jak się mieszka z rodzicami, teściami

napisał/a: reni_ka 2012-05-16 10:53
gerberek, w Twoim przypadku odradzałabym mieszkanie z rodzicami, czy to w jednym domu, czy nawet na tym samym podwórku.
My mieszkamy tak jak Agusiek, czy corsyka z moimi rodzicami - na oddzielnym piętrze. Póki co jesteśmy zadowoleni, bo z moimi rodzicami się dobrze dogadujemy. Oni starają się nie wtrącać, wiec każdy żyje swoim życiem. Jest dobrze, nie narzekamy ale i tak planujemy budowę własnego domu. Mamy już działkę obok rodziców i tam za jakieś dwa lata będzie powoli powstawał nas własny dom, bo nie chcemy "dożywotnio" mieszkać z rodzicami. Teraz ma to swoje plusy bo po ślubie nie musieliśmy robić remontów, czy dostosowywać piętra do naszych potrzeb bo wszystko było już gotowe. Wcześniej, teraz już nasze pietro zajmowała moja siostra z rodziną. Po tym jak wyprowadzili się do swojego domu, wszytko stałoby puste. Dla nas zamieszkanie u rodziców było wiec super rozwiązaniem bo kasę która wydalibyśmy na wynajem czy raty kredytu możemy teraz wydawać na inne przyjemności, czy po prostu odkładać na koncie. W tej chwili wszystkie opłaty dzielimy na pół, w kwestii podwórka to my mamy decydujące zdanie, bo rodzice twierdzą, że my i tak zrobimy lepiej. Zawsze mówią "zróbcie po swojemu", więc na tej płaszczyźnie też nie ma konfliktów. Mieszkanie z rodzicami to też dla nas duże ułatwienie bo mamy zwierzaki i jak np. chcemy wyjechać to wiem, że sa pod dobrą opieką i nie musimy się martwić. Rodzice też mają dobrze bo np. jak jedziemy na zakupy to zawsze kupimy tez coś rodzicom jak akurat potrzebują. Jak zdąży mi się zostawić np. włączone żelazko czy rozwieszone na podwórku pranie gdy zbliża się burza, zawsze mogę zadzwonić do mamy i poprosić ją o przysługę. Ale to wszystko dlatego, że dobrze sie dogadujemy. Nie wchodzimy sobie w drogę, ale wiemy że zawsze możemy na siebie liczyć. Z teściami sobie takiego życia nie wyobrażam - czy to w bloku, czy w domu. Po prostu nie byłoby takiej opcji - zarówno dla mnie jak i dla męża. Wiec jak widać wszystko zależy od ludzi, z jednymi da się żyć, z innymi nie. Jeśli Ty już teraz masz dość to uciekaj stamtąd jak najdalej bo może to się źle odbić na waszym małżeństwie.
napisał/a: ~gość 2012-05-16 11:01
Moi rodzice ogólnie w porządku, chorą atmosferę robi dziadek i wujek. Wiem, ze nie powinnam tak pisać, ale wiem, tata to nawet mówi, że gdyby nie oni to bylibyśmy o niebo szczęśliwsi, ale trudno tak jest i nic tego nie zmieni
napisał/a: anka0611 2012-05-16 12:17
gerberek, ja wiem ttylko tyle że w moim przypadku mieszkanie co prawda zteściami jest najgorszą rzeczną na jaką sie zdecydowałam prze rok u nich sama zauwazyłam że mniej sie usmiecham chodzę ciągle zdenerwowana ale jeszcze troszkę wytrzymam mam nadzieję jednak u mnie jest inna sytuacja bo mieszkamy w jedym nieduzym mieszkaniu mysle że jakbym miala oddzielne piętro lub tak jak ty mozliwość zagospodarowania pomieszczenia gospodarczego to bym to dobrze przemyslala teraz też mamy mozliwość postawienia domu przy mieszkaniu rodziców M i się powaznie zastanawiam czy na pewno chcę tam mieszkać obok nich to wszystko zalezy od tego jacy wy jesteście jacy są wasi rodzice no i tobie jest o tyle łatwiej że to twoi rodzice przed którymi nie bedzie tobie głupio zwrócić im uwagi że coś wam sie nie podoba gorzej miałby twój narzeczony
napisał/a: duszek1 2012-05-16 16:53
My mieszkaliśmy z teściami - rodzicami mojego K przez trzy lata - dwa przed ślubem i rok po...
Wszystko idelanie opisała Edytka na pierwszej stronie u nas było tak samo i gdyby nie fakt, że wiedziałam że się wyprowadzą to bym nie dała rady.
Starsznie się to odbijało na nas, jak paliliśmy to wychodziliśmy jak durnie co chwile na spacer "do sklepu" żeby zapalić, jak się człowiek spieszył to była waricja żeby jakiś wacików na zlewie nie zostawić bo będzie draka...
Koszmar na maxa...

Teraz jesteśmy sami i jest cud malina, możemy rozmawiać, kochać się, kłocić, razem gotowac, jak nam się nie chce to nie sprzątamy. itd..

Jeżeli mieszkanie z rodzicami/teściami to tylko pod dwoma warunkami:

1. Wiemy, że mieszkamy z nimi tylko przez pewien określony czas np. rok/dwa/trzy lata - wtedy poprostu zaciskamy zęby i unikamy skakania sobie do gardeł odliczając czas...
2. Mamy dwa osobnę piętra i pomimo jednego domu cieszymy się niezależnościa...

Inaczej wcześniej czy później będzie zgrzytać
napisał/a: ~gość 2012-05-18 13:36
dzięki Duszek

dojdziemy do jakiegoś kompromisu, jakoś będzie
Jak będzie cos bliżej to będziemy się martwic

[ Dodano: 2012-05-18, 20:10 ]
Pokazuję Wam moją nieudolną wizualizację naszego mini domku (powstanie z budynku gospodarczego łączącego się z domem.
Rodzice zaakceptowali, popierają i w ogóle.
Część dzienna 1 piętro


Część nocna 2 piętro
napisał/a: AgatkaiPiotr 2012-05-24 08:16
gerberek napisal(a):jakoś będzie
najgorsze nastawienie jakie może być o takich sprawach trzeba myśleć dużo wcześniej, no ale twój wybór
napisał/a: candela1 2012-05-24 08:33
gerberek, mam dla Ciebie idealne studia - projektowanie wnętrz
co rusz to nowy pomysł, nawet magdusie przebijasz

P.S. Mieszkaniu z rodzicami, bądź teściami mówię stanowcze NIE
napisał/a: ~gość 2012-05-24 17:55
Doszliśmy do kompromisu z rodzicami, będziemy robić z budynku gospodarczego nasz mini domek, całość będzie miała jakieś 72 metry po dokładnym zmierzeniu murów Małe, ciasne ale WŁASNE
Rodzice stwierdzili, że tak będzie lepiej i my też tak uważamy. Nakręciliśmy się na ten mini domek strasznie i już się doczekać nie możemy
Rozmowy doprowadziły do kompromisu i wszyscy są zadowoleni
napisał/a: jarząbka 2012-05-25 17:55
Czemu piszesz, że "własne"? Dostaniecie jakiś papier? Jeśli nie to zawsze będzie u rodziców..
napisał/a: ~gość 2012-05-25 18:03
jarząbka, bo to kiedyś będzie nasze, dom będzie na mnie. A możliwe, ze wpiszą mnie do współwłaściciela żebyśmy kredyt mogli wziąć na siebie i pozwolenia.Ale czy to zrobią to mi to nie przeszkadza, kiedyś na pewno
napisał/a: jarząbka 2012-05-26 12:20
Ja tak pytam, bo u nas było podobnie jak u Was. Najpierw miłe relacje, nam nie zależało na papierze, rodzice kiedyś tam mieli przepisać. Rok mieszkamy, zaczęło się trochę źle układać, jakieś zgrzyty i rodzice już nie myślą by na nas przepisać, wolą wiedzieć, że to my jesteśmy u nich.. A my nie mamy takiego poczucia bezpieczeństwa, poczucia bycia u siebie..

Dlatego z własnego doświadczenia radziłabym, jeśli chcecie tam budować, inwestować i dłuuugo mieszkać, podpisać jakiś papier, bo potem jak się zaczną konflikty i bardziej napięte relacje (a prędzej czy później zaczną) rodzice nie będą już tacy skłonni. I nie będziecie z nimi równorzędnymi partnerami, tylko zawsze u nich.
napisał/a: ~gość 2012-05-26 16:52
Ja sie zastanawiam kiedy pietro ,ktore mamy juz u Ł. wyremontowane zostanie przepisane na nas Tesciowa odpowiedziala do Ł. tylko "nic sie nie boj"