zaręczyny moze byc problem...

napisał/a: borsuk88 2009-11-11 23:06
Na poczatku witam zacne grono forumowiczy. Super ze jestescie, wiele ciekawych rzeczy mozna sie dowiedziec

A teraz przejde do rzeczy..

Otoz byłem ze swoja dziewczyna 4 lata ostatni rok byl najtrudniejszy myslalem ze moja milosc sie wypalila i jestem z nia z przyzwyczajenia, zaczalem ja "olewac" koledzy zaczeli byc wazniejsi od niej. Ktoregos dnia spotkalismy sie i niespodziewanie powiedzialem jej prosto w oczy "zrywam z toba" ja zatkalo... cos chciala mowic powiedzialem nara. Wiele osob powie ze jestem chamem itp. sam sobie sie dziwilem co zrobilem 2 minuty po tym fakcie ona sie odwrocila i poszla w swoja strone. Bylem w szoku co powiedzialem i co zrobilem, w ogole tego nie planowalem...
Po tygodniu chcialem do niej wrocic oczywiscie odpowiedz odmowna.
Po wymianie kilkudziesieciu sms umowilismy sie ze spotkamy sie za miesiac jednak zazaczyla ze nie obiecuje ale ok...
Wlasnie miesiac dobiega konca... strasznie za nia tesknie, zrozumialem co stracilem przez ten miesiac poznalem mnostwo dziewczyn na prawde pieknych i nie glupich a jednak mysle o mojej bylej. To co zrobilem to byl jakis moj wewnetrzny kryzys, nigdy tak sie nie zachowywalem oschle i podle jak w tamtym okresie.
Umowilem sie z nia na poniedzialek na kolacje do fajnej restauracji z klimatem bardzo romantycznym i lokal na poziomie, siwece, muzyka itp.
Dzis tam bylem i ustalone wino itp. a dane glownie bedzie do wyboru z karty.
Co wiecej wczoraj kupilem zloty pierscionek z diamentem w jednym kawalku chyba najwyzszej klasy (tak twierdzila Pani ktora mnie obslugiwala) diament nie jest jakis wielki ale nie jest tez malutki, jest proporcjonalny do budowy pierscionka.
i... planuje znokautować moja była zareczynami.. nie moge bez niej zyc na prawde ja kocham, chce jej pokazac ze jestem gotowy na wszystko. Nie chce tkwic znow w jakims jalowym zwiazku, chce jej pokazac ze mam jaja i na prawde zalezy mi na niej jak na nikim innym na swiecie.
Pojawia sie teraz pytanie jaka panie odpowiedz z jej ust??
Umowilem sie z pracownikami restauracji ze to bedzie jakby nigdy nic zwykla kolacja, zapalona swieczka jak przy innych stolach i tyle. Wyczuje moment, klekne i zapytam czy za mnie wyjdzie/czy zostanie moja zona (ktory zwrot lepiej wybrac?)

Troche sie rozpisalem ale po prostu poniedzialkowe spotkanie strasznie mnie trapi i czuje napiecie niepewnosci :D jak przez ostatnie powiedzmy 3,5 roku bylem pewny ze odpowiedz bedzie tak, obecnie moze byc tez to drugie wyjscie...
Szanowne Panie jakbyscie zareagowaly na takie oswiadczyny?
Wiem ze nikogo nie ma, poki co
napisał/a: MARLENUSZ 2009-11-11 23:19
Szczerze mowiac wszystko zalezy od tego, co czuje teraz Twoja byla dziewczyna. Jesli Cie kocha, moze sie zgodzi.
Ale mnie takie oswiadczyny by sie nie spodobaly. Odebralabym to jako forme przekupstwa. A poza tym, doceniles ja dopiero jak ja straciles- to nie jest fair
napisał/a: borsuk88 2009-11-11 23:24
zle troche to okreslilem docenialem jej milosc przez caly czas ale ostatnie 2-3 miesiace byly dla mnie ciezkie praca jakies problemy, czeste sprzeczki itp. to wszystko sie skumulowalo ze nie wiedzialem co sie ze mna dzieje. Nigdy mi nawet do glowy nie przyszedl pomysl zeby z nia zerwac a tu jakby nigdy nic tak zrobilem...
Prosząc ja o rękę chce pokazac ze jestem gotow na wszystko, jesli odmowi to bede wiedziec ze jest to absolutny koniec.

Jak to wszystko pisze to sam nie moge uwierzyc w to co zrobilem i w to co chce zrobic...
Troche nie wiem jak sie zachowac gdy odmowi, ktos ma jakis pomysl a moze sam przez to przechodzil?
napisał/a: MałaAgacia 2009-11-12 00:07
borsuk88 napisal(a):To co zrobilem to byl jakis moj wewnetrzny kryzys, nigdy tak sie nie zachowywalem oschle i podle jak w tamtym okresie.

Wewnętrzne kryzysy będąc w związku rozwiązuje się w inny sposób. Takie kryzysy będą się jeszcze w życiu zdarzały i dałeś już kobiecie pokaz swoich możliwości.
borsuk88 napisal(a):kupilem zloty pierscionek z diamentem w jednym kawalku chyba najwyzszej klasy (tak twierdzila Pani ktora mnie obslugiwala)

że co?? diamentu najwyższej klasy nie ocenia się po tym, że jest w jendym kawałku. Poza tym takiego napewno nie masz, bo jakby Cię było stać na brylant najwyższej klasy o byś raczej jakąś wiedzę o tych kamieniach prezentował. Pozaostaje tylko mieć nadzieję, że Cię nie wyrolowali w sklepie i nie kupiłeś jakiegoś badziewia za kupę złotówek.
borsuk88 napisal(a):planuje znokautować moja była zareczynami..

No cóż nokaut to będzie na 100%. Ja bym raczej zaniemówiła, ale nie z wrażenia tylko z niesmaku.
borsuk88 napisal(a):Umowilem sie z pracownikami restauracji ze to bedzie jakby nigdy nic zwykla kolacja, zapalona swieczka jak przy innych stolach i tyle. Wyczuje moment, klekne i zapytam czy za mnie wyjdzie/czy zostanie moja zona (ktory zwrot lepiej wybrac?)

No nie wiem jak tam ta dziewczyna lubi, ale dla mnie takie zaręczyny to obciach. Będąc nawet w najszczęśliwszym związku nigdy nie chciałabym takiej formy oświadczyn. Czułabym się bardzo zażenowana i niezręcznie wiedząc że wszyscy sie na mnie gapią. Wczuj się w sytuację tej dziewczyny, ktoś sprawił Ci wielką przykrość, jesteś na niego zły i nagle musisz na oczach kupy ludzi się uzewnętrzniać i mówić tak lub nie... Dla mnie to bezmyslność z Twojej strony jeśli nie powiedzieć kolejna chamska zagrywka.
borsuk88 napisal(a):jesli odmowi to bede wiedziec ze jest to absolutny koniec.
Ty chyba nie masz za grosz wyobraźni... Laska pewnie na Ciebie się nie rzuci w spazmach szczęścia a jej ewentualna odmowa też nie powinna być traktowana kategorycznie. Daj jej chłopie czas i szansę na zrozumienie Twojego zachowania. I przede wszystkim na namysł czy chce spędzić z Tobą życie. Takich odpowiedzi się nie udziela ot tak siup, szczególnie po takim zachowaniu z Twojej strony.

Ogólnie moim zdaniem pomysł nietrafiony. Ja bym nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Ale to Ty z nią byłeś ostatnie 3,5 roku to ja lepiej znasz i wiesz czy jest to coś czego by chciała. Dla mnie sama forma takich zaręczyn jest niedopuszczalna, szczególnie po tym co się podziało między Wami.
napisał/a: borsuk88 2009-11-12 01:07
MałaAgacia napisal(a):że co?? diamentu najwyższej klasy nie ocenia się po tym, że jest w jendym kawałku. Poza tym takiego napewno nie masz, bo jakby Cię było stać na brylant najwyższej klasy o byś raczej jakąś wiedzę o tych kamieniach prezentował. Pozaostaje tylko mieć nadzieję, że Cię nie wyrolowali w sklepie i nie kupiłeś jakiegoś badziewia za kupę złotówek.

MałaAgacia nie znam sie na wyrobach jubilerskich za to jestem bardzo dobrym znawca w innych sprawach.
Mowiac najwyzszej klasy chodzilo mi o czystosc diamentu.

Jesli chodzi o pozostale kwestie to rozumiem slowa Twojej krytyki, jesli chodzi o chamskie zagrywki to nie wiem co wtedy sie ze mna dzialo, nie bylem soba. Mnie samemu trudno to zrozumiec ze zwykle dbajacy o kulture czlowiek moze popisac sie tak niskimi manierami.

Pozostawiajac temat tego czy sie zgodzi czy nie, jakie miejsce proponujecie na oswiadczenie sie, zeby nie czula sie zazenowana? Generalnie w tamtej restauracji w niedziele malo jest osob takze nie bedzie tak ze z sasiednich stolikow beda sie gapic, wystroj jest b. kameralny a ludzie tam przychadzacy sa raczej na wysokim poziomie
napisał/a: ~gość 2009-11-12 02:53
napisal(a):Pozostawiajac temat tego czy sie zgodzi czy nie, jakie miejsce proponujecie na oswiadczenie sie, zeby nie czula sie zazenowana? Generalnie w tamtej restauracji w niedziele malo jest osob takze nie bedzie tak ze z sasiednich stolikow beda sie gapic, wystroj jest b. kameralny a ludzie tam przychadzacy sa raczej na wysokim poziomie
nie jest ważny 'poziom' przychodzących tam ludzi, ale fakt, że to - jakby nie było - miejsce publiczne. Jeżeli chcesz tak romantycznie i z kolacją - zaproś ją do siebie, sam coś przygotuj.... i wtedy się oświadczaj.
ale NIE RÓB TEGO W RESTAURACJI! po pierwsze - ryzykujesz, że przy bandzie ludzi dostaniesz od niej w pysk (taka hipotetyczna sytuacja... no ale jej reakcji nie można przewidzieć, więc kto wie...), a po drugie - oświadczyny to na tyle ważny moment, że powinien odbyć się w intymnej atmosferze... tylko Ty i ona, a nie kelnerzy, pytający co podać, facet przy sąsiednim stoliku opowiadający kumplowi o swoich problemach z żołądkiem czy zwariowana rodzinka z dzieciakiem nie mogącym usiedzieć na miejscu...

pomijam zupełnie fakt, że moim zdaniem te oświadczyny to zupełnie chybiony pomysł... ale moim skromnym zdaniem, jeśli chcesz liczyć na rehailitację w jej oczach, musisz to zrobić Z KLASĄ... a oświadczyny w restauracji (a najlepszy jest numer z pierścionkiem w kieliszku szampana) są kiczowate, przereklamowane, nastawione na efekciarstwo i szpan... wiesz, taki tani 'holyłód'.

Kwiaty, własnoręcznie przygotowana kolacja, wino...
to wywrze na niej większe wrażenie :)

wspomnianą wcześniej 'chamską zagrywkę' pominę milczeniem, bo na to brak mi słów... ale tak to zazwyczaj bywa, że doceniamy coś dopiero wtedy, gdy to tracimy... więc spróbuj jeszcze o nią zawalczyć. A nuż się uda? :)
napisał/a: Misia7 2009-11-12 07:25
borsuk88, Myślę, że oświadczyny nie są dobrym pomysłem. Jest bardzo duże prawopodobieństwo, że się nie zgodzi. Ja bym tak przynajmniej na jej miejscu zrobiła. Najpier chyba będzie lepiej odbudować relacje między wami, zyskać jej zaufanie i pokazać jej, że jest dla ciebie kimś naprawdę ważnym.
napisał/a: ~gość 2009-11-12 08:15
borsuk88, ZGADZAM SIĘ Z MISIA7. LEPIEJ POCZEKAJ TROCHE WYBADAJ GRUND. JA BYM OSOBIŚCIE SIĘ NIE ZGODZIŁA. OŚWIADCZYNY W RESTAURACJI SĄ JUŻ TROCHĘ PRZEREKLAMOWANE. ŻYCZĘ ABY WSZYSTKO POSZŁO PO TWOJEJ MYŚLI I ŻEBYŚCIE SOBIE WSZYSTKO WYJAŚNILI ALE NA SPOKOJNIE . NAPISZ CHOCIAŻ JAK CI POSZŁO
napisał/a: tomato2 2009-11-12 08:27
zagadzam się z Misia7, i joszka89,
Misia7 napisal(a):Jest bardzo duże prawopodobieństwo, że się nie zgodzi. Ja bym tak przynajmniej na jej miejscu zrobiła

ode mnie byś jeszcze oberwał
ta kolacja to dobry moment by przeprosić,wyjasnić i błagać o przebaczenie i o szansę... czasami trzeba upaść na kolana ale nie tylko przy zaręczynach ale także przepraszając...jesteśmy ludzmi,każdy ma gorsze dni,ale ty zachowałeś się jak prostak,wiec dużo pracy przed Tobą aby odbudować to wszystko...Pierścionek schowaj,dasz go gdy sytuacja między wami będzie dobra (jeśli ona wogóle będzie chciała z toba mieć coś do czynienia)
powodzenia i daj znać jak poszło
napisał/a: Linijkaaa 2009-11-12 09:23
borsuk88, muszę się zgodzić z poprzedniczkami.
To niestety nie jest film, w którym wszystko kończy się happy endem.
Skoro dziewczyna zgodziła się na spotkanie to na pewno nie jesteś na przegranej pozycji. Ale ona teraz liczy raczej na to, że wyjaśnisz jej wszystko i przeprosisz tak szczerze.
Nie bombarduj jej teraz zaręczynami. To może być dla niej zbyt duże zaskoczenie i na pewno nie odpowie ci na miejscu. Powie, że musi się zastanowić i na tym skończy się romantyzm waszej kolacji.
Lepiej zaskocz ją czymś innym, pójdźcie na przykład w jakieś takie "wasze" miejsce, np tam gdzie się poznaliście, lub gdzie była wasza pierwsza randka. Przywołaj miłe wspomnienia, wciągnij ją w rozmowę.
napisał/a: ~gość 2009-11-12 10:16
tomato, ma rację!! To świetna okazja, żeby wyjaśnić dziewczynie swoje idiotyczne zachowanie ale na pewno nie czas na oświadczyny musisz Jej udowodnić i pokazać, jak bardzo Ci na Niej zależy, jak pusty dla Ciebie był czas bez Niej a dopiero za jakiś czas- jeśli do siebie wrócicie- będziesz mógł podjąć próbę z pierścionkiem w roli głównej, choć tak jak pisały dziewczyny :

Rooda666 napisal(a):musisz to zrobić Z KLASĄ... a oświadczyny w restauracji (a najlepszy jest numer z pierścionkiem w kieliszku szampana) są kiczowate, przereklamowane, nastawione na efekciarstwo i szpan... wiesz, taki tani 'holyłód'.


Absolutnie się zgadzam, to musi być wyjątkowe i niepowtarzalne wydarzenie a nie, tandeta filmowa

Powodzenia, niech Wam się szczęści!!
napisał/a: mania4 2009-11-12 10:29
oj ja też nie byłabym zadowolona z takiego rozwiązania, myślę, że lepiej będzie jak Jej to wszystko wyjaśnisz, przekonasz do swojej miłości i dopiero po jakimś czasie oświadcz się.... też odebrałabym to jako przekupstwo puki co oczywiście...

Jeśli Ci na prawde zależy i Ją kochasz, to tak jak zachowałeś się jak cham wtedy, teraz masz szanse naprawić, więc uszanuj to, że Ją zraniłeś i zrób to co Ona by chciała, narazie myślisz tylko o sobie!! Ty chcesz być, Ty nie chcesz jałowego związku, Ty tak czujesz i już, a ONA??