Ja chyba torturuje swoje dziecko

napisał/a: ~Evita" 2006-02-19 21:46
Witam, jeszcze raz będzie o metodzie "Usnij wreszcie".Zachęcona waszymi
sukcesami przeczytałam ta książeczke i postanowiłam też nauczyc mego synka
spać wg tej metody( ma 7 miesięcy-karmiony piersią).
Pierwszego dnia-płakał 45 min i przespał całą noc bez większych problemów.
Drugiego dnia płakał 5 min i zasnał. Pomyslalam że rzeczywiscie działa i
odetchnełam z ulgą mysląc że juz po problemie. Niestety zbudził się w nocy
jak zwykle na cycusia i płakał 45min.
Dzisiaj trzeci dzien wprowadzania tej metody-przed popludniowa drzemka
płakał pól godziny, a teraz wieczorem położyłam go i znów pól godziny
płaczu.( oczywiscie wchodzę do niego wg czasów podanych w książce i
przemawiam uspokajająco).Zwątpiłam że ta metoda działa, nie widzę postepów.
Jesli jutro będzie znów to samo to zrezygnuję.
Dodam że gdy przychodzę do niego, przytulam i przemawiam to sie uspokaja,
widać że strasznie mnie potrzebuje, a jak wychodzę wpada w jeszcze wiekszą
histerię niż przedtem, generalnie zauwazyłam że moje wchodzenie działa na
niego jeszcze bardziej rozdzierająco.
Do dupy z taka metodą, jutro próbuje ostatni raz i jesli sytuacja sie
powtórzy to kapituluję, widocznie moje dziecko nie jest jeszcze gotowe na
samodzielne spanie.
Zastanawiam sie tylko jakim cudem wasze dzieci zasypiały w ciagu kilku minut
po 2-3 dniach?
Ewa

napisał/a: ~dodi" 2006-02-19 21:51
miłość dla dziecka... jak najwieksza... nic na sile...

dod

napisał/a: ~Nixe" 2006-02-19 22:06
W wiadomości
Evita pisze:

> Zastanawiam sie tylko jakim cudem wasze dzieci zasypiały w ciagu
> kilku minut po 2-3 dniach?

Bo dzieci są przecież różne. Moja córka nauczyła się w ten sposób zasypiać
dosłownie po 2-3 dniach (też miała 7 miesięcy). U syna nawet nie próbowałam
stosować tej metody, bo skończyłoby się tak, jak u Ciebie.
Uważam, że w sytuacji, jaką opisujesz, powinnaś sobie odpuścić tę naukę.

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~MAga" 2006-02-19 22:11
> Witam, jeszcze raz będzie o metodzie "Usnij wreszcie".Zachęcona waszymi
> sukcesami przeczytałam ta książeczke i postanowiłam też nauczyc mego synka
> spać wg tej metody( ma 7 miesięcy-karmiony piersią).
> Pierwszego dnia-płakał 45 min i przespał całą noc bez większych problemów.

Jezu... straszna ta metoda. Jak Ty to wytrzymałas??
Mój M ma 22 miesiące i nadal nie zasypia sam. Chętnie bym to zmieniła, ale
nie takim kosztem, o nie.
Spróbuj może jeszcze jutro i jeśli się nie uda, to przestań z tą metodą,.
Pamiętam płacz M, gdy tata go pierwszy raz usypiał. Dreszcze mam...
--
Pozdrawiam
Agata i Maciek (21.04.2004r.)
Mój cały świat http://tnij.org/maciejka

napisał/a: ~Pionowa" 2006-02-19 22:11
Evita wrote:
> Witam, jeszcze raz będzie o metodzie "Usnij wreszcie".Zachęcona
> waszymi sukcesami przeczytałam ta książeczke i postanowiłam też
> nauczyc mego synka spać wg tej metody( ma 7 miesięcy-karmiony
> piersią). Pierwszego dnia-płakał 45 min i przespał całą noc bez większych
> problemów. Drugiego dnia płakał 5 min i zasnał. Pomyslalam że
> rzeczywiscie działa i odetchnełam z ulgą mysląc że juz po problemie.
> Niestety zbudził się w nocy jak zwykle na cycusia i płakał 45min.
> Dzisiaj trzeci dzien wprowadzania tej metody-przed popludniowa drzemka
> płakał pól godziny, a teraz wieczorem położyłam go i znów pól godziny
> płaczu.( oczywiscie wchodzę do niego wg czasów podanych w książce i
> przemawiam uspokajająco).Zwątpiłam że ta metoda działa, nie widzę
> postepów. Jesli jutro będzie znów to samo to zrezygnuję.
> Dodam że gdy przychodzę do niego, przytulam i przemawiam to sie
> uspokaja, widać że strasznie mnie potrzebuje, a jak wychodzę wpada w
> jeszcze wiekszą histerię niż przedtem, generalnie zauwazyłam że moje
> wchodzenie działa na niego jeszcze bardziej rozdzierająco.
> Do dupy z taka metodą, jutro próbuje ostatni raz i jesli sytuacja sie
> powtórzy to kapituluję, widocznie moje dziecko nie jest jeszcze
> gotowe na samodzielne spanie.
> Zastanawiam sie tylko jakim cudem wasze dzieci zasypiały w ciagu
> kilku minut po 2-3 dniach?
> Ewa


Ja nie zastosowałam tej metody bo nie wyobrazam sobie zostawić dziecko tak
po prostu "do wypłakania".
Zdecydowanie preferuję metodę T.Hogg"Język niemowląt" jest bardziej ludzka i
mniej drastyczna dla dziecka. Stosuję drugi dzień i jest dobrze. Owszem
dziecko płacze ale bez spazmów i nie mam poczucia, ze dziecko na siłę uczę
samodzielności.
Myślę, że nie dla każdego jest metoda "uśnij wreszcie". Bo przecież gdzie
byłoby miejsce na rozsądek i zdrowe podejście???
A i moja córka śpi już od 20h a nie tak dawno była to godzina 21 i pożniej

Pozdrawiam
Pionowa nareszcie mająca czas dla siebie


--
Mój skarb: Karolinka
http://tiny.pl/mg2b
04.08.2005
napisał/a: ~witek 2006-02-19 22:12
Evita wrote:
> Jesli jutro będzie znów to samo to zrezygnuję.

I bardzo dobrze. Im szybciej tym lepiej.

Dziecko potrzebuje czułości i dotyku matki, a do wojska to się idzie w
wieku lat 18.
napisał/a: ~Kate 2006-02-19 22:25
Evita napisał(a):

> Dodam że gdy przychodzę do niego, przytulam i przemawiam to sie uspokaja,

Myślę, że może właśnie tu popełniasz błąd. W książce jest napisane:
"Wystarczy, że raz zrobicie to, czego chce od was dziecko - podacie mu
wodę,
potrzymacie za rękę,zaśpiewacie kołysankę, przytulicie - a znajdziecie się
w punkcie wyjścia. Wszystko, co dotąd osiągnęliście, będzie stracone,
ponieważ
dziecko natychmiast zda sobie sprawę, że ma na was sposób i będziecie
musieli zaczynać od początku." (str.62)

Po tym, jak go podnosisz i przytulasz on myśli, że się poddałaś, a ty go
znów odkładasz więc znów się buntuje.

Nam się udało bez problemu jeśli chodzi o spanie nocne. Z drzemkami było
gorzej, bo jasno i więcej rzeczy ciekawych, ale i tak stosujemy tą
metodę. Właściwie to od niedawna się udaje, że bez problemu zasypia :))
Z tym, że czekamy do momentu kiedy zacznie wykazywać oznaki zmęczenia, a
nie wtedy kiedy jakaś tam godzina nadejdzie.

Spróbuj jeszcze raz bez podnoszenia i przytulania, czyli tylko mówiąc, a
jak to nie pomoże to może faktycznie ta metoda na Twojego malucha nie
działa. Wtedy zaprzestań - ja bym tak zrobiła, bo w końcu naprawdę
zdrowie i dobro dziecka jest najważniejsze :))

--
Pozdrawiam
Kate i Wojtek (08.06.2005)
napisał/a: ~Evita" 2006-02-19 22:28

> Spróbuj jeszcze raz bez podnoszenia i przytulania, czyli tylko mówiąc, a
> jak to nie pomoże to może faktycznie ta metoda na Twojego malucha nie
> działa. Wtedy zaprzestań - ja bym tak zrobiła, bo w końcu naprawdę zdrowie
> i dobro dziecka jest najważniejsze :))
>

Ale ja go nie podnoszę. Przytulam go leżącego w łóżeczku i mówię te swoje
formułki, gładzę po pleckach, a on rozżala sie jeszcze bardziej.
Po przeczytaniu tej książki tak to zrozumialam-że dajemy dziecku znać ze go
nie opusciliśmy. Chyba że zle cos zrozumialam.

napisał/a: ~Elske 2006-02-19 22:30
Kate napisał(a):
>
> Myślę, że może właśnie tu popełniasz błąd. W książce jest napisane:
> "Wystarczy, że raz zrobicie to, czego chce od was dziecko - podacie mu
> wodę,
> potrzymacie za rękę,zaśpiewacie kołysankę, przytulicie - a znajdziecie się
> w punkcie wyjścia. Wszystko, co dotąd osiągnęliście, będzie stracone,
> ponieważ
> dziecko natychmiast zda sobie sprawę, że ma na was sposób i będziecie
> musieli zaczynać od początku." (str.62)

A cóż to za bzdura straszliwa!!!! Przecież to małe dziecko!!!

--
Elske

http://elske.freehost.pl/
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
napisał/a: ~Elske 2006-02-19 22:42
Evita napisał(a):

> Pierwszego dnia-płakał 45 min i przespał całą noc bez większych problemów.
> Drugiego dnia płakał 5 min i zasnał. Pomyslalam że rzeczywiscie działa i
> odetchnełam z ulgą mysląc że juz po problemie. Niestety zbudził się w nocy
> jak zwykle na cycusia i płakał 45min.

I co - nie przytuliłaś go, tylko "przemawiałaś uspokajająco"? Do
7-miesięcznego dziecka, karmionego piersią więc bardzo fizycznie z Tobą
związanego? Pewnie dużo z tego zrozumiał...

> Dzisiaj trzeci dzien wprowadzania tej metody-przed popludniowa drzemka
> płakał pól godziny, a teraz wieczorem położyłam go i znów pól godziny
> płaczu.( oczywiscie wchodzę do niego wg czasów podanych w książce i
> przemawiam uspokajająco).Zwątpiłam że ta metoda działa, nie widzę postepów.
> Jesli jutro będzie znów to samo to zrezygnuję.

Ja bym zrezygnowała już dzisiaj. Takie małe dziecko nie rozumie czego od
niego chcesz. Wie tylko, ze nie chcesz go przytulić i rozpacza z tego
powodu, jest mu źle na świecie.

> Dodam że gdy przychodzę do niego, przytulam i przemawiam to sie uspokaja,
> widać że strasznie mnie potrzebuje, a jak wychodzę wpada w jeszcze wiekszą
> histerię niż przedtem, generalnie zauwazyłam że moje wchodzenie działa na
> niego jeszcze bardziej rozdzierająco.

Nie dziwię się specjalnie.

Zmień metodę. Przytulaj dziecko kiedy płacze, odkładaj jak się uspokaja.
Jeśli zaczyna płakać od razu po odłożeniu weź na ręce, ululaj ale tak,
żeby nie zasnęło, zacznij śpiewać kołysankę, opowiadaj szeptem bajki, w
trakcie tych czynności odłóż do łóżeczka, dokończ opowiadania trzymając
za rączkę. Bądź spokojna, nie wpadaj w histerię nawet jak płacze,
uśmiechaj się, pokaż mu jak bardzo go kochasz. W nocy jeśli się obudzi
daj herbatkę zamiast cyca - ja używam takiej BoboVity z melisą -
dodatkowo działa uspokajająco - nie ma nic dziwnego w tym, ze dziecku w
nocy chce się pić (nie tylko dziecku). Nie gwarantuję Ci sukcesu w ciągu
2-3 dni, ale powinno być lepiej a za jakiś czas powinien zasypiać sam
albo z niewielką Twoją pomocą (bajka, głaskanie, kołysanka), w ktorej
naprawdę nie ma nic złego. Większość dzieci wbrew pozorom nie jest
szantarzystami - one po prostu potrzebują bliskości osoby, która daje im
poczucie bezpieczeństwa.

--
Elske

http://elske.freehost.pl/
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
napisał/a: ~MAga" 2006-02-19 22:42
> Witam, jeszcze raz będzie o metodzie "Usnij wreszcie".Zachęcona waszymi
> sukcesami przeczytałam ta książeczke i postanowiłam też nauczyc mego synka
> spać wg tej metody( ma 7 miesięcy-karmiony piersią).

Wiesz? ta metoda dla mnie jest jednoznaczna z tym, co zobaczyłam w szpitalu.
Roczne dziecko po przeszczepie skóry, bez rodzica, przywiązane do łóżka.
Płacz na cały szpital. Po powrocie do domu matka nie będzie musiała już
czytac Waszego poradnika....

--
Pozdrawiam
Agata i Maciek (21.04.2004r.)
Mój cały świat http://tnij.org/maciejka

napisał/a: ~Carol" 2006-02-19 22:47

Użytkownik "Elske" napisał w wiadomości
>> W książce jest napisane: "Wystarczy, że raz zrobicie to, czego chce od
>> was dziecko - podacie mu wodę,
>> potrzymacie za rękę,zaśpiewacie kołysankę, przytulicie - a znajdziecie
>> się
>> w punkcie wyjścia. Wszystko, co dotąd osiągnęliście, będzie stracone,
>> ponieważ
>> dziecko natychmiast zda sobie sprawę, że ma na was sposób i będziecie
>> musieli zaczynać od początku." (str.62)
>
> A cóż to za bzdura straszliwa!!!! Przecież to małe dziecko!!!

O czym Ty Elske mówisz? Nimowlętom przecież nie należy się przytulanie,
śpiewanie do snu, ani tym bardziej trzymanie za rękę - jeszcze by sobie
zdały sprawę z tego, że ich potrzeby nie są rodzicom obojętne albo, co
gorsza, że rodzice rozumieją to, co taki maluch im komunikuje. Zdajesz sobie
sprawę z możliwych skutków? Nie dość, że takie dziecko może mieć w
przyszłości potrzebę komunikowania się z rodzicem i mówienia mu o tym, co
czuje i czego potrzebuje, to jeszcze może oczekiwać, że rodzic przyjdzie mu
z pomocą lub pocieszeniem, zamiast zostawić je samo z jego strachem,
smutkiem, tęsknotą.

Za to rodzicom niemowląt należą się, jak psu buda, świety spokój i przespane
noce. Czyż nie?

pozdrówka
Karolina