Jak zyc z tesciami

Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2007-12-13 15:25
karolcia to jest takie zycie z tymi tesciowymi zawsze cos wymysla moja to szkoda slow jak cos wymysli nie wiadomo czy plakac czy sie smiac
napisał/a: k_becia 2007-12-26 13:54
karolcia25 gratuluję Ci zrobienia porządku ;]
Tak trzymaj.

monikuś z obiadkami doskonale Cię rozumiem tylko w moim przypadku to zawsze mąż jest wołany na obiad a ja zostaję. Nic nie pozostaje innego jak tylko się uodpornić się lub poszukać dobrego psychologa i olać mohera totalnie. Aż boję się pomyśleć (jestem w 8 miesiącu ciąży) co mnie czeka.

Różnica pomiędzy moją 15-córką a małym w brzuchu wynikła właśnie z powodu teściów, którzy się wtrącali, ale teraz jestem silna i muszę dać sobie radę czego bardzo życzę Wam wszystkim z całego serca i nie dajmy się omamić.
napisał/a: sharp79 2007-12-30 11:11
Witam wszystkie Panie,
to chyba prawie wszystkie mamy kochane teściowe?Moja już od dnia ślubu zaczęła fiksować. Głupia byłam bo powinnam wszystko odwołać i koniec, teraz tego żałuję. Po ślubie zaszłam w ciążę ale niestety ją poroniłam :( Teściowie mieli czelność powiedzieć mi że specjalnie poroniłam bo nie chcę mieć dzieci z ich synusiem. Mąż w ogóle mnie nie bronił i nie broni. Głupia tego przed ślubem nie widziałam. Mieszkamy sami w swoim mieszkaniu, ale przez pierwsze lata teściówka wydzwaniała do męża na komórkę i dawała mu instrukcje życia. Chodził cały czas nabuzowany. Leń pierdolony. Mówię wam już brak mi słów. Mamy obecnie dwie córeczki. Do pierwszej na chrzciny teściowe przyszli tylko na połowę mszy świętej, do drugiej w ogóle nie przyszli. Nie wiem czy coś ze mną jest nie tak ale starszą córkę mamy chora na serduszko mała infekcja i w szpitalu leży a oni żądają abśmy byli u nich prawie codziennie ale oni sami nie przyjadą do wnuczek. Szanowna babcia drugiej wnuczki wogóle nie widziała na oczy- taka cudowna babcia jest. Synusiowi powiedziałam że jak będzie nadal tak traktował dzieci i mnie to odejdę od niego i będzie sobie mieszkał z mamusią. Ja niczego się nie boję mam swój własny dom panieński i połowę tego mieszkania jako panna. Więc w każdej chwili mogę odejść. Więc żonkiś troszkę przystopował. Skasowął telefon stacjonarny- mamusia nie dzwoni i nie przyjeżdza bo jak by teraz przyjechała to bym wezwała policję i jeszcze jej napluła w gębę. Po prostu nienawidzę tej rodzinki popapranej. A może coś nie tak jest ze mną? żonkiś jak urodziłam drugą córę to w szpitalu po urodzeniu powiedział że musi jechać do domu bo jest strasznie zmęczony ( to on rodził to on się męczył) jak spojrzałam się na niego to od razu usiadł i siedział jak mysz pod miotłą. Miałam chęć po prostu mu wpierdolić. I to równo. Codziennie jeszcze nie napisałam od dnia ślubu specjalnie mnie wyprowadzał z równowagi - u nich to było na porządku dziennym więc powiedziałam że sobie tego nie życzę jak będzie tak robił to będzie siedział z mamusią i niech sami na wzajem się denerwują i zżerają. Mam dosyć swojej mamusi przyszywanej i szczerze mówiąc jej synusia. Zastanawiam się mocno już teraz nad rozwodem. Nie chcę stracić zdrowia o ile już nie straciłam i nerwów. A także swojego imienia.
B oni tylko potrafią poniżać człowieka. No nic wyżaliłam się i zobaczę jak potoczy się dalej moje życie.
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2008-01-02 17:09
sharp 79 wiesz co ja jestem chora na serce i moja tesciowa powiedziala do mojej mamy zebym nie zaszla w ciaze bo bede miala niepelnosprawne dziecko mojej matce az lzy polecialy a ja myslalam ze zaraz cos zrobie wiec od tamtej pory moja nie przyjerzdza tu wiec ja czesto u niej siedze a jak powiedzialam mezowi o tym to poszedl i sie jej zapytal czego tak powiedziala to nazwala mnie klamca i od tamtej pory wogole sie nie odzywam i nawet dziecka nie moze wziasc na rece bo powiedzialam jej ze klamca nie pozwala i jak by cos moj powiedzial to bym chyba mu cos zrobila chociaz przez nich miedzy nami tez jest niezawesolo ale mam tylko taka nadzieje ze dostaniemy kredyt i bedziemy samimieszkac to jemu zabronie kontaktow z tymi fladrami czyli z tesciowa i szwagierka
bo z tesciem da sie zyc
monkoszturm1
napisał/a: monkoszturm1 2008-01-02 22:01
kochani ze to tak zawsze musi być z tymi teściami moja to już małemu kołderkę kupiła na nowe łózko którego jeszcze nie mamy bo na swoim sie kupi czyli w marcu bo wtedy się przeprowadzamy,mam już dość tej kobiety nawet rowerek zakupili na dziecko 5 letnie co mój mały ma 16 miesięcy koszmar non stop karmią, ubierają, wychowują leka przesada przecież on ma mamę i tatę doskonale potrafię sie moim maleństwem opiekować i wychować a oni mi go tylko psuja słodycze na wszystko mu pozwalają obłęd pozdrawiam
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2008-01-04 15:34
to wreszcie postaw na swoim porozmawiaj z mezem nich cos z tym zrobi a jak on nie bedzie chcial to ty wez sprawy w swoje rece bo co piszesz to juz przesada z strony tesciow ja powiedzialam niemaja prawa mi sie wtracac do wychowania dzicka i sama wychowuje a oni nic nie mowia bow iedza ze po pazurach dostana zaraz powodzenia
napisał/a: ~rassa 2008-01-04 22:19
Przecztałam wszystkie posty i szczerz współczuję. Czasami zachowanie Waszych teściowych ociera się o jakąś patologię!
Moja to - w porównaniu z Waszymi - anioł! Wiadomo, czasem się wtrąci, skomentuje, ale w zasadzie jest w porządku. Tylko do białej gorączki doprowadza mnie jak próbuje mi coś wmawiać - np. że w ciąży najlepsze są spacery. A mnie nogi puchną, mam problemy neurologiczne (rwa) i jedyne, co mi pomaga to basen. Ale nie - codziennie muszę usłyszeć, że to przez brak spacerowania... :)
Poza tym rzuciło mi się w oczy, że większość z Was dziewczyny nie ma, albo ma bardzo małe wsparcie w chłopach! Mój mąż zawsze trzyma moją stronę w jakichś sporach, jeśli coś mu się nie podoba to mówi mi to na osobności, teściowa nie ma nic do tego. Musicie ich trochę naprostować - teraz to Wy jesteście rodziną, mamusia musi trochę się w kolejce dalej przesunąć.
Pozdrawiam Was wszystkie gorąco i nie dawajcie sobie w kaszę dmuchać! ;)
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2008-01-11 20:23
wiesz ja myslalam do dzis ze mam poparcie u meza a tu wyszlo ze on jest za swoja rodzinka az mi sie smutno zrobilo najgorsze to ze nie mam z kim pogadac tutaj bo nieznam nikogo ja boje sie ze juz nie wytrzymam
w niedziele prosilam szwagierke zeby ciszej mowila i zeby malej mi nie obudziala a ona nadal swoje pozniej maz poszedl i jje powiedzial a ona ze bedzie robic co chce i jak sie nie podoba to sie wyprowadzcie i jeszcze kazala oddac ubranka ktore dala malej
byl spokoj cisza maz pojechal w poniedzialek do pracy i ja siedzialam nie odzywalam sie i wczoraj tesciowa zaproponowala zebysmy pojechali do tesco z tesciem wiec mowie czego nie mozemy a dzis rano zmiana pyta sie mnie co ma mi kupic bo jada do tesco ( tesc szwagierka i jje syn i ona ) a ja odpowiedzialam ze wczoraj byla inna rozmowa i ze niemusi nic kupowac sama sobie pojade autobusem i kupie
wieczorem mowie mezowi o tej sytuacji i ze tak postapila i ze nawet jej dziecka nie dam zeby mi chwile potrzymala bo oszukuje i klamie a on ze nie moge tak mowic
a ja powiedzialam a ona moze ze mna tak postepowac i nazywac mnie klamca
a on ze nie moge mowic jak go traktuje czy jak malolata
odrazu zaczelam plakac kurcze juz nie wiem co robic
mowilam mu ze jak tak sie bedzie zachowywal to odejde i mnie nie zobaczy a on mowil ze mi nie pozwoli
juz nie mam sil poprostu dlaczego tak musi byc
do mojej mamy nic nie powiem bo ona mowila mi ze to nie dlamnie jest czlowiek a ja postapilam inaczej nie wiem co robic
napisał/a: jafka1982 2008-01-11 23:43
czesc dziewczyny
przeczytalam wlasnie wszystkie wasze posty
az sie wlos jezy na glowie
jak wy to wytrzymujecie?
przeciez tak sie nie da zyc, wykonczycie sie nerwowo

moja tesciowa do rany przyloz
mialabym ciezki grzech gdzybym na nia nazekala

ale to co tu przeczytalam to jakas paranoja
jesli moge wam poradzic
to uciekajcie od tych choler jak najdalej i jak najszybciej
lepiej klepac biede i jesc suchy chleb na swoim
niz niszczyc swoje zdrowie w najlepszych nawet luksusach u tesciow takich jak wasi

mam nadzieje ze jakos sie wam ulozy
trzymam kciuki
pozdrawiam
napisał/a: edziu 2008-01-16 15:50
to że masz płacić rachunki z teśćiami i dawać im sto złotych więcej ok.ale i tak znajdą coś żeby się do ciebie doczepić wiem to z własnego doświadczenia będą chcieli więcej i więcej i tak będzie żle przyczepią się że żle wychowujesz i karmisz dziecko przeszłam podobną sytuacje z mpimi rodzicami także wiem co przeżywasz z tego co piszesz to twój mąż nie umie albo boi się przeciwstawić swojej rodzinie a tak wogóle to dlaczego mieszkacie z tesciami twój mąż pracuje to możecie sobie chociaż wynająć pokój z kuchnią i miałabyś święty spokój i dziecko by miało komfort psychiczny a ze wspólnego mieszkania nic dobrego nie wyjdzie ale jestem zdziwiona postawą twojego męża i naprawde pomyślcie o tym żeby się usamodzielnić pozdrawiam jeżeli przesadziłam to napisz i z góry przepraszam
napisał/a: edziu 2008-01-16 15:59
napisal(a):

myśle że powinniście się jak najszybciej usamodzielnić bo ta sytuacja z tesciami nie przyniesie nic dobrego to czy będziecie dokładać się do rachunków i dasz tą stówe więćej to i znajdą coś żeby się do ciebie doczepić odezwe się jutro bo teraz ide szykować obiadek dla mojej rodzinki w swojej kuchni pozdrawiam trzymaj się i miej na uwadze dobro swojego dziecka
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2008-01-16 21:14
moze masz racje ale wiesz trzeba miec gdzie a na stancje to myslisz ze latwo z bym bardzo chciala ale narazie moja choroba pozera duze pieniadze wiec musze jakos wytrzymac cale szczescie ze mam coreczke ktora daje mi sil tak bardzo ja kocham u nas wynajecie mieszkania czyli pokoj i kuchnia kosztuje od 500 zl +oplaty a pluswydatki chcialabym zebysmy mogli tak zrobic dopoki moj stan zdrowia sie nie polepszy to ja sama boje sie byc w domu od poniedzialku do soboty bo moge w kazdej chwili stacic przytomnosc a tak to jest w domu tesc i mowie mu ze sie zle czuje to on pomoze jest ok