(troche ot) Czy chodzicie na maratony filmowe?

napisał/a: ~Eulalka 2005-05-30 14:10
Sowa napisał(a):

> A czym jakimś bardziej naturalnym można zastąpić Redbula? Ja się tego boje
> pić, jakoś nie mogę sie przełamać.

He, he... podaj rękę, siostro.
W zyciu tego jeszcze w ustach nie miałam.

Eulalka
napisał/a: ~Marchewka" 2005-05-30 14:20
Użytkownik "duszołap" napisał w
wiadomości news:d7f032$ogm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Marchewka napisał:
> >>Co ze sobą zabrać oprócz paru litrów kawy? Poduszkę? :>
> >
> > Taki gadżet, który budzi przysypiających za kierownicą kierowców.
Dzwoni
> > toto, jak glowa opada.
>
> W kinie?!

Żartowałam.
Iwonka
napisał/a: ~Marchewka" 2005-05-30 14:29
Użytkownik "Sowa" napisał w wiadomości
> A czym jakimś bardziej naturalnym można zastąpić Redbula?

Guarana. Można w aptece kupić.
Iwonka
napisał/a: ~Piotr Czyż 2005-05-30 15:10
Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:

>> W Gdyni w SS mają fotele super, w Gdańsku pod Operą tragiczne jakieś po
>> prostu. Chyba faktycznie kocyk wezmę i sobie gniazdo umoszczę.
> Chodzę TYLKO do SS w Gdyni. Wygodnie jest i nogi jest gdzie wyciągnąć ;)

A fotele nie skrzypią?
Nie lubię jak skrzypią.

Nocny Maratończyk
napisał/a: ~Dominika Widawska 2005-05-30 15:51
Sowa wrote:
>
> A czym jakimś bardziej naturalnym można zastąpić Redbula? Ja się tego boje
> pić, jakoś nie mogę sie przełamać.

Pewnie można, wyznam, pijamy redbulle tylko w kinie
i czasem kierowiec w dłuższej trasie, więc nie mam poczucia winy.
Skład nie wydaje mi się dużo bardziej odstręczający aniżeli połowy
dostępnych na rynku produktów żywnościowych. :/

>>Na sika lecieć natychmiast, jak się kończy kolejny film, potem kobiety
>>szturmują niemożebnie.
> No kurczę, tego bym nie wymysliła, dzięki.

Wieloletnie doświadczenie koncertowe w połączeniu z pierwszą przerwą w
pierwszym maratonie... :)



--
unikatowa biżuteria i srebro użytkowe
http://rakowska.pl/
napisał/a: ~Grzegorz.Janoszka@S-P-A-M--N-I-E.pro.onet.pl (Grzegorz Janoszka) 2005-05-30 17:28
On Mon, 30 May 2005 11:43:02 +0200 I had a dream that Sowa wrote:
>Mam chrapkę na maraton filmowy "Władca pierścieni", tym bardziej, że tylko 3
>część widziałam na dużym ekranie a sześcioksiąg po prostu uwielbiam, w
>dodatku to będą filmy w rozszerzonych wersjach, ale... trochę mnie przygięła
>wizja siedzenia w kinie tyle czasu. To 600 minut filmu + pewnie jakieś
>przerwy pomiędzy, wyjdzie pewnikiem coś od godziny 19 do 7 siedzenia w kinie
>i gapienia się w ekran.
>Jak to przeżyć i nie paść lub nie dostać paraliżu i skrętu szyi na tydzień?
>Co ze sobą zabrać oprócz paru litrów kawy? Poduszkę? :>

Byłem na maratonie LoTR I-III. Przeżyłem jakoś bez wspomagania i paraliżu.
Miałem tylko picie, kilka kanapek i jakieś ciastka. Ważne było, że było
to wszystko w kinie, gdzie siedzenia były bardzo wygodne, inaczej bym nie
usiedział. Na niezaśnięcie pomaga iście grupą, szczególnie gdy ktoś z grupy
zachowuje się obciachowo i śmieje się nie w tych momentach, co powinien ;)

--
Grzegorz Janoszka
napisał/a: ~Eulalka 2005-05-31 08:40
Piotr Czyż napisał(a):

>>Chodzę TYLKO do SS w Gdyni. Wygodnie jest i nogi jest gdzie wyciągnąć ;)
>
>
> A fotele nie skrzypią?
> Nie lubię jak skrzypią.

Ja tam oglądam filmy a nie.....

Eulalka ;)
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa" 2005-05-31 14:20
Eulalka napisał(a):
> Sowa napisał(a):
>
>> A czym jakimś bardziej naturalnym można zastąpić Redbula? Ja się tego
>> boje
>> pić, jakoś nie mogę sie przełamać.
>
> He, he... podaj rękę, siostro.
> W zyciu tego jeszcze w ustach nie miałam.

o co wam chodzi? to taka oranzada z kofeina przeciez :)
kawe pijacie?

-- kasica
napisał/a: ~=sve@na=" 2005-05-31 14:23
Katarzyna Kulpa wrote:

> Eulalka napisał(a):
>
> o co wam chodzi? to taka oranzada z kofeina przeciez :)
> kawe pijacie?

Kawa to kawa, a tamto obrzydlistwo - fuj! Dawno to było, kupiłam,
starałam sią wypić, bo ja z tych, których mama uczyła, żeby nie wyrzucać
, ale się nie dało. Odruch wymiotny gwarantowany był.


--
sveana
"A sword is a sword and nothing more.
Hope, compassion, and wisdom, born of experience, are the mightiest
weapons at hand." Viggo Mortensen
napisał/a: ~Eulalka 2005-05-31 14:24
Katarzyna Kulpa napisał(a):

> o co wam chodzi? to taka oranzada z kofeina przeciez :)
> kawe pijacie?

PIjam ale tylko 2 dziennie. A że jestem kawoszem a herbaty ie lubię, to
pozostałe 4 pijam bezkofeinowe.
Wieksza ilośc kofeiny przyprawia mnie o drgawki.

Eulalka
napisał/a: ~Sowa" 2005-05-31 14:29

Użytkownik "Katarzyna Kulpa" napisał w wiadomości

>>> A czym jakimś bardziej naturalnym można zastąpić Redbula? Ja się tego
>>> boje
>>> pić, jakoś nie mogę sie przełamać.
>>
>> He, he... podaj rękę, siostro.
>> W zyciu tego jeszcze w ustach nie miałam.
>
> o co wam chodzi? to taka oranzada z kofeina przeciez :)
> kawe pijacie?

Ja tam od razu sie przyznam, że nie wiem o co mi chodzi.
Ale wystarczy że widzę małą puszeczkę z etykietką "energetyzujący" czy cos w
ten deseń, to od razu cos mi sie w mózgu przekręca i zapala czerwona lampka,
że to na pewno jakaś trucizna co mi wyżre wątrobę albo dodali tam jakichś
dopalaczy lewych co ich składnie uwzględnia.
No nie mogę.
tak samo nie połknę nie rozpuszczonej aspiryny, bo jestem święcie
przekonana, ze rozpuszczając mi sie w środku wypali mi dziurę w jelitach.

Takie zboczenie i już. Leczyć nie zamierzam.


--
Edyta Czyż
>>Sowa
Kłamie ten, co zna słowa, a nut nie pamięta. Leśmian

napisał/a: ~Katarzyna Kulpa" 2005-05-31 15:11
"Sowa" napisał(a):
>
> Ja tam od razu sie przyznam, że nie wiem o co mi chodzi.
> Ale wystarczy że widzę małą puszeczkę z etykietką "energetyzujący" czy
> cos w
> ten deseń, to od razu cos mi sie w mózgu przekręca i zapala czerwona
> lampka,
> że to na pewno jakaś trucizna co mi wyżre wątrobę albo dodali tam jakichś

> dopalaczy lewych co ich składnie uwzględnia.

lewych by sie przeciez nie oplacalo - na lewo pojda za wyzsza cene :)
kofeina z glukoza, sole mineralne, tauryna - IMHO lepiej toto sie nadaje
do wysilku fizycznego (taniec, hulanki, swawole) niz do umyslowego,
bo kofeina troche czlowiekiem telepie. odlotow po tym nie ma zadnych :)

> No nie mogę.
> tak samo nie połknę nie rozpuszczonej aspiryny, bo jestem święcie
> przekonana, ze rozpuszczając mi sie w środku wypali mi dziurę w jelitach.

a tego mnie usiluje uparcie nauczyc malzonek. ja zawsze lykalam normalnie.

ja za to nie moge sie przekonac do diet odchudzajacych "z proszku"
(zdumiewa mnie, ze niektorzy nie boja sie tego jesc calymi tygodniami).

-- kasica