2 razy do tej samej rzeki? co robić?

napisał/a: niepewno 2008-11-02 13:17
czy po niemal roku od rozstania powrót do siebie ma sens? rozstanie było przykre, wile czasu spędziłam nad tym, żeby wrócić do stanu równowagi psychicznej. Słowa, które padły na koniec, nie należały do najmilszych...po ponad 4 latach nie takiego zakończenia sie spodziewałam. Teraz, znów pojawił się na horyzoncie. A ja nie umiem sobie samej poradzić...czy tego chcę? tyle tylko, że wszyscy są przeciwko temu. Co byście zrobiły? Czy facetowi można po raz kolejny zaufać, kiedy zawiódł zaufanie na całj linii?
napisał/a: deedee86 2008-11-02 13:23
Nie lepiej daj sobie spokój poniewaz znow mozesz cierpiec z jego powodu skoro zachowal sie jak swinia, skoro skoncyl tak jak skonczyk to chyba duzo o nim swiadczy prawda zastanow sie czy chcesz znow cierpiec jak odejdzie jak bedzie Cie wyzywal przy rozstaniu czy chcesz tego bo to Ty musisz podjac decyzje pamietaj nie bedzie tak jak wczesniej bedzie calkiem inaczej zlych wspomnien nie wymazesz z pamieci zawsze beda wracac czy bedziesz wstanie nie wypominac mu jak Cie kiedys potraktowac czy zaufasz mu na nowo. Mam nadzieje ze podejmniesz własciwa decyzje ja nigdy nie wchodze 2 razy do tej samej rzeki
napisał/a: gretchen1 2008-11-02 13:32
niepewność... zawiódł na całej linii tzn. jak?
Ja też wróciłam do faceta po około rocznym rozstaniu. I niczego nie żałuję. Na początku podobnie wszyscy byli przeciwko niemu, a ja sama nie umiałam się odnaleźć. Ale czas i On zrobili swoje. On pokazał mi, że warto... dać mu znów szansę. I inni też uwierzyli:) Po prostu okazało się, że przed rozstaniem oboje byliśmy niedojrzali i ten rok z dala od siebie wiele nas nauczył, wskazał właściwą drogę. Dziś jesteśmy jakby jednym, które świetnie rozumie siebie w każdej dziedzinie życia. Jesteśmy przyjaciółmi, super parą. Ale potrzebowaliśmy by do tego dojść wielu doświadczeń i niekoniecznie sympatycznych. Więc nie ma reguł. Powinnaś go obserwować i nie lekceważyć żadnych złych sygnałów jeśli takie będą się pojawiały. Nie wiem do czego Twój chłopak był/jest zdolny... (?)
napisał/a: amelia10 2008-11-02 14:13
ja weszlam 2 ray do tej samej rzeki i 2 raz nam nie wyszlo;/ ale coz,na to chyba nie ma reguly.Uwazam,ze powinnas sie powaznie zastanowic czy warto.Sama powinnas podjac ta decyzje.
napisał/a: natali86 2008-11-02 14:46
Może mogłabyś napisać co takiego się stało, że się rozstaliście-co czułaś po rozstaniu odnośnie Niego, co teraz czujesz.

Mój facet po 3,5 roku zostawił mnie (strasznie niedojrzały emecjonalnie facet-chłopak) i powiem szczerze minęły ponad 3 miesiące i ja dalej nie potrafię wybić go sobie z głowy i boje się że do tego nie dojdzie... Nasze rozstanie nie należało do najprzyjemniejszych, może nie sam akt rozstania ale ciąg zdarzeń po rozstaniu wynikłych z jego strony. Nawet nie bede pisać-to był dla mnie szok.... Kontaktu jako takiego nie mamy, nie pisze chyba że chodzi o wspolny rachunek telefoniczny. Mamy też wsolnych dobrych zanjomych przez co słysze jego imię a nawet raz spędziliśmy wspólnie dzień. Ciągle czuje ze ta sprawa nie jest do końca rozwiązana. Nie wiem....

Chyba mamy podobnie bo sama nie raz myśle czy potrafiłabym wrócić, może nie teraz, właśnie może po roku. Ja uważam że to jest strasznie indywidualna sprawa. Musiałąbyś coś więcej napisać.
napisał/a: niepewno 2008-11-02 16:02
jak czytam niektórych posty...to sobie myślę, że nic tak wielkiego się nie stało...
wtedy po prostu by nam się nie udało. Ja naciskałam na kolejny etap związku. Wyadawało mi się, że wtedy wszystkie problemy znikną...głupie, wiem.
Odkryłam, ze pisze z jakimis dziewczynami...niechcący. Potem zaczęłam to sprawdzać. Wkurzył się.
i tak tkwiliśmy w kole braku zaufania do siebie przez miesiąc. Mnie to wykończyło psychicznie. Jego chyba też. Postanowił to skończyć.
Teraz po niecałym roku chce wrócić. A ja nie potrafię określić, czego od Niego chcę...
napisał/a: natali86 2008-11-02 17:27
Napisałaś że padły nienajmilsze słowa. Tkwią Ci jeszcze w głowie? Ja nie ukrywam że jestem ciekawa bo sama się zastanawiam czy on kiedyś przyjdzie do mnie i powie ze chce wrocic. Dlatego tak sie tym interesuje. Mieliscie ze sobą kontakt po rozstaniu?, wasze relacje byly ok? byliscie w innych zwiazkach?

Moj od razu zwiazal sie przelotnie z dziewczyna na jakis miesiac, i w ogole zaczal wyrabiac dziwne rzeczy. Poczulam jakbym go nie znala, nie moglam uwierzyc ze tak szybko zapominal. I tu jest problem ze nie wiem czy potrafilabym mu zaufac

Jezeli u Ciebie po rozstaniu nie bylo martwiacych Cie rzeczy, ktore Cie skrzywdzily, jezeli sie zmienil- dorosl to moze warto sprobowac spedzic ze soba wiecej czasu. Chociaz jezeli mieliscie problem z zaufaniem to kurcze skad mozna miec pewnosc po jakims czasie znowu go nie naduzyje.
napisał/a: niepewno 2008-11-02 20:46
ehhh...tkwią w głowie. Ale zapominam o nich. Czasem tylko, kiedy na pierwszym planie pojawia się "rozum"...ale coraz rzadziej.
Po roztsaniu mieliśmy ze sobą sporadyczny kontakt. Widzieliśmy się ze 2 razy przelotnie. Czasem pisalismy na gadu. Normalnie. Co słychać. Wiem że on był z kimś związny, ale nie wyszło. Ja też byłam...i też nie wyszło.
Złe wspomnienia sie zacierają....zostały mi w głowie tylko dobre.
Ps. Pojawił się znów wtedy, kiedy już nie myślałam o tym, że się pojawi...
Faceci to chyba mają do siebie...kurcze.
napisał/a: ~falka 2008-11-03 01:34
Niepewność! Czy ten facet zawiódł Twoje zaufanie? bo takie zawiedzone zaufanie strasznie ciezko jest odbudowac...ja nie wiem czy sie w ogóle da. ale czasem jest tak jak pisała Gretchen- trzeba dojrzec i poszukac sie na nowo. Nie przejmuj sie co mówią ludzie dookoła- oni nie są Toba! to Ty, tylko Ty, przezyjesz swoje życie- nikt inny!!!
Ja powiem tak- dla mnie wejście do tej samej rzeki nie jest mozliwe i juz. Choćby nie wiem ile gwaizd mialo spasc lub cale niebo sie zawalic, nie i już. bo uczę sie na błędach..tylko ze moje rozstanie to byla calkiem innapsrawa, bo mna sie bawiono i zdradzono..co jest w tym wszystim najbardziej zabawne, moj szacowny eks zaczal także sie znow odzywac, wypytywac, chciec sie spotykac...etc etc, tylko troszke za pozno juz sie zrobilo bo spodziewa sie dziecka, z kobieta z ktora byl od razu po mnie. I jakos gdy tak do mnie wydzwania nie mysli chyba o matce swojego dziecka a dla mnie znaczy to bardzo wiele....
no mam nadzieje ze podejmniesz decyzje dla siebie najlepsza/ Powodzenia
pozdrawiam. Falka
napisał/a: niepewno 2008-11-03 08:59
własnie ak tak czytam, co czasem faceci wyprawiają...to dochodze do wniosku, że u mnie nie było aż tak dramatycznie...owszem nadszarpnął mocno moje zaufanie...zawiódł, ale nie zdradził.
napisał/a: ~falka 2008-11-03 13:06
a jestes w stanie to zapomniec? nie pytam o wybaczenie, tylko o zapomnienie. tak, żeby potem sie nie zastanawiac czy czasem nie zrobi tego raz jeszcze??
napisał/a: niepewno 2008-11-03 19:20
za facetem nie da rady nadążyć...nigdy nie wiadomo co mu odbije...bo czy ślub daje gwarancję nie nadszarpnięcia zaufania??? myślę, że gdybym widziała, czuła ze bardzo się stara...mogłabym zapomniec..ale to tez nie przyjdzie od razu...:/