Przyjaźń_i_pieniądze_[trochę_NTG]

napisał/a: ~puchaty 2005-05-10 08:27
Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Basia Z. mnie niestety
powstrzymują:

> Ja to wszystko rozumiem, ale po co to za każdym razem podkreślać ?

Bo jest inna niż Ty, jej mąż i pozostali Twoi znajomi. Po prostu. Albo tą
inność zaakceptujesz albo będziesz z nią walczyć (będzie Ci przykro,
będziesz się odgryzać...) albo stracisz przyjaciółkę.
Pewnie jest parę powodów, dla których dla Tej osoby pieniądze są taaakie
ważne.

puchaty
napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-10 08:38

Użytkownik "gsk" :

> Może o tych rowerach to
> dlatego właśnie powiedziała, że nie opłaca się kupować tańszych, żeby
> zaznaczyć, że wolą wydać bardzo dużą sumę na coś co będą mieli do końca
> życia, a nie stać ich na wydawanie kasy raz na dwa lata na byle jakie
> rowery.

O właśnie - ona dokładnie tak samo to interpretuje.

Pozdrowienia.

Basia
napisał/a: ~Hanka_Skwarczyńska 2005-05-10 08:50
Użytkownik "Basia Z."
napisał w wiadomości news:d5nlb1$k6b$1@news2.ipartners.pl...
> [...] Jak reagować na tego typu wypowiedzi z drobną
> nutką wyższości ?[...]

Ale czekaj. Czy ta koleżanka faktycznie mówi z nutką wyższości (to słychać
przecież), czy chodzi tylko o wyższość ceny? ;) Jeśli to drugie, to być może
trochę Ci ułatwi inne spojrzenie na tę kwestię świadomość, że osoby, którym
w jakimś momencie "się poprawiło", czasem zachowują się w taki sposób, żeby
przed innymi, a przede wszystkim przed własnym sumieniem (względnie wężem w
kieszeni) usprawiedliwić "wywalenie takiej makabrycznej kupy kasy na coś,
bez czego w sumie da się żyć". BTW, jeśli taki przypadek zachodzi, to Twoja
upolowana za niedużą kasę kurtka tylko pogarsza sytuację - zachwiana w swoim
przekonaniu koleżanka tym usilniej będzie się starała samą siebie, a przy
okazji otoczenie, przekonać, że droższe jest lepsze.

A jeśli to pierwsze, to buraczy i na drzewo z nią ;D

Pozdrawiam
H. (której po latach treningu powoli zaczyna się udawać kupienie _drugiego_
swetra i niezadręczanie otoczenia tłumaczeniem, że naprawdę musiała ;)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-10 09:11

Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" :

> Ale czekaj. Czy ta koleżanka faktycznie mówi z nutką wyższości (to słychać
> przecież), czy chodzi tylko o wyższość ceny? ;) Jeśli to drugie, to być
może
> trochę Ci ułatwi inne spojrzenie na tę kwestię świadomość, że osoby,
którym
> w jakimś momencie "się poprawiło", czasem zachowują się w taki sposób,
żeby
> przed innymi, a przede wszystkim przed własnym sumieniem (względnie wężem
w
> kieszeni) usprawiedliwić "wywalenie takiej makabrycznej kupy kasy na coś,
> bez czego w sumie da się żyć". BTW, jeśli taki przypadek zachodzi, to
Twoja
> upolowana za niedużą kasę kurtka tylko pogarsza sytuację - zachwiana w
swoim
> przekonaniu koleżanka tym usilniej będzie się starała samą siebie, a przy
> okazji otoczenie, przekonać, że droższe jest lepsze.
>

A wiesz - o tym aspekcie sprawy nie pomyślałam.
Być może tak faktycznie jest.
Nie mówi tego z wyższością.
Raczej się usprawiedliwia.

Dodatkowo wszelkie wypowiedzi typu "przeciez muszę tyle pracować" tez
wyglądają na żalenie się i usprawiedliwianie, ze w końcu trzeba tyle
pracować aby mieć na te nieszczęsne rowery.


Pozdrowienia.

Basia
napisał/a: ~Margola" 2005-05-10 10:30


Użytkownik "Basia Z."
napisał w wiadomości news:d5pm23$1mld$1@news2.ipartners.pl...

>Jeśli to drugie, to być
> może
>> trochę Ci ułatwi inne spojrzenie na tę kwestię świadomość, że osoby,
> którym
>> w jakimś momencie "się poprawiło", czasem zachowują się w taki sposób,
> żeby
>> przed innymi, a przede wszystkim przed własnym sumieniem (względnie wężem
> w
>> kieszeni) usprawiedliwić "wywalenie takiej makabrycznej kupy kasy na coś,
>> bez czego w sumie da się żyć". BTW, jeśli taki przypadek zachodzi, to
> Twoja
>> upolowana za niedużą kasę kurtka tylko pogarsza sytuację - zachwiana w
> swoim
>> przekonaniu koleżanka tym usilniej będzie się starała samą siebie, a przy
>> okazji otoczenie, przekonać, że droższe jest lepsze.
>>
>
> A wiesz - o tym aspekcie sprawy nie pomyślałam.
> Być może tak faktycznie jest.
> Nie mówi tego z wyższością.
> Raczej się usprawiedliwia.


Hehe, czego to człowiek się z newsów o sobie dowiaduje...

Margola Co Też Tak Ma

napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-10 11:56

Użytkownik "Margola" :

>
>
> Hehe, czego to człowiek się z newsów o sobie dowiaduje...
>
> Margola Co Też Tak Ma
>

I też mówisz znajomym "jak Wy to robicie, ze macie tyle czasu na newsy, bo
ja musze cały czas pracować" ?



Pozdrowienia.

Basia

napisał/a: ~Margola" 2005-05-10 11:56



Użytkownik "Basia Z."
napisał w wiadomości news:d5pvnk$1sn4$1@news2.ipartners.pl...
>
> I też mówisz znajomym "jak Wy to robicie, ze macie tyle czasu na newsy, bo
> ja musze cały czas pracować" ?


Hehehehe. No oczywiście, że nie. I w dodatku niekoniecznie operuję cenami.
Ale to poczucie winy, do którego tak niechętnie się przyznaję, sprawia, że w
kółko muszę mówić o moich zakupach i zadręczać uzasadnianiem całe otoczenie
;)

Margola

napisał/a: ~gsk" 2005-05-10 12:07

Użytkownik "Basia Z."
napisał w wiadomości news:d5pk41$1lht$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "gsk" :
>
> > Może o tych rowerach to
> > dlatego właśnie powiedziała, że nie opłaca się kupować tańszych, żeby
> > zaznaczyć, że wolą wydać bardzo dużą sumę na coś co będą mieli do końca
> > życia, a nie stać ich na wydawanie kasy raz na dwa lata na byle jakie
> > rowery.
>
> O właśnie - ona dokładnie tak samo to interpretuje.
>
No to sama widzisz. Może ona naprawdę nie ma złych intencji. Może popropstu
Ty źle się czujesz z tym, ze oni maja trochę więcej pieniędzy. Fakt, to może
denerwowac skoro od równego poziomu się startuje i nagle oni do przodu, a Wy
w tyle (oczywiście finansowo). Ale tak to jest, obawiam się tylko, że przez
to przyjaźń się rozpadnie, bo coś się przecież zmieniło. Łącznie ze statusem
materialnym zmienia się bardzo wiele: zainteresowania, miejsca wakacji,
sporty, znajomi, inaczej spędza się wolny czas, a co zatym idzie rozmawia
się i żyje czymś innym. Jeśli u Was niestety zatrzymało się to w martwym
punkcie to i Wy i zapewne oni źle się czujecie w swoim towarzystwie, bo oni
muszą się hamować z tym co mówią (jak widać ona nie potrafi), a Was
denerwują zaszłe u nich zmiany. No i drogi się rozchodzą. Ja zawsze
uważałam, że nie ma przyjaźni na całe życie. No chyba, że w rodzinie -
przynajmniej u mnie.
Pozdrawiam
Gosia

napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-10 12:48

Użytkownik "gsk" :

> No to sama widzisz. Może ona naprawdę nie ma złych intencji.

A ja widzę, że na prawdę nic nie rozumiesz.

> Może popropstu
> Ty źle się czujesz z tym, ze oni maja trochę więcej pieniędzy. Fakt, to
może
> denerwowac skoro od równego poziomu się startuje i nagle oni do przodu, a
Wy
> w tyle (oczywiście finansowo).

Nie przeczytałaś tego co napisałam gdzie indziej - mamy wspólnych znajomych,
którzy zarabiają kilka razy tyle co my i oni razem wzięci i z nimi się nie
czuję źle bo oni tego na każdym kroku nie demonstrują, ani o tym nie mówią.
Po prostu w ogóle nie mówimy o pieniądzach i tyle.
A jak mnie czasem gdzies 10 km podwiozą - to nie chcą zaraz kasy

> Ale tak to jest, obawiam się tylko, że przez
> to przyjaźń się rozpadnie, bo coś się przecież zmieniło. Łącznie ze
statusem
> materialnym zmienia się bardzo wiele: zainteresowania, miejsca wakacji,
> sporty, znajomi, inaczej spędza się wolny czas,

Akurat w naszym przypadku bardzo niewiele się zmieniło.
Znamy się jak pisałam od ponad 20 lat, spotykamy się często i właśnie z
nikim innym nie spędza mi się wolnego czasu tak dobrze jak z nimi i dlatego
m in. nie chciałabym tej znajomości stracić.
Poza tym - mamy bardzo zbliżone poglądy, poczucie humoru itd.
To co pisze to raczej pojedyncze incydenty, co psują ogólny obraz.
Niemniej jak pisałam - wolę rozmawiać z kolegą, który się nic przez te 20
lat nie zmienił, niż z koleżanką, która często narzeka jak dużo i jak ciężko
pracuje i często się chwali (a przynajmniej ja to tak odbieram że się
chwali) co nowego kupiła.
Może ona - jak pisałam Hanka i Margola sama siebie w ten sposób
usprawiedliwia, niemniej otoczenie (bo chyba nie tylko ja) odbiera to jako
chwalenie się.

Żeby wyjaśnić - ja nie mam nic przeciwko rozmowom o pracy, sama bardzo lubię
słuchać na czym polega praca innych ludzi jesli jest ciekawa.
Ale interesuje mnie sama praca, a nie narzekanie na szefa, na złe warunki
pracy itd.
Ta koleżanka zmieniała pracę kilka razy i właściwie z żadnej nie była do
końca zadowolona, chciaz moim zdaniem ma ją bardzo ciekawą.

> się i żyje czymś innym. Jeśli u Was niestety zatrzymało się to w martwym
> punkcie to i Wy i zapewne oni źle się czujecie w swoim towarzystwie, bo
oni
> muszą się hamować z tym co mówią (jak widać ona nie potrafi), a Was
> denerwują zaszłe u nich zmiany. No i drogi się rozchodzą. Ja zawsze
> uważałam, że nie ma przyjaźni na całe życie. No chyba, że w rodzinie -
> przynajmniej u mnie.

A ja jednak uważam że taka przyjaźń istnieje.
W przyjaźni tez się zdarzają lepsze i gorsze dni, jak w małżeństwie.

Pozdrowienia.

Basia


napisał/a: ~Eulalka 2005-05-10 12:57
Użytkownik Basia Z. napisał:

(ciach)

> Ja to wszystko rozumiem, ale po co to za każdym razem podkreślać ?

Bo cena tego ich przerasta. Pragną współczucia?

Eulalka
napisał/a: ~Basia Z." 2005-05-10 13:40

Użytkownik "Eulalka" :

> > Ja to wszystko rozumiem, ale po co to za każdym razem podkreślać ?
>
> Bo cena tego ich przerasta. Pragną współczucia?
>

Jesli nawet - to tylko jedną osobę z tej pary.
Współczucie (umiarkowane) wyrażam co jakiś czas, bo ja faktycznie nie
chciałabym tyle pracować.

No ale coś za coś.

Pozdrowienia.

Basia
napisał/a: ~radxcell" 2005-05-14 13:45
"Eulalka" wrote in message
> Nie piszę by Cię pocieszać, raczej byś spojrzała na siebie, swoją
> rodzinę, Wasze sukcesy - pieniądze nie są miernikiem człowieczeństwa.

hmmm
tak bylo przed 89 rokiem
od pieniedzy nie zalezalo nic

a teraz? rozejrzyj sie. wiecej kasy - lepsza opieka medyczna,
czyli wieksze szanse na przezycie. co jest mocniejszym prawem
czlowieka niz utrzymanie wlasnego zycia?

spojrz w przyszlosc - dazymy do modelu amerykanskiego,
gdzie nawet w domu ten kto zarabia wiecej jest wazniejszy i ma
wieksze prawa (kiedys ladnie opisala to ninka na swojej stronie)

pod wzgledem czlowieczenstwa i tzw wartosci wyzszych
jestesmy na rowni pochylej

i bedzie gorzej, bo do starego systemu nie ma powrotu

pozdr,
rdx

--
Poznam supermodelkę w wieku 18-23 lat, powyżej 170 cm wzrostu,
najchętniej członka Mensy, bezbłędnie posługującą się językiem
polskim, maniaczkę mod'ków i dem DOSowych, miłośniczkę kotów,
uprawiającą wspinaczkę, biegi długodystansowe i sztuki walki.