Ciekawostka Paracetamol

napisał/a: ~medea 2011-09-28 08:16
W dniu 2011-09-28 00:42, Ikselka pisze:
> przypuszczeń, że lek będzie nieprawidłowo użyty w sytuacji kiedy
> odpowiedzialność lekarza się rozmywa na skutek braku recepty (czyli
> pisemnego zlecenia)

Lekarz nie tylko recepty wypisuje. Zaleconą terapię, w tym leki, wpisuje
przede wszystkim do karty chorego.

Ewa
napisał/a: ~Qrczak" 2011-09-28 08:59
Dnia dzisiejszego niebożę DeJotPe wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-09-27 22:33, Paulinka pisze:
>> Witam,
>>
>> Maja miała dzisiaj pierwsze szczepienie.
>> Lekarz w przypadku wystąpienia gorączki poszczepiennej zalecił
>> Paracetamol w czopkach.
>> Poszłam do apteki na wszelki wypadek, bo chociaż leków ci u nas
>> dostatek, to w czopkach od dawna nic nie przerabialiśmy.
>> Pani farmaceutka na prośbę o sprzedanie Paracetamolu dla niemowlaków,
>> najpierw przyniosła mi taki dla dorosłych, a na delikatną (przysięgam
>> Bogu) uwagę, że chyba coś nieteges, przyniosła taki dla niemowlaków i
>> zaczęła przy mnie czytać ulotkę. Zapytała, ile dziecko ma miesięcy, a
>> następnie stwierdziła, że leku mi nie sprzeda..., bo dziecko ma mniej
>> niż 3 miesiące...
>
> A ja myślałem, że w aptekach pracują magistrzy farmacji:P

No przeca widać, że magister. Czytać umiała.

Qra
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-28 09:58
Ikselka pisze:

> No ale tutaj właśnie SĄ (dla Twego dziecka ze wzgl. na wiek), skoro
> wyraźnie jest napisane "od 3 miesiąca". Jakiś tego powód być musi.
> Być może Twoje dziecko ma wagę pozwalajacą na użycie Paracetamolu i właśnie
> dlatego lekarz nie obawiał się USTNIE zlecić leku, ale pani w aptece o wagę
> dziecka nie zapytała, tylko o wiek i postąpiła zgodnie z wiedzą, którą od
> Ciebie uzyskała - zapobiegła błędnemu (w jej przekonaniu) podaniu leku.
> Moze to nadgorliwość, ale taka nadgorliwość w wielu sytuacjach jest
> pożądana i ratuje zdrowie albo i życie.

OK, szkoda tylko, że jej nadgorliwość pojawiła się dopiero wtedy, kiedy
zwróciłam jej uwagę, ze podała mi niewłaściwy lek.

>> Farmaceuta ma mi sprzedać lek i poinformować mnie o zagrożeniach, tylko
>> tyle.
>
> Nie wiem, czy tylko tyle, ale kiedy ma (według swojej oceny) przesłanki do
> przypuszczeń, że lek będzie nieprawidłowo użyty w sytuacji kiedy
> odpowiedzialność lekarza się rozmywa na skutek braku recepty (czyli
> pisemnego zlecenia), to właśnie farmaceuta jest osobą odpowiedzialną za
> skutki wydania leku. I właściwie to nadal nie jestem pewna, czy akurat jest
> to niepotrzebna nadgorliwość.
>
> Uważam, że powinnaś poinformować lekarza o odmowie sprzedaży leku i podać
> jej powód. Jest środek tygodnia, do lekarza masz dostęp. Ciekawe, co powie
> - "niech pani idzie do innej apteki", czy będzie wolał wydać receptę :-]

Poszłam sama do innej apteki i kupiłam ten lek. Pediatra Mai to akurat
naprawdę świetny, doświadczony lekarz i nie chodziło o, że nie chciało
jej się wypisywać recepty.

--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-28 10:31
Dnia Wed, 28 Sep 2011 09:58:02 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> No ale tutaj właśnie SĄ (dla Twego dziecka ze wzgl. na wiek), skoro
>> wyraźnie jest napisane "od 3 miesiąca". Jakiś tego powód być musi.
>> Być może Twoje dziecko ma wagę pozwalajacą na użycie Paracetamolu i właśnie
>> dlatego lekarz nie obawiał się USTNIE zlecić leku, ale pani w aptece o wagę
>> dziecka nie zapytała, tylko o wiek i postąpiła zgodnie z wiedzą, którą od
>> Ciebie uzyskała - zapobiegła błędnemu (w jej przekonaniu) podaniu leku.
>> Moze to nadgorliwość, ale taka nadgorliwość w wielu sytuacjach jest
>> pożądana i ratuje zdrowie albo i życie.
>
> OK, szkoda tylko, że jej nadgorliwość pojawiła się dopiero wtedy, kiedy
> zwróciłam jej uwagę, ze podała mi niewłaściwy lek.

Niekoniecznie pomyłka wynikła z winy jej niewiedzy czy niestaranności -
mogła po prostu nie dosłyszeć, że chodziło o lek dla niemowlęcia, dlatego
podała dla dorosłych. To jest osobna sprawa w tym, co rozpatrujemy.
Mnie jednak chodzi o to, ze kiedy już miała tę świadomość, że chodzi o lek
dla niemowlęcia, zachowała się właściwie, czytając uważnie ulotkę.


>
>>> Farmaceuta ma mi sprzedać lek i poinformować mnie o zagrożeniach, tylko
>>> tyle.
>>
>> Nie wiem, czy tylko tyle, ale kiedy ma (według swojej oceny) przesłanki do
>> przypuszczeń, że lek będzie nieprawidłowo użyty w sytuacji kiedy
>> odpowiedzialność lekarza się rozmywa na skutek braku recepty (czyli
>> pisemnego zlecenia), to właśnie farmaceuta jest osobą odpowiedzialną za
>> skutki wydania leku. I właściwie to nadal nie jestem pewna, czy akurat jest
>> to niepotrzebna nadgorliwość.
>>
>> Uważam, że powinnaś poinformować lekarza o odmowie sprzedaży leku i podać
>> jej powód. Jest środek tygodnia, do lekarza masz dostęp. Ciekawe, co powie
>> - "niech pani idzie do innej apteki", czy będzie wolał wydać receptę :-]
>
> Poszłam sama do innej apteki i kupiłam ten lek. Pediatra Mai to akurat
> naprawdę świetny, doświadczony lekarz i nie chodziło o, że nie chciało
> jej się wypisywać recepty.

Nie oskarżałam lekarza o to, że mu się nie chciało pisać, tylko o brak
pomyślunku i świadomości, że możesz napotkać trudność z kupieniem TEGO leku
dla tak małego dziecka. Czyli o zwyczajny brak chęci zapobieżenia durnemu
kłopotowi - bo w końcu to nie jego kłopot.
--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-28 10:46
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 28 Sep 2011 09:58:02 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> No ale tutaj właśnie SĄ (dla Twego dziecka ze wzgl. na wiek), skoro
>>> wyraźnie jest napisane "od 3 miesiąca". Jakiś tego powód być musi.
>>> Być może Twoje dziecko ma wagę pozwalajacą na użycie Paracetamolu i właśnie
>>> dlatego lekarz nie obawiał się USTNIE zlecić leku, ale pani w aptece o wagę
>>> dziecka nie zapytała, tylko o wiek i postąpiła zgodnie z wiedzą, którą od
>>> Ciebie uzyskała - zapobiegła błędnemu (w jej przekonaniu) podaniu leku.
>>> Moze to nadgorliwość, ale taka nadgorliwość w wielu sytuacjach jest
>>> pożądana i ratuje zdrowie albo i życie.
>> OK, szkoda tylko, że jej nadgorliwość pojawiła się dopiero wtedy, kiedy
>> zwróciłam jej uwagę, ze podała mi niewłaściwy lek.
>
> Niekoniecznie pomyłka wynikła z winy jej niewiedzy czy niestaranności -
> mogła po prostu nie dosłyszeć, że chodziło o lek dla niemowlęcia, dlatego
> podała dla dorosłych. To jest osobna sprawa w tym, co rozpatrujemy.
> Mnie jednak chodzi o to, ze kiedy już miała tę świadomość, że chodzi o lek
> dla niemowlęcia, zachowała się właściwie, czytając uważnie ulotkę.

Wiesz mi to wyglądało bardziej na ratowanie twarzy, a nie rzeczywistą
dbałość o zdrowie pacjenta/klienta. Ona to powinna wiedzieć.
Zresztą nie tylko w aptekach, ale również w gabinetach lekarskich
pokutuje zwykłe lenistwo, jeżeli chodzi o informowanie pacjenta o
przeciwwskazaniach.

>>> Uważam, że powinnaś poinformować lekarza o odmowie sprzedaży leku i podać
>>> jej powód. Jest środek tygodnia, do lekarza masz dostęp. Ciekawe, co powie
>>> - "niech pani idzie do innej apteki", czy będzie wolał wydać receptę :-]
>> Poszłam sama do innej apteki i kupiłam ten lek. Pediatra Mai to akurat
>> naprawdę świetny, doświadczony lekarz i nie chodziło o, że nie chciało
>> jej się wypisywać recepty.
>
> Nie oskarżałam lekarza o to, że mu się nie chciało pisać, tylko o brak
> pomyślunku i świadomości, że możesz napotkać trudność z kupieniem TEGO leku
> dla tak małego dziecka. Czyli o zwyczajny brak chęci zapobieżenia durnemu
> kłopotowi - bo w końcu to nie jego kłopot.

Widzisz, bo de facto nie powinnam była mieć _żadnego_ problemu z zakupem
tego leku.

--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-28 11:07
Dnia Wed, 28 Sep 2011 10:46:11 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 28 Sep 2011 09:58:02 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> No ale tutaj właśnie SĄ (dla Twego dziecka ze wzgl. na wiek), skoro
>>>> wyraźnie jest napisane "od 3 miesiąca". Jakiś tego powód być musi.
>>>> Być może Twoje dziecko ma wagę pozwalajacą na użycie Paracetamolu i właśnie
>>>> dlatego lekarz nie obawiał się USTNIE zlecić leku, ale pani w aptece o wagę
>>>> dziecka nie zapytała, tylko o wiek i postąpiła zgodnie z wiedzą, którą od
>>>> Ciebie uzyskała - zapobiegła błędnemu (w jej przekonaniu) podaniu leku.
>>>> Moze to nadgorliwość, ale taka nadgorliwość w wielu sytuacjach jest
>>>> pożądana i ratuje zdrowie albo i życie.
>>> OK, szkoda tylko, że jej nadgorliwość pojawiła się dopiero wtedy, kiedy
>>> zwróciłam jej uwagę, ze podała mi niewłaściwy lek.
>>
>> Niekoniecznie pomyłka wynikła z winy jej niewiedzy czy niestaranności -
>> mogła po prostu nie dosłyszeć, że chodziło o lek dla niemowlęcia, dlatego
>> podała dla dorosłych. To jest osobna sprawa w tym, co rozpatrujemy.
>> Mnie jednak chodzi o to, ze kiedy już miała tę świadomość, że chodzi o lek
>> dla niemowlęcia, zachowała się właściwie, czytając uważnie ulotkę.
>
> Wiesz mi to wyglądało bardziej na ratowanie twarzy, a nie rzeczywistą
> dbałość o zdrowie pacjenta/klienta. Ona to powinna wiedzieć.

Doceniam zatem, że skoro nie wiedziała, to przynajmniej przeczytała ulotkę.
To świadczy o solidności.
Być moze też chciała Ci trochę "utrudnić", powiedzmy.

> Zresztą nie tylko w aptekach, ale również w gabinetach lekarskich
> pokutuje zwykłe lenistwo, jeżeli chodzi o informowanie pacjenta o
> przeciwwskazaniach.

No i dlatego przypadek, kiedy Cię o nich poinformowano, tak Cię bulwersuje?
Abstrahuję od faktu odmowy sprzedaży.

>
>>>> Uważam, że powinnaś poinformować lekarza o odmowie sprzedaży leku i podać
>>>> jej powód. Jest środek tygodnia, do lekarza masz dostęp. Ciekawe, co powie
>>>> - "niech pani idzie do innej apteki", czy będzie wolał wydać receptę :-]
>>> Poszłam sama do innej apteki i kupiłam ten lek. Pediatra Mai to akurat
>>> naprawdę świetny, doświadczony lekarz i nie chodziło o, że nie chciało
>>> jej się wypisywać recepty.
>>
>> Nie oskarżałam lekarza o to, że mu się nie chciało pisać, tylko o brak
>> pomyślunku i świadomości, że możesz napotkać trudność z kupieniem TEGO leku
>> dla tak małego dziecka. Czyli o zwyczajny brak chęci zapobieżenia durnemu
>> kłopotowi - bo w końcu to nie jego kłopot.
>
> Widzisz, bo de facto nie powinnam była mieć _żadnego_ problemu z zakupem
> tego leku.

Kiedy już wiem, że ten lek dla tak małego dziecka stosuje się na zlecenie
lekarza, to jednak nadal uważam, że BEZ RECEPTY teoretycznie powinnaś mieć
problem.
I nadal uważam, że tak jak ja myślę jako osoba postronna, tym bardziej
powinien pomyśleć lekarz i pomimo wszystko, na wszelki wypadek, wypisać
receptę.


PS. Mój lekarz prócz recept na leki "na receptę" wypisuje mi też recepty na
pewne leki, które dostępne są w aptece "bez recepty". Zawsze byłam ciekawa,
po co to robi, no ale nie pytałam, bo to stary doświadczony lekarz, ufam mu
i wiem, że on wie, co robi. No i teraz mi się samo wyjaśniło - przy
upierdliwości i nadgorliwości aptekarza mogłabym leku w jakiejś aptece nie
otrzymać... i ten lekarz po prostu chce oszczędzić mi zdenerwowania i
pieszych wycieczek po aptekach.
--
XL
napisał/a: ~medea 2011-09-28 11:12
W dniu 2011-09-27 22:33, Paulinka pisze:
> Witam,
>
> Maja miała dzisiaj pierwsze szczepienie.
> Lekarz w przypadku wystąpienia gorączki poszczepiennej zalecił
> Paracetamol w czopkach.
> Poszłam do apteki na wszelki wypadek, bo chociaż leków ci u nas
> dostatek, to w czopkach od dawna nic nie przerabialiśmy.
> Pani farmaceutka na prośbę o sprzedanie Paracetamolu dla niemowlaków,
> najpierw przyniosła mi taki dla dorosłych, a na delikatną (przysięgam
> Bogu) uwagę, że chyba coś nieteges, przyniosła taki dla niemowlaków i
> zaczęła przy mnie czytać ulotkę. Zapytała, ile dziecko ma miesięcy, a
> następnie stwierdziła, że leku mi nie sprzeda..., bo dziecko ma mniej
> niż 3 miesiące...
>

Nie raz mi się zdarzyło, że farmaceutka, sprzedając mi lek dla dziecka,
czytała przy mnie ulotkę, żeby się upewnić, od jakiego wieku można go
podawać. W sumie mnie to nie dziwi, bo tych leków jest teraz tyle, że
trudno wszystko o każdym spamiętać, więc dobrze, że farmaceuta ma na
tyle świadomości i przyzwoitości, żeby na bieżąco sprawdzić. Z drugiej
strony - wydaje się, że paracetamol to jeden z podstawowych leków, więc
farmaceuta o nim powinien widzieć wszystko na wyrywki. Może rzeczywiście
nie dosłyszała początkowo, że to ma być dla niemowlaka? Pamiętam, że nam
kiedyś lekarka zaleciła po prostu paracetamol w czopkach i kazała
przekroić czopek na pół, ale już nie pamiętam dokładnie, ile Maja wtedy
miała. Na pewno więcej niż rok.

Ewa

napisał/a: ~medea 2011-09-28 11:17
W dniu 2011-09-28 11:07, Ikselka pisze:
> PS. Mój lekarz prócz recept na leki "na receptę" wypisuje mi też
> recepty na pewne leki, które dostępne są w aptece "bez recepty".
> Zawsze byłam ciekawa, po co to robi, no ale nie pytałam, bo to stary
> doświadczony lekarz, ufam mu i wiem, że on wie, co robi. No i teraz mi
> się samo wyjaśniło - przy upierdliwości i nadgorliwości aptekarza
> mogłabym leku w jakiejś aptece nie otrzymać... i ten lekarz po prostu
> chce oszczędzić mi zdenerwowania i pieszych wycieczek po aptekach.

U nas lekarz też tak robi. Głównie po to, żebym pamiętała, co kupić, co
i jak podawać i żebym miała to wszystko na jednej kartce.
Natomiast w prywatnych przychodniach (sieciowych) lekarze nawet drukują
wszystkie zalecenia (terapię) i wręczają pacjentowi.

Ewa
napisał/a: ~Lebowski 2011-09-28 11:22
W dniu 2011-09-28 10:31, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 28 Sep 2011 09:58:02 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> No ale tutaj właśnie SĄ (dla Twego dziecka ze wzgl. na wiek), skoro
>>> wyraźnie jest napisane "od 3 miesiąca". Jakiś tego powód być musi.
>>> Być może Twoje dziecko ma wagę pozwalajacą na użycie Paracetamolu i właśnie
>>> dlatego lekarz nie obawiał się USTNIE zlecić leku, ale pani w aptece o wagę
>>> dziecka nie zapytała, tylko o wiek i postąpiła zgodnie z wiedzą, którą od
>>> Ciebie uzyskała - zapobiegła błędnemu (w jej przekonaniu) podaniu leku.
>>> Moze to nadgorliwość, ale taka nadgorliwość w wielu sytuacjach jest
>>> pożądana i ratuje zdrowie albo i życie.
>>
>> OK, szkoda tylko, że jej nadgorliwość pojawiła się dopiero wtedy, kiedy
>> zwróciłam jej uwagę, ze podała mi niewłaściwy lek.
>
> Niekoniecznie pomyłka wynikła z winy jej niewiedzy czy niestaranności -
> mogła po prostu nie dosłyszeć, że chodziło o lek dla niemowlęcia, dlatego
> podała dla dorosłych. To jest osobna sprawa w tym, co rozpatrujemy.
> Mnie jednak chodzi o to, ze kiedy już miała tę świadomość, że chodzi o lek
> dla niemowlęcia, zachowała się właściwie, czytając uważnie ulotkę.

Imo nalezaloby wziac przede wszystkim pod uwage charakterystyke osoby
interpretujacej watkowa sytuacje.
Co prawda nie spodziewalem sie, ze odmowia jej nawet sprzedazy
paracetamolu w aptece, ale widocznie w realu ma jeszcze gorszy odbior i
byc moze wcale nie powinno sie dziwic aptekarce, poniewaze nie ma ona
obowiazku sprzedazy kazdemu bez zadnego wyjatku i zasad.
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-28 11:24
medea pisze:
> W dniu 2011-09-27 22:33, Paulinka pisze:

> Nie raz mi się zdarzyło, że farmaceutka, sprzedając mi lek dla dziecka,
> czytała przy mnie ulotkę, żeby się upewnić, od jakiego wieku można go
> podawać. W sumie mnie to nie dziwi, bo tych leków jest teraz tyle, że
> trudno wszystko o każdym spamiętać, więc dobrze, że farmaceuta ma na
> tyle świadomości i przyzwoitości, żeby na bieżąco sprawdzić. Z drugiej
> strony - wydaje się, że paracetamol to jeden z podstawowych leków, więc
> farmaceuta o nim powinien widzieć wszystko na wyrywki. Może rzeczywiście
> nie dosłyszała początkowo, że to ma być dla niemowlaka? Pamiętam, że nam
> kiedyś lekarka zaleciła po prostu paracetamol w czopkach i kazała
> przekroić czopek na pół, ale już nie pamiętam dokładnie, ile Maja wtedy
> miała. Na pewno więcej niż rok.

Nie raz nie dwa zdarzyło mi się, że farmaceuta czytał przy mnie ulotkę -
ja nie mogę brać praktycznie żadnych leków doustnie i w aptece zanim coś
kupię bez recepty, dopytuję jakie są przeciwwskazania. Rozumiem tez, że
leków na rynku jest zatrzęsienie, a aptekarz to nie chodząca
encyklopedia leków. Tylko kurcze w tym wypadku to naprawdę wyglądało jak
akcja odwetowa.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2011-09-28 11:27
medea pisze:
> W dniu 2011-09-28 11:07, Ikselka pisze:
>> PS. Mój lekarz prócz recept na leki "na receptę" wypisuje mi też
>> recepty na pewne leki, które dostępne są w aptece "bez recepty".
>> Zawsze byłam ciekawa, po co to robi, no ale nie pytałam, bo to stary
>> doświadczony lekarz, ufam mu i wiem, że on wie, co robi. No i teraz mi
>> się samo wyjaśniło - przy upierdliwości i nadgorliwości aptekarza
>> mogłabym leku w jakiejś aptece nie otrzymać... i ten lekarz po prostu
>> chce oszczędzić mi zdenerwowania i pieszych wycieczek po aptekach.
>
> U nas lekarz też tak robi. Głównie po to, żebym pamiętała, co kupić, co
> i jak podawać i żebym miała to wszystko na jednej kartce.

To powszechna praktyka. Ja też na recepcie mam zawsze wypisane wszystkie
zaordynowane leki. Tym razem jednak nie dostałam żadnej recepty.

> Natomiast w prywatnych przychodniach (sieciowych) lekarze nawet drukują
> wszystkie zalecenia (terapię) i wręczają pacjentowi.

I bardzo dobrze, bo to wygodne.

--

Paulinka
napisał/a: ~Ikselka 2011-09-28 11:31
Dnia Wed, 28 Sep 2011 11:27:32 +0200, Paulinka napisał(a):

> medea pisze:
>> W dniu 2011-09-28 11:07, Ikselka pisze:
>>> PS. Mój lekarz prócz recept na leki "na receptę" wypisuje mi też
>>> recepty na pewne leki, które dostępne są w aptece "bez recepty".
>>> Zawsze byłam ciekawa, po co to robi, no ale nie pytałam, bo to stary
>>> doświadczony lekarz, ufam mu i wiem, że on wie, co robi. No i teraz mi
>>> się samo wyjaśniło - przy upierdliwości i nadgorliwości aptekarza
>>> mogłabym leku w jakiejś aptece nie otrzymać... i ten lekarz po prostu
>>> chce oszczędzić mi zdenerwowania i pieszych wycieczek po aptekach.
>>
>> U nas lekarz też tak robi. Głównie po to, żebym pamiętała, co kupić, co
>> i jak podawać i żebym miała to wszystko na jednej kartce.
>
> To powszechna praktyka. Ja też na recepcie mam zawsze wypisane wszystkie
> zaordynowane leki. Tym razem jednak nie dostałam żadnej recepty.

Ja dostaję OSOBNE recepty na każdy pojedynczy lek, a to, o czym mam
pamiętać i co dokupić bez recepty, pisze mi na kartce.

>
>> Natomiast w prywatnych przychodniach (sieciowych) lekarze nawet drukują
>> wszystkie zalecenia (terapię) i wręczają pacjentowi.
>
> I bardzo dobrze, bo to wygodne.

Jak wyżej.
--
XL