Molestowanie w pracy

napisał/a: H2O 2008-01-25 10:09
On jest szefem kuchni... odpowiedzialny jest za wszystko podczas gdy wlasiciel knajpy jest nieobecny( a ten jest tylko przez 1 godzine dziennie, wpada na obiadek, zapyta czy wszytko ok i spada )"Potwor "jest podczas jego nieobecnosci najwaznieszy. Jest odpwoiedzialny za dostawy, personel, kase itd. Wlasiciel daje tylko wypate i zycze mu kazdego dnia "smaczenego"..tyle go widze.
napisał/a: Kinia 2008-01-25 10:13
Kurcze to rzeczywiście nieciekawie, mam nadzieję, że szybko da sobie spokój, może mu się to znudzi
napisał/a: Patka2 2008-01-25 10:18
Nela nie możesz pozwolić mu na takie zachowanie, myślę jak go tu załatwić, najlepiej jego własną bronią. Jak coś Ci mówi to staraj sie to obracać na jego nie korzyść, może mu sie wtedy znudzi.
napisał/a: H2O 2008-01-25 10:29
Zobaczymy jak bedzie dzisiaj..Dziekuje Wam.
napisał/a: ~gość 2008-01-25 10:33
Trzymaj się nela i się nie daj. Walcz i nie daj sobie wejść na głowę. Trzymam kciuki :D. U nas w pracy jedna Pani klepała mojego kolegę z pokoju gdzie popadnie. W końcu chłopak tak się na nią wydarł, że przestała. Oczywiście żartujemy między sobą na różne tematy, czasem dochodzą do tego sprośne żarty, ale pewne rzeczy nie przejdą i są pewne granice. Kontakt fizyczny to dla mnie naruszenie mojej prywatnej strefy, dla kolegi tak samo i nie dziwię się, że w pewnycm momencie po prostu nie wytrzymał.
napisał/a: jente8 2008-01-25 10:44
nela nieciekawa sytuacja... cała nadzieja w tym, że po wczorajszym dniu w końcu coś do niego dotarło albo ktoś przemówił mu do rozumu i przestanie się tak zachowywać
napisał/a: iwa2 2008-01-25 11:40
Nela co na to Twój mąż? bardzo zależy Ci na tej pracy?
na Twoim miejscu postraszyłabym go, powiedziałabym mu, że jeżeli nie przestanie to powiesz o tym szefowi. Bo rozumiem, że unikanie go jak i nie zwracanie na niego uwagi nie wchodzi w gre?

Kilka razy i mi coś takiego się przydarzyło, wiecie jak to jest jedna baba na budowie pośród tylu chłopa kilka razy usłyszałam coś niestosownego w moim kierunku ale olałam to i odpowiedziałam im tym samym. Na początku głupio się czułam w tej pracy, chodziłam po polach a kidy zbliżałam się do nich, rozmowy zawsze się kończyły, wszyscy patrzyli na mnie jakby kobiety przez rok nie widzieli i co chwile ktoś coś dogadał
Na szczęście już się do mnie przyzwyczaili ale gdyby jeszcze coś takiego miało miejsce, bez zająknięcia powiedziałabym,że takie uwagi mogę uznać za molestowanie i jeszcze dziś zgłosze to do szefa
Nela trzymaj się a gdy nie wytrzymasz poprostu daj mu w pysk
napisał/a: Edytka 2008-01-25 12:43
nela powiedz jasno temu prostakowi, że nie żyjemy w czasach prehistorycznych i takie coś to może się w sądzie skończyć! :/ Nie daj się zaszczuć to co że jesteś jedyną kobietą tam, skoro tam jesteś i już troszku pracujesz to jest to jakiś Twój sukces nie daj się gnębić jakiemuś zbokowi

Dai napisal(a):U nas w pracy jedna Pani klepała mojego kolegę z pokoju gdzie popadnie. W końcu chłopak tak się na nią wydarł, że przestała. .


mój chłopak miał to samo, kiedy pracowaliśmy w lokalu jedna z koleżanek ciągle klepała go po tyłku (nie powiem niezły ma ten tyłeczek, ale nawet ja nie ośmielam się go klapnąć) mnie to irytowało, a co dopiero jego, zwracał jej uwagę, mówił że sobie nie życzy takiego czegoś, a ona nic, raz w końcu się zdenerwoał i jak ona go klepnęla to on się odwrócił i zdzielił ją ścierką po tyłku, aż podskoczyła i się skończyło obłapianie. A kiedy zmienił pracę znów pracował wśród kobiet i był już bardzo wyczulony na takie rzeczy i raz jedna dziewczyna go popchnęła ona traktowałą to jako żart, a on sie na nią wydarł "jak ja Cie popchnę to do końca zycia popamiętasz" laska się przestraszyła, a dopiero ja uzmysłowiłąm mu ze ona w tym zdaniu też mogła wyczuć podtekst.

Teraz pracuje wśród facetów i mają tam tylko jedną kobiete opowiadał że ma przerąbane i ostatnio kupił taki znaczek - zakaz obmacywania (jak go mam gdzieś na kompie to później wrzucę) i powiesił na jej drzwiach. nela moze i Ty wydrukuj sobie taki znak i powieś gdzieś w widocznym miejscu może szefowi to da coś do myślenia i zainteresuje się czymś więcej a nie tylko obiadem :/
napisał/a: H2O 2008-01-26 01:21
Dziekuje Wam za wsparcie!!!! Jestescie Kochane !!!! Wlasnie worcialm z pracy..

Wiec tak...jak przyszlam do parcy "on" byl zajety rozmowa z jakims facetem..nie podeszlam do niego przywitac sie . Przywitalm sie normalnei z reszta ekipy i zaczalm pracowac tak jak kazdego dnia. Po godzinie czasu "on" mnie zawolal, pwoiedzialm ze nie moge bo jestem zajta, ale on kazal mi podejsc ...podeszlam, usciskal mnie i powiedzial ze przeprasza jezeli zrobil mi przykrosc...powiedzilam stanowczo ze porozmaiwamy pozniej jak bede wolna. Przez caly dzien nie uslyszlam NIC na temat sexu itp. Do powaznej rozmowy doszlo przy swiadku( i bardzo sie ciesze)-innym kelenrze. Powiedzialm ze nie chce slyszec takich tekstow, roznich rzeczy ma nie pokazywac i mnei nie ruszac. Jego odpowiedz byla taka, ze myslal ze jestem taka jak inne dziewczyny ktore tam pracowaly, one sie smialy i nawet byly bardziej wulgarne niz on!!!!
Zapytal czy powiedzialm o wszystkim mezowi.Oczywiscie ze powiedzialm..mialm wrazenie ze bardzo sie przestraszyl... pytal czy maz po mnei przyjedzie, jak zareagowal itd. Ja otwarcie pwoiedzialm ze jest wsciekly i ze zadecydowalismy ze jak chce odejsc z pracy to moge to zrobic w kazdej chwili.

Od 18 godz do 24.30 bylam tylko z nim. Nawte jak sie pomyslialm na kasie nic nie wpoiedzial Powiedzial ze kazdy moze sie pomylic itd. A jak moj Jérémie po mnie przyjechal to od razu uciekl do swojego auta.

Wiec mysle ze wszystko dobzre sie zakonczylo. Mam nadzije ze bedzie tak jak dzisiaj kazdego nastepnego dnia w pracy... jak nie, od razu odchodze.

Dziekuje Wam raz jeszcze,ze bylyscie ze mna!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: jarzynka 2008-01-26 06:23
nela, ciesze sie, ze sie sprawa rozwiazala :* mam nadzieje, ze od dzisiaj wszystko sie zmieni i wreszcie bedzies zmogla pracowac w normalnych warunkach
U mnie w pracy nie ma mozliwosci, zeby doszlo do podobnych incydentow. Gdyby cos takiego zaistnialo, kucharz (szef kuchni) bylby zwolniony z miejsca. Tutaj mozesz pozwac pracodawce za to, ze naraza cie na takie warunki pracy i wszyscy zdaja sobie sprawe jakie moga byc konsekwencje takich "wyglupow".
Ostatnio moj znajomy, klepnal taka wielka lycha kolezanke z pracy w tylek, oboje sie wyglupiali, zauwazyl to manager, kolega zostal zawieszony na tydzien, dostal upomnienie na pismie i jesli jeszcze raz cos takiego sie powtorzy zostanie zwolniony. W ich przypadku to byly zarty, ale ogolnie tutaj ludzie sa wyczuleni na wszelkie tego typu zagrywki.
Nawet pracujac z moim menzem nie moge sobie pozwolic na calus w policzek, bo ktos moze to uznac za cos, co mu przeszkadza :)
napisał/a: Itzal 2008-01-26 08:14
nela, no, miejmy nadzieje, ze juz bedzie ok, kurcze, nie lubie takich kretynow : on myslal, ze jestes taka jak inne... Boshe, co za baran
napisał/a: Dawid brat Buni 2008-01-26 08:51
nela napisal(a):Zasanatawiam sie nad tym co dzieje sie u mnei w pracy
Wiekszosc z Was wie, ze praceuje w knajpce od ponad 2 tygdoni. Ekipa meska. Razem z wlasicielem mam w okol siebie 4 facetow. Jeden z nich, szef kuchni-jego zarty przestaly mnie smieszyc bardzo szybko (Ma 34 lata, zone, synka 6 letniego i ponad tydzien temu urodzil mu sie kolejny dzieciaczek )Nie umiem nawte opisac tych tekstow, gestow ktore sa w kierowna w moja strone. Robi mi sie zle Dostalm raz po tylku jaks lyzka, 2 razy tez mnie dotknal w tali.. Pokazuej czego by nie robil ze mna i co ja mialabym robic jemu ...Reszta ekipy to widzi, kaza mu sie zamknac , widza ze sprawia mi to przykrosc, ze nie smieszy...ale temu porstakowi( przepraszam, ale nienawidze togo czlowieka) to sprawia wieksza radasc. Wczoraj zapytalam go przy swiadkach -jakby sie czul gdyby inny mezczyzna traktowal tak jego zone? ale jego odpowiedz zagluszal glosny smiech i poiedzil ze jego zona nie wychodzi z domu... Jestemy razem kazdego dnia po 5 godzin...wczoraj nieststy nerwy mi puscisly( na koniec wydarl sie na mnei za 2 rzeczy ktorych nei widzialam a nikt tez mi ich wczesniej nei wytlumaczyl przy rozpoczynaniu pracy) i wychodzac juz ryczalam.On to widziala.Zla jestem na siebie ze pokazalam ze jestem miekka...Od razu wieczorem mialm telefon od innego kolegi z pracy...z zapyaniem co sie stalo itd. Dzisiaj ide do pracy na 12...spedze tam 12 godzin...zastanawiam sie czy to bedzie moj ostatni dzien w pracy?? Czy moze potwor w koncu przestanie???


Kobieto, żyjesz w Belgii jak mniemam, na legalu i pozwalasz na takie rzeczy?? Jeden telefon do ichniej policji powinien załatwić nie tylko tego kolesia ale i bedziesz mieć swietny dowód do żądań odszkodowawczych od pracodawcy. Zwolnić i tak Ciebie nie zwolni, bo dostalby jeszcze po kieszeni nie tylko za dopuszczenie do molestowania ale i za mobbing. Prawo działa wszedzie (lepiej, czy gorzej ale działa) trzeba tylko żądać jego EGZEKWOWANIA.