Cudenka dla naszych pociech:)

napisał/a: niunia2211 2009-01-08 21:32
napisał/a: agazuza 2009-01-08 21:37
bardzo ladny rozek.szczegolnie przydatny po porodzie.Noworodki lubia byc ciasno zawijane,bo to przypomina im pobyt w brzuchu(tam tez bylo ciasno)
napisał/a: niunia2211 2009-01-08 21:39
no i nawet taniutki bo 12zl :))
napisał/a: agazuza 2009-01-08 21:40
lepiej miec dwa
maluch moze ulewac i ciagle bedzie prany :)
napisał/a: niunia2211 2009-01-08 21:47
tak wlasnie myslalam zeby kupic jeszcze jeden !a przyda sie pozniej najwyrzej do wozka!
napisał/a: agazuza 2009-01-08 21:52
pewnie
z rozka maluch szybko wyrasta
napisał/a: aniap1 2009-01-08 22:51
agazuza - u mnie w szpitalu opierniczali za rożki że przegrzewamy dzieci , ja miałam tylko kocyki . Ty masz jakies dzieciaczki już .. czemu nie masz suwaczków ?

Kupiłam wypas rożej taki z frotki za 45 zeta a moje dziecie darło się w nim jak opętane nie chciał w tym leżeć , więc teraz jedzie do kuzynki bo jest w ciązy. Ogólnie ja mam dziecko zimnego chowu , body krótki rękaw i skarpety na noc przykryty kocykiem bo inaczej spocony cały ma to po tacie.
Wiec ja zawijałam w kocyki tylko i to tez nie za grube bo inaczej płakał .

aniuszka - ciuszki na wypasie :)
napisał/a: ola_miko21 2009-01-09 12:11
Aniuszka super te ciuszki!
Ja mialam do malej 2 rozki i sprawdzily sie rewelacyjnie, przez ok 3 pierwsze miesiace mala w nim spala i moze dzieki temu, od urodzenia budzila sie co 3-4 godziny, po 2 mieiscach spala cala noc. Tez gdzies czytalam, ze dzieci dobrze sie czuja jak sa owiniete, ale to pewnie tez sprawa indywidualna.
Tym razem mam tylko jeden rozek z Drewexu z usztywniaczem (identyczny zreszta jak przy pierwszej corce), tutaj w UK oni tez dzieci zawijaja w kocyk lub szale, rozkow nie ma.
napisał/a: aniap1 2009-01-09 12:30
I ja małego trszke w chuscie nosiłam po domku bardzo lubił ..
napisał/a: agazuza 2009-01-09 13:01
ja tez mam dzieci zminego chowu,czyli nie pija podgrzanego picia,jogurtow,actimela,itp.Poza tym nie sa grubo ubierane.Jak zamieszkalam w Anglii to wowczas pomyslalam,ze moje sa za grubo ubrane.Tutaj niemowlaki do poznej jesieni nie maja skarpetek,czapek :)Przy 5 stopniach rzadko ktore dziecko ma czapke,szal, rekawiczki.Czesto chodza w skarpetkach.I stwierdzilam,ze mniej choruja :)

U mnie szpitalu za kazdym razem byl rozek.Moze to kwestia szpitala.Mi osobiscie sie przydal,ale na bardzo krotko,bo dziecko po prostu wyrasta i tez musi miec swobode ruchow :)
napisał/a: ola_miko21 2009-01-09 13:24
Mnie tutaj w Szkocji ten brak czapek i skarpetek przeraza, juz najbardziej nie rozumie jak matka idzie w kurtce zimowej a dziecko w krotkim rekawie. Moja Nadia tez wszystko zimne i nie nawidzi skarpetek, juz od malego wiecznie gole stopki, ale bez czapki ani rusz, chocby cienka, ale jakos wole chronic uszy, tym bardziej, ze tu ciagle wieje:)