AlkoHolizM

napisał/a: ~vanity 2010-11-29 08:51
pelikan233 napisal(a): jak rozpoznac czy ktos jest pijakiem czy alkoholikiem? no bo jezeli np. regularnie pije co piatek na imprezie to oznacza, ze jestem alkoholikiem? pomozcie, bo zaczynam sie niepokoić...

Mam to samo - nie pamiętam kiedy ostatnio piątkowy wieczór przesiedziałam w domu. Imprezy to mój styl życia, nie wyobrażam sobie bez nich życia. Często zdarza mi się balować przez cały weekend, ale w poniedziałek grzecznie wracam do rzeczywistości. Gdzie jest granica od której zaczyna się alkoholizm?
michoo
napisał/a: michoo 2010-11-29 21:12
~vanity napisal(a):
pelikan233 napisal(a): jak rozpoznac czy ktos jest pijakiem czy alkoholikiem? no bo jezeli np. regularnie pije co piatek na imprezie to oznacza, ze jestem alkoholikiem? pomozcie, bo zaczynam sie niepokoić...

Mam to samo - nie pamiętam kiedy ostatnio piątkowy wieczór przesiedziałam w domu. Imprezy to mój styl życia, nie wyobrażam sobie bez nich życia. Często zdarza mi się balować przez cały weekend, ale w poniedziałek grzecznie wracam do rzeczywistości. Gdzie jest granica od której zaczyna się alkoholizm?

mysle, ze jesli potrafisz wrocic do rzeczywistosci, to znaczy ze nie jestes alkoholikiem. Jesli pokusa bylaby tak silna, ze nie daloby Ci sie odmówić, wtedy mysle, ze nalezy mowic o uzaleznieniu.
napisał/a: ~vanity 2010-12-06 08:39
potrafię wrócić do rzeczywistości, bo moja bajka trwa tylko przez weekend;)nie próbowałam zmierzyć się z piątkiem bez imprezy. Nie wiem czy chcę i potrzebuję.
vanity1
napisał/a: vanity1 2011-01-14 10:01
Tak, poczułam się naprawdę zachęcona...
napisał/a: ~gość 2011-07-31 18:41
~beti napisal(a): Rzeczywiście, kiedy obok alkoholika jest dziecko/dzieci,to ...smutnarzeczywistość staje się jeszcze smutniejsza.Wyrosłam w domu gdzie byłalkoholizm i obiecywałam sobie, że gdy założę własną rodzinę tegoalkoholu w nim nie będzie. Mam wspaniałą córeczkę i cudownego męża,ale niestety- alkoholika. Nie wiem jak walczyć z jego nałogiem, bo ontwierdzi, że problem wyolbrzymiam.Od jakiegoś czasu budzi się we mniewielka agresja kiedy mąż wraca z pracy do domu pijany, wrzeszczę,pogtrafiĘ uderzyć, jestem wulgarna...grożę odejściem- ale to już nierobi na nim większego wrażenia. Czuję się bezradna, nienawidzę gokiedy jest pijany, wściekam się , ALE NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA BEZNIEGO. To jakiś absurd, ale chyba prędzej ja skończę w wariatkowie niżon przestanie pić...


Jakbym czytała swoją historię niestety...mąż nie pił 15 lat a potem zacząl i od roku jest coraz gorzej....:(
napisał/a: billyrubin 2011-11-10 09:39
O uzależnieniu (jakimkolwiek zresztą) mową, gdy spełnione są 3 podstawowe warunki (tzw.3K) :
Kompulsja - przymus wewnętrzny sięgania po daną rzecz, substancje, itp.
mimo prób kontroli i chęci ograniczenia.
Kontrola (a właściwie jej brak)- oznacza,że osoba uzależniona nie panuje nad nałogiem, nie kontroluje ilości i częstotliwości pitego alkoholu, gier hazardowych, stosunków seksualnych itp.
Kontynuacja - mimo wszystkich przykrych konsekwencji, jakie nas dotychczas spotkały postanawiamy kontynuować pewne zachowania. Gdy mowa o konsekwencjach, chodzi o rzeczy poważne - rozpad więzi rodzinnych, utrata przyjaciół, pobyt w szpitalu, więzienie, przewlekłe choroby.

Jeśli te 3 warunki są spełnione można mówić o uzależnieniu. To chyba najbardziej obiektywny miernik. Obiektywny, niestety, najczęściej dla ludzi, którzy obserwują osobę uzależnioną.