Zmiany w przygotowaniach do ślubu kościelnego - wasze opinie

napisał/a: candela1 2012-05-30 06:54
Co uważacie na temat zmian, dotyczących udzielania ślubu, jakie zamierza wprowadzić Kościół?

Moim zdaniem zamysł dobry ale...
no właśnie to "ale".
Wydłużenie kursów przedmałżeńskich do pół roku? Dla niektórych trudne do wykonania. Niektórzy mieszkają w odległych miastach albo po prostu pracują (studiuja i pracuja jednocześnie). Może byc im ciężko dopasować swój styl zycia pod kurs przedmałżeński.

Ankiety dla przyszłych małżonków zawierające pytania dotyczące zdrowia psychicznego i cielesnego...?
Jesli nawet młodzi zyją w grzechu to czy nie mozna im tego uświadomic na kursie? Musza mieć te informacje na papierze? Dowód rzeczowy w razie rozwodu?
Jakoś mnie to nie przekonuje.

Mam wrażenie, że Kościół robi wszystko żeby zrazić do siebie młodych ludzi i wprowadzając zmiany sprawi że jeszcze więcej par będzie żyło na kocia łapę.

A co wy o tym sądzicie?
napisał/a: anka0611 2012-05-30 07:22
candela, te wydłużenie to chyba nie chodzi o to aby kurs trwał pół roku tylko że juz pół roku wcześniej idziesz do kościoła i ustalasz datę itp. bo teraz jest teoretycznie 3 miesiące i niby to za krótko
candela napisal(a):Mam wrażenie, że Kościół robi wszystko żeby zrazić do siebie młodych ludzi i wprowadzając zmiany sprawi że jeszcze więcej par będzie żyło na kocia łapę.

a mi sie wydaje że młodych bardziej zniechęca podejście księży do sprawy chociażby finansowej nie mówie że każdy ksiądz jest taki sam ale u mnie np nie ma co łaska jest konkretnie tyle a tyle a nie każdy ma pieniądze
a poza tym młodzi nie tyle że żyja na kocią łapę tylko bardzo dużo par decyduje się tylko na ślub cywilny bo ogólnie jest na "nie" do kościoła jako instytucji
napisał/a: errr 2012-05-30 10:20
candela napisal(a):Mam wrażenie, że Kościół robi wszystko żeby zrazić do siebie młodych ludzi i wprowadzając zmiany sprawi że jeszcze więcej par będzie żyło na kocia łapę.
wiesz, ile rocznie składa się wniosków o stwierdzenie nieważności ślubu? to już idzie w tysiącach. I w tysiącach ludzie te unieważnienia dostają.
Popieram wszystko co sprawi że choć jedna para nie weźmie ślubu kościelnego po to, by za rok błaźnić się z durnymi powodami do unieważnienia typu żona nie sprząta, nie pierze, nie gotuje.
A niech ciemnotę zniechęcają opłaty za ślub czy sprawy formalne. Im mniej ludzi bezmyślnie weźmie ślub tym lepiej.
napisał/a: ~gość 2012-05-30 14:45
errr napisal(a):A niech ciemnotę zniechęcają opłaty za ślub czy sprawy formalne.
O matko ty jak coś powiesz...Mnie opłaty bardzo zniechęcaly od samego pocztaku(nasz proboszcz ma stały cennik a powinno byc co laska..),sprawy formalne mniej ale np. poradnie uwazam za niepotrzebny kłopot(wczoraj bylam 1raz stracony czas jak dla mnie)ale za ciemnote sie nie uważam.
errr napisal(a):wiesz, ile rocznie składa się wniosków o stwierdzenie nieważności ślubu
A Ty wiesz?
candela napisal(a):Mam wrażenie, że Kościół robi wszystko żeby zrazić do siebie młodych lud
Może nie zrazić tylko chce wpłynąć na dokladne przemyslenie decyzji o ślubie.Ciesze jednak,ze omineły mni te "zmiany".
napisał/a: Rooda666 2012-05-30 15:26
Cczarnula napisal(a):ma stały cennik a powinno byc co laska
tu akurat wszystko zależy od biskupa danej diecezji. Jeżeli biskup zezwala na cenniki, to mogą być.

Cczarnula napisal(a):errr napisał/a:
wiesz, ile rocznie składa się wniosków o stwierdzenie nieważności ślubu
A Ty wiesz?
no wystarczy trochę poczytać, żeby się dowiedzieć, że ilość stwierdzeń nieważności małżeństwa kościelnego wzrasta z roku na rok.

Ja osobiście ideę zmian rozumiem i ogólnie popieram (ze względu właśnie na te 'rozwody')... ale patrząc z własnego, prywatnego punktu widzenia uważam, że forma tych zmian nie jest tak do końca dobra... głównie dlatego, że gdybym brała ślub kościelny teraz, a nie 2 lata temu, to nie mogłabym tego zrobić przez takie właśnie 'utrudnienia'.
(dla przypomnienia - organizowaliśmy ślub w 4 miesiące, więc 'czasowo' nie zmieścilibyśmy się w nowych przepisach)

Cczarnula napisal(a):candela napisał/a:
Mam wrażenie, że Kościół robi wszystko żeby zrazić do siebie młodych lud
Może nie zrazić tylko chce wpłynąć na dokladne przemyslenie decyzji o ślubie
dokładnie, chodzi o przemyślenie tego... no i w efekcie zmniejszenie ilości unieważnień ;)
Niestety - jak wszystkie w sumie przepisy - nie bierze pod uwagę (a przynajmniej mi nic o tym nie wiadomo) takic wyjątków, jak np ja i mój mąż ;)
napisał/a: errr 2012-05-30 15:30
Cczarnula napisal(a):ale za ciemnote sie nie uważam.
;)
koszty za ślub przy całym ślubie to kropla w morzu.
Cczarnula napisal(a):A Ty wiesz?
w kolejnym zdaniu napisałam
Cczarnula napisal(a):O matko ty jak coś powiesz...
zlewam cię sikiem prostym
napisał/a: Rooda666 2012-05-30 15:55
errr napisal(a):Cczarnula napisał/a:
O matko ty jak coś powiesz...
zlewam cię sikiem prostym
errr, przystopuj trochę, bo zaczynasz przesadzać
napisał/a: ~gość 2012-05-30 16:33
errr napisal(a):Cczarnula napisał/a:
O matko ty jak coś powiesz...
zlewam cię sikiem prostym
Szok spodziewałam się po tobie wiele ,ale az tyle nieee ..
Jestem wstrząśnieta jak dorosla osoba może się takim słownictwem posługiwać.
napisał/a: Rooda666 2012-05-30 16:36
dziewczyny, spokój, proszę... zostawcie sobie prywatne przepychanki na PW.
napisał/a: kania3 2012-05-30 17:41
candela napisal(a):A co wy o tym sądzicie?

Sądzę, że taki temat był tu:
http://forum.we-dwoje.pl/topics9/trudniej-o-slub-koscielny-vt20270.htm

candela napisal(a):
Mam wrażenie, że Kościół robi wszystko żeby zrazić do siebie młodych ludzi i wprowadzając zmiany sprawi że jeszcze więcej par będzie żyło na kocia łapę.

Śmieszy mnie trochę to gadanie, że Kościół "zrazi" tym młodych ludzi. Ludzie, którzy naprawdę rozumieją powagę sakramentu, nie będą chcieli żyć na kocią łapę, choćby jeszcze dwie tony więcej papierów było do załatwienia. Co najwyżej sobie pomarudzą i powzdychają i tyle. A jeśli rzeczywiście zrazi i dlatego wezmą sam cywilny? No cóż. Nie liczy się ilość, ale jakość. ;) Będzie mniej ludzi, którzy ślub kościelny biorą głównie dla oprawy i białej sukni. Żadna strata.
napisał/a: candela1 2012-05-30 19:30
errr napisal(a):wiesz, ile rocznie składa się wniosków o stwierdzenie nieważności ślubu?

to wlasnie tym wnioskom powinien sie Kościół bliżej przyjrzeć.

Lily Luna napisal(a):dokładnie, chodzi o przemyślenie tego... no i w efekcie zmniejszenie ilości unieważnień ;)

ale oni nie przemyślą samej idei ślubu. Po prostu wezmą cywilny a Kościół będą mieć w nosie.
I zaraz pewnie będzie - to dobrze Kościołowi nie potrzeba fałszywych wiernych.
Ludzie może będą dalej wierzyć w Boga natomiast odwrócą się od Kościoła i kleru.

Jeśli im się wydaje że jak dłużej poopowiadają o grzeszności antykoncepcji to ludzie zmienią zdanie na ten temat to są w dużym błędzie...

kania napisal(a):Sądzę, że taki temat był tu:

nie zauważyłam.
napisał/a: kania3 2012-05-30 22:57
candela napisal(a):
errr napisal(a):wiesz, ile rocznie składa się wniosków o stwierdzenie nieważności ślubu?

to wlasnie tym wnioskom powinien sie Kościół bliżej przyjrzeć.

I właśnie się przyjrzeli i stwierdzili, że ogromny procent ludzi bierze ślub "bo tak". ;)

candela napisal(a):ale oni nie przemyślą samej idei ślubu. Po prostu wezmą cywilny a Kościół będą mieć w nosie.
I zaraz pewnie będzie - to dobrze Kościołowi nie potrzeba fałszywych wiernych.
Ludzie może będą dalej wierzyć w Boga natomiast odwrócą się od Kościoła i kleru.

Nie wezmą samego cywilnego. Osoba naprawdę wierząca, która Biblię ma w małym palcu, dla której Kościół to nie kler (kleru jest tylko mały procent), tylko wspólnota, z którą łączą ją te same poglądy, która rozumie powagę sakramentu i znaczenie mszy świętej, NIE zrezygnuje z sakramentu, bo dla niej ślub cywilny to tylko rejestracja i ewentualnie zmiana nazwiska, która nie ma kompletnie żadnego nawet najmniejszego znaczenia. Nawet osoby, które nie uczestniczą w cotygodniowych mszach pisały na tym forum, że nie wyobrażają sobie nie brać ślubu przed Bogiem w kościele, że sam cywilny to dla nich nie jest ślub. Zrezygnowanie ze ślubu kościelnego i tłumaczenie tego koniecznością przyjścia parę razy więcej do poradni i na nauki, jest w ich przypadku tak samo idiotyczne, nielogiczne i w ogóle nie do pomyślenia, jak wzięcie ślub kościelnego przez zapalonych ateistów, dla których sakrament małżeństwa to żaden ślub, tylko bujda, odklepanie formułki i robienie cyrku, ale chcą go wziąć tylko dlatego, że do cywilnego trzeba się aż po odpis aktu urodzenia pofatygować.

Jak coś ma dla Ciebie ogromne znaczenie, to się niczym co uważasz za jego marną wersję nie zadowolisz, nie tylko w kwestii ślubów.

candela napisal(a):
Jeśli im się wydaje że jak dłużej poopowiadają o grzeszności antykoncepcji to ludzie zmienią zdanie na ten temat to są w dużym błędzie...

Ja akurat jeszcze nie tak dawno miałam zupełnie inne zdanie na ten temat, więc tu bym się z Tobą nie zgodziła.;) Wielu katolików ma "niekościelne" podejście do antykoncepcji, bo ich się uczy różnych rzeczy od najmłodszych lat, straszy rodzeniem dzieci rok po roku do końca życia, wszędzie jest pełno śmieci na temat npr, więc nic dziwnego, że ludzie są uprzedzeni, bo nikt normalny nie chce płodzić i rodzić dzieci aż do fizycznego wyczerpania. Często wystarczy tylko takim parę razy wytłumaczyć, odesłać do mądrzejszych medycznych publikacji, postawić parę pytań, które zmuszają do głębszego przemyślenia sprawy. Fakt, że nie każdy potrafi to dobrze wytłumaczyć, a jak się słucha niektórych księży, albo babek z poradni, to człowiek, tylko się modli, żeby już zamilkli. Ale to inny temat...

Candela, jak więc według Ciebie powinno wyglądać przygotowanie do Sakramentu Małżeństwa, które nie "zrażałoby" do kościoła? ;)