Wymioty w czasie jazdy samochodem

napisał/a: ~Rozs 2006-06-22 12:57
Użytkownik Xena napisał:

> Nie wiem co ma to powodować, ale działa. I działanie nie jest
> psychologiczne, bo młodsze dzieciaki w ogóle nie wiedzą po co to.


U nas nie działa. Jedyna różnica, że zamiast przed rondem (jak zwykle)
dziecko wymiotowało dopiero za rondem.

Po lokomotivie było tylko trudniej sprzątać.
Jedyne co u nas pomaga, to postoje (co godzinę mniej więcej) i diphergan.
I koniecznie 2-3 zmiany ciuchów w bagażniku, butelka z wodą do mycia
rąk, fotelik wyłożyc ręcznikiem i mieć ręczniki na zmianę.

Pozdrawiam
Rozs
napisał/a: ~Lozen 2006-07-20 16:55
marek wrote:

> Czy podać jej do tego jakieś lekarstwo, czy liczyć, że na śpiaco będzie Ok?

Niekoniecznie. Ja i moja corka mamy chorobe lokomocyjna. Ja nie raz
pamietam jak budzilam sie w samochodzie gdy trzeba bylo zjezdzac na
pobocze, corka tak samo - potrafi zasnac i przebudzic sie minute przed
wymiotowaniem.

Moja mloda ma juz 7 lat, juz wie kiedy nie czuje sie dobrze, kiedy
trzeba zjechac. Gdy byla mlodsza przy kazdej okazji jej mowilam, ze to
jest ok, ze ona tak ma, i ze jak tylko czuje cos w brzuszku nie tak,
zeby dac znac to sie zatrzymamy. Nauczyla sie sama rozpoznawac gdzies
ok 4-5 roku zycia.
Z tego co nam pomaga - delikatna jazda, a wiec spokojnie po gazie i
hamulcu, spokojnie na zakretach. Otwarte okno tez pomaga (np przy
klimatyzacji moze sie szybciej zrobic mdlo). Niestety, cola. Nie mam
pojecia dlaczego, dlaczego nie zwykla gazowana czy inny czort, ale cola
na mnie i corke dziala (a corka z tych co coli nie lubia, wiec dla niej
to tez nie rarytas) - jak sie mdlo robi to na poboczu pije az sie
odbije, te odbicie to u mnie i corki jest dobrym znakiem, nie mam tez
pojecia dlaczego, po prostu przechodzi po takim odbiciu sie.
No i stosuje u mlodej rutynowo (a u siebie gdy juz mdlo sie robi) w
dluzszych trasach i rejonach podwyzszonych, gdzie gorki, pagorki, skrety
i zakrety, srodek homeopatyczny taki wlasnie:
http://www.hylands.com/products/motionsickness.php
masz tam podane skladniki, moze Wam sie tez przyda.

Przy mniejszym dziecku na wszelki wypadek, jezeli jest mozliwosc, niech
ktos z tylu jedzie z zapasem torebek, sciereczek i czegokolwiek, by w
razie czego szybko zareagowac. Zdecydowanie lepiej niz pozniej
doczyszczac fotelik na wakacjach, czy dziecko w polowie trasy z dala od
domu.

Trzymajcie sie i zycze powodzenia! Jak juz w innym watku pisalam, z tym
da sie zyc, tylko czytac sie nie da ;) (moja corka juz tez wie, ze jej
brat moze ksiazeczke w samochodzie ogladac, a ona w okno musi sie patrzec).

pozdrawiam
Kasia
napisał/a: ~Lozen 2006-07-20 16:59
aniared wrote:

> Locomotiv nie skutkuje na moją córcię (dziś dwa latka, hura!).

Wszystkiego najlepszego! :) Spoznione ale szczere :)

> Teoretycznie ten syrop jest od 3 roku życia, ale aptekarka powiedziała,
> że można stosować u dwulatka po zmniejszeniu dawki. Więc może dlatego
> nie działa, bo dawka jest mniejsza?

Nie, mysle ze zmniejszenie dawki nie ma tu nic do rzeczy, po prostu te
lekarstwo moze nie dzialac na Twoje dziecko.
pozdrawiam
Kasia
napisał/a: ~Lozen 2006-07-20 17:00
Xena wrote:

> Się siwa nie nabijaj. Moja niania do dzieci, która rzyga zawsze w czasie
> podróży ostatnio zakleiła pępek i ani jej się niedobrze nie zrobiło. To
> metosa stosowana przez wychowawczynie przedszklne i te z młodszych klas.
> Nie wiem co ma to powodować, ale działa. I działanie nie jest
> psychologiczne, bo młodsze dzieciaki w ogóle nie wiedzą po co to.

Kurcze, az sie skusze kiedys i sobie zakleje ;) To ma byc jakos
specjalnie zaklejony czy jak? Mozna prosic o jakies instrukcje? ;)
pozdrawiam
Kasia
napisał/a: ~Xena" 2006-08-02 15:59
W wiadomości:e9o5pu$555$2@inews.gazeta.pl,
Lozen napisał(a):
> Xena wrote:
>
>> Się siwa nie nabijaj. Moja niania do dzieci, która rzyga zawsze w
>> czasie podróży ostatnio zakleiła pępek i ani jej się niedobrze nie
>> zrobiło. To metosa stosowana przez wychowawczynie przedszklne i te z
>> młodszych klas. Nie wiem co ma to powodować, ale działa. I działanie
>> nie jest psychologiczne, bo młodsze dzieciaki w ogóle nie wiedzą po
>> co to.
>
> Kurcze, az sie skusze kiedys i sobie zakleje ;) To ma byc jakos
> specjalnie zaklejony czy jak? Mozna prosic o jakies instrukcje? ;)
> pozdrawiam
> Kasia

W poprek, lekko ściągnięty. Zresztą pytaj Elżbiety, ona najbardziej fachowa
w tym temacie tutaj.

pozdrawiam Tatiana
--
Kobiety potrzebują powodu, żeby uprawiać seks.
Mężczyźni potrzebują jedynie miejsca.
/Billy Crystal/
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-08-02 16:05
On Thu, 22 Jun 2006 01:15:38 +0200, Xena
wrote:
> W wiadomości:19mcc2at6w836$.dlg@franolan.net,
> siwa napisał(a):
>> aga napisał(a):
>>
>>> Na jakiej zasadzie
>>> to działa?
>>
>> BO TAK!
>
> Się siwa nie nabijaj. Moja niania do dzieci, która rzyga zawsze w czasie
> podróży ostatnio zakleiła pępek i ani jej się niedobrze nie zrobiło. To
> metosa stosowana przez wychowawczynie przedszklne i te z młodszych klas. Nie
> wiem co ma to powodować, ale działa. I działanie nie jest psychologiczne, bo
> młodsze dzieciaki w ogóle nie wiedzą po co to.

W tej okolicy jest splot słoneczny. Pewnie nacisk na taką kupę nerwów
podwoduje ten efekt. (Potwierdzam, znam ludzi, którzy to stosują i działa.)

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Xena" 2006-08-02 16:27
W wiadomości:slrned1c91.7ai.ppawel@chlor.kofeina.net,
Paweł Pluta napisał(a):
> On Thu, 22 Jun 2006 01:15:38 +0200, Xena
> wrote:
>> W wiadomości:19mcc2at6w836$.dlg@franolan.net,
>> siwa napisał(a):
>>> aga napisał(a):
>>>
>>>> Na jakiej zasadzie
>>>> to działa?
>>>
>>> BO TAK!
>>
>> Się siwa nie nabijaj. Moja niania do dzieci, która rzyga zawsze w
>> czasie podróży ostatnio zakleiła pępek i ani jej się niedobrze nie
>> zrobiło. To metosa stosowana przez wychowawczynie przedszklne i te z
>> młodszych klas. Nie wiem co ma to powodować, ale działa. I działanie
>> nie jest psychologiczne, bo młodsze dzieciaki w ogóle nie wiedzą po
>> co to.
>
> W tej okolicy jest splot słoneczny. Pewnie nacisk na taką kupę nerwów
> podwoduje ten efekt. (Potwierdzam, znam ludzi, którzy to stosują i
> działa.)
>

Dzięki, bo już myślałam, że robię za grupową szamankę

pozdrawiam Tatiana
--
Mężczyźni zazdrośni są o tych, którzy ich poprzedzili,
a kobiety o te, które przyjdą po nich
/Marcel Achard/
napisał/a: ~Elżbieta 2006-08-11 14:57
Dnia Wed, 2 Aug 2006 15:59:44 +0200, Xena napisał(a):

> Zresztą pytaj Elżbiety, ona najbardziej fachowa
> w tym temacie tutaj.

Ale Elżbieta, jako mająca dziecko wiekowo tu nie pasujące raczej tuttaj nie
bywa (co widać na załączonym obrazku). A przylazłam tylko dlatego, że na
dzieciach starszych jakoś pusto i chciałam sprawdzić czy to norma na
wszystkich "dziecicach".
A co do pępka to ścisnąc skóre wokól tak, żeby pępek był w środku schowany
i zakleić plastrem na x.
Na szamankę jakąś wyjdę.
--
Elżbieta
napisał/a: ~Lozen 2006-08-13 00:06
Elżbieta wrote:
> Dnia Wed, 2 Aug 2006 15:59:44 +0200, Xena napisał(a):
>
>> Zresztą pytaj Elżbiety, ona najbardziej fachowa
>> w tym temacie tutaj.
>
> Ale Elżbieta, jako mająca dziecko wiekowo tu nie pasujące raczej tuttaj nie
> bywa (co widać na załączonym obrazku). A przylazłam tylko dlatego, że na
> dzieciach starszych jakoś pusto i chciałam sprawdzić czy to norma na
> wszystkich "dziecicach".
> A co do pępka to ścisnąc skóre wokól tak, żeby pępek był w środku schowany
> i zakleić plastrem na x.
> Na szamankę jakąś wyjdę.

A jakim plastrem? Tylko nie mow "zwyczajnym", bo zwyczajnych to wiele
moze byc ;)
pozdrawiam
Kasia
PS. W tym tygodniu mialam tyle razy okazje pozaklejac sobie ten pepek i
calkowicie o tym zapomnialam :(
napisał/a: ~Elżbieta 2006-08-13 11:02
Dnia Sat, 12 Aug 2006 18:06:16 -0400, Lozen napisał(a):

> A jakim plastrem? Tylko nie mow "zwyczajnym", bo zwyczajnych to wiele
> moze byc ;)

No właśnie takim "zwyczajnym" ;). Nie wiem jak u Was, ale u nas można kupić
taki na kółeczku z metra (jak taśma "szkot")bez opatrunku, ot taka taśma
klejąca ;)

> PS. W tym tygodniu mialam tyle razy okazje pozaklejac sobie ten pepek i
> calkowicie o tym zapomnialam :(

Kurcze, a ja w tym roku po raz p[ierwszy hawtowałam równo na statku
wycieczkowym po morzu, że też nie wzięłam plastra.
--
Elżbieta
napisał/a: ~Lozen 2006-09-02 21:34
Elżbieta wrote:
Przepraszam ze tak pozno z tym wracam, ale myslalam ze bede miala okazje
odpisac juz po wrazeniach z plastrem ;)

>> A jakim plastrem? Tylko nie mow "zwyczajnym", bo zwyczajnych to wiele
>> moze byc ;)
>
> No właśnie takim "zwyczajnym" ;). Nie wiem jak u Was, ale u nas można kupić
> taki na kółeczku z metra (jak taśma "szkot")bez opatrunku, ot taka taśma
> klejąca ;)

Taka raczej do papieru, ale raczej nie do rany, tak? Na krzyz to jakos,
jakos specjalnie to trzeba?

>> PS. W tym tygodniu mialam tyle razy okazje pozaklejac sobie ten pepek i
>> calkowicie o tym zapomnialam :(
>
> Kurcze, a ja w tym roku po raz p[ierwszy hawtowałam równo na statku
> wycieczkowym po morzu, że też nie wzięłam plastra.

A ja znowu o plastrze zapomnialam, a gdy mnie samej sie zle robic to
zlapalam sie za Zosi tabletki homeopatyczne ;)
Myslisz, ze kiedys uda mi sie sprobowac z tym plastrem? ;)
pozdrawiam i dziekuje :)
Kasia
napisał/a: ~Elżbieta 2006-09-02 21:45
Dnia Sat, 02 Sep 2006 15:34:56 -0400, Lozen napisał(a):

>> Kurcze, a ja w tym roku po raz p[ierwszy hawtowałam równo na statku
>> wycieczkowym po morzu, że też nie wzięłam plastra.
>
> A ja znowu o plastrze zapomnialam, a gdy mnie samej sie zle robic to
> zlapalam sie za Zosi tabletki homeopatyczne ;)
> Myslisz, ze kiedys uda mi sie sprobowac z tym plastrem? ;)
> pozdrawiam i dziekuje :)

O rany!!!
Ale wstyd, skąd mi się wzięło to ha_w_towałam??
Dopiero teraz to zauważyłam. Wezwij straż, bo płonę jak stodoła.
--
Elżbieta