Wygraj książkę "Anatomia kłamstwa"!

napisał/a: agf 2015-03-06 13:01
Mówią, że mowa srebrem... A w tym wypadku niekoniecznie, bo właśnie dzięki mowie jestem w stanie wykryć kłamstwo. Mój maż twierdzi, że jestem gadułą, jednak nie zdaje sobie często sprawy z tego, że to, co i ile mówię ma jakiś wyższy cel ;) I tak moc wykrywania kłamstw tkwi w pytaniach. Zadaję dużo, w różnych konfiguracjach, czasem niebezpośrednio. niekiedy należy robić przerwy by rozmówca się nie zirytował, po czym niby przypadkiem znów do nich powrócić. Można też zastosować manipulacje typu " a pamiętasz, ostatnio mówiłeś/mówiłaś, że...". Takich trików jest sporo i prawdą jest, że będąc w krzyżowym ogniu pytań w końcu pewnie się ktoś gdzieś sypnie.
I tylko dla tego odpowiadającego mogłoby się zgadzać, że... milczenie jest złotem.
napisał/a: karulyna 2015-03-06 14:46
Moją metodą na wykrywanie kłamstwa jest intuicja+obserwacja twarzy a zwłaszcza oczu.Jak dotąd metoda jest prawie niezawodna:) Niektórzy nałogowi kłamcy potrafią niestety zapanować nad mimiką,gestami.Ale kobiecej intuicji nie są w stanie okiełznać i omamić ;)
napisał/a: hobbitfrodo 2015-03-07 08:07
[CENTER]OCZY ZWIERCIADŁEM DUSZY... I SUMIENIA

Ponieważ nie posiadam przenośnego wariografu (ani jakiegokolwiek innego z resztą też), aby spostrzec czy ktoś próbuje mnie okłamać bacznie mu się przysłuchuję i przyglądam. Jeśli podaje zbyt dużo szczegółów, albo cały czas unika wzrokowego kontaktu wiem już, że coś jest nie tak. Podobno gdy ktoś kłamie jego źrenice zwężają się. Dzieje się tak, bowiem każde kłamstwo to dyskomfort dla naszego mózgu, który to musi się nieźle wysilić, aby wymyślić nieprawdę. Rozszerzone źrenice są z kolei objawem zainteresowania i atrakcyjności. Nie dajmy się więc zwieść! Nawet jeśli nasz rozmówca "ucieknie" wzrokiem i tak będziemy mogli czytać z niego jak z otwartej księgi.

[/CENTER]
napisał/a: jaga12Xj1 2015-03-07 09:50
Widać jak ktoś kłamie po oczach wtedy ta osoba co kłamie nie patrzy nam w prosto w oczy lub paczy w lewą stronę
napisał/a: sophi94 2015-03-07 11:16
[INDENT][/INDENT]"Everybody lies" - motto Gregory'ego House'a tak bardzo pasujące do naszego gatunku. Wszyscy kłamią. Jedni w większych sprawach, inni w mniejszych. Jedni częściej, drudzy od święta. Ale chyba nie ma na tym świecie człowieka, który nigdy nie skłamał. Choćby przykład z dnia codziennego :

"Nowak: Hej! Co słychać?
Kowalski: Witaj! Wszystko dobrze, a u Ciebie?
Nowak: Wszystko świetnie!"


[INDENT][/INDENT]Pan Kowalski, mimo iż na przykład boryka się z problemami w pracy podczas tego dialogu może przyjąć maskę - uśmiech myląc tym samym swojego rozmówcę, jeszcze bardziej podkreślając swoją wypowiedź. Wtedy, takie kłamstwo można oczywiście zobaczyć w oczach, bo jak dotąd nie spotkałam osoby, która umiałaby zatuszować ich mowę. Może także powiedzieć to bez wymuszonych emocji, wtedy kwestia kłamstwa jest łatwiejsza do wykrycia.

[INDENT][/INDENT]Inny przykład - bardzo często powtarzający się w dzisiejszym świecie:

"Żona: Gdzie byłeś w nocy? Dzwoniłam i nie odbierałeś!
Mąż: U kolegi na piwie, komórka się rozładowała, a auto nie chciało zapalić."


[INDENT][/INDENT]Oczywiście powyższa rozmowa może ciągnąć się przez długie godziny o ile Mąż nie zastosuje kłamstwa - spojrzy Żonie głęboko z miłością w oczy, powie jej że jest najważniejsza, i że nigdy by jej nie zranił. Kobiety, będące w związkach z mężczyznami, którzy potrafią tak dobrze kłamać, często się na takie teksty nabierają. Kłamstwo trzeba zidentyfikować logicznym myśleniem (czemu nie zadzwonił od kolegi? czemu nie naładował komórki w pubie? itp.). Gdy osoba ta nie jest aż tak wyrafinowanym kłamcą może powiedzieć to prosto w oczy ale z lekkim zdenerwowaniem. Może także popatrzyć w dół lub inną stronę, gdy boi się szybkiego wykrycia zbrodni. Poza tym kłamca może opowiadać ze szczegółami swoją historię, żeby jeszcze bardziej nas do niej przekonać, lub może też odpowiadać krótkimi zdaniami, żeby się nie pogrążyć. Kłamca może zachować kamienną twarz, albo zagrać na naszych emocjach. Często kłamcy odbijają piłeczkę i zaczynają atakować swojego rozmówcę, a ten przestaje zadawać pytania i zaczyna się bronić.
[INDENT][/INDENT]Ciężko jest posługiwać się jedną metodą, przy identyfikacji kłamstwa. Należy patrzeć na zachowanie drugiej osoby, na najmniejsze gesty i być czujnym, ponieważ nawet najbliższy może okazać się kłamczuchem.:mad:
martam2491
napisał/a: martam2491 2015-03-07 23:37
Ludzie potrafią być naprawdę dobrymi kłamcami. Nawet powieka im nie drgnie w czasie swojego łgarstwa. Nieudolnych oszustów zdardza mimika twarzy i różne gesty- zaczerwieniona twarz, szyja, pot na czole, nerwowe tiki, błądzący wzork, opuszczona głowa i wiele, wiele innych, Każdy z nas dobrze zna takie "ruchy" kłamczucha. Czasem jednak nie mamy sposobności porozmawiać z kimś na żywo. Ja kłamstwo potrafię wykryć nawet przez rozmowę telefoniczną lub internetową konwersację. Wystaczy kodować to, co mówią ludzie z naszego grona, przyswajać różne fakty i w razie prób oszustwa zaskoczyć ich pytaniami. Jeśli mój narzeczony zarzeka się, że nie idzie z kumplami na piwo, tylko zamierza siedziec w domu przed telewizorem, a ja już czuję, że coś tu śmierdzi, następnego dnia walę prosto z mostu: "Jak się udał wypad? Anka was widziała w pubie". Kiedy zarobione pieniądze znikają z konta, zaskakuję go pytaniem: "Znowu wydałeś wszystko na sprzęt wędkarski? Opanuj się!".Z kolei, gdy koleżanka z pracy próbuje być miła na siłę, wychwalając moje nowe ciuchy, rzucam: "Daruj sobie te komplementy. Wiem, co tak naprawdę myślisz". Ona aż paruje od gniewu. Najłatwiej jest z dziećmi, którymi od czasu do czasu się opiekuję. Zazwyczaj dokonuję małego, niewinnego szantażu:nakłaniam je do przynania się do winy, informując, ze jeśli tego nie zrobią, mogą zapomnieć o zaplanowanej wycieczce lub o deserze po obiedzie. To skuteczna metoda. Jeśli coś podejrzewam, to z góry o tym mówię i zmuszam kłamcę do wyjawienia prawdy. Taka osoba nie ma wtedy czasu na przemyślenia, tylko od razu ze spuszczoną głową przyznaje się do błędu. Zasypywanie gradem stanowczych pytań to naprawdę świetna metoda wykrywania kłamstwa.
anusia2004
napisał/a: anusia2004 2015-03-08 19:03
Zawsze wiem, że stare przysłowia mówi ,że kłamstwo ma krótkie nogi lub tego typu oliwa zawsze sprawiedliwa lub Prawda w oczy kole Kłamstwo przeminie , prawda nie zginie, Kto sam kłamie , drugiemu nie wierzy. W każdym kłamstwie jest trochę prawdy. Zawsze się kłamca swym kłamstwem pobije. Kłamcy nie wierzą , choć prawdę gada.
na podstawie ww przysłów cytatów nie potrzeba znać sposobów na kłamstwa bo zawsze w krótkim czasie wyjdą na jaw.
napisał/a: marcba 2015-03-08 22:35
Jeżeli kłamstwo jest niewielkie i nieszkodliwe uważam, że nie ma sensu demaskowania kłamcy, wystarczy zwracać na to co mówi większą uwagę. Jeżeli kłamstewka będą się powtarzać to wtedy należy podjąć interwencję ;)
Niestety wzmożoną gestykulację można opanować i nauczyć się patrzenia prosto w oczy. A nawet jeżeli mamy do czynienia z osobą, która nie opanowała sztuki kłamania, to obserwacja zachowań, takich jak dłonie wędrujące w stronę twarzy – a szczególnie ust, nosa podbródka, asymetryczny wyraz twarzy, staranie się ograniczenia emocji … dla laików są trudne do dostrzeżenia.
Dlatego, moim zdaniem, najlepszym sposobem na zdemaskowanie jest zadawanie bardzo wielu szczegółowych pytań, które ujawnią wszelkie nieścisłości. Nawet jeżeli odpowiedzi wzajemnie się wykluczają to nie reagujemy – żeby nie zburzyć zaufania rozmówcy. Zachowujemy milczenie – wtedy nasz rozmówca na pewno się zapętli. Możemy również zablefować, że znamy całą sytuację i wiemy wszystko – przy łucie szczęścia kłamczuszek sam się do wszystkiego przyzna.
blebelebe
napisał/a: blebelebe 2015-03-10 19:43
Najczęściej kłamie moja młodsza siostra. "Nie, to nie ja pobrudziłam stół", "to Jasiek zalał łazienkę", "ja nie ruszałam tego kremu". Zazwyczaj wyparcie kończy się słowami "to..." i tu zwalenie winy na innego domownika, najlepiej brata. Raz wypróbowałam taki myk.
Poszłam do brata i udawałam, że rozmawiam z nim na ten temat, po czym wróciłam do siostry i oznajmiłam, że przepraszam. Faktycznie, brat się przyznał. Owszem to wszystko blef. Mina mojej siostry? Bezcenna.
Jakby chciała w trymiga się przyznać "ej, ale to przecież ja, co jest?". Wystarczy tylko uważnie obserwować jej reakcję ;). Jeśli mówi prawdę - bulwersuje się i zaczyna swój wykład pod tytułem "a nie mówiłam, wy mi nigdy nie wierzycie...". Jeśli kłamie - bąknie coś pod nosem albo po prostu głupawo się uśmiecha. No, lub jest mocno zdziwiona. Sądzę, że niedługo odkryje mój sposób. Jeszcze kilka kłamstw i muszę opracować nowy :D.
napisał/a: katrex6 2015-03-11 14:25
Każdy z nas kłamał, kłamie i będzie kłamał. Jakież życie byłoby szare, kiedy wszyscy mówiliby tylko prawdę. Słowa mają wielką moc. Czasami, domyślamy się, że ktoś mija się z prawdą, a my chcemy tego słuchać. Często jednak chcielibyśmy poznać prawdę i wiedzieć, kiedy ktoś mówi nieprawdę.
Ile razy kłamiemy w ciągu dnia? Oj, zapewne sporo. Poprzez takie małe kłamstewka, jesteśmy zdolni do tych większych. Nie ma określonej reguły na wykrycie nieprawdy. Podobno oczy rozmówcy pokażą nam, czy mówi prawdę. Trochę prawdy w tym jest. Mianowice pamiętajmy, iż ktoś kto mówi prawdę, częściej będzie spoglądał na prawo. Źrenice kłamczucha wędrują częściej na lewo. Musimy się mieć na baczności, bowiem rozmówca swoim tonem głosu czy też jego barwą może nas lekko zahipnotyzować w rozmowie i nie zwracamy uwagi na jego gesty. Kłamstwo wiąże się ze stresem. Kłamczuch bierze pod uwagę, że nieprawda może zostać odkryta. W związku z czym może trochę nienaturalnie się zachowywać. Jego głos jest raz bardzo pewny siebie, a zaraz bardzo niepewny. Może unikać kontaktu wzrokowego (+często patrzy na lewo) i bawić się jakimś przedmiotem lub nie może usiedzieć/ ustać w miejscu. Często używa takich słów jak „ale” , „bo”, „yyyy”. Kłamca zmusza swój mózg do wysiłku, aby wymyślać nieprawdę. Może się więc wydawać, że kłamczuch bardzo się skupia np. często marszczy czoło, zamiast naturalnie opowiadać co i jak było. Czasami się powtarza, tak jakby chciał właśnie nawet okłamać siebie. Jego uśmiech jest sztuczny, bez tych charakterystycznych zmarszczek w kącikach oczu.
Co to za radość z życia, cały czas obserwować swoich rozmówców. Zwracać uwagę na ich postawę, gesty, a nie na treść słów :) Nie możemy popadać w paranoje i nazbyt do siebie brać filozofię Schopenhauera, zgodnie z którą człowiek jest z natury zły i nieszczery. Jednak miejmy się na baczności i zwracajmy uwagę na nienaturalne gesty rozmówcy.
napisał/a: maja679 2015-03-11 15:21
Jako osoba, która pisała pracę magisterską z kryminalistyki nie mam z tym najmniejszego problemu. Najłatwiej było by podłączyć delikwenta pod wariograf. Większość przyzna się do wszystkiego ze strachu jeszcze przed rozpoczęciem badania. Niestety jest to nielegalne i niezbyt łatwo osiągalne. Nie mam pod ręką takiego sprzętu. Muszę się więc zdać na kobiecą intuicję i obserwację rozmówcy, jego spojrzenia, kontaktu wzrokowego, gestów, mowy ciała. I oczywiście dokładnie słuchać i być dociekliwym, zadawać dodatkowe pytania. Wówczas łatwo jest wyłapać nieścisłości. I czekać, aż "przesłuchiwany" zmięknie.
panalpinka
napisał/a: panalpinka 2015-03-11 15:58
Metod mam tysiące, ale niestety żadna się nie sprawdza. Jestem bardzo uczciwą osobą i odnoszę błędne wrażenie, że każdy jest taki jak ja i nie kłamie. Niejednokrotnie się zawodziłam, ale nie nauczyło mnie to zbyt wiele. Nie umiem czytać w myślach, a szkoda .