język migowy dla niemowląt i dzieci słyszących czyli Migusie w TVP 2

dotty
napisał/a: dotty 2008-12-27 21:35
A to sorry...
W takim razie to miało by jakiś sens gdyby dzidzia miała na co dzień styczność z tym językiem, a nie przez kilka godzin w ramach 'lekcji'. Ja mieszkam w Anglii tu urodził się i wychowuje mój synek, on rozumie angielski bo niemal wszędzie gdzie idziemy mówi się w tym języku, ale wątpię czy czegoś by się nauczył gdyby język obcy był nie włączany do rozmowy w 'naturalny' sposób, przecież takie maluszki bazują głównie na skojarzeniach.
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-12-27 21:54
no włąśnie a takie dziecko jest jeszcze za małe na język obcy
matka powinna moim zdaniem skupić się na polski a nie angielskim.............
napisał/a: aniap1 2008-12-28 22:31
Miałam w szkole rodzenia zajęcia z gościem z Centrum Zdrowia dziecka jest fozjoterapeutą a przy okazji czesto bywa w TVN - paweł Zawitkowski. ( może kojarzycie ? ) wcześniej mielismy zajęcia z jakąś porypaną panią psycholog która rozprawiała o zaletach bobomigów itp. No więc p. Zawitkowski powiedział że zapisywanie dzieci na tego typu zajęcia może ( nie musi ) spowodowac to że dziecko będzie później np. mówić i że ogólnie jest to bez sensu , jak dla mnie robią to rodzice którzy na siłe chca zrobić od małego z dziecka geniusza - .. i tacy którzy chca na tym zbic kase. Uważam że to pewnego czasu dziecko musi rozwijac się swoim rytmem a my musimy to wspomagać , utrwalac prawidlowe zachowania ale bez paranoji.
Zawitkowski powiedział że jedyne zajęcia na które warto chodzić z maluszkiem to np. jakies zajęcia ruchowe ( basen ćwiczenia itp) i ja się z tym zgadzam , na angielski i reszte przyjdzie czas, nie dajmy się zwariowac i niech nikt nie wyciąga kaski z naszych kieszeni
napisał/a: mgs 2008-12-29 12:26
ale wcale nie trzeba płacić ciężkich pieniędzy, żeby nauczyć się (i nasze dzieci) czegoś pożytecznego :) wystarczy pogrzebać trochę w necie - na pewno są strony, na których znajdziemy wiele wskazówek co do migania z najmłodszymi. a co do szkodliwości czy też zalet takich metod.... no cóż..... tyle opinii ile ludzi - jak w każdym przypadku :)
a swoją droga nie trzeba żadnych szkoleń, żeby zaobserwować pewne znaki, które przyporządkowane są tylko i wyłącznie do danego słowa czy zwrotu, aby móc porozumiewać się z naszymi dziećmi. np. przywoływanie ręką do siebie (przyjdź do mnie), przykładanie dłoni do ust (czas na jedzenie), przykładanie dłoni do ucha lub policzka (czas na drzemkę) i wiele wiele innych. każda mama obserwuje je na co dzień u swojego maluszka - a jeśli poprze to fachową wiedzą na ten temat to będzie dużo dużo mądrzejsza :D
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-12-29 20:09
aniap może niektórzy chcieli być "geniuszami" a że im nie wyszło to dzieci swoje zmuszają.....
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-12-29 20:09
jutro albo po jutrze będe szukać tych kserówek z migowym:)
napisał/a: jozefinkaz 2008-12-29 21:37
ja nie znalazłam a i u rodziców też ich nie ma jak się okazało :(
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-12-29 21:39
a ja będe szukać :)
napisał/a: aniap1 2008-12-29 21:53
mgs - zgadzam się , uczenie dziacka w domu ok .. przez chwilke , albo bedzie chciało sie nauczyć albo nie i traktowanie tego jako zabawe, ale zapisywanie na zajęcia - przesada.):)

Czytałam gdzies tez o tych bobomigach że pomagaja w terapi dzieci chorych nie jestem pewna bo to dość dawno było ale chodziło o dzieci chyba autystyczne . Że pomaga to nawiązać kontakt.

W kazdym razie we wszystkim trzeba mieć umiar i ja bym malucha na żadne miganie czy angielski nie zapisała , chodzimy na basen , Szymek śmieje sie w wodzie widać że to przyjemność dla niego , dla mnie też . I to wystarczy.
napisał/a: mgs 2008-12-29 22:29
aniap napisal(a): uczenie dziacka w domu ok .. przez chwilke , albo bedzie chciało sie nauczyć albo nie i traktowanie tego jako zabawe, ale zapisywanie na zajęcia - przesada.):)

Czytałam gdzies tez o tych bobomigach że pomagaja w terapi dzieci chorych nie jestem pewna bo to dość dawno było ale chodziło o dzieci chyba autystyczne . Że pomaga to nawiązać kontakt.

W kazdym razie we wszystkim trzeba mieć umiar i ja bym malucha na żadne miganie czy angielski nie zapisała , chodzimy na basen , Szymek śmieje sie w wodzie widać że to przyjemność dla niego , dla mnie też . I to wystarczy.


dokładnie tak! :)
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-12-30 20:01
aniap napisal(a):mgs - zgadzam się , uczenie dziacka w domu ok .. przez chwilke , albo bedzie chciało sie nauczyć albo nie i traktowanie tego jako zabawe, ale zapisywanie na zajęcia - przesada.):)

Czytałam gdzies tez o tych bobomigach że pomagaja w terapi dzieci chorych nie jestem pewna bo to dość dawno było ale chodziło o dzieci chyba autystyczne . Że pomaga to nawiązać kontakt.

W kazdym razie we wszystkim trzeba mieć umiar i ja bym malucha na żadne miganie czy angielski nie zapisała , chodzimy na basen , Szymek śmieje sie w wodzie widać że to przyjemność dla niego , dla mnie też . I to wystarczy.


masz rację :P zabawa i umiar :)
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-01-04 14:55
Znalazłam swoje notatki :)

Będę je wrzucała na wątek :
http://forum.polki.pl/showthread.php?p=440655#post440655