Błędnik i jego utrata

napisał/a: alisultan21 2011-05-17 23:05
Nie wiem jak Ci pomóc ale jestem z Tobą całym sercem! pomodlę się aby było dobrze. ludzie gonią za pieniądzem zapominając o tym co na prawde ważne. obudźmy się! kocham was
napisał/a: mario0509 2011-06-06 13:47
Witam wszystki ja też mam ten sam problem od oparu lat niestety!!!! Poprosił bym Was serdecznie o zestaw tych ćwiczeń!!mariuszk83@onet.pl
napisał/a: sokoll301 2011-06-12 21:17
Witam

Może zacznę od tego mam uszkodzone trwale w 99% dwa błędniki plus głuchotę ucha lewego a wszystko zaczeło się od zapalenia gardła gdzie uszkodzenie nastąpiło przez prawdopodobnie złe przepisane przez lekarza rodzinnego antybiotyki.Miałem poważne problemy z chodzeniem, do lekarza musiałem chodzić z rodzicami lub z żoną i mamą które mnie prowadziły bo sam nie mogłem nawet ustać w miejscu . Początkowo leczyłem się w Radomiu to co przeszedłem tam z lekarzami to koszmar miałem podejrzenia guza mózgu to znowu jeden z lekarzy uznał że symuluje i jestem psychicznie chory byłem u wielu lekarzy i każdy dawał inną diagnozę plus mnóstwo nic nie znaczących badań.W końcu przez przypadek dowiedziałem się że jest super klinika w Warszawie "instytut fizjiologii i patologii słuchu" im.dr Skarżyńskiego po wielu zmaganiach w Radomiu gdzie bardzo nie polecam się leczyć bo lekarze chyba minęli się z powołaniem trafiłem do instytutu w Warszawie gdzie wreszcie spotkałem wspaniałych lekarzy i rehabilitantów którzy doprowadzili mnie do stanu gdzie mogę normalnie funkcjonować jak normalny człowiek.Miałem mnóstwo badań na błędniki i profesjonalne rehabilitację które naprawdę bardzo dużo mi pomogły przez półtora roku ćwiczyłem dzień w dzień od godziny do dwóch ćwiczenia dosyć trudne i monotonne które dały mi bardzo dużo ,wychodziłem na spacery prawie co dziennie z żoną i mamą .Miałem duże wsparcie psychiczne u bliskich dzięki nim nie załamywałem się tylko dążyłem do celu miałem wsparcie także w lekarzach z kliniki.Teraz chodzę sam prosto czasami mnie delikatnie zarzuci ale nie jest źle nawet zaczołem biegać! ;) chodzę po zakupy jeżdzę samochodem normalnie funkcjonuje :) fakt że zawroty występują cały czas czasami mocniej czasami lżej zależy to głównie od pogody,samopoczucia niestety z zawrotami będę musiał żyć do końca życia ale nie martwię się tym tylko robię co do mnie należy i cieszę się każdym dniem spędzonym z moją kochaną żoną i najbliższymi.Także przede wszystkim nie można się załamywań bo nastawienie psychiczne jest tu bardzo ważne tylko ćwiczyć,ćwiczyć jeszcze raz ćwiczyć.Na zakończenie dodam że ostatnio uczę się od nowa jeździć na rowerze i nieźle mi idzie bo po przejechaniu 300m ani razu nie zaliczyłem upadku mimo że jeszcze jeżdżę zygzakiem :D.Pozdrawiam wszystkich i nie załamujcie się bo to nic nieda jak ktoś z was ma pytania prosze słać na maila sokoll26@wp.pl
napisał/a: wojtek.k 2012-01-12 21:02
Witam wszystki ja też mam ten sam problem od oparu lat niestety!!!! Poprosił bym Was serdecznie o zestaw tych ćwiczeń!!
wojtek.k3@wp.pl
napisał/a: ewas11 2012-02-19 16:50
Witam wszystkich.Mam na imię Ewa i mam 50 lat.Od jakiegoś czasu odczuwam niepokojące mnie objawy.Mam lęk przed otwartą przestrzenią, lęk przed zjeżdżaniem schodami ruchomymi i ogólnie zawroty głowy i ogólny niepokój z tego powodu.Miesiąc temu jadąc samochodem odwróciłam głowę w lewą stronę i poczułam straszny ból po prawej stronie szyi, a właściwie to tak z tyłu po prawej stronie i nastąpił nagły zawrót głowy.Zrobiło mi się strasznie słabo, kręciło mi się w głowie.Bałam się wyjść z samochodu.Również leżąc odczuwałam te dolegliwości...po jakimś czasie te objawy ustąpiły, ale miałam obolałe to miejsce na szyi i ramię...ogólnie ta prawa strona była jakby lekko porażona.Niby nie bolało,ale twarz z tej prawej strony była bardziej wrażliwa.Powiedziałam mojej lekarce, ale chyba zbagatelizowała to.Po kilku dniach siedząc spokojnie z książka poczułam się strasznie dziwnie.Dziwny ucisk w głowie, zawroty i wrażenie, jakbym miała nagle zemdleć...strasznie wysokie miałam wtedy ciśnienie..214/114, ale tętno 63.Bardzo żle się czułam przez kilka dni.Przy następnej wizycie miałam badanie wysiłkowe EKG i na sam widok uciekającej mi spod stóp bieżni zrobiło mi się słabo.Lekarka powiedziała mi, że pewnie mam kłopoty z błędnikiem, ale nie dała mi skierowania na żadne badania.
Mam również chorą tarczycę, arytmię serca, depresję i jak to w tym wieku bywa pewnie jeszcze coś mi dolega.Nie wiem gdzie się udać i co dalej robić.Pozdrawiam.
napisał/a: radek189 2012-04-03 15:06
Witam,
Mam ten sam sam problem co wielu z Was. Właśnie dzisiaj po odebraniu wyników badania ENG dowiedziałem się, że mam uszkodzony lewy błędnik. Zaczęło się od kilkusekundowych zawrotów głowy, uczuć nudności i lęku - ok. miesiaca temu.
Niedawno zacząłem chodzić na psychoterapię, bo miałem tyle objawów somatycznych, że lekarze twierdzili że to nerwica/depresja. Teraz moje samopoczucie psychiczne ma się całkiem nieźle, jedynie dobijają nie nieustanne zawroty głowy i pisk w lewym uchu. Utrudnia mi to normalne funkcjonowanie - nie mam co ze sobą zrobić.

Mogę normalnie chodzić, ale mam problemy ze skupieniem się i wrażenie "ciężkości" głowy. I oczywiście nieustanne zawroty + wspomniany pisk w lewym uchu. Problemy z zasypianiem. Prowadziłem siedzący tryb życia, praca jako grafik komputerowy. Dodatkowo gra na gitarze w zespole - narażenie na hałas.

Jeśli miałbym komuś coś powiedzieć to to, że nie należy się poddawać! Nigdy! Mam dopiero 23 lata, a dziś dowiedziałem się o tym i ciężko mi się zebrać. Ale będę walczył bo, zawsze jest jakieś rozwiązanie.

Chciałbym też prosić o ćwiczenia i rady co robić dalej. Dodam, że mam zapisany i muszę zażywać Betaserc na wyrównanie dolegliwości błędnika (przejęcie ich przez zdrowy). Czeka mnie jeszcze rezonans - chcę wykluczyć inne choroby i mieć pewność. Poratujcie - czy ktoś miał podobny przypadek ? Podobno nabyłem to przez stres z którym żyję od ponad 2 lat.

Pozdrawiam,
Radek
napisał/a: fiszu 2012-09-25 08:10
Witam. Podbijam trochę temat. W skrócie moja historia, podobna do wcześniejszych. Przez kilka tygodni (ok.3) problemy ze snem (częste wybudzenia), poczucie ociężałości. Zalegałem, chodziłem powoli, jakiś taki spowolniony się czułem, bez chęci do szybkich ruchów, podskoków itp. Wcześniej raczej przeciwnie: poruszałem się truchtem, radośnie podskakiwałem bez powodu a kiedy szedłem chodnikiem, to ciągle wskakiwałem na krawężniki czy murki. Do rzeczy: w tym czasie dokładnie 3 razy dostałem zawrotów głowy: 2 dosłownie sekundowe zachwiania (coś w rodzaju ściągnięcia na prawą stronę) i jeden kilkusekundowy zawrót z obracaniem się obrazu przed oczami i poczuciem zachwiania. I pewnego dnia po położeniu się do łóżka czuję taki dziwny pęd w głowie, trochę jak reakcja przy chorobie lokomocyjnej. Otwieram oczy a sufit przemieszcza się ruchem lekko obrotowym w prawo. Podnoszę się lekko spanikowany - obraz wraca do normy. Kładę głowę na poduszkę i od nowa młynek w głowie i uczucie ścisku. No i tak to było: ból głowy, jakieś dziwne impulsy i ucisk po bokach (ale dziwaczny, nie taki jak zwykłe bóle głowy), no i nieszczęsne zawroty przy podnoszeniu głowy do góry, położeniu się na wznak, albo gwałtownych pochyleniu. Usztywniło mnie na całe tygodnie. Bałem się wykonywać gwałtownych ruchów, żeby tylko uniknąć tego traumatycznego doznania zawrotów głowy. Badania laryngologiczne i neurologiczne ok, z tym, że na początku to były zwykłe testy równowagi i podstawowa audiologia. Wszystko ok. A zawroty trwały. Wreszcie, po zwymiotowaniu (kolejnym) nad ranem, postanowiłem zapisać się do prywatnego centrum zdrowia, bo miałem dość. Myślałem, że mam guza mózgu, albo coś w ten deseń. Po kilku dniach uzyskałem skierowanie na rezonans magnetyczny z kontrastem. Oprócz polipa w zatoce szczękowej (nomen omen prawej) nie wykazał żadnych zmian. A głowa pękała mi, jakby miała się rozlecieć i zawroty trwały już 2 miesiące. Zaczęło się w samej końcówce lutego 2011 i gdzieś w kwietniu poczułem lekkie odpuszczenie ( w między czasie zatoki wypuściły ze mnie hektolitry płynu - nacisk na czoło zmniejszył się). Nie wiem jak laryngolodzy na to nie wpadli. Ale zawroty trwały aż do czerwca, gdzie faktycznie poczułem, że po podniesieniu głowy, albo położeniu się trwają już tylko kilka sekund a potem zostaje tylko uczucie ścisku i strach przed zmianą pozycji. No i tak się męczyłem. Z czasem zawroty jako takie zniknęły, ale pozostał praktycznie 24 godzinny ból-ucisk w głowie. Boki głowy (zwłaszcza prawy) jakby pulsują, czy uciskają i zmienione czucie na czole i bokach głowy aż po tył, ale bez bólu karku. Głowa gość ciężka, niechęć do szybkich ruchów pozostała, ale jeżeli się zmuszę to jestem w stanie nawet przewrót, czy 2-3 obroty wokół własnej osi zrobić i jest tylko lekkie oszołomienie ale bez zawrotów głowy, czy utraty równowagi. Jestem w stanie biegać, chociaż ból nasila się po biegu. Obecnie oglądany przez neurologów ze względu na bóle głowy. RMI głowy ok, RMI skroni ok, rentgen odcinka szyjnego ok, testy na słuch - bo szumy są- wyszły bardzo dobrze. Badanie błędnika ok, poza tym, które polega na wypełnianiu uszu wodą o różnej temperaturze- to wykazało lekko spóźnioną reakcję prawego błędnika i ściąganie w lewo. Betaserc nie zmieniał nic w bólach, czy zawrotach, ale brałem go raz przez 2 tygodnie a potem przez miesiąc. Innych leków nie brałem. Leki przeciwbólowe i przeciw bólom napięciowym głowy nie działają (nie przyjmowałem jakiś mocnych, ani psychotropów). Generalnie teraz najbardziej dokuczają mi problemy ze snem, ten ucisk w skroniach-bokach głowy i zmniejszone czucie (coś jak drętwienie) czoła i boków głowy (czubek głowy i część boków reaguje normalnie). No i nadal jestem nieruchawy, czyli najchętniej siedzę, do stania czy pochylania się muszę się zmuszać. Jedyny duży plus i poprawa to brak zawrotów, ale mdłości i ciężkość głowy dają znać o sobie. Uff. Wypisałem się, ale może to też jakaś forma terapii. Staram się ćwiczyć błędniki, muszę usystematyzować to, bo robię przerwy i przez to tracę. Nie traćcie nadziei w każdym razie, organizm ma spore zdolności regeneracyjne. Bądźmy dobrej myśli, ćwiczmy, róbmy badania i raczej wszystko będzie powoli lepiej, choć być może pełnej sprawności nie osiągniemy. Ale poprawa komfortu życia to też dużo. Pozdrawiam wszystkich z błędnikowymi problemami.
napisał/a: elka_3004 2013-02-08 23:30
Witam wszystkich.U mnie również problemy z błednikiem.Miesiąc temu świat usunął mi się pod nogami,bardzo silne zawroty głowy,wymioty,oczopląs i inne cuda z oczami,szpital,najpierw 12 dni na neurologi,badania uszkodzenie prawego błednika 83%,pózniej na laryngologi,kroplówki,leczenie i wypad do domu.zlecone leki to memotropil,vestibo,przyjmuję około miesiąca czasu ,poprawa bardzo niewielka,ale wiem że to bardzo krótko,może troche zawroty głowy się zmniejszyły ale czuję się cały czas jak na statku,nie wychodzę sama z domu do tego mam bole głowy po stronie chorego błednika,również jakby porażenie nerwu twarzowego po tej samej stronie,czy również boli Was głowa przy chorym błędniku.bo laryngolog która mnie leczy twierdzi że to nie od błędnika.Proszę Was bardzo o przesłanie mi zestawu ćwiczeń przy chorym błedniku,mój e-meil:elka_3004@wp.pl
pozdrawiam Elka
napisał/a: misiekduży 2013-02-09 12:42
Witam bardzo serdecznie,
bardzo proszę o przesłanie zestawu ćwiczeń na błędnik. Może mi pomoże. Napiszę jak efekty.
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam wszystkich "zakręconych".
napisał/a: fiszu 2013-02-10 15:35
Ja sam namierzyłem takie ćwiczenia a dużo później identyczny zestaw (tylko już w wariancie dla stojących osób) został mi przekazany przez laryngologa.
http://i10.pl/uszkodzenie-blednika-i-zawroty-glowy-cwiczenia-zestaw-2/

Ciężko jest, ale faktycznie z czasem trochę pewności się nabiera i podrażnienie błędnika jest coraz słabsze. Pozdrawiam.
napisał/a: elka_3004 2013-02-12 06:52
fiszu
dzięki za ćwiczenia,już się biorę do pracy bo chyba nikt nam tak nie pomoże jak my sami,prosiłam również swojego laryngologa o te ćwiczenia ale on wywalił oczy i bałam się,że będę musiała biegać gdzieś po okulistę,pozdrowionka
napisał/a: hello.kitty 2013-10-16 11:17
greg68 napisal(a):
dorcia33 napisal(a):Hej ja tez poprsze na maila(dhejman@buziaczek.pl) te cwiczenia.Z gory dziekuje!

Hej!
Wieczorem Ci wyslę :)
Pzdr.

Czesc greg68,
mozesz mi tez wyslac te cwiczenia? martitka-m@o2.pl

moj chlopak jest chory, ma te same objawy, codziennie zawroty glowy, jakby uczucie "spadania"od 9ciu miesiecy, wrazliwosc na siwatlo i dziwne zaburzenia widzenia, jakby szmery przed oczami i dzwonenie w uszach.
wlasnie czytam cala historie forum,zeby zobaczysz o jakie leki moglby zapytac lekarza, na razie rezonans magnetyczny nic nie wylkazal, a lekarz upiera sie zeby go nie wysylac do laryngologa, bo jezeli jest cos nie tak z blednikiem, to rezonans by to wykazal. Upiera sie ze moj chlopak ma migrene i nic innego nie chce przepisac.
Mieszkamy w Anglii i ciezko sie tu dostac do specjalisty, bylismy prywatnie u neurologa, ale drugi raz nas nie stac.
Neurolog stwierdzil,ze to uszkodzony blednik, ale dal nam tylko zestaw cwiczen, dlatego greg68 chcialam sprawdzic czy to te same.
Nie wiem juz co robic.