Do zjedzenia przed porodem

napisał/a: chorera 2013-05-08 09:14
Ja sobie też myślałam, że wszystko po trochu w rozsądnych ilościach mogę. Pisałam w BM o tym. W szpitalu na obiad dali buraczki gotowane po zjedzeniu których położne na mnie nakrzyczały, że to moja wina, że dziecko ma wzdęcie bo jak mogłam nie wiedzieć, że gotoeane buraczki mogą zaszkodzić.

Więc mamusie, póki możecie jedzcie co chcecie i ile możecie bo naprawdę nie wiecie jaki egzemplarz wam się trafi i chociaż teraz będziecie zakładać, że wy będziecie wszystko jeść maleństwo wam to zweryfikuje. Życze jednak byście nie musiały rezygnować z niczego

Ja teraz wcinam młodą kapustę, truskawek pl mogę nie doczekać więc jem te z zagrabanicy, do tego mrożone maliny, owoce leśne, śliwki.
I parę innych rzeczy których mi nie wolno, zapijam wstrętnymi gazowanymi napojami o tak mi się ich chce a zakończe znowu na mega deserze lodowym.
napisał/a: mnpszmer 2013-05-08 09:18
oluska napisal(a): nie całą pizzę, a kawałek itd.
ja jadlam cala i malej nic nie bylo.
oluska napisal(a):poza tym zawsze istnieje ryzyko, że dziecko źle zareaguje na jakiś produkt i wtedy lipa- trzeba będzie całkiem odstawić
a to, to tak.
chorera napisal(a):i chociaż teraz będziecie zakładać, że wy będziecie wszystko jeść maleństwo wam to zweryfikuje.

to jest normalne, ale mi chodzilo raczej o to, ze bede probowac wszystkiego, a nie od razu na dzien dobry unikac zakazanych rzeczy.
napisał/a: chorera 2013-05-08 09:25
Walentina,
napisal(a):
to jest normalne, ale mi chodzilo raczej o to, ze bede probowac wszystkiego, a nie od razu na dzien dobry unikac zakazanych rzeczy
a ja po traumatycznych przeżyciach z Oliwką tym razem zrobię odwrotnie. Wyeliminuję na dzień dobry wszystko to co szkodziło O a później będę małymi porcjami sprawdzać jaka reakcja
Ale gdybym nie miała tak jak miałam robiłabym tak jak ty- dietę matki karmiącej i ewentualną eliminację.
napisał/a: mnpszmer 2013-05-08 09:30
chorera, rozumiem cie.Ja na szczescie nie mialam zle wiec i teraz licze na ten przywilej.Mam nadzieje, ze u ciebie tym razem bedzie prosciej.
napisał/a: ~gość 2013-05-09 17:28
ja takiej listy nie mam bo w ciazy zjadłam już chyba wszystko co mogłam
A co do diety matki karmiacej ja nadal za bardzo nie wiem co mozna,a co nie mysle ze w szpitalu mi napewno podpowiedza.
napisał/a: Nadiya1 2013-05-09 18:05
vanilla napisal(a):ja ostrego nie lubię i w zasadzie nie wiem co można a czego nie można, więc nie wiem co chciałabym zjeść przed porodem

Ja to chyba spróbowałam już wszystkiego. Jedynie z chipsami nie przesadzałam i fast foodem więc może tym nadrobię no i pizzą :P Do tego duuuuużżżżżooooo mleka krowiego, które uwielbiam, jajka, których za dużo potem też nie będę mogła no i cytrusy :D

A później lista rzeczy jakie można jeść i nie podczas karmienia i jakoś będę się nieco do niej stosować. Później powoli dokładać swoje produkty, które lubię i patrzeć na reakcję dziecka ale to dopiero później a nie od razu. Jak nic nie będzie się działo to będę to jadła, a jeśli coś nie tak będzie to odstawiam. Ech... dziecko będzie trochę królikiem doświadczalnym
napisał/a: mnpszmer 2013-05-09 18:17
Kiedys nasze mamy, babcie wiekszosc jadly i jakos zyjemy. Moja mama wcale nie uwazala, nic mi nie bylo, alergikiem nie jestem i nie rozumiem czemu teraz kaza tak na wszystko dmuchac. Oczywiscie sa wyjatki gdzie poprostu trzeba bo ewidentnie widac, ze dziecko czegos nie toleruje.
napisał/a: ~gość 2013-05-09 21:19
Jurni napisal(a):Do tego duuuuużżżżżooooo mleka krowieg
hah kochana, mi ostatnio koleżanka prawie nazdała (bo piłam 3x dziennie mleko z miodem, czosnkiem i masłem na to gardło, aż mnie przegoniło do porządku to przestałam ), no ale ochrzaniła mnie prawie, że z mlekiem to ona by uważała, bo jej mała chyba przez to nie trawi nabiału i glutenu. Co tam że pewnie po matce odziedziczyła. Ale powiedziałam jej, że nasze mamy nie cudowały i jakoś ja alergikiem nie jestem. Z tego co pamiętam to mama jakąś jedną czy dwie rzeczy wymieniła, że nie służą, ale nie takie kosmiczne listy jak tu np czytałam, to już sama nie wiedziałabym co jeść :P
napisał/a: kasiulka10 2013-05-09 21:19
Walentina napisal(a):Kiedys nasze mamy, babcie wiekszosc jadly i jakos zyjemy.
kiedyś wszystko było inne ;)daliśmy nawet radę żyć bez telefonów :P
a tak serio też byłam przekonana że będę wszystko jeść żeby dziecko nie było alergikiem, ale i u mnie życie to zweryfikowało. Staram się jeść więcej, ale jak widzę krostki albo co gorsza wstawanie kilka razy w nocy bo Jule męczy brzuszek to mi się odechciewa kolejnych eksperymentów jak ma to być dla mnie chwilowa przyjemność a później cała noc nie przespana to ja podziękuję ;)
napisał/a: mnpszmer 2013-05-09 21:25
kasiulka10 napisal(a):a tak serio też byłam przekonana że będę wszystko jeść żeby dziecko nie było alergikiem, ale i u mnie życie to zweryfikowało. Staram się jeść więcej, ale jak widzę krostki albo co gorsza wstawanie kilka razy w nocy bo Jule męczy brzuszek to mi się odechciewa kolejnych eksperymentów jak ma to być dla mnie chwilowa przyjemność a później cała noc nie przespana to ja podziękuję ;)
dlatego napisalam, ze sa wyjatki. Jesli moje dziecko bedzie tak reagowalo tez bede trzymac diete.Na szczescie z mala M ani kolek, ani krostek nie doswiadczylam.
napisał/a: ~gość 2013-05-09 21:31
kasiulka10 napisal(a):jak ma to być dla mnie chwilowa przyjemność a później cała noc nie przespana to ja podziękuję
ale to wiadomo, nam bardziej chodziło o sprawdzenie różnych potraw, a nie że elimuje na starcie mleko, pomidory, truskawki, ziemniaki, sałatę, ser i cały możliwy jadłospis tylko na wszelki wypadek :) nikt dziecka męczyć nie zamierza jeśli zobaczy, że coś nie pasuje maluchowi :)
napisał/a: mnpszmer 2013-05-09 21:37
vanilla napisal(a):ale to wiadomo, nam bardziej chodziło o sprawdzenie różnych potraw, a nie że elimuje na starcie mleko, pomidory, truskawki, ziemniaki, sałatę, ser i cały możliwy jadłospis tylko na wszelki wypadek :) nikt dziecka męczyć nie zamierza jeśli zobaczy, że coś nie pasuje maluchowi :)
otoz to :D