Moj narzeczony nie chce ślubu...

napisał/a: Valkiria_ 2013-10-21 10:54
KokosowaNutka napisal(a):Oczywiscie nie kazdy facet tak ma


Ano. Ja nie miałam wielkiego parcia na oświadczyny, ślub- tym bardziej, że rok wcześniej rozstałam się z narzeczonym i obawiałam się, iż nie jestem jeszcze gotowa na podejmowanie poważniejszych zobowiązań. A K. oświadczył mi się po kilku tygodniach znajomości. Wcześniej był z kimś przez 10 lat i nie podjął takiego kroku.
Niewiele myśląc- choć zazwyczaj myślę za dużo (co dobre nie jest...)- zgodziłam się i w sumie się z tego cieszę. Bo jak coś w związku nie gra, to nie gra od początku. Jest mnóstwo symptomów, które świadczą o tym, że ludzie do siebie nie pasują. A człowieka gubi nadzieja, że może jednak się dopasujemy, może jednak coś się zmieni. Owszem- zmieni się. Jak ktoś chce się dla nas zmienić. A nie w momencie, gdy ktoś jest zapatrzony w siebie i uważa, że wystarczający wkład w związek to sam fakt, że w tym związku jest.

Mój brat również oświadczył się z własnej nieprzymuszonej woli. Wręcz moja rodzinka go odwodziła od tego, bo uważali, że wybrał sobie nie do końca "godną" partnerkę (moja rodzina to oddzielny temat...), bo młodsza, bo dziecinna, bo skryta w sobie. I co? I 13 lat są małżeństwem, znają się 19 lat, mają dwójkę cudownych dzieciaków.

Tak samo- kumpel ze studiów. Matko święta, jak on się spinał z tym, żeby zaręczyny przebiegły tip top. Pomagałam mu wybierać pierścionek zaręczynowy, podrzuciłam parę pomysłów na zrobienie klimatu. I do końca nie wiedział, czy ona się zgodzi, bo choć byli ze sobą 5 lat, to ona nie wspominała o tym, że mogliby zalegalizować związek.

Może ja się otaczam innym typem ludzi, nie wiem. Nie znam faceta, który oświadczałby się "bo partnerka chce".
napisał/a: weteranslubny1 2014-03-12 14:31
Pewnie oświadczył Ci się bo chciał spokoju myślał, że jak to zrobi nie będzie tego naszego babskiego gadania :)Myśle, że powinnaś go ostro nastraszyć. Najlepiej zostaw go i szybko poszukaj sobie pocieszenia:)