Mały problem, jest mi za dobrze żeby się żenić

napisał/a: pati872 2008-09-15 11:38
Sortis jeśli nie jesteś jeszcze gotowy by się zaręczyc i nie czujesz takiej potrzeby to nie rób tego
napisał/a: ~gość 2008-09-15 12:00
pati87 napisal(a):Sortis jeśli nie jesteś jeszcze gotowy by się zaręczyc i nie czujesz takiej potrzeby to nie rób tego


dokładnie, bo szkoda tej dziewczyny..najbardziej...
napisał/a: Sortis 2008-09-15 13:00
Nie dla każdego zaręczyny czy ślub są synonimem szczęścia :) cały temat czytałaś?czy tylko 1 post ?
napisał/a: Monini 2008-09-15 13:41
Sortis napisal(a): nie chcę żeby na stare lata musiała się z nami męczyć

no ale to by bylo rozwiazanie, zebys mogl ze swoja dziewczyna czy zona mieszkac. No, chyba ze to ciocia bylyby dla was uciazliwa.
Widze jednak, ze ty po prostu nie chcesz sie zenic, mozliwe ze jeszcze nie dorosles do wyprowadzki z domu, mam 30-letniego znajomego ktory sie zapiera rekami i nogami, zeby nie odchodzic z domu, wiec to moim zdaniem sprawa indywidualna. Skoro nie czujesz sie gotowy a dziewczyna nie nalega to niech bedzie jak jest, wszystko w swoim czasie
napisał/a: Patka2 2008-09-15 14:02
Najlepiej porozmawiaj z dziewczyna i poznaj jej zdanie.
Byc moze ona tez nie chce jeszcze slubu i zaręczyn i problem z glowy będziesz mieć.
Ale porozmawiac z nia przeciez mozesz.
napisał/a: Sortis 2008-09-15 14:47
Jeżeli chodzi o mieszkanie z ciocią to odpada bo obiecałem jej że póki żyje będzie tak jak było i słowa dotrzymam. Czy nie dorosłem... chciałbym jak najbardziej być na swoim!!! ale widzę bezsens mojej sytuacji żal było by mi dawać komuś pieniądze za wynajem jak wiem że będę ich potrzebował na remont i było by to samolubne. Wiem że dziewczyna chciałaby być już narzeczoną ale to też bez sensu... zaręczyny dłuższe od 2 lat to dla mnie nieporozumienie. Oświadczam się żeby się ożenić a nie po to by być zaręczonym. A może źle myślę ?
napisał/a: jente8 2008-09-15 14:52
Sortis, a jakie masz w tej chwili warunki mieszkaniowe? Nie byłoby możliwości, żebyście rok czy 2 przemieszkali u Ciebie lub u niej?
Skoro wiesz, że dziewczynie zależy na zaręczynach, to może porozmawiaj z nią chociaż o tym, powiedz jak widzisz tą sytuację... Może wspólnie wypracujecie jakieś rozwiązanie? Bo jeśli będziesz po prostu omijał temat zaręczyn przez najbliższe 5 lat, a ona nie będzie wiedziała, dlaczego nie chcesz się jej oświadczyć, to może dojść do jakiejś przykrej sytuacji...
napisał/a: Monini 2008-09-15 14:53
Sortis napisal(a):Oświadczam się żeby się ożenić a nie po to by być zaręczonym. A może źle myślę ?

no tak powinno byc, ale na przyklad brat mojego meza jest z dziewczyna 12 lat, mieszkaja razem, sa zareczeni od ok. 10 lat i nie chca slubu. Wiec bardzo roznie to bywa. Ja uwazam, ze zareczyny sa krokiem naprzod, jest wiele zwiazkow, ktore sie rozpadly przez brak jakichkolwiek postepow, wiec jesli ona tez tego chce, to na Twoim miejscu bym sie oswiadczyla, a ze slubem zaczekacie ile bedzie trzeba.
napisał/a: ziazia3 2008-09-15 14:56
Sortis, moim zdaniem powinieneś też choć troszkę pomyśleć o dziewczynie. Cały czas mówisz ja nie chcę tego, ja chcę to, a myślisz czego ona chce? Dla ciebie zaręczyny dłuższe niż 2 lata są bez sensu, a może dla niej nie są. Ja miałam zaręczyny w 2005 roku a ślub mamy w 2009 i nie widzę w tym nic bez sensu. Jesteśmy tak samo parą, ale zaręczyny dały nam jeszcze większe zżycie z sobą. Pomyśl o niej, bo może nie jesteś świadomy tego czego ona pragnie.
napisał/a: Sortis 2008-09-15 14:58
dla mnie ślub jest równoznaczny z mieszkaniem na swoim... po co się niepotrzebnie męczyć cisnąć... widzę że faktycznie ja jakoś chyba dziwnie myślę bo nikt nie myśli podobnie do mnie... masakra :) muszę ze swoją pogadać nie ma wyjścia
napisał/a: ziazia3 2008-09-15 15:02
Sortis, to chyba dobry pomysł. Tylko weź chociaż po uwagę jej zdanie, a nie cały czas kieruj się swoimi poglądami. Nie wolno być egoistą, w życiu trzeba iść na kompromis.
napisał/a: Sortis 2008-09-15 15:26
hmmm kurcze a ja nigdy nie ożenię się żeby iść na kompromis...