Zdjęcia

A ja dziewczyny mam rowniez podobny problem i nie wiem jak go rozwiazac .

Slub mamy o 16** wiec troche pozno, by po obiedzie, poerwszym tancu urywac sie na 3 godziny . Boje sie tylko,ze przy wczesniejszym robieniu zdjec ubrudze suknie lub nie daj Boze na czyms ja porwe i co wtedy?
Zdjecia w innym terminie niz dzien slubu nie wchodza w gre,bo niestety wiaza sie z dodatkowymi kosztami,wiec nie mozemy sobie na to pozwolic . Moze Wy mi cos doradzicie??

Lepiej przed Palika nic nie stanie się z sukienką, nie martw się o to, zdążysz się wyszykować i zrobić zdjęcia

Ja mam podobny problem...tak jak Palika martwię się że ubrudzę sukienkę już na sali, np coś na mnie spadnie z jedzenia (odpukać, puk puk!!!) ....

ślub mamy na 16.45, a zdjęcia na 21.30...nie wiem jak to będzie...
chyba do tego czasu będę stała na baczność

No ale jak się ubrudzisz to spytaj się fotografa czy nie będzie mógł np wyretuszować tego? Teraz w dobie fotografii cyfrowej wszystko można zrobić

palika, wydaje mi się, że do 16 jest sporo czasu, wyszykujesz się wcześniej i możecie jechać do zdjęć przed ślubem a z sukienką nic się nie stanie

iwa napisal(a):

palika, wydaje mi się, że do 16 jest sporo czasu, wyszykujesz się wcześniej i możecie jechać do zdjęć przed ślubem a z sukienką nic się nie stanie

też tak myślę, bo sama tak miałam a sukni nic się nie stało mimo, że był śnieg

:)

My chcemy przed ślubem - jeszcze przed błogosławieństwem, żeby po kościle nie pędzić na fotki, ani nie wychodzić z wesela.
Ale.. rozmawialiśmy wczoraj z kierowcą samochodu ktorym pojedziemy, i ktory miałby też nas zawieźć w plener na zdjęcia i widać było po nim że sporo czasu bedzie nam miał poświęcić.. że za długo.. od 12 do 18... aż mi było glupio... z późno chyba aby szukac innego samochodu... ten malo weźmie bo był załatwiany po znajomosci... i może dlatego ?

Kinia napisal(a):

No ale jak się ubrudzisz to spytaj się fotografa czy nie będzie mógł np wyretuszować tego? Teraz w dobie fotografii cyfrowej wszystko można zrobić

właśnie w razie wypadku liczę na technologię cyfrową i dobroć fotografa...

Fryzjerka o 10:00, a ślub na 14? Nieźle, ja w życiu bym się nie wyrobiła :) nie boisz się, że będziecie wszystko robili na wariackich papierach? Przecież po odliczeniu dojazdu to zostaje Ci 3,5h na przygotowanie się do ślubu. Ubieranie się, też zajmuje trochę czasu. O nie, na coś takiego nigdy bym się nie zdecydowała.

Za cholerę nie zdążysz się uwinąć z sesją. Dobra sesja powinna trwać przynajmniej godzinę - do dwóch. Czasem jeśli szuka się ciekawych miejsc, nawet dłużej - dlatego nam proponowano poświęcić na to oddzielny dzień - nawet jeśli miało to być po podróży poślubnej.

U mnie makijaż trwał godzinę, a robienie fryzury nieco ponad godzinę. Mając godziny poustawiane tak jak Ty - to spóźniłabym się na własny ślub ze dwie godziny ;)

A my nasz problem bedziemy rozwiazac w nastepujacy sposob.
Moja fryzjerke bede musiala zerwac z lozka ok godz. 9** (Kasia oznajmila mi,ze mnie zamorduje przy najblizszej okazji ), mysle, ze uczesanie zajmie jakies 1,5 godz. wiec do 10:30. Potem udam sie do drugiej mojej znajomej, ktora mnie wymaluje (na szczescie mieszkaja blisko siebie wiec przemieszczenie zajmie mi jakie 6 min.) Nie wiem ile taki makijaz trwa, ale wydaje m sie, ze ok. godz tak jak pisala Belay.
10:30 11:30.
Nastepnie szybko taksowka do domu zeby sie chwile uspokic i ubrac.
I o 13:00 pojedziemy w plener na zdjecia i wideoklip

Tylko tu zaczynaja sie schody i prosze Was o rade. Blogoslawienstwo, poprosic o udzielenie przed zdjeciami i przyjechac od razu do Kosciola, czy jednak skonczyc wczesniej, wrocic do domu na blogoslawienstwo? Bede wdzieczna za pomoc

Może lepiej błogosławieństwo przed i później od razu do kościoła, błogosławieństwo wtedy szybko, że teściowa nie zdąży zadzwonić i moze na sesję będziecie mieć więcej czasu