kEczAp

napisał/a: ~Ikselka 2012-06-11 22:45
Dnia Mon, 11 Jun 2012 21:40:46 +0200, jerzy.n napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> news:1s0v6puykywsj$.twe7tkgluie1.dlg@40tude.net...
>> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
>> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
>> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
>> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
>> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
>> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
>> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
>> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
>> --
>> XL
> To nie o przetwarzanie sie rozchodzi , sie o gadanie proste, jak sie
> człowiek naprał to z wielką miłością napił rano sie mleka zsiadłego i bywało
> jak sie na wsi to robiło, ze trzeba było sporą warstwę tłuszczu zebrać , ja
> to piłem z mlekiem zsiadłym ...
> Ale Ty mądra jesteś Małgosiu , jak to milo mądrego posłuchać ))

Możesz sobie kpić ile wlezie, a mleko się nie zsiada i jest jak jest 333-)
--
XL
napisał/a: ~tomjas 2012-06-12 07:48
On Mon, 11 Jun 2012 20:38:53 +0200, Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 19:59:58 +0200, jerzy.n napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>> news:fpiwcfideaab$.1jibc6w4lu7u0.dlg@40tude.net...
>>>> Ileż tam musi być chemii ...
>>>>
>>>
>>> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
>>> ojjj....
>
>> No niech sie psują i pleśnieją,
>
> Moje tam (powidła, przeciery i wszystko inne) pleśnieją aż miło, o ile
> postoją napoczęte=otwarte dłuższy czas i nie będę tu wstawiać gadek o
> niepsuciu się, bo MA się psuć i tyle.
>
>> bo jesli sie nie psują to właśnie dlatego ze
>> są pełne chemi.
>
> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.
> Nie powiem, do niskosłodzonego dżemu używam. No ale powidła to już insza
> inszość przecież.
>
>> Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku przetwarzało
>> sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to powtórzy )
>
> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś

A to dobre:) Ogórki też Ci się nie kiszą, bo nie "fruwają" już bakterie?
Do ogórków też dodajesz kultury bakterii?
napisał/a: ~tomjas 2012-06-12 07:48
On Mon, 11 Jun 2012 22:44:33 +0200, Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 13:08:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>> A ocet? Przecież to też konserwant.
>
>
> Ależeco z tym octem?
Ocet w kechupie. Dlatego się nie psuje.
napisał/a: ~gosmo" 2012-06-12 08:43
Użytkownik "jerzy.n" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
> news:jr435p$lst$1@inews.gazeta.pl...
>> "lamia" napisał w wiadomości
>> news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...
>>> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście)
>>> rozpoczęty ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców
>>> czy zpesucia (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).
>> Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
>> O kapuście kiszonej nie wspominając.
>> Ileż tam musi być chemii ...
> No niech sie psują i pleśnieją, bo jesli sie nie psują to właśnie
> dlatego ze są pełne chemi.Kiedyś bez problemu mleko postawione w saganku
> przetwarzało sie w siadle mleko nastepnego dnia. Niech mi ktos teraz to
> powtórzy )

To zupełnie inna historia. Mleko w procesie pasteryzacji/UHT traci bakterie
mlekowe które powodują jego zsiadanie, ale jak wieczorem dasz do takiego
mleka np. Trilac (lek osłonowy zawierający bakterie mlekowe) i potrzymasz je
w cieple to następnego masz piękne zsiadłe ;) W przypadku ketchupu, o tym
już była mowa, zawiera ocet, który jest konserwantem. Z powidłami też inna
historia, przecież były pasteryzowane i są szczelnie zamknięte, więc
bakterie wybite i nie ma możliwości dostania się grzybków/pleśni/bakterii z
zewnątrz.
napisał/a: ~Nixe" 2012-06-12 09:23

Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 08:34:13 +0200, Nixe napisał(a):
>
>> "lamia" napisał w wiadomości
>> news:jr2uon$qsm$1@node2.news.atman.pl...
>>
>>> Toteż zastanawia mnie, jakim cudem ( - cudem chemii oczywiście)
>>> rozpoczęty
>>> ketchup mógł stać ROK i nie mieć żandych znaków mieszkańców czy zpesucia
>>> (i pięknie pachnieć - jak świeżutki).
>>
>> Podobnie jak powidła śliwkowe mojej mamy.
>> O kapuście kiszonej nie wspominając.
>> Ileż tam musi być chemii ...
>>
>
> Chcesz powiedzieć, że NAPOCZĘTE powidła czy kapusta się nie psują? -
> ojjj....

No jakoś nie.
Może dlatego, że nie wsadzamy tam naszych dziobów ani oblizanych sztućców?

N.
napisał/a: ~Nixe" 2012-06-12 09:25

Użytkownik "czeremcha" napisał w wiadomości

> A ocet? Przecież to też konserwant.

Albo taka sól czy kwas cytrynowy.
Normalnie strach się bać, co do tego keczupu za świństwa dodają :(

N.
napisał/a: ~Nixe" 2012-06-12 09:29

Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości

> (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
> pobytu lata temu w RPA),

A skąd Twój teść w RPA miał_świeże_mleko_prosto_od_krowy?

> w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.

Przesadzasz.
Mojej babci nadal wychodzi normalne zsiadłe mleko bez żadnych kultur czy
zakwasów.

N.
napisał/a: ~Nixe" 2012-06-12 09:34
"gosmo" napisał w wiadomości

> To zupełnie inna historia. Mleko w procesie pasteryzacji/UHT traci
> bakterie mlekowe które powodują jego zsiadanie,

No nie, ale chyba XL nie miała na myśli nastawiania mleka UHT na zsiadłe.
O taki brak elementarnej wiedzy jej nie podejrzewam.

> Z powidłami też inna historia, przecież były pasteryzowane i są szczelnie
> zamknięte, więc bakterie wybite i nie ma możliwości dostania się
> grzybków/pleśni/bakterii z zewnątrz.

Jasne, że jak się będzie jadło łyżeczką prosto ze słoika, to się w końcu
zepsują. Ale otwierane i zamykane ponownie niekoniecznie.
To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz też
się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i wiosnę,
brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się kapusta czy
ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.

N.
napisał/a: ~Stefan" 2012-06-12 10:01

Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 11 Jun 2012 19:59:58 +0200, jerzy.n napisał(a):
>>
> Prawie nikt na wsi już mleka nie przetwarza, ba, mleko (=krowy) w mało
> którym gospodarstwie indywidualnym można zoczyć, więc odpowiednie bakterie
> już w naszym ekosystemie prawie już zanikły jak w innych rejonach świata
> lata temu (mleko np w RPA np za cholerę nie ukisło, tylko się psuło -
> osobiste traumatyczne doświadczenie stęsknionego za zsiadłym Teścia z
> pobytu lata temu w RPA), w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
No to zapraszam cię w pierwszym tygodniu lipca na Pogórze
Tarnowsko-Ciężkowickie na babeczki z kwaśnego mleka. Od prawdziwej krowy.
Własnoręcznie wydojonej (o ile potrafisz). Odstałego w prawdziwej kopanej
piwnicy.
A na Odpust w Tuchowie to na własny koszt - najwyżej ci karuzelę łańcuchówkę
postawię.
pozdr
Stefan
PS. Wyrzucanie gnoju gratis!!!!! To też ciekawe...
napisał/a: ~krys 2012-06-12 10:10
Ikselka wrote:

> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.

Ciekawe. Powidła, to powidła.
Ja na żelfixie robię dżemy. Bo lubię dżem z owoców, a nie ze sklepu
Powidła tez lubię, i robię, ale używam ich do innych celów.

...w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.

Fruwają, fruwają. Jakbyś inaczej ogórki, kapustę czy zakwas na chleb
ukisiła? Tyle, że tej farby z kartonu to żadna szanyjhąca się bakteria nie
ruszy.


--
Pozdrawiam
J. ze zsiadłym mlekiem, od prawdziwej krowy

www.kontestacja.com
napisał/a: ~krys 2012-06-12 10:13
Nixe wrote:

> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz też
> się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i wiosnę,
> brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się kapusta
> czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.

Kapusta się psuje. I dobrze.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~Nixe" 2012-06-12 10:52

Użytkownik "krys" napisał w wiadomości
> Nixe wrote:
>
>> To samo z kapustą kiszoną czy ogórkami. Dawniej przecież (ale i teraz też
>> się to praktykuje) kisiło się jesienią w beczkach na całą zimę i wiosnę,
>> brało się po trochu z tych beczek co jakiś czas - czy komuś się kapusta
>> czy ogórki zepsuły przez ten kilka miesięcy? Nie sądzę.

> Kapusta się psuje. I dobrze.

No fakt, ale to głównie Anglikom się psuje

N.