Test ciążowy

justka_178
napisał/a: justka_178 2010-08-12 21:43
Październik 2009. Trzecia klasa technikum...Nie miałam okresu, rozmawiałam z koleżanką, ogólnie powiedzialam, że sie boje bo nie mam okresu. Przez myśl mi nie przeszło, że to dlatego. Monika zapytała: "jesteś w ciąży?" Powiedziałam, że nie wiem, ale raczej nie. Coś mnie drgnęło, pomyslałam, że zrobie test. Zadzwoniłam do narzeczonego, powiedziałam, że musimy pogadać. W pierwszej chwili przestraszył się, że chcę go zostawić, dopiero jak powiedziałam, ze to coś poważniejszego, wspomniał o ciąży. serce waliło mi jak młotem, pomyślałam "juz druga osoba sugeruje mi to samo, coś musi w tym być!" powiedziałam, że własnie tego sie obawiam. Przyjechal wieczorem i dal mi test. odjechal. nie chetnie poszlam do lazienki, zrobilam test, ale bylam przekonana ze wynik bedzie negatywny. Spojrzalam a tu dwie kreski. Zalamka! Wmawialam sobie ze to zwykla pomylka. nastepnego dnia kupilam drugi test, wynik taki sam. placz, mysli co teraz bedzie mam jeszcze rok szkoly, co na to powiedza rodzice! poszlam do lekarza, potwierdzil ciaze! poplakalam sie, narzeczony sie cieszyl, a ja bylam zla. godzine pozniej zdalam sobie sprawe z powagi sytuacji. po powrocie do domu powiedzialam mamie, nie bylo tak zle jak myslalam. dopiero wtedy zaczelam myslec pozytywnie, wreszcie potrafilam sie tym cieszyc. dzis jestem szczesliwa mama. Mam pieknego synka Kubusia i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Skonczylam szkole srednia i wybieram sie na studia oraz...planuje drugie dziecko!
napisał/a: moniczka0182 2010-09-21 16:20
oj ja tez pamiętam ten dzień bardzo dobrze. było to dla mnie ogromne zaskoczenie. usiadłam, rozpłakałam się. przez głowę przeleciało mi chyba te sto pytań... co teraz będzie, jak ja to wszystko pogodzę. teraz jestem już trochę spokojniejsza. w końcu dzidzia jest najważniejsza, a ja mam nadzieje, ze uda mi się wszystko ogarnąć.
*oczywiście po pierwszym teście był drugi i trzeci, a później badanie lab.
napisał/a: ~20renia 2010-09-23 09:34
Parę dni przed okresem już domyślałam się że jestem w ciąży wiec test to był tylko formalność;)Robert skoczył do apteki w dzień spodziewanej miesiączki (pamiętam dokładnie 7 lipiec).Przyszedł dość szybko wiec poszłam do łazienki aby go zrobić położyłam go na notes i zaniosłam do pokoju;)Pamiętam jakby to było dziś:powiedziałam Robiemu że ja odliczam czas a on sprawdza wynik;)po 5 min wziął test i znacząco się mu przyglądał a po chwili stwierdził iż zgłupiał i woli żebym ja sprawdziła,więc wzięłam go.Ręce mi się trzęsły jak galaretka babuni łzy szczęścia pociekły mi po policzkach i powiedziałam :"BĘDZIESZ TATUSIEM KOCHANIE".Oboje ryczeliśmy ze szczęścia przez dobre parę minut a przez myśl przeszło mi że w końcu nam się udało;) To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu;)
cohenna
napisał/a: cohenna 2010-09-23 11:02
Redakcja napisal(a):Czy pamiętasz jakie emocje wywołało u Ciebie zrobienie testu ciążowego? Czy po uzyskaniu wyniku ogarnęła Cię radość a może smutek? Chciałaś zrobić kolejny test, aby wynik był bardziej wiarygodny?

Tutaj możesz opisać wspomnienia z tego wydarzenia.

Na najciekawszą wypowiedz czeka nagroda niespodzianka. Rozdanie nagrody nastąpi 7 grudnia:)


Serdecznie zapraszamy!


Ja nigdy jeszcze nie robiłam testu ciążowego :D
napisał/a: karkla1 2010-10-05 16:44
Ja starałam się o dziecko 1,5 roku.. i nic co miesiąc wydawałam pieniądze na testy ciążowe. Dziś jestem w 4 tygodniu ciązy...2 pierwsze testy wyszły negatywnie,ale wiedziałam,że coś jest nie tak...i zrobiłam kolejny...już pozytywny i kolejny,kolejny dla potwierdzenia cudownych wiadomości...niestety lekarz nie może mnie dobrze zbadać bo mam tyłozgięcie macicy więc muszę czekać do 20 października na usg...tyle czasu...wtedy będzie już końcówka 6 tygodnia:D
Madeleine10
napisał/a: Madeleine10 2010-10-20 18:42
Test ciążowy zrobiłam dokładnie 9.sierpnia b/r. Nie planowałam dzidziusia, więc moje zdziwienie , które nastąpiło w skutek ujrzenia dwóch kreseczek było przeogromne. Oczywiście pierwsze łzy były, ale nie szczęścia jak u większości z was , a smutku i niepewności . Ogarnełam się jednak szybciutko i na następny dzień (to był wtorek) poszłam do lekarza . Przemiła Pani ginekolog zrobiła mi USG i wtedy pierwszy raz zobaczyłam to maleństwo . W jednej sekundzie zrozumiałam,że nie jestem już sama, za parę miesięcy zostanę Mamą i pokochałam ten stan nad życie . Bardzo zaczełam o siebie dbać : zdrowe odżywianie, przestałam palić , a dla poprawy nastroju zmieniłam fryzurkę . Swojemu ex-mężczyźnie postanowiłam o tym powiedzieć dopiero 15.sierpnia(niedziela) przy kolacji . Ledwo wytrzymałam do tego dnia , byłam tak przejęta . I chociaż w jednej chwili rozpadł się nasz związek (nie z powodu ciąży) to jednak i tak uważam to za najpiękniejszy okres w całym moim życiu :)
napisał/a: nastka501 2010-10-21 23:44
Ja poczułam radość a zarazem strach. Nie wiedziałam czy mam krzyczeć z radości czy też płakać. Nogi się pode mną uginały.
napisał/a: Werka19 2010-11-02 14:05
Ja gdy zobaczyłam dwie kreseczki popłakałam się ze szczęścia ,bo nie mogłam w to uwierzyć...:) może to się wydać absurdalne bo mam dopiero 19 lat ,ale razem z narzeczonym (moim rówieśnikiem) bardzo pragnęliśmy dziecka. I tak za 7 miesięcy zostaniemy rodzicami :)
napisał/a: domena70 2011-02-06 19:51
Witam, ja jak pierwszy raz zobaczyłam dwie kreseczki, płakałam ze szczęścia i byłam w takim szoku, że z wrażenia zamiast mężowi pierwsze powiedzieć, to powiedziałam mojej teściowej:). Niestety tamta ciąża się nie utrzymała, teraz czekam na następny test, po wielu nieudanych:(- bo tylko jedna kreseczka. Następny robię 8.02.2011 więc trzymajcie kciuki:)
napisał/a: mumia12 2011-07-27 14:17
Cześć dziewczyny
Wszystkie kobiety starające się o dziecko są przepełnione nadzieją i oczekiwaniami.
Jednak tak często teraz zdarzają się poronienia...
Tyle artykułów. Czytałyście je? POZNAJ DATĘ SWOJEJ ŚMIERCI ?
co ze strachem?
jak sobie radzicie?
napisał/a: mumia12 2011-07-29 11:19
cześć:)
Nikt już nie odpowiada na tym forum?
Doradźcie co zrobić ze strachem??

napisał/a: Elusia18 2012-05-20 07:11
u mnie wygladalo to zupelnie inaczej, bylam ze swoim partnerem dwa tygodnie gdy urzadzilismy sobie "mily wieczor" ze sniadaniem oczywiscie:), po 2 tygodniach od tego zdarzenia zaczelam dziwnie sie czuc, i nie dostalam okresu ( a okres mialam zawsze idealnie, co 28 dni-rowniotko). Postanowilam kupic test ciazowy, pamietam 23 marca, o 07:13, dwie wyrazne, grube kreski na tescie, pierwsza mysl bylam przerazona, stwierdzilam ze to nie prawda, ze to pomylka. To byl piatek, w poniedzialek postanowilam pojsc do lekarza, poszlam i dowiedzialam sie ze jeszcze nic nie widac mam przyjsc za 2 tygodnie, tak wiec minely 2 tygodnie, poszlam i okazalo sie ze jest, 6 tydzien. Teraz jestem w 12tc a moj partner nadal nie moze uwierzyc w to ze bedzie tata...:)