Witamina K - dawać czy nie

napisał/a: emila3000 2009-04-01 21:27
na "cudenkach" kiedys pisalysmy o tym... ;p mozesz sobie poszukac jak cieprisz na brak zajec.. ;p
ale
napisał/a: ale 2009-04-02 10:22
;) hi hi, no właśnie nie mam pomyslu co by tu zrobić ;)

a tak serio to jak Marta śpi to ja nie wiem czy prasować, wydepilować brwi, zapłacić rachunki, pościerać kurze, uczyć się (mam masę do nadrobienia :( ) czy relaksować na necie, zwykle staram się zrobić wszystkiego po trochu. MAMY jak wy się organizujecie? Bo mi ciężko, ale może się wyrobię. Jak był mąż to było ok, ale niestety teraz jest na delegacji i sama sobie radzę, tzn jest mama na dole, ale wpadła w szał przedświątecznych porządków ;)

Ok idę prasować, może zdążę :D
napisał/a: emila3000 2009-04-02 14:19
swieta olej.... spraztanie raz w tygodniu - meza zagon do pomocy... ja nie prasowalam... jezeli wieszasz pranie w domu to ci zadna mucha go nie obsra czy cos wiec nie trzeba prasowac... ja mam pralke ktora sterylizuje pranie jonami srebra... i wieszac tez nie musialam od razu bo sie pranie nie kisilo w pralce... obiady tez olalam... moze niech matka ci ughotuje jakas zupe... mi tesciowa gotowa... przed pojsciem do roboty a ja sobi tylko podgrzewalam... albo kupuj mrozonki... na relaks na necie nie mialam czasu ani sily... dopiero po 3 miesiacach zaczelam kompa wlaczac.... depilacja, kiedy mala spi... czytac mozesz przy karmieniu... zwlaszcza jak ci usnie przy cycku...
ale
napisał/a: ale 2009-04-02 16:48
Mi właśnie mama gotuje, na śniadanie jem musli bo to szybko i zwykle jem karmiąc małą. Często karmię i czytam forum bo najlepiej karmi mi się na krześle (Marta pije z cyca tylko jak jak karmię na siedząco, jak ona leży i ja to nie chce)
Najgorzej z tym prasowaniem - ja ma obsesję na tym punkcie, tak samo na punkcie ukladania i porządków... muszę zaprzestać bo jeszcze spać kiedyś trzeba :D
napisał/a: emila3000 2009-04-02 16:51
ja to sprzatalam po nocy bo tez mialam obsesje... ;p ale nie mialam czasu brudzic wiec duzo spratania nie bylo... ;p ale nigdy nie prasowalam... ;p spalam w dzien r azem z mala... ;p
napisał/a: Aniinka 2009-04-02 17:23
he ja prasowała tylko 4 tygodnie:D potem mi [przeszło:D wyjmuję z pralki, roztrzepuję, składam i tak sobie leży ze 2 godzinki potem rozwieszam i jest w miarę proste;)
ale szczerze mówiąc to do dzisiaj jakoś czasem mi brak czasu żeby odetchnąć:D
ja szczepiłam hexa 180 zł dawka, i pneumo 270 zł dawka, na rota nie szczepiłam, miesiąc temu przeszłyśmy go i nie było aż tak strasznie, tzn mała zniosła całkiem nieźle gorzej było ze mną, chyba się zmutował i karmienie dodatkowo mnie wykańczało, ale jak widać żyjemy:D ale z drugiej strony jak możesz sobie na to pozwolić finansowo to szczep, to świństwo fruwa w powietrzu i nie znasz dnia ani godziny;)
napisał/a: emila3000 2009-04-02 17:38
zwlaszcza na wiosne i jesienia pelno tego lata....
napisał/a: Aniinka 2009-04-02 19:11
ano lata lata:D
a zapomniałam napisać o wit K
ja swojej córci nie dawałam, nie było u nas rodzinnie chorób związanych z zab. krzepliwości więc sobie odpuściłam;)
ale
napisał/a: ale 2009-04-02 20:54
daję pół tej kapsułki na razie i tyle

no ja głupia nie potrafię spać w dzień, ale już jestem coraz bardziej wykończona, więc niebawem i w dzień zasnę :D Marta zasnęła to lecę do wanny i spać póki ona śpi, bo pewnie to zajmnie jej 2 godzinki. Fobranoc! :)
napisał/a: emila3000 2009-04-02 23:06
przy dziecku trzeba troche sobie odpuscic... moja do tej pory nie daje mi nic w domu zrobic... maz pracuje od rana do 18... i na poczatku bylam kompletnie sama... jak wracal to padniety wiec tez duzo nie mogl pomoc... tesciowa mi tylko przez 3 miesiace obiady gotowala... i od miesiaca dopiero tesc przychodzi ze 2-3 razy w tygodniu na 2-3 h pobawic sie z Julka albo na spacer wziosc i wtedy szybko sprzatam w domu... mialam tylko to szczescie ze Julka przesypiala cala noc od samego poczatku...
napisał/a: Aniinka 2009-04-06 13:06
no to pozazdrościć, moja do tej pory budzi się w nocy raz, czasem dwa:mad:
ja miałam ciężko na początku, z resztą i teraqz czasem tak bywa, rodzice i teściowie mieszkają ponad 20 km od nas, mąż pracuje do 17 a często i do 20-21 więc sama z małą cały dzień+ sprzątanie, pranie, prasowanie, gotowanie i inne duperele, wieczorem padam dosłownie a tak by mi się przydało żeby przyszedł ktoś i wziął Milenę na spacer ze 2-3 razy w tygodniu...
napisał/a: aniap1 2009-04-06 17:46
Mi synek spokojnie daje wszystko zrobić ale ja się nie ciśnieniuje porzadkami . Jak czegoś nie umyje czy nie posprzatam to trudno nic się nie stanie . Rzeczy prasuje bo musze ( np. męża koszule) małemu tez prasuje. Z obiadami różnie a to mi mąż ugotuje gar zupki i jem kilka dni , zawsze mam coś mrożonego w zamrażalniku a to pierogi od teściowej odmroże. Więc spoko mam na wszystko czas. Uważam że trzeba sobie dać na luz i tyle. I nie zwracać uwagi na trzy gramy kurzu na półce trudno. Koniecznie tylko sprzatam podłogi i odkurzam bo młody pełza po podłodze. I tyle.
Emilia - na ospe szczepisz ?