Mąż nie chce dziecka..to drażliwy temat w naszym domu.

napisał/a: kumpelkanaszelkach 2010-09-13 20:59
Mi się mój chłopak oświadczył, ale kategorycznie zaznaczył, że nie chce mieć dzieci. I teraz wybrać miłość a przyszłość jaką pragnę? U boku męża z dziećmi...eehh
napisał/a: ~gość 2010-09-19 19:23
odkładajcie odkładajcie, a jak juz wreszcie po wielu latach zechcecie okaze się że jest za późno bo nie możecie...albo on nie może....wtedy bym chyba się rozwiodła...
napisał/a: ~gość 2010-09-19 21:42
Sortis napisal(a):Dziecko to człowiek - nie zachcianka.
zgadzam się albo oboje się zgadzają i chcą albo czekamy nie powinno się zmuszać. Jak długo jesteście po ślubie? Ile macie lat? bo jak 22-26 no to go rozumiem jak bliżej 30 no to niech się obudzi bo wiele par ma problem i czeka na dziecko długo!
A mówiąc nie bo nie może wstydzi się powiedzieć o swoich obawach?
napisał/a: ~gość 2010-09-20 19:08
mala_zuchwala napisal(a):.wtedy bym chyba się rozwiodła...


czyli uważasz,że osoba która jest np. bezpłodna nie ma szansy na szczęśliwe życie i na to aby ją kochac bo nie jest w stanie Cię zapłodnic tak?
Wybacz, tak zrozumiałam...
To samo może działac w druga stronę...
napisał/a: Tigana 2010-10-02 19:26
mala_zuchwala, to że ty sie teraz starasz i bardzo chcesz, to nie znaczy, że musisz od razu wszystkich straszyć bezpłodnością

Dziecko powinno sie pojawić, kiedy oboje z rodziców są na to gotowi ja bym radziłą oswajanie z tematem, czyli np. wyjścia ze znajomymi z dziećmi na plac zabaw. O ile maja grzeczne dzieci, żeby go nie przestraszyć
napisał/a: ~gość 2010-10-04 16:27
Tigana napisal(a):mala_zuchwala, to że ty sie teraz starasz i bardzo chcesz, to nie znaczy, że musisz od razu wszystkich straszyć bezpłodnością
poczytaj sobie temat 'forumki starające się o fasolkę', to zobaczysz, że to jest coraz częstszy problem i nie dotyczy tylko malej_zuchwalej

koniec
napisał/a: Gvalch'ca 2010-10-04 19:05
Rooda666 napisal(a):forumki starające się o fasolkę

O rany, a co ma uprawa fasoli do tego wątku?
napisał/a: ~gość 2010-10-04 21:32
Gvalch'ca napisal(a):Rooda666 napisał/a:
forumki starające się o fasolkę

O rany, a co ma uprawa fasoli do tego wątku?
jak masz rzucać komantarze tak iskrzące intelektem, to lepiej się nie wypowiadaj

i koniec !!
napisał/a: Gvalch'ca 2010-10-04 22:21
Rooda666 a może byś mi tak wyjaśniła o co chodzi z tą fasolą? jak wiesz oczywiście. A nie od razu robisz przytyki do mojego intelektu, a ja przecież tylko pytam. Kurcze, a to nie ty czepiasz się mnie w 2 już wątku? Poprzednio jakiś pan wyskoczył z awanturą a ty (chyba, jesteś moderatorem? bo to jakiś moderator był zdaje się) z pretensjami do mnie?
napisał/a: mozilla1 2010-10-04 22:39
Gvalch'ca napisal(a):o co chodzi z tą fasolą?

Jak poczytasz w tytułach tematy foum, to znajdziesz taki" Forumki starające się o fasolkę"...
Tam sie wypowiadają dziewczyny które starają się o bycie mamą
Wystarczyło spojrzeć
napisał/a: Itzal 2010-10-05 08:14
A ja go w sumie rozumiem....Ale pewnie jestem inna, niz wiekszosc Dobiegam 30tki, i szczerze, to nie wiem, czy chce miec dzieci....Wiem, ze gdyby los za mnie zadecydowal, to bym sie ucieszyla, ale sama sie poki co na ciąze nie zdecyduję, moj mąz tez nie chce dziecka obecnie, wiec problemu nie ma. I nie zdecydujemy sie na potomka, dopoki on nie bedzie chcial. Powód? Nie mam zamiaru sama dziecka wychowywac, brac na swoje barki całą pracę przy dziecku i odpowiedzialnosc za nie. A z moim mezam tak jest, ze jak sam czegos nie chce, to sie tym nie zajmie I nie mam zamiaru do niczego go zmuszac, bo wiem, ze jedyna rzecz, ktorej obecnie pragnę, i ktorej kiedykolwiek bede pragnąc bardziej niz dziecka, to bycie z moim Mężem Dlatego szczerze, mimo iz kibicuję zawzięcie, nie rozumiem tego:

mala_zuchwala napisal(a):wreszcie po wielu latach zechcecie okaze się że jest za późno bo nie możecie...albo on nie może....wtedy bym chyba się rozwiodła...
napisał/a: Gvalch'ca 2010-10-05 08:27
Dzięki mozilla. Czyli fasola to dziecko Kto to wymyślił nazywać dziecko tak jak warzywo? Ciekawe z którą fasolą autor miał skojarzenia Jasiem czy szparagową? W ogóle pierwszy raz się spotkałam z takim określeniem.
A roda niech się uczy od koleżanki odpowiadać na grzecznie zadane pytania a nie naskakiwać na ludzi.