Z czego eliksir miłości?

napisał/a: ~Ikselka 2011-10-05 23:20
Dnia Wed, 05 Oct 2011 21:14:16 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2011-10-05 20:57, filozofik pisze:
>> Kochani,
>> Ja tu widzę przerost formy nad treścią, a przecież chodzi mi o to, że ta
>> treść kulinarna ma zadziałać i to na szlag, bez względu na masę ciała i
>> okresu zażywania lub formy podania. To ma być miłosny cymes kulinarny.
>> Dopuszczam mikstury z robaków, ziemi z cmentarza, ziół zbieranych w
>> dziwnych okolicznościach itp. Smakowitość potrawy też ma znaczenie, gdyż
>> nie wchodzi tu w rachubę możenie głodem w celu zwiększenia atrakcyjności
>> specyfiku.
>> Podchodzicie za bardzo psychologicznie do zagadnienia, a to tylko na zwykłe
>> śmiertelnice.
>>
>
> A, to co innego! ;)
> Ja dzisiaj podbiłam po raz kolejny serce męża roladkami z piersi z
> kurczaka nadziewanymi szpinakiem, z sosem serowym, podanymi na ryżu
> gotowanym na sypko.
> No, ale nie wiem, czy to działa także na kobiety. W każdym razie na mnie
> by chyba zadziałało. ;)
>

Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.


--
XL
napisał/a: ~Aicha 2011-10-05 23:50
W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:

> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.

Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))


--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-06 00:13
Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:50:54 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:
>
>> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.
>
> Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))

Dla mego ukochanego najlepsze afrodyzjaki to polski schabowy i rosół
--
XL
napisał/a: ~Qrczak" 2011-10-06 10:30
Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:50:54 +0200, Aicha napisał(a):
>> W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:
>>
>>> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.
>>
>> Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))
>
> Dla mego ukochanego najlepsze afrodyzjaki to polski schabowy i rosół

Hehe... Wróciły wspomnienia stołówkowego rosołu.. z ryżem.

Qra
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-06 11:33
Dnia Thu, 6 Oct 2011 10:30:49 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:50:54 +0200, Aicha napisał(a):
>>> W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.
>>>
>>> Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))
>>
>> Dla mego ukochanego najlepsze afrodyzjaki to polski schabowy i rosół
>
> Hehe... Wróciły wspomnienia stołówkowego rosołu.. z ryżem.
>

Rosół z ryżem - o nie, ryż się obija o podniebienie, ble


--
XL
napisał/a: ~krys 2011-10-06 14:01
Qrczak wrote:

> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:50:54 +0200, Aicha napisał(a):
>>> W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.
>>>
>>> Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))
>>
>> Dla mego ukochanego najlepsze afrodyzjaki to polski schabowy i rosół
>
> Hehe... Wróciły wspomnienia stołówkowego rosołu.. z ryżem.

Fuj! Z kaszką manną w kostkę - koszmar dzieciństwa.
J.

napisał/a: ~Ikselka 2011-10-06 14:10
Dnia Thu, 06 Oct 2011 14:01:41 +0200, krys napisał(a):

> Qrczak wrote:
>
>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:50:54 +0200, Aicha napisał(a):
>>>> W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.
>>>>
>>>> Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))
>>>
>>> Dla mego ukochanego najlepsze afrodyzjaki to polski schabowy i rosół
>>
>> Hehe... Wróciły wspomnienia stołówkowego rosołu.. z ryżem.
>
> Fuj! Z kaszką manną w kostkę - koszmar dzieciństwa.
> J.

Kaszka manna w kostkę do zup czystych akurat u nas ulubiona jest. Moze
trzeba po prostu umieć to zrobić
--
XL
napisał/a: ~krys 2011-10-06 14:42
Ikselka wrote:

> Dnia Thu, 06 Oct 2011 14:01:41 +0200, krys napisał(a):
>
>> Qrczak wrote:
>>
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>
>>>> Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:50:54 +0200, Aicha napisał(a):
>>>>> W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.
>>>>>
>>>>> Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))
>>>>
>>>> Dla mego ukochanego najlepsze afrodyzjaki to polski schabowy i rosół
>>>>
>>>
>>> Hehe... Wróciły wspomnienia stołówkowego rosołu.. z ryżem.
>>
>> Fuj! Z kaszką manną w kostkę - koszmar dzieciństwa.
>> J.
>
> Kaszka manna w kostkę do zup czystych akurat u nas ulubiona jest. Moze
> trzeba po prostu umieć to zrobić

To może wreszcie naucz się robić ten makaron i ryż, żeby Twój mąż zjadł z
apetytem?

J.
napisał/a: ~Ikselka 2011-10-06 14:48
Dnia Thu, 06 Oct 2011 14:42:05 +0200, krys napisał(a):

> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Thu, 06 Oct 2011 14:01:41 +0200, krys napisał(a):
>>
>>> Qrczak wrote:
>>>
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>
>>>>> Dnia Wed, 05 Oct 2011 23:50:54 +0200, Aicha napisał(a):
>>>>>> W dniu 2011-10-05 23:20, Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Na widok ryżu (oraz makaronu) MŚK by uciekł.
>>>>>>
>>>>>> Hehe. Paella marinara - same afrodyzjaki :)))
>>>>>
>>>>> Dla mego ukochanego najlepsze afrodyzjaki to polski schabowy i rosół
>>>>>
>>>>
>>>> Hehe... Wróciły wspomnienia stołówkowego rosołu.. z ryżem.
>>>
>>> Fuj! Z kaszką manną w kostkę - koszmar dzieciństwa.
>>> J.
>>
>> Kaszka manna w kostkę do zup czystych akurat u nas ulubiona jest. Moze
>> trzeba po prostu umieć to zrobić
>
> To może wreszcie naucz się robić ten makaron i ryż, żeby Twój mąż zjadł z
> apetytem?
>
> J.

Nie mam mowy. Zbyt wielka trauma z tymi produktami jest związana.
--
XL
napisał/a: ~ " 2011-10-10 20:43
filozofik napisał(a):

> Mam pytanie: jaką potrawę należy przygotować, aby luba(y) zakochała się w
> nas namiętnie i bezpamiętnie? Ma podziałać na szlag. Oczywiście żadna
> chemia nie wchodzi w grę!

====================

Uchlej ją...

MH

--
napisał/a: ~Stokrotka" 2011-10-11 20:36
> Ja dzisiaj podbiłam po raz kolejny serce męża roladkami z piersi z
> kurczaka nadziewanymi szpinakiem, z sosem serowym, podanymi na ryżu
> gotowanym na sypko.

A jak robisz ten sos serowy?

--
(tekst w nowej ortografi: óu, chh, rzż lub sz, -ii -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/
napisał/a: ~zbyszekz@gmail.com 2011-10-12 11:22
W dniu środa, 5 października 2011, 20:57:21 UTC+2 użytkownik filozofik napisał:
> Kochani,
> Ja tu widzę przerost formy nad treścią, a przecież chodzi mi o to, że ta
> treść kulinarna ma zadziałać i to na szlag, bez względu na masę ciała i
> okresu zażywania lub formy podania. To ma być miłosny cymes kulinarny.

A to co innego, zastosuj mieszankę flunitrazepamu z gammahydroksymaślanem.

--
ZZ@private