bardzo ciepło i miło oraz romantycznie. Jakoś mamy do tego święta podejście takie bardziej z dystansem właśnie z tego względu, że po prostu ono jest ściągniete z USA i tak hucznie nie powinno się bo obchodzić : )

Walentynki powinno się mieć codziennie:))

Nigdy nie brałam w tym udziału i nie zamierzam tego zmieniać ;)

Raczej nie daję się temu ponieść.