Urozmaicenie ślubu w KOŚCIELE

napisał/a: orka2 2008-03-05 10:55
kasia89itomek81 napisal(a):arTemida, może orka przeżyła to na innym ślubie np siostry chyba ze to twój 2 raz co orka, ??

dokładnie przezylam to na ślubie sąsiadki i kuzynki :D dlatego napisałam że nawet dla goście to przeżycie było super :D A czy tak będzie u nas tego nie wiem, bo moje wujostwo o tym zadecyduje a oni raczej nie sa tacy nowocześni :) Ale polecam ten tekst bo jest to supcio sprwa :) mnie to zauroczyło :)
napisał/a: Mary 2008-03-26 19:43
oh ja sie na pewno rozkleje na slubie :D:D

bylam ostatnio na slubie kolezanki, i to raczej dalekiej kolezanki i tak mi sie lzy do oczu cisnely ze dwoje ludzi sobie przysiega do konca zycia byc razem, zestarzec sie, szczesliwisc...

na swoim chyba odplyne w potoku lez szczescia...
napisał/a: esteta1 2011-09-13 09:06
Tak sobie czytam wasze pomysły i muszę przyznać, że niektóre nawet mi się podobają, ale w praktyce to różnie wygląda...
tak się składa że jestem księdzem (nie księżulem Ar Temido - wybacz ale to określenie wydaje mi się trochę obraźliwe, swoją drogą nie wiem dlaczego chcecie aby ksiądz był dla was życzliwy na ślubie a prywatnie traktujecie go jak osobę gorszej kategorii i przykry acz konieczny dodatek podczas ceremonii)
Wszedłem tu przypadkiem ale zainteresowało mnie co macie do powiedzenia na ten temat.
Oczywiście ceremonia ślubna, jej piękno w dużej mierze zależy od Młodych. Niestety w praktyce to wygląda tak, że młodzi zostawiają to księdzu, który dwoi się i troi, żeby miało to wszystko jakąś piękniejszą bardziej uroczystą oprawę, a ich to i tak nie bardzo obchodzi... przynajmniej ja mam takie doświadczenia w swojej niedługiej bo dopiero 7-letniej posłudze kapłańskiej.
Bardzo dobrze jest jeśli młodzi albo ktoś z rodziny, czy świadkowie zechcą przeczytać czytanie biblijne czy zaśpiewać psalm. Ewangelię jak ktoś słusznie zauważył czyta ksiądz . Bardzo dobrym pomysłem są też dary niesione do ołtarza czy to przez młodych, rodziców, czy kogoś z gości. Oczywiście dary nietypowe typu lustro czy mydło wymagają komentarza bo rzeczywiscie mogą byc niezrozumiane przez wszystkich
Ja zawsze na ślubach "zarządzam" jak to ktoś określił ucałowanie obrączki, przy czym pan młody całuje obrączkę już założoną na palcu swojej żony (którą przecież kocha szanuje i chyba nie będzie miał oporów przed ucałowaniem jej dłoni), faktycznie dziwnie by to wyglądało, gdyby żona całowała męża w rękę więc Ona całuje obrączkę zanim włoży mu ją na palec jest to myślę wymowny gest szacunku i wzajemnego oddania się sobie przez założenie obrączki, bo przeciez ta obrączka będzie ukochanemu mężowi przypominać o miłości wybranki jego serca jak również jej w chwilach kiedy nie będą razem będzie przypominać, że ten którego kocha jest przy niej całym sercem i duszą nawet gdy nie ma go przy niej ciałem ;)
Osobiście też "zarządzam" by młodzi ucałowali się po założeniu sobie obrączek, napewno jest to dla nich jak również dla gości chwila podniosła i myślę że w takiej chwili kiedy łaczą się ich serca chcą złożyć na swoich ustach pocałunek miłości.
Moi drodzy wszytsko to jest piękne i podniosłe, ale nie zapominajcie też, że jest to SAKRAMENT czyli święta sprawa, składacie sobie przysięgę wobec Boga i pośród tych zewnetrznych symboli trzeba pamiętać też o Nim, bo przeciez to Bóg jest dawcą miłości, to On sprawił, żescie sie poznali, pokochali i On chce błogosławić Waszej miłości.
Proponuję, jeśli macie takie, czy inne pomysły na upiekszenie ceremonii slubnej, byscie porozmawiali o tym z ksiedzem, który wam tego slubu będzie udzielał. Pójdźcie do kancelarii parafialnej odpowiednio wcześniej by wszystko ustalić i przygotować, by nie zostawiać tego na ostatnią chwilę.
Wiem, też że różni księża różnie będą reagować na takie pomysły, ale myślę, że jeśli pójdziecie i spokojnie porozmawiacie na ten temat z księdzem, to napewno się zgodzi. Ja bym sie zgodził ;) nie radzę iść do kancelarii z "rządaniami" bo nikt nie lubi jak sie go stawia pod ścianą i któryś ksiądz może się poprostu zaciąć i powiedzieć kategorycznie nie i wtedy ceremonia ślubna bedzie dla was tylko przykrym wspomnieniem ze sprzeczki z księdzem zamiast najpiekniejszym przezyciem ;)
Trochę się rozpisałem, gdyby coś było niejasne, albo ktoś chciałby pogadać prywatnie, zapraszam na GG 1260506
Pozdrawiam wszystkich zakochanych pamietajcie o źródle waszej miłości którym jest Bóg
napisał/a: ~gość 2011-09-19 12:58
U nas z ,,urozmaiceń'' było:
- czytanie i śpiew psalmu przez bratanka i siostrzenicę Młodego
-komunia pod dwiema postaciami
- poza graniem pana organisty mieliśmy także skrzypaczkę i flecistkę
- dokumenty podpisywaliśmy przed mszą
- ostatnio tak popularne prowadzenie panny młodej do ołtarza u nas nie wchodziło w grę
- początkowo myśleliśmy nad przysięgą wypowiedzianą z głowy ale stres robi swoje i Młodemu ciężko było nawet powtarzać po biskupie
- podeszliśmy także do rodziców i świadków przy przekazaniu znaku pokoju