Chore zatoki, zatkane uszy, mrowienie głowy i ból

napisał/a: Ruth1 2011-09-30 14:13
Wiesz co, byłam zatkana na maxa, mówiłam tak nosowo, jakbym miała katar (a nie mam go w nosie, tylko tam daleko), fatalny słuch i wzięłam sudafet i po pół godzinie mnie odetkało, oczywiście bez szaleństw, ale ogromna poprawa. Już kiedyś brałam sudafet, ale nie pomagał, miałam wtedy ten ostry stan, ale teraz pomógł.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-30 14:22
Ruth napisal(a):Wiesz co, byłam zatkana na maxa, mówiłam tak nosowo, jakbym miała katar (a nie mam go w nosie, tylko tam daleko), fatalny słuch i wzięłam sudafet i po pół godzinie mnie odetkało, oczywiście bez szaleństw, ale ogromna poprawa. Już kiedyś brałam sudafet, ale nie pomagał, miałam wtedy ten ostry stan, ale teraz pomógł.



a u mnie bez zmian , tylko od tych 3 dni mam depresje chyba , nie moge poprostu sie pogodzic ze oddalam moje kotki i zastanawiam sie czy ich nie zabrac , powiedz mi czy slyszalas moze o tym jak sie ma alergie to mi to da wogole cos ze ja je oddalam ? bo czytam i czytam o tym i jedna polowa pisze ze trzeba oddac bo do poki bedzie kontakt z alergenem to bedzie alergia , inni pisza ze to nie ludzkie i jak tak mozna oddac zwierze , ja juz wariuje bo kocham te koty na maxa a z 2 strony to co sie ze mna dzieje przez ta alergie to jest straszne ;( niewiem czy jak bym je wziela teraz to mi sie pogorszy czy to zadnaa roznica czy one sa czy nie skoro te alergeny jeszcze pare miesiecy i tak beda sie unosic w powietrzu niewiem poradz cos powiedz slyszalas cos o takich zeczach jak z tym sobie poradzic mozna ?;(
napisał/a: Ruth1 2011-09-30 15:19
Posłuchaj Klaudia, jeżeli te koty to powodują, to nie możesz ich teraz mieć, ja wiem, że to brzmi brutalnie. Być może można się jakoś odczulać, nie mam pojęcia, musisz to przedyskutować z alergologiem.
Klika miesięcy temu zmarła moja sunia na raka, zaraz po udanej operacji, serce nie wytrzymało. Mój synek ciągle o nią pyta, ostatnio mi powiedział, że on żałuje, bo ciągnął ją za ogon jak był mały, bo chciał się bawić. Codziennie, gdy mówi pacierz, wymawia formułę "i żeby Funia wróciła do domu", dopiero jak spojrzę ciężkim wzrokiem, to poprawia, na "żeby Funia poszła do nieba".
To naprawdę przykre, ale musisz w końcu się dowiedzieć, co powoduje ten rozstrój zdrowia. Amen.
napisał/a: twinpeaksss 2011-10-02 17:00
Witajcie, wszystko wskazuje na to, że chyba się do Was dołączę.:) Od 1,5 miesiąca mam problem z lewym uchem - na początku myślałem, że to zwyczajny korek. Poszedłem do laryngologa, płukanie ucha. Niestety, niewiele to dało. Cały czas miałem uczucie dziwnej pełności w uchu. Zauważyłem również, że gorzej słyszę świerszcze lewym uchem. Trudno, kolejna wizyta u laryngologa - audiogram i tympanometria. Oba badania pokazały, że teoretycznie wszystko jest ,,ok". Ale tak nie jest - uczucie pełności, przytkania doskwiera nadal. Okazało się również, że mam ,,pomarszczoną" błonę bębenkową. Gdy poruszę żuchwą, to słyszę w lewym uchu klikanie, pstrykanie, strzelanie. Jest to nieprawdopodobnie wkurzające i męczące, można tak klikać cały czas. Gdy zatykam nos i próbuję delikatnie ,,wypuścić" uszami powietrze, to ZAWSZE lewe ucho mi się przytyka. Lekarz przypisał mi Cirrus. Najbardziej dziwi mnie to, że wszystkie moje objawy wskazują na zapalenie lub niedrożność trąbki słuchowej, lecz tympanometria nie pokazuje żadnych zaburzeń. Co o tym myślicie? Jakie Wy miałyście wyniki w tym badaniu? No nic, trzymam kciuki za Was i za siebie. Pozdrawiam, Daniel.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-10-02 18:22
twinpeaksss napisal(a):Witajcie, wszystko wskazuje na to, że chyba się do Was dołączę.:) Od 1,5 miesiąca mam problem z lewym uchem - na początku myślałem, że to zwyczajny korek. Poszedłem do laryngologa, płukanie ucha. Niestety, niewiele to dało. Cały czas miałem uczucie dziwnej pełności w uchu. Zauważyłem również, że gorzej słyszę świerszcze lewym uchem. Trudno, kolejna wizyta u laryngologa - audiogram i tympanometria. Oba badania pokazały, że teoretycznie wszystko jest ,,ok". Ale tak nie jest - uczucie pełności, przytkania doskwiera nadal. Okazało się również, że mam ,,pomarszczoną" błonę bębenkową. Gdy poruszę żuchwą, to słyszę w lewym uchu klikanie, pstrykanie, strzelanie. Jest to nieprawdopodobnie wkurzające i męczące, można tak klikać cały czas. Gdy zatykam nos i próbuję delikatnie ,,wypuścić" uszami powietrze, to ZAWSZE lewe ucho mi się przytyka. Lekarz przypisał mi Cirrus. Najbardziej dziwi mnie to, że wszystkie moje objawy wskazują na zapalenie lub niedrożność trąbki słuchowej, lecz tympanometria nie pokazuje żadnych zaburzeń. Co o tym myślicie? Jakie Wy miałyście wyniki w tym badaniu? No nic, trzymam kciuki za Was i za siebie. Pozdrawiam, Daniel.


Czy masz katar? Ból zatok? Masz na cos stwierdzona alergię?
napisał/a: twinpeaksss 2011-10-02 18:42
Nie, obecnie nie mam kataru, ale gdy choroba się zaczynała, to delikatnie ,,smarkałem". Bólu zatok nie mam. Co do alergii, to nie miałem wykonywanych w tym kierunku żadnych badań, ale problem dotyczy tylko lewego ucha, więc nie sądzę, aby to było przyczyną. Miałaś wykonywaną tympanometrię?
napisał/a: klaudia.m1989 2011-10-02 18:46
twinpeaksss napisal(a):Nie, obecnie nie mam kataru, ale gdy choroba się zaczynała, to delikatnie ,,smarkałem". Bólu zatok nie mam. Co do alergii, to nie miałem wykonywanych w tym kierunku żadnych badań, ale problem dotyczy tylko lewego ucha, więc nie sądzę, aby to było przyczyną. Miałaś wykonywaną tympanometrię?



Nie, nie mialam... Jednego ucha w sumie moze dotyczyc , no ale w takim razie u Ciebie nie sadze ze to alergia . Pewnie mialbys katar kichanie itp... Mysle ze Ruth bardziej Ci pomoze w tym temacie bo ona jest bardzo obeznana ;P u mnie wlasnie bardziej idzie to w strone zatoki - alergia ... Napewno sie odezwie wiec czekaj cierpliwie mysle ze napewno cos Ci podpowie :)
napisał/a: Ruth1 2011-10-03 00:09
Stary numer z tympanometrią, skąd ja to znam i co z tego, że jest ok, skoro mam powyciąganą błonę bębenkową, lekarze mimo to jednak uznali, że te objawy to nieżyt trąbki, a raczej trąbek moim przypadku niestety.
Już mam niedosłuch przewodzeniowy, nieduży, ale jest tak z 10 decybeli.
Mi też sie wydawało, że nie mam kataru, nic bardziej mylnego, mam tylko nie wylatuje nosem, leci z zatok, a raczej nawet nie leci tylko siedzi w miejscu zakleja te trąbki.
Ja już nawet po dźwięku jestem określić stan trąbek, jak nie ma żadnego to jest źle - zatkane na maksa, strzelanie, to tak zatkane średnio a jak rozklejanie, to się dodtykają.
U mnie znowu tragedia i żadne leki nie pomagają, czuję już nie tylko wypełnienie, ale takie jakby ciepło, sądzę, że napuchły i wiecie co? Moja przyjaciółka słysząc mój głos już wie w jakim stanie są moje trąbki, dzisiaj powiedziała jak się spotkałyśmy, że wiedziała, że nie jest dobrze, bo mam taki głos , mówię nosowo. I święta prawda, bo mi leci dość sporo tej wydzieliny, tzn. nie sporo, ale coś zaltuje, jednak zdecydowanie za mało, muszę mieć tam tego dużo, jak łykam czy piję, to ją czuję jak tak odpływa do gardłą, jakby z okolic właśnie podniebienia, uszu. Mam też czasami uczucie takiego ucisku jakby tam w okolicach podniebienia, to pewnie zatoki.
Tak to właśnie wygląda, jednak i tak jest dużo, dużo lepiej niż przez pierwsze 2 miesiące, bo wtedy mi to ciśnienie "latało" po okolicach uszu i non stop musiałam "klikać".
Mój mąż w końcu dzisiaj usłyszał, jak mi w tych uszach zatrzeszczało, trochę się zdziwił.
Wiem, że przyczyną jest wydzielina i dopóki tam będzie może to trwać i trwać, miałam ją już dawno, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego.

Wiesz Twinpeakss, ja na początku też uważałam, że to nie jest wina zatok. Czy byłeś u lekarza z odpowiednim sprzętem, chodzi mi o to żeby wykonać fiberoskopię, zaglądają tak głęboko do nosa i widzą trąbki i wydzielinę. Fiberoskopia to koszt ok. 40 zł..
Klaudia, a może ja też kurcze mam jakąś alergię, bo ten katar zanosowy od roku ponad, jak badałam wtedy zatoki, to mi mówili, ale ja to olałam sobie.

Liczę na ten hydrodebrider jak nie wiem co, bo to będzie trwało tak długo, jak długo będzie wydzielina, a skoro mam ją już rok, to równie dobrze mogę mieć całe życie.
napisał/a: Ruth1 2011-10-03 00:22
Cześć Klaudia, mam nadzieję, że trochę lepiej u Ciebie. A ten katar alergiczny, to poodobno wodnisty a ja takiego przecież nie mam.
Mam, za przeproszeniem dość gęstą białą, przeźroczystą wydzielinę, która bardzo rzadko, w bardzo niewielkich ilościach wychodzi nosem, głównie jednak siedzi sobie głęboko. Co o tym myślisz, Co do alergii, to chyba nie mogę glutenu i nie mogę nosić żadnych łańcuszków na szyi i kolczyków, nie byłam z tym u lekarza, ale tak mam od wielu lat, że drugiego dnia po założeniu łańcuszka (bez względu na to czy złoto, srebro, czy inny metal), mam czerwone kropki, które ropieją i swędzą okrutnie i jak zdejmę, to po dwóch dniach przechodzi, przy uszach podobnie. Kicham też jak jest kurz, ale to chyba każdy tak ma, co o tym sądzisz?
Może mam jakieś skłonności, zrobię te testy, jak wrócę z Warszawy.

Obawiam się, że mi brzęczy od tych trąbek, niby udaję, że nie, ale jednak tak, szlag by trafił. Nie boję się już jednak zasypiać, wcześniej sie bałam, że jak się obudzę, to będę głucha. To straszne jak wszystko może się zmienić w ciągu krótkiego czasu, nigdy nie miałam problemu z zasypianiem, nigdy nie brałam żadnych leków uspokajających, nie słyszałam szumów, wystarczyło kilka chwil, zwykły katarek. To uczy pokory, co?
napisał/a: Ruth1 2011-10-03 00:26
Daniel nie dmuchaj w taki sposób, bo możesz sobie kataru do uszu napuścić, nie rób tak. Na to mogą sobie pozwolić ludzie bez infekcji a Ty nie wiesz czy ją masz, no chyba, że robiłeś fiberoskopię.
napisał/a: twinpeaksss 2011-10-03 08:38
Dzięki za odpowiedź - masz rację, takie coś skutecznie uczy pokory. Zapisuję się jeszcze raz do laryngologa i rozejrzę za fiberoskopią. Pozdrawiam.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-10-03 10:11
Ruth napisal(a):Cześć Klaudia, mam nadzieję, że trochę lepiej u Ciebie. A ten katar alergiczny, to poodobno wodnisty a ja takiego przecież nie mam.
Mam, za przeproszeniem dość gęstą białą, przeźroczystą wydzielinę, która bardzo rzadko, w bardzo niewielkich ilościach wychodzi nosem, głównie jednak siedzi sobie głęboko. Co o tym myślisz, Co do alergii, to chyba nie mogę glutenu i nie mogę nosić żadnych łańcuszków na szyi i kolczyków, nie byłam z tym u lekarza, ale tak mam od wielu lat, że drugiego dnia po założeniu łańcuszka (bez względu na to czy złoto, srebro, czy inny metal), mam czerwone kropki, które ropieją i swędzą okrutnie i jak zdejmę, to po dwóch dniach przechodzi, przy uszach podobnie. Kicham też jak jest kurz, ale to chyba każdy tak ma, co o tym sądzisz?
Może mam jakieś skłonności, zrobię te testy, jak wrócę z Warszawy.

Obawiam się, że mi brzęczy od tych trąbek, niby udaję, że nie, ale jednak tak, szlag by trafił. Nie boję się już jednak zasypiać, wcześniej sie bałam, że jak się obudzę, to będę głucha. To straszne jak wszystko może się zmienić w ciągu krótkiego czasu, nigdy nie miałam problemu z zasypianiem, nigdy nie brałam żadnych leków uspokajających, nie słyszałam szumów, wystarczyło kilka chwil, zwykły katarek. To uczy pokory, co?



Moj katar jest doslownie taki jak Ty opisujesz , nie jest tak ze leci nosem , no okej , moze czasem ,ale baardzo zadko , dopiero wtedy jak mam np napad kichania no wtedy tez jest wodnisty katar ale to raczej zadko sie zdarza bo biore codziennie te przeciwalergiczne . A ja ciagle czuje wlasnie ten katar zanosowy tam mi siedzi czuje jak jest taki zbity ;/ i jak smarkam to wlasnie czesto slysze takie charczenie , fu ;/ dzisiaj czulam cos dziwnego w prawej dziurce , i siedze teraz poddenerwowana bo probowalam wysmarkac , czuje ze to jest tak bardzo , bardzo tam daleko i niechce sie oderwac ;/ ale charczenie slysze . tylko przed chwilka udalo mi sie odsmarkac taki maly kawalek ( sory wiem ze to obrzydliwe :D) wiesz , jaka kulka zbita , przezroczysta , ble ;/ ale dalej czuje tam ze jest i chce wyleźć ale nie moge tez wysmarknać ;/ :( mysle ze na wszelki wypadek powinnas zrobic testy na alergie ja wlasnie o 11 dzwonie zeby sie umowic juz mam dosc ciagle powstrzymywalo mnie to ze niechcialam odstawic przeciwalergicznych bo by mnie zalalo ale trudno najwyzej na te pare dni kiedy odstawie pojde spać do babci :P chce wiedziec wkoncu na co to , albo kotki albo roztocza ( albo jedno i drugie ) , no a jeszcze jest opcja ze nie wyjdzie ani to ani to , to chyba calkiem sfisiuje , bo ewidentnie to cos jest w moim domu co mnie uczula przez caly rok , a nic innego na co moglabym byc jeszcze uczulona kompletnie nie przychodzi mi do glowy . teraz tylko czekam na wyznaczenie przez nich terminu . W glebi serca licze na to ze wyjdzie ze to nie na koty i po testach chyba polece po nie jak na skrzydlach :D a Ty zrob testy , tak sądze skoro ten katar nawet jesli zanosowy , masz juz tak dlugo .