Pierścionek zaręczynowy - jakość Apartu, Kruka itp.

Anuleczka napisal(a):

Wow, sprzątać na budowie w pierścionku zaręczynowym hehe odważne

a co to takiego? :P ja tam mojego wcale nie zdejmuje

Mam Apart ponad 3 lata i wygląda jak nowy :)

a ja mam jeszcze pytanko. Ile się płaci za takie polerowanie obrączek np?

daffodil,
za naprawę oraz polerowanie zapłącił P. 25 zł.

daffodil napisal(a):

Anuleczka napisał/a:
Wow, sprzątać na budowie w pierścionku zaręczynowym hehe odważne
a co to takiego? :P ja tam mojego wcale nie zdejmuje

Ja też mój miał już styczność z taką ilością odczynników chemicznych i różnych dziwnych sytuacji, że chyba tylko przejechanie przez czołg mu zostało Ja tylko do wyrabiania ciasta pierścionek zdejmuję.

ok, dzięki ;)
bo M trochę obtarł o dno basenu i placze teraz :P

daffodil napisal(a):

co to takiego? ja tam mojego wcale nie zdejmuje

No ja moj bardzo oszczędzam i bałabym się go nosić przy sprzątaniu w ogole w domu a juz tymbardziej na budowie. Ale to juz kazdy robi jak chce, ja sie o moj po prostu boje i szanuje go bardzo :) nie twierdze ze te ktore nosza go w bardzo ekstremalnych warunkach nie szanuja swoich pierścionkow, tylko uwazam ze lepiej uwazac na niego ;) wiem ze mój wytrzymaly jest i nie jest z byle czego zrobiony, ale ja juz tak mam i na co dzien go raczej nie nosze ;) zakladam go tylko jak gdzies wychodzimy. Raz mi upadl na podłogę z wysokości to przezywalam dwa dni :/ :)

Anuleczka napisal(a):

No ja moj bardzo oszczędzam i bałabym się go nosić przy sprzątaniu w ogole w domu a juz tymbardziej na budowie. Ale to juz kazdy robi jak chce, ja sie o moj po prostu boje i szanuje go bardzo :) nie twierdze ze te ktore nosza go w bardzo ekstremalnych warunkach nie szanuja swoich pierścionkow, tylko uwazam ze lepiej uwazac na niego ;) wiem ze mój wytrzymaly jest i nie jest z byle czego zrobiony, ale ja juz tak mam i na co dzien go raczej nie nosze

Fajnie, że dbasz o swój - na pewno będziesz się nim długo cieszyć.
Ja swojego nie zdejmowałam nigdy bo bardziej chciałam mieć go wciąż przy sobie, niż obawaiałam się zniszczeń.

A wracając do tematu
Ja swój z Red Rubina nosiłam cały czas i ślady użytkowania były znikome.
Gwarancja na darmowe "odświeżanie" była ważna tylko rok.
Pierścionek był żółty więc nie wiem jak to jest z żółknięciem białego złota.

alexandra napisal(a):

bardziej chciałam mieć go wciąż przy sobie, niż obawaiałam się zniszczeń.

Ja strasznie chcialabym go nosić cały czas, ale bardzo sie o niego boje ze cokolwiek sie z nim stanie. ale musze chyba sie przestawic, bo obrączkę po ślubie to powinno się nosić cały czas :) ale wlasnia ta obawa o zniszczenia jest tak duża ze zakladam go tylko jak wychodzimy gdzieś - niestety tylko wtedy

Tasior, właśnie ściągam jak myję naczynia, okna itp. bo nie powinien mieć kontaktu z tego typu środkami i ogólnie przyzwyczaiłam się do zdejmowania jak mam kontakt z woda chyba że jestem w restauracji, na wakacjach itp to i tak go noszę bo się boję że go zgubie

Ja mam pierścionek firmy NieWiadomoJaka :P (Narzeczony nie chce mi powiedzieć gdzie kupił więc nie wiem ;) ) i też jestem zadowolona, wygląda wciąż jak nowy

Ja też o swój pierścionek zareczynowy staram się dbać . Na noc zdejmuje , bo wtedy kremuje ręce , jak myje naczynia , sprzatam , piele w ogródku a jak jestem w pracy to zakładam na lewą rękę , bo też mam styczność z różnymi środkami:)

jadzia1820001 napisal(a):

Na noc zdejmuje , bo wtedy kremuje ręce , jak myje naczynia , sprzatam , piele w ogródku a jak jestem w pracy to zakładam na lewą rękę ,

Też swój w takich sytuacjach zdejmuję. A na noc to już na pewno bo jest spory i mogłabym sobie nieźle twarz podrapać bo lubię sobie dłoń kłaść pod policzek :P

Skoro tak to od pomysłu ze srebrem zostałem odwiedzony. Moje obawy były spowodowane żółknięciem białego złota. Tym samym chciałbym aby mogła go nosić na co dzień bo przecież jego rola jest taka, że jest on od noszenia i oglądania na palcu a nie leżenia i oglądania w pudełku.