Kto u was podjal decyzje o zareczynach, on, ona czy razem?

napisał/a: ziazia3 2008-09-22 23:52
U nas decyzja o zaręczynach była wspólna. Już po 3 latach bycia razem byliśmy pewni, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Zaręczyliśmy się dopiero po kolejnych 2 latach (w sumie 5 od początku związku) tylko dla tego, że jednak dla faceta jest to wydatek, a wtedy mój K. nie zarabiał jeszcze tak dużo (był jeszcze na studiach i sam się utrzymywał), żeby móc sobie na to pozwolić. Dla mnie nie było wtedy tak ważny pierścionek lecz to, że chcemy ze sobą spędzić przyszłość. Mój K. chciał mi dać wszystko co tylko sobie wymarzę, więc oficjalnie zaręczyliśmy się w 2005 roku.
napisał/a: charlize1 2008-09-23 11:20
u nas bylo tak, ze rozmawialismy czasem o wspolnej przyszlosci itd...ale moj misiek sam podjal decyzje o zareczynach , troszke przeczuwalam, ale nie bylam do konca pewna - oswiadczyl mi sie w nasza 4 rocznice i bylam mega szczesliwa!!
napisał/a: Linijkaaa 2008-10-04 18:38
Ech zazdroszczę tym wszystkim dziewczynom , które już wiedzą na czym stoją ...
My jesteśmy razem od ponad 4 lat. Ja mam 22 lata , on 26.
Spotykamy się dosłownie codziennie.
On niby ciągle mówi o tym, że chciałby razem zamieszkać i mieć dziecko...
Czasami porusza też temat zaręczyn, ale na gadaniu się kończy. Pierwszy raz poruszył ten temat chyba ze 2 lata temu i do tej pory nic nie zrobił w tym kierunku
A ja ciągle czekam i mam nadzieję, że to w końcu nastąpi. Im dłużej czekam, tym bardziej jestem sfrustrowana i co raz bardziej wściekła na niego
To juz nie chodzi o ten cholerny pierścionek, tylko o to żeby poczuć, że mu zależy i że ma do naszego związku poważne nastawienie.
Za każdym razem kiedy poruszam TEN temat od powtarza, że najpierw chce się dorobić.
Ale ta samą śpiewkę słyszę od bardzo, bardzo dawna.
Wiem, że aby założyć rodzinę trzeba mieć jakieś fundusze, ale do tego też można dojść razem. Poza tym zaręczyny nie muszą od razu oznaczać ślubu ... Można poczekać np 2 lata (właściwie to tyle czasu wcześniej trzeba salę rezerwować).
Zaczynam się powoli zastanawiać na czym mu bardziej zależy ... na pieniądzach czy na mnie ...
napisał/a: patrysia1101 2008-10-05 01:58
Linijkaaa, porozmawiaj z nim, powiedz mu to co napisałaś w tym poście, moze sie zastanowi i pomyśli o tym troszke inaczej.
Wydaje mi sie ze jakbyś porozmawiała z nim naprawde szczerze to by pomogło. więc głowa do góry . Dasz rade
napisał/a: kochanka20 2008-10-05 14:58
Ja mam podobnie. Też rozmawiamy o wspólnej przyszłości itp. Zaczynamy się właśnie budować.
Dwa miesiące temu dał mi do zrozumienia, że oświadczy mi się jak gdzieś wyjedziemy, bo w naszym mieście zrobić tego nie chce. Wcześniej mówił, że zaręczyny to kwestia paru dni i że to już blisko. Wyjechaliśmy w góry na 3 dni (dziś wróciliśmy) i co? Nic Myślałam, że oświadczy mi się na jakimś szczycie góry a tu nic. Hehe. Nie rozumiem mężczyzn
ps. wcale przez te parę miesięcy odkąd słyszę o zaręczynach nie naciskałam na niego. Nie wiem o co mu chodzi
napisał/a: Linijkaaa 2008-10-05 15:14
patrysia1101 dziękuję za pocieszenie
Już kiedyś mówiłam mu o tym, ale na razie nic to nie dało.
Nie chcę na niego naciskać za bardzo bo chciałabym żeby oświadczył się dlatego, ze tego będzie chciał, a nie dla świętego spokoju.
Cóż pozostaje mi cierpliwie czekać , może się w końcu doczekam
napisał/a: patrysia1101 2008-10-05 18:27
Linijkaaa napisal(a):Cóż pozostaje mi cierpliwie czekać , może się w końcu doczekam
powodzenia, wiem ze wytrzymasz :)
napisał/a: charlize1 2008-10-06 14:32
my rozmawialismy przez pewien czas o tym, ale kiedy, co i jak podjal decyzje moj mezczyzna
napisał/a: martha330 2008-10-06 19:07
my rozmawiamy,ale nie widac by mialo dojsc do zareczyn poki co....czekam i zazdroszcze zareczonym dziewczynom
napisał/a: kochanka20 2008-10-06 22:55
nie ma czego zazdrościc Nas też to czeka prędzej czy poźniej Mam przynajmniej taka nadzieje
napisał/a: charlize1 2008-10-08 00:00
martha330, pleasure, powodzenia i trzymam kciuki!
napisał/a: mag4 2008-10-08 08:04
U mnie byly wspolne rozmowy, potem wspolne wybieranie pierscionka, ktory... od razu trzeba bylo zostawic u jubilera do zmniejszenia Facet mial zadzwonic do narzeczonego jak juz pierscionek bedzie gotowy (trzeba bylo go wyslac az do Wawy wiec trwalo to ze 3 tyg) potem ja sie dopytywalam czy juz dzwonili... a tu cisza W koncu pewnego dnia pytam znowu czy dzwonili, a on ze nie, to ja bach na lozko i wielki placz, a moj "dowcipny" ukochany polozyl sie za mna, objal i podsunal pod zaplakane oczy sliczne pudeleczko...
Tak wiec oswiadczyny byly dosc nietypowe bo... na leżąco ;) Ale jak juz wrocilismy do pionu, to narzeczony stwierdzil, ze jeszcze padnie na kolanko ;) Bylo wesolo :)