chrzest 2

napisał/a: ~Basia Z." 2005-06-17 13:04

Użytkownik "Ewa Ressel" :

> A to jest dla mnie zdumiewające. Nie wyobrażam sobie (niezależnie od
wyznania)
> nie zaznajomić dziecka z tak ważnym obszarem funkcjonowania kraju/ludzi,
jakim
> jest religia! Może mam krajoznawczą obsesję, ale oprowadzam dzieciaki po
> wszelkich możliwych świątyniach napotykanych na trasie podróży czy
spacerów.
> Tłumaczę im, dlaczego muzułmanie biją głową o ziemię podczas modlitw,
dlaczego
> Żydzi wiążą tałesy i dlaczego w cerkwi nie słychać organów. Nie jestem w
> stanie pokazać im na żywo wszystkiego, ale nie wyobrażam sobie takiej
> sytuacji, jak opisałaś. Bo to juz nie chodzi o religię, ale fundamenty
kultury.

Tak jak i ja.

Maciek w wieku lat 9 zaginał kursantów kursu przewodnickiego informując ich
jacy święci są przedstawieni na ikonach w cerkwi.

Mamy taka książkę Urszuli Janickiej Krzywda - "Atrybut patron, symbol" i on
ją przeczytał od deski do deski.



Swoją drogą podobnie jak Ewa uważam _znajomość_ tradycji biblijnych i
potem chrześcijańskich, podobnie zresztą jak mitów greckich i rzymskich, czy
arturiańskich za fundament również współczesnej kultury.
Nawet czytając fantastykę naukową (np. Sapkowskiego, którego uwielbiam) cały
czas napotyka się na smaczki odniesienia do pewnych tradycji, mitów np.
arturaińskich, ale i do biblii.
Właśnie za to Sapkowskiego uwielbiam, przypuszczam, że osoby, które tego nie
widzą a koncentrują się na samej akcji mają tą lekturę jakoś zubożoną.
Nie wyobrażam sobie ze ktoś nie wie, kto to był Hiob, czy Salomon i co
zrobili.
A biblię przeczytałam (za plecami rodziców, którzy uważali ze to lektura
szkodliwa dla tak małego dziecka) w wieku lat chyba 10, po prostu jak
powieść.

Pozdrowienia.

Basia

(czy muszę czytać cały wątek ?)
napisał/a: ~Adam Moczulski 2005-06-17 14:08
Radek napisał(a):

> Skrzywienie zawodowe jednak wyczułem prawidłowo ;)

A hazard lubisz ? Założysz się że guglać porządnie też nie potrafisz ?

Pozdrawiam
Adam
napisał/a: ~Radek" 2005-06-17 15:34

Użytkownik "Adam Moczulski" napisał w wiadomości

>> Skrzywienie zawodowe jednak wyczułem prawidłowo ;)
>
> A hazard lubisz ? Założysz się że guglać porządnie też nie potrafisz ?

Znaczy... nie jesteś tym moderatorem?
No nie zakładam się :)
Jak pisuje tam jakiś inny Adam Moczulski - zwracam honor :)
Mam nadzieję, że nie obraziłem Cię bardzo tym pomówieniem.
Przepraszam.

Pozdrawiam,
Radek
z nieodpartym wrażeniem, że czepiasz się dla zasady ;)

napisał/a: ~Agnieszka" 2005-06-17 17:51

Użytkownik "Basia Z."
napisał w wiadomości
>
> Swoją drogą podobnie jak Ewa uważam _znajomość_ tradycji
biblijnych i
> potem chrześcijańskich, podobnie zresztą jak mitów greckich i
rzymskich, czy
> arturiańskich za fundament również współczesnej kultury.
[...]
> Nie wyobrażam sobie ze ktoś nie wie, kto to był Hiob, czy Salomon i
co
> zrobili.

Basiu, ale czy naprawdę uważasz, że nie da się tego osiągnąć inaczej
niż za pomocą "psiego obowiązku czytania dziecku Biblii"?

> A biblię przeczytałam (za plecami rodziców, którzy uważali ze to
lektura
> szkodliwa dla tak małego dziecka) w wieku lat chyba 10, po prostu
jak
> powieść.

No widzisz, sama przeczytałaś, ja też sama przeczytałam, moje dzieci
też pewnie same przeczytają.

Przecież nikt nie mówi, że należy spalić wszystkie wydania Biblii,
wyburzyć kościoły i wmusić w dzieci mantrę "nie ma czegoś takiego jak
chrześcijaństwo (i parę innych religii przy okazji też)". Chodzi o
umiar. O to, że nie dla wszystkich religia katolicka czy dowolna inna
jest obowiązującym opisem świata. Że są ludzie, którzy historię
chrześcijaństwa traktują podobnie jak historię starożytnej Grecji czy
współczesnej Polski. I narzucanie im co jest ich psim obowiązkiem a co
nie, jest typowym przykładem "tolerancji" (czyli oni mają nas
tolerować, a my mamy być przez nich tolerowani).

A Sapek naprawdę daje się czytać bez nabożnego podejścia do Biblii i
bajek braci Grimm. Wystarczy po prostu _wiedzieć_.

Pozdrawiam,
Agnieszka