Zdecydowalibyście się na rezygnację z wesela?

napisał/a: rozmowywsieci 2010-01-14 17:08
Dlaczego tak, dlaczego nie?
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2010-01-14 17:31
Ale w jakim sensie???? Chodzi o całe wesele, czy przyjęcie weselne? Bo szczerze, nie bardzo rozumiem pytanie
napisał/a: justynaXsanko 2010-01-14 18:47
ja też nie bardzo rozumiem pytanko!?
napisał/a: emila3000 2010-01-14 23:42
ja tam wesela nie mialam - slub cywilny - ani zadnego przyjecia....
jak bedziemy brac slub koscielny (jezeli w ogole) to tez nie bedziemy robic... nie lubimy wesel, ani przyjec wiec nie bedziemy sie katowac tylko po to zeby reszta mogla sie pobawic...

a pytania tez nie rozumiem.... chodzi o brak kasy... ?
napisał/a: KasiaKubus 2010-01-15 00:07
emila3000 napisal(a):ja tam wesela nie mialam - slub cywilny - ani zadnego przyjecia....
jak bedziemy brac slub koscielny (jezeli w ogole) to tez nie bedziemy robic... nie lubimy wesel, ani przyjec wiec nie bedziemy sie katowac tylko po to zeby reszta mogla sie pobawic...

a pytania tez nie rozumiem.... chodzi o brak kasy... ?

To tak jak ja
bo ja tez wesela nie miałam tylko ślub cywilny obiad dla najbliżej rodziny i tyle...nam musiało to wystarczyć...
A jeśli chodzi o pytanie to też nie rozumiem w jaki sensie zrezygnować i o co w ogóle chodzi???
napisał/a: emila3000 2010-01-15 00:16
u mnie byl jakis obiad u moich rodzicow - tzn, moi rodzice, moje mlodsze siostry i babcia, czyli prawie normalny codzienny obiad... pozniej spedzilismy dzien tylko we dwoje - slub byl kolo 14, wiec mielismy jeszcze sporo dnia... i jak sie pozniej okazalo najblizasza rodzina Adama tez sobie zoorganizowala jakas impreze, ale zapomnieli nas na nia zaprosic i sie przypadkowo o tym dowiedzielismy, ale juz byl wieczor wiec wpadlismy tam na pol h... ;p
napisał/a: KasiaKubus 2010-01-15 00:24
My akurat taką domową imprezkę zrobilśmyi do tego przysięgliśmy też sobie tylko sobie tak jakbyśmy to robili w kościele był straszny upał ale było naprawdę bardzo fajnie...:)
napisał/a: emila3000 2010-01-15 00:28
wazne zeby sie nam podobalo, bo to jest nas slub.... i tylko to sie liczy.... nie wyobrazam sobie mojego wesela - w stylu wiesniackim, w jakies remizie, z tancami i tymi zabawami wszystkimi.... az mnie ciarki przechodza.... bylismy razem raz na weselu, to cala noc spedzilismy na zawnatrz budynku i przychodzilismy tylko na wydawanie posilkow czy bardzo wazne punkty wesela...
napisał/a: KasiaKubus 2010-01-15 00:33
Tak to jest najważniejsze my z mężem byliśmy tego zdania że nie warto zapożyczać się na 1-dną noc potem żeby spłacać nie wiadomo ile żeby gości zadowolić bo przecież tu nie tylko o gości chodzi...
A tak na marginesie numer był na ślubie jak już napisałam było bardzo gorąco i miałam problem z włożeniem obrączki mężowi więc udałam że mu ją wciskam na siłę z taką śmieszną mina i udało się goście się śmiali że ho nie wiem czy tak wypadało ale nic lepszego mi wtedy do głowy nie przyszło...:D:D:D
kasia8120
napisał/a: kasia8120 2010-07-02 09:11
u nas też nie było wesela tylko mały obiad rodzinny
Madziaq
napisał/a: Madziaq 2010-07-06 18:12
u nas wesele było, dla najbliżej rodziny i przyjaciół, ale zebrało się 70 osób, i choć wesel nie lubię to nie żałuję tej decyzji. To był niezapomniany dla mnie moment, jako Pani Młoda czułam się wyjątkowo, grała dla nas najlepsza orkiestra (bardziej rockowa niż tradycyjna), potraw nie bardzo pamiętam z emocji ale podobno były pyszne ;) i był to też doskonały sposób aby nasze rodziny się dobrze poznały. Wszyscy bawiliśmy się znakomicie a samo przygotowywanie wesela było dla mnie wielką przyjemnością, dekoracje, menu - jako że jestem osobą baaardzo zorganizowaną wszystko musiałam mieć zapięte na ostatni guzik.
napisał/a: Anulcia1986 2011-02-24 10:16
Ja miałam wesele.
Na początku upierałam się że po co wydawać pieniądze i tak dalej ale, rodzice postawili na swoim. Muszę przyznać że nie żałuje tego,i nawet jestem im wdzięczna.
Wesele to super przeżycie, no i zdarza się tylko raz na całe życie.
wtedy czujecie się jak by cały świat był wasz. Naprawdę nie zapomniane wrażenia.
Każdemu polecam róbcie wesela.