Najgorsze salony z sukniami ślubnymi

napisał/a: ovoc 2009-07-15 11:04
dobrze że czasem w takim salonie nie trafia się Pani która pracuje tam z przypadku i za karę

[ Dodano: 2009-07-15, 11:07 ]
chyba nie ma reguły co do tych wszystkich salonów ale widzę że madonna generalnie nie cieszy się uznaniem

Miya, jeżeli masz dużo czasu to polecam salony w Warszawie, sama miałam jechać tam po suknię z kolekcji blue by enzo ani, nigdzie indziej nie ma tych kiecek, może tam znajdziesz pronovias? powodzenia
napisał/a: Miya 2009-07-15 11:13
ovoc, no tam też jest Madonna właśnie i jest Pronovias ale wole jechać do Katowic bo myślę, że będzie mniejszy ruch niż w Warszawie, ale do Wawy z chęcią bym się wybrała, choćby zobaczyć tą Rose Clare i parę innych kolekcji których nie mają nigdzie indziej. ;) Ja myślę, że to dlatego, że w Madonnie mają specyficzne podejście do obsługi, tam nie ma serdeczności tylko bardziej wystudiowany chłód, mnie to nie przeszkadza akurat, poza tym mają też kilka swoich zasad itd. Ja się tam czułam ok. ;)
napisał/a: Miya 2009-07-15 11:30
Necia, straszne... Ale oni może mają z tym dawaniem nowej kolekcji tyle, że to nie tylko żeby sprzedać drożej ale nie chcą żeby PM chodziły w czymś "niemodnym".
napisał/a: jente8 2009-07-15 11:40
Miya napisal(a): Ale oni może mają z tym dawaniem nowej kolekcji tyle, że to nie tylko żeby sprzedać drożej ale nie chcą żeby PM chodziły w czymś "niemodnym".

Modne - niemodne, jak w salonie jest coś co się PM podoba to powinna móc to przymierzyć! W końcu nie każdy podąża za modą i za tym, "co się nosi w tym sezonie" Zwłaszcza, że moda w zakresie sukien ślubnych aż tak szybko się nie zmienia, może suknia sprzed 10 lat to zupełnie inny styl i nikt by już dziś tego nie ubrał, ale takiej sprzed roku czy 2 raczej nikt nie odróżni. Zresztą co komu po sukni z najnowszej kolekcji, jeśli kiepsko w niej wygląda, a lepiej w takiej z zeszłorocznej kolekcji?
Nie bez powodu tak polemizuję z tą opinią - ja kupiłam suknię wypatrzoną na wystawie salonu, a potem się okazało, że to kolekcja 2007 bodajże ;) I jakoś zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo w żadnej innej nie wyglądałam tak dobrze :)
To tyle OTa ;)

A wracając do kwestii obsługi - niestety ja w żadnym salonie w którym byłam nie spotkałam się ze zbyt miłą obsługą :/ A już zwłaszcza minus należy się salonowi Karina w Żorach. Suknie mają najlepsze w całym mieście, ale obsługa pozostawia wiele do życzenia. Podobnie jak u wielu dziewczyn na wieść, że do ślubu 10 miesięcy była reakcja pani pt. "co Ty tu kobieto robisz? przyjdź za pół roku to Cię obsłużę"
napisał/a: Karolinka_U 2009-07-15 11:54
Ja u siebie nie spotkałam się z niczym takim jak Wy

ula_jente napisal(a): Podobnie jak u wielu dziewczyn na wieść, że do ślubu 10 miesięcy była reakcja pani pt. "co Ty tu kobieto robisz? przyjdź za pół roku to Cię obsłużę"
dziwne ja chodziłam przymierzać suknie 8 miesięcy przed slubem i wtedy moglam przymierzyć co chcialam ale kazały przyjsc 6 miesięcy przed ślubem zapisac się bo takie sa terminy szycia sukni a jak sie zapisałam na daną suknie to mialam możliwośc przed żdjęciem miary na zmiane sukni jeżeli inna podobała mi się bardziej
napisał/a: ~gość 2009-07-15 12:06
ula_jente, dokladnie ja tez za moda nie podazam ale Pani np milo informowaly ze moge przyjsc w pazdzierniku jak bedzie nowa kolekcja.
Zobaczymy co powiedza za 2 tyg jak zaczne sobie szukac sukni
napisał/a: timona86 2009-07-15 13:43
Miya napisal(a):Ja myślę, że to dlatego, że w Madonnie mają specyficzne podejście do obsługi, tam nie ma serdeczności tylko bardziej wystudiowany chłód, mnie to nie przeszkadza akurat, poza tym mają też kilka swoich zasad itd. Ja się tam czułam ok. ;)

ja też i co jeszcze mi sie podobało, to to - że był to pierwszy salon w którym kobiety nie wciskały mi kitu typu - "O jak pięknie Pani wygląda", "Bez welonu to już nie bedzie tak pięknie" - tak jak we wszystkich salonach wciskały mi ten welon we włosy, tak tu tego nie robiły
Podobnie jak ula do salonu "Karina" też mam mieszane odczucia - ja byłam co prawda, w Rybniku i Wodzisławiu, ale cieżko było pod względem ilości przymierzanych sukienek - jak już chciałm przymierzyć drugą, albo trzecią, to pytanie typu: Ale po co? przecież Pani ładnie w tej co ma na sobie " no i być tu madrym
napisał/a: ~gość 2009-07-15 22:42
Necia napisal(a):o to jeszcze za wcześnie proszę przyjść za pół roku, będzie nowa kolekcja.
standardowa reakcja niestety :/
napisał/a: Monicysko 2009-07-16 00:21
Miya, ten salon to Maja - całe posty o nim były na tym forum i o pani O. też,

Co do Madonny i Sarah w Katowicach, to ja akurat też mam odmienne wrażenia.. Byłam tam, jako doradzca, z moją ciotką u której jestem świadkiem na slubie i wszystko było ok.
Chociaż było tak, jak mówiła Rooda666, pytanie o datę padło. Ale zmierzyłyśmy kilka sukien i panie nawet były uprzejme coś doradzić itp.
W Madonnie tez byłyśmy, nawet bez umawiania się uprzednio i wszystko było ok - pani bardzo miła i pomocna, dała nam kilka sukien, coś doradziła. Fakt, że musiałysmy troszke na nią poczekać, bo akurat inna klientkę miała...
Podejrzewam, że to jak wszędzie - mają lepszy albo gorszy dzień te panie. Tylko szkoda, bo przez taki gorszy dzień psują sobie renomę..
Natomiast okropnie nam zapadł w pamięci salon sukien na Sokołowskiej, w Katowicach. Nie pamiętam nazwy, ale ogólnie nie jakiś wielki..
Ciotka chciała przymierzyc suknię, babka z wielką łaska się zgodziła - ale ciągle słyszała tylko "proszę nie ciągnąć, ja założę suknię, bo pani jeszcze coś urwie". Potem jak w końcu suknia była założona, K. nawet rękami nie mogła jej dotknąć - a wiadomo jak to jest, człowiek odruchowo się dotyka, jak się przegląda - słyszała tylko "prosze nie dotykać sukni, bo sie ubrudzi".
Mało tego na mnie nakrzyczały, że mam nie wchodzi do przymierzalni w butach (ledwo przekroczyłam próg, nie żebym tam wlazła, czy coś) bo tutaj się mierzy białe suknie a ja mam brudne buty.. Wyszłyśmy stamtąd z wielkim niesmakiem...I nawet gdyby jakaś suknia nam się podobała, to bysmy jej tam nie kupiły!
napisał/a: Miya 2009-07-16 10:10
Monicysko, no właśnie chyba Maja. :) Wiem to ta pani która się ogłasza, że uszyje każdą sukienkę za 800 zł. Uważajcie na nią bardzo.
Też mi się wydaję, że to zależy od dnia. :) Co do daty, to ja w Madonnie w Krakowie powiedziałam, że na 2011 rok ślub i że przyszłam się zorientować w czym mi jest dobrze, ale obsłużona zostałam bez problemu, więc to też nie zawsze tak jest. Ale może też dlatego, że od razu zaczęłam tej kobiecie różne rzeczy opowiadać i nie miała czasu zaprotestować. :P
napisał/a: krasnolud1 2009-12-09 01:26
dwa najbardziej kardynalne sklepy w lublinie:
1) Jacqueline - tragedia - byłam 4razy i za każdym razem panie były nadąsane że w ogole ktoś przyszedł im zawracać głowę. kiedy raz zapytałam czy mogę zobaczyć suknie z wystawy(nawet nie zdążyłam powiedzieć że przymierzyć) to babsko powiedziało że jest przeceniona i się odwróciła ode mnie!!!
w salonie cymbeline takze pani powiedziała mi żebym przyszła oglądać sukienki dopiero jak się umówię na przymiarkę z conajmniej 1-dniowym wyprzedzeniem... a ja nawet nie zdążyłam się zorientować czy coś jest warte umowienia sie w ogole na tą przymiarkę...
wszędzie oczywiście standardowe teksty że w listopadzie będzie nowa kolekcja wiec nie ma co sobie zawracać głowy poszukiwaniami 10miesiecy wcześniej.
Natomiast zauwazyłam, że małe sklepiki, gdzie ktoś żyje z tego co uszyje charakteryzowały sie w przeważającej mierze ogromnym ciepłem, panie nie wciskały, a doradzały, nikt nie odsyłał do nowej kolekcji. Może te suknie nie były tak zjawiskowe jak w salonach ale można było się w ogole rozeznać w czym ci do twarzy i przynajmniej precyzować swoje upodobania
napisał/a: ~gość 2009-12-09 13:55
Madonna w Katowicach już kiedyś pisałam, że byłam obsłużona z szacunkiem, osoba, na którą trafiłam doskonale wyczuła mój gust i nie próbowała na siłę wcisnąć mi modelu jaki się im nie sprzedaje. Potrafiła mi doradzić co do welonu (chciałam długą mgiełkę co ostatecznie mi wyperswadowała i jest welon koronkowy ) i co do materiału sukni- jest koronka. Także ja Madonnę zachwalam i pracującą tam panią Magdę O.