Amigdalina/witamina B17

napisał/a: shift 2011-01-05 12:15
djfafa napisal(a):Raczej nie powoływałbym się na Wikipedię, gdyż raczej nie pasuje ona w dyskuji o raku czy amigdalinie na tak poważnym forum jak Commed :)


:D

na szczęście jest do tej informacji zewnętrzne źródło ;)
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-01-05 12:24
Co nie oznacza że jest wiarygodne, szczególnie że w tym przypadku jest chyba więcej niewiadomych niż wiadomych, ale nie jestem expertem w tym temacie więc nawet nie podejmuje dalszej polemiki.
Pozdr.
napisał/a: shift 2011-01-05 12:43
No to coś bardziej wiarygodnego (chyba).

http://www.health.qld.gov.au/ph/documents/ehu/32468.pdf
http://www.cancer.gov/cancertopics/pdq/cam/laetrile/patient/20.cdr#Section_20

Pozdrawiam.
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-01-05 21:11
Oba linki z rządowych stron więc nie można się spodziewać czegoś odkrywczego, po za tym że jest mało badań i są stare , ale tak jak pisałem nigdy nie zaglębiałem się w ten temat, bardziej interesowały mnie tematy leczenia raka dużymi dawkami wit. C czy antyrakowymi działaniami kwasów Omega 3. Akurat tych 2 związków jestem "fanem".
napisał/a: falco 2011-01-05 22:50
Ale wywiązała się naukowa dyskusja ho, ho, ho . Ja sięgnę do Toksykologii prof. Seńczuka " Cyjanowodór występuje w przyrodzie w postaci związanej jako heterozyd. Najbardziej znana jest amigdalina, występująca w liściach i nasionach pestkowców.... W przypadku spożycia pestek o uszkodzonej łupinie w przewodzie pokarmowym następuje hydroliza w wyniku której uwalnia się cyjanowodór, stąd może dojść nawet do śmiertelnego zatrucia. Znane są przypadki zatruć śmiertelnych po spożyciu 50-60 gorzkich migdałów przez osobę dorosłą" Nowsze wydanie Farmakologii i Toksykologii Mutschlera też negatywnie odnosi się do amigdaliny. Mnie takie informacje jakoś nie przekonują do jej stosowania na własną rękę, tym bardziej że chyba nie jest ona oficjalnie zarejestrowana jako lek ?
napisał/a: falco 2011-01-05 23:06
Co do kwasów Omega 3 i Omega 6 to też spotkałem się z wieloma pozytywnymi komentarzami w tym temacie (tutaj podlizuję się moderatorowi ), aczkolwiek temat jest szeroki bo wiele zależy od cech osobniczych i dobrego doboru preparatu (mam tutaj na myśli głównie aktywność jednego z enzymów odpowiedzialnych za metabolizm tych kwasów (delta-6-desaturazy), która jest osobniczo bardzo zróżnicowana).
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-01-06 19:35
falco napisal(a):W przypadku spożycia pestek o uszkodzonej łupinie w przewodzie pokarmowym następuje hydroliza w wyniku której uwalnia się cyjanowodór, stąd może dojść nawet do śmiertelnego zatrucia.


Tylko o ilę pamiętam z jakiegoś opracowania i nie poplątałem czegoś aby ta hydroliza mogła się odbyć, musi w rekacji uczestniczyć enzym beta-glukocosidase, który w organiźmie występuje w tak sladowych ilościach że jest ona niemozliwa, natomiast jego dużo właśnie w narośli rakowej, stąd rzekoma dziłalność antyrakowa. Ale powtórze expertem od amigdaliny nie jestem.
napisał/a: shift 2011-01-06 21:09
A ja czytałem że jak już ją podają to raczej w zastrzykach ze względu na to że w przewodzie pokarmowym może stać się toksyczna np. pod wpływem niektórych bakterii. Ja ogólnie jestem fanem substancji które wspomagają organizm a nie mogą go otruć :) Substancji które niszczą i problem (lub objawy) i organizm jest już dosyć sporo (antybiotyki, chemia...)
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-01-07 10:04
Akurat antybiotyków nie wrzucałbym do jednego wora z substancjami niszczącymi zdrowie, bo uratowały wiele istnień ludzkich, a to że są nadużywane i bardzo często lekarze przepisują je bezmyśnie to inna sprawa.
napisał/a: shift 2011-01-07 11:57
Nie mówię, że antybiotyki są niepotrzebne i że niszczą zdrowie tylko organizm ;)
Po prostu jeśli niszczą problem bardziej niż organizm to jest ok i chyba pod takim kątem zawsze powinny być rozważane - czy korzyści przewyższą straty.
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-01-07 12:28
Stosowane z głową w żaden sposób nie niszczą organzimu, chwilowe wyjałowienie z bakterii probiotycznych a zapewne o to Ci chodzi można łatwo zrękompensować je uzupełniając w postaci suplementu diety.
A kwestia rozważenia czy antybiotyk jest konieczny to oczywiście sprawa kluczowa i dobrze wiemy że przepisywany jest często pochopnie, ale i tak jest lepiej niż np. w Azji gdzie w wielu państwach dostępne sa one bez recepty.
napisał/a: shift 2011-01-07 15:03
Wyjałowienie z bakterii probiotycznych nie zawsze prosto i szybko można wyleczyć. W jelitach jest około 400 mikroorganizmów a probiotyki mają co najwyżej po kilkanaście.
Druga sprawa to że antybiotyki są po prostu toksyczne (jedne mniej drugie bardziej) i organizm musi zużywać zasoby na wydalenie ich i dostaje też wątroba jako narząd który usuwa toksyny (z czasem się oczywiście zregeneruje). Po antybiotyku siada też odporność zanim organizm wróci do równowagi.

Dalej nie twierdze, że antybiotyki są złe i nie potrzebne w uzasadnionych przypadkach.

Może i jest lepiej u nas niż w Azji :) co nie jest wielkim pocieszeniem ale jest gorzej niż np. w niektórych krajach zachodnich gdzie do wypisania antybiotyku potrzebne jest potwierdzenie drugiego lekarza. Ale o lekarzach nie ma sensu dyskutować bo to dla mnie drażliwy temat ;)