Co mi jest? Grzybica, Helicobacter?

napisał/a: misscoco 2011-07-01 22:03
Witam,
Na wstępie przepraszam za tak długi post - mimo to bardzo proszę o jego przeczytanie i ewentualną pomoc. Bardzo długo męczę się z wszystkimi objawami i liczę, że może ktoś wreszcie wskażę mi odpowiednią drogę do zdrowia, za którą z góry dziękuję :)

Moja "historia" zaczęła się trzy miesiące temu. Koło kwietnia bardzo zaczęły boleć mnie plecy - szczególnie w części lędźwiowej. Po kilku dniach nieustannego bólu udałam się do lekarza pierwszego kontaktu, który skierował mnie na podstawowe badania krwi i moczu. Wynik badań był prawidłowy, dlatego skierowano mnie na badanie USG, aby dokładniej obejrzeć nerki i ewentualne zmiany w obrębie jamy brzusznej. Kilka dni przed w/w USG zaczęłam mieć dziwne bóle brzucha (trudne w lokalizacji, ponieważ obejmowały różne miejsca) oraz ciągłe mdłości i ogólne osłabienie. USG nie wykazało żadnych zmian, poza powiększonym jajnikiem, przez co zostałam skierowana na konsultację ginekologiczną. Ginekolog nie wykryła żadnych zmian w "podstawowym" badaniu, więc dostąłam skierowanie na USG transwaginalne. Owo badanie, wykazało jedynie minimalne powiększenie jajnika - mieszczące się w normie, nie posiadające żadnych zmian patologicznych. Ze względu na fakt, że wszystkie dolegliwości ciągle się utrzymywały, a dodatkowo dołączyły również ogólne bóle kręgosłupa i karku zostałam skierowana do chirurga i neurologa. Chirurg zasugerował, że moje objawy to najprawdopodobniej wrzody i konieczna jest gastroskopia. Neurolog nie znalazł niepokojących zmian, ale powiedział, że mam bardzo duże napięcie mięśni przykręgosłupowych, dlatego przepisał mi Mydocalm na ból pleców i Anesteloc 20 na ból brzucha. po kilku dniach owej "kuracji" wysąpiły u mnie bardzo silne bóle brzucha, zawroty glowy, generalne otępienie i osłabienie, dlatego odstawiłam przyjmowanie w/w preparatów i zapisałam się na wizytę u gastrologa. Z własnej inicjatywy wykonałam wówczas badania krwi dotyczące obecności helicobacter pyroli, boleriozy, CRP oraz poziomu żelaza. Z wyników, okazało się, że mam helicobacter pyroli. Z tym wynikiem udałam się do internisty, który powiedział, że bakterie tą ma ok. 70% ludzi i to, że i ja ją mam o niczym nie świadczy, po czym odesłał mnie do domu :( W międzyczasie, wszystkie bóle utrzymywały się na średnim, lecz uciążliwym poziomie, aż do pewnego popołudnia. Po zjedzeniu botwiny, strasznie rozbolał mnie brzuch i prawie zemdlałam. Miałam straszne mdłości, było mi słabo i przysłowiowo "lecialam przez palce". Po kilku godzinach owej agonii zasnęłam. Obudziłam się w nocy ze strasznym bólem brzucha, głowy i pleców, paskudną zgagą i odbijaniem. Byłam bardzo głodna, ale nie potrafiłam przyjąć żadnego posiłku ani napoju, nawet w postaci szklanki wody. Byłam wówczas u rodziców - zadzwonili po karetkę, niestety nie chciała do mnie przyjechać, uważając, że nie ma po co. Z minuty na mnutę czułam się coraz słabsza, do tego potworne gorąco rozsadzało mój brzuch. Później doszedł ból podbrzusza, a także wewnętrzny ból przy pęcherzu podobny do tego przy zapaleniu pęcherza właśnie. Ówczesnej nocy, tata sam zawiózł mnie do szpitala. Na izbie zostałam właściwie wyśmiana i przyjęto moje objawy za nerwicowe, ewentualnie związane z grypą jelitową. Po argumentacji, że trwają one (wówczas) od ok. 2 miesięcy, pobrano mi krew i zrobiono EKG. EKG wykazało drobne zmiany patologiczne w granicach normy, krew ok. Podano mi zandiar (?) - jakiś silny lek przeciwbólowy i ranigast w kroplówce. Po tej dawce poczułam się dużo lepiej i odzyskałam sporo sił. Następne kilka dni było super, nic mnie nie bolało i czułam się jakbym zmartwychwstała... W obawie przed nawrotem trzymałam rygorystyczną dietę składającą się głownie z kleikow. Do tego przyjmowałam sok z noni, żel aloevera i siemie lniane. W międzyczasie udałam się również do gastrologa i umówiłam się na gastroskopie. Byłam również u ginekologa, który wcześniej robił mi badania na hormony i grzyby. Wyszło, że mam candia albicans i podwyższony poziom prolaktyny. Niestety nie mogłam wówczas skonsultować owych badań z ginekologiem. Wszystko było dobrze przez jakieś 3 dni, aż do któregoś wieczoru, kiedy znowu poczułam się bardzo źle, okropne uderzenie gorąca, przelewanie się w żołądku, ogólna słabość, mroczki przed oczami. Zmusiłam się do snu, chociaż i tak zasnęlam dopiero nad ranem. Kiedy wstałam nadal czułam się fatalnie, dosłownie chodziłam na czworaka, kręcilo mi się w głowie i było strasznie niedobrze. I ten okropny ból pleców, karku, głowy - praktycznie całego ciała :( Byłam załamana, nie mogłam już wytryzmać z tym, że nikt nie wie co mi jest, totalnie się rozkleiłam... dodatkowo miałam temperaturę ok. 33-34 stopni. Znowu pojechałam do szpitala gdzie pnownie podano mi ranigast i sól fizjologiczną z lekiem przeciwwymiotnym (wymiotów w ogóle nie miałam, za to ciągłe nudności). Niestety to nie pomogło, ale i tak odesłano mnie do domu przepisując IPP 20 z zaleceniem aby brać go przed posiłkiem. Wcześniej czytałam o grzybicy układu pokarmowego lub ogólnej i zasugerowałam lekarzom w szpitalu, że byc może to jest przyczyną moich dziwnych bólów. Powiedzieli jednak, że na pewno nie jest to grzybica, ani żadne pasożyty ponieważ "wygląda to wtedy zupełnie inaczej". Mówiłam o grzybicy pochwy, ale pani doktor powiedziała, że taką grzybicę to ma każda kobieta i to nic dziwnego. tyle. Wróciłam więc do domu, nadal bardzo się męcząc i będąc załamana całą sytuacją czekałam na gastroskopie biorąc IPP20 + aloevera i siemie lniane oraz trzymając bardzo lekką dietę. Czułam się słabo, byłam bardzo przygnębiona tym co się dzieje, ale powoli wracałam do siebie. Ból pleców utrzymywał się nadal, ale powoli mijały dolegliwości ze strony ukłądu pokarmowego. Dla odmiany czasem kuło mnie w rzebrach, ale i tak Było lepiej. powoli wprowadzałam do diety inne produkty i miałam wrażenie, że zaczyna być względnie dobrze. Przedwczoraj skończył mi się IPP więc udałam się po receptę do internisty. Niestety przyjmował po południu, więc nie mogłam wziąć leku rano. W Internecie sprawdziłam, że zamiennikiem IPP jest Anesteloc, który został mi z terapii od pani neurolog dlatego wzięłam go zamiast standardowego IPP. Czułam się dziwnie, zaczęło mi być niedobrze i dziwnie słabo... Poszłam do internisty, który stwierdził, że skoro mam wykryte helicobacter pyroli, a po IPP objawy nieco ustąpiły to najprawdopodbniej to jest winowajca i trzeba go usunąć, a dopiero kiedy po kuracji nie przeszły by objawy pójśc na gastroskopię. Dostałam kompilację dwoch antybiotyków, Anesteloc 20 oraz nystatynę osłonowo - taki mix mam przyjmować przez następne 10 dni. Później samo IPP.... Dzisiaj znowu wzięłam Anesteloc i czuje się kiepsko, jest mi niedobrze, ciągle odczuwam głód, i ogromny ból pleców i karku. Teraz zaczyna mnie boleć jeszcze głowa... ciągle mi się odbija i mdli. Przeczytałam ciekawy artykuł o grzybicy, który wskazuje, że wszystkie objawy , które mam mogą być powodem tej choroby, a nie helicobacter. Wiadomo, że grzyby żywią się cukrami i antybiotykami, dlatego obje się tej 10 dniowej terapii. Teraz zupełnie zgłupiałam i nie wiem co robić :( Wolne terminy na gastroskopie dopiero na koniec lipca :( Nie mogę się tyle męczyć... Poradzcie co myślicie o tym wszystkim? Czy rzeczywiście bóle głowy, ogólne osłabienie, rozdrażnienie, bóle pleców mogą być spowodowane Helicobacterem? Czy może jednak mogłaby być to grzybica? ;/ no i co mam zrobić najpierw? Spróbować tej 10 dniowej terapii? :( A może to zupełnie coś innego? I jeszcze jedno czy to możliwe, żeby Anesteloc tak źle na mnie działał gdy IPP działałało dobrze, a ma przecież tą samą substancję czynną? (Mówiąc IPP mam na myśli właśnie lek pod tą nazwą , a nie inhibitor pompy protonowej ;)) BŁAGAM pomóżcie. Ja już na prawdę nie mam siły ;( Proszę.... będę wszystkim dozgonnie wdzięczna.
napisał/a: larix 2011-07-04 12:23
Mroczki przed oczami, spadek temperatury, bóle głowy, ogólne osłabienie, rozdrażnienie, bóle pleców mogą być spowodowane także zaawansowaną infekcją Candida. Możesz mieć także oczywiście infekcję mieszaną Candida + Helicobacter i obydwa organizmy są źródłem twych problemów. Czy robiłaś badania mikrobiologiczne w kierunku grzybów? Wymazy z pochwy, posiew kału? Trzeba sprawdzić jaki to gatunek i na jakie leki jest wrażliwy.
Zmień także swoją lekarkę, która jest totalną ignorantką mówiąc że każda kobieta ma grzybice pochwy i nie próbuje Cię nawet leczyć.
napisał/a: misscoco 2011-07-04 14:56
Witam,
Jeśli faktycznie jest to infekcja mieszana, to czy terapia Duomox+Klarmin+nystatyna+IPP może pomóc? Mam zamiar właśnie zacząć brać te leki. Jeśli chodzi o lekarkę, to byłam u kilku, nikt nawet nie sugerował grzybicy układu pokarmowego. Z dwoma sama zaczęłam ten temat i powiedziały, że nie widzą tutaj objawów typowo grzybicznych. Miałam robiony wymaz - jego wynik to candida albicans. Od otrzymania wyniku nie byłam u ginekologa, ale mam za kilka dni termin wizyty. Lekarze interniści powiedzieli, że to bardzo częste i prawie każda kobieta to ma, natomiast candydoza pochwy dotyczy tlyko pochwy i to zupełnie odrębna sprawa nie dotycząca brzucha, pleców itp....
napisał/a: misscoco 2011-07-04 14:58
Jeśli chodzi o posiew kału sugerowałam wykonanie badania ale lekarka stwierdziła, że nie widzi takiej potrzeby. Dodatkowo powiedziała, że i tak byłyby to niewiarygodne badania ponieważ grzyby występują w jelitach u każdego człowieka.
napisał/a: misscoco 2011-07-04 15:04
Zastanawiam się jeszcze czy jeśli zgłoszę się do ośrodka sandepidu - takie gdzie wykonuje się książeczki sanepidowskie - to czy oni również wykrywają przy tych ogólnych badaniach grzyby i inne paskudztwa?
napisał/a: misscoco 2011-07-04 15:09
Przepraszam za tyle pytań, ale zastanawiam się jeszcze czy przy gastroskopii wychodzi ewentualne bytowanie grzybów w układize pokarmowym?
napisał/a: yumisajuri13 2011-07-05 04:10
Witaj
Więc ja od ponad roku mam helicobacter...Miałam dokładnie te same dolegliwości co Ty-odbijania, wymioty, bóle żołądka,uczucie ssania..bóle pleców rzadziej,ale się zdarzały..Udałam się na badanie z krwi w kierunku tej bakterii i wyszło mi że ja mam..Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu i zostały mi przepisane antybiotyki.Duomox i Klarmin(czy jakoś tak).Duomox miałam brać 1g czyli najwyższą dawkę..i to 2 razy dziennie jeden i chyba drugi 2 razy dziennie i przy nich brałam takie dojelitowe tabletki..Słuchaj ja po nich czułam się tak okropnie że nie mogłam chodzić do szkoły..było mi słabo i miałam halucynacje..Mój kolega też brał te leki i on miał jeszcze uczulenie na skórze..Ja brałam te leki przez 10 dni..Co do nalotu na języku ..mam go od kiedy skończyłam 9 lat i nie wiem skąd a wtedy nie miałam problemów z żołądkiem ani innych..biorąc antybiotyki nalot się "pogrubił" ..Leki brałam w październiku albo w listopadzie 2010r...w grudniu poszłam na gastroskopię bo antybiotyki nie pomogły..a wręcz czułam sie gorzej ..nie polecam ich a bynajmniej w takich dawkach jak ja miałam...No więc z gastroskopii wyszło mi że nadal mam tą bakterię..co do grzybicy układu pokarmowego nie dostałam informacji..oto wyniki mojej gastroskopii:"przełyk bez zmian linia z równa położona nisko. Błona śluzowa dna i trzonu żołądka różowa, o prawidłowym układzie fałdów.Okolica odźwiernika brukowana, zaczerwieniona i obrzęknięta-pobrano wycinek na test ureazowy. Opuszka i początkowy odcinek części zstępującej dwunastnicy bez zmian.." i oprócz tego ten test który wykazał helicobacter...Poszłam z wynikiem do lekarza tego samego co mi przepisał tamte antybiotyki..No i dostałam znowu receptę na te same antybiotyki ale jeden zmienił na jeszcze silniejszy..i miałam je brać 14 dni..ja sobie tak pomyślałam że nie zgłupialam żeby brać to świństwo znowu i się męczyc.. a mam 17 lat..Zmieniłam po prostu lekarza,...Co do bakterii nadal ją mam ale przestałam leczyć bo zaczęły się dziać "inne cyrki" z moim zdrowiem..(podobno na tą bakterię dobry jest miód manuka bo mój kolega się nim wyleczył.. masz link on jakieś 100zł kosztuje..ja nie próbowałam jeszcze nim leczyć http://www.miodymanuka.pl/?gclid=CMTeiJCK6akCFQol3wods3HnYA ale skoro możesz mieć grzybicę układu pokarmowego to może tobie zaszkodzić, więc nie wiem) ..Od dłuższego czasu miałam objawy grzybicy pochwy..poszłam do ginekologa ..dostałam tabletki dopochwowe i krem..objawy nie ustąpiły..kilka dni temu byłam u innego ginekologa w innym mieście..i zbadala mi poziom ph ..wyszedł wysoki..i ona mi powiedziała że grzybicy nie mam,ale mam zakażenie bakteryjne ..dostałam leki i będę je brać...Mam jeszcze problem z jelitami ...jakoś 2 tygodnie temu zaczęły mnie mocno boleć i miałam gazy ..ustąpiło to ..znaczy występuje rzadziej i do tego mam ten biały język cały czas...dzisiaj idę na wymaz z gardła w kierunku drożdży i się okaże czy mam tą drożdżycę..bo zazwyczaj jest tak że jama ustna wiąże się z jelitami...Serio wolałabym mieć bakteryjne zakażenie niż kandydozę..Inne moje objawy to: złe samopoczucie, uczucie gorąca,ale zimne ręce i stopy..Radzę Ci zmienić dietę mam taką kartkę dla osób z nadkwaśnością od dietetyka....ja jem mało dlatego moje objawy co do żołądka sie zmniejszyły...w ogóle przyzwyczaiłam się...co to tego uczucia gorąca to byłam u dermatologa i dostałam leki uspakajające,ale dała mi za dużą dawkę ,bo one zawierały atropinę i przez to teraz mam jeszcze problemy z sercem-kołatanie i kłucie w klatce piersiowej..mnie tez pomagał rannigast, szczególnie na odbijania..Jeżeli masz jednocześnie helicobactet i drożdżycę to będziesz musiała niestety wyeliminować to co Ci szkodzi..muszisz sie przemóc...ja wiem że to jest ciężko..ale już chyba jest mieć objawy na helicobacter niż na tą drożdżycę chociaż są podobne i u Ciebie może być to połączone Proszę to co z tej kartki : Ale pamiętaj że przy drożdźycy musisz unikać cukrów w tym ziemniaków za wszelką cenę z resztą przy tej bakterii też unika sie cukrów

Polecane:
pieczywo:suchary , pszenne z białej mąki(przy drożdżycy nie)
potrawy z mąki: ( przy drożdźycy podobno niewskazane ale nie jestem pewna)
zupy: jarzynowe
mięso: chude , gotowane ( ale moim zdaniem mięso źle szkodzi bo długi jest proces gnilny a to umożliwia warunki dla drożdźy-ja unikam..zależy to też od grupy krwi..bo ten kto ma A to jego organizm źle toleruje mięso -ja mam akurat grupę A ;( )
ryby:gotowane
nabiał (nie polecam przy drożdżycy-więcej jest tego białego na języku)
warzywa:najlepiej przecierane lub gotowane; koperek, marchewka, sałata
owoce(unikaj słodkich np bananów i truskawek)
napoje:woda, herbata zielona, napary z ziół, siemienia lnianego..( nie pij kawy i zwykłej herbaty i alkoholu)
słodkie: broń Boże

Niewskazane:(od razu przy helico i przy drożdżycy)
grillowane, smażone( naleśniki, placki ziemniaczane), nabiał jajka, ketchup, napoje gazowane, majonez, musztarda, lody , torty , czekolada

Co do czosnku, cebuli i soli to nie wiem jak działają na drożdżycę (zdania podzielone-jednym pomaga innym nie), ale na pewno szkodzą na helicobacter ,podrażniają żołądek
napisał/a: misscoco 2011-07-05 14:27
Hej :),
Z tego co piszesz dużo Twoich objawów jest podobnych do moich. Ja właśnie dlatego podejrzewam tą grzybicę - daj znać co Ci wyjdzie jak już będziesz po wymazie. Ja też mam zamiar iść i zrobić owy posiew z jamy ustnej i z kału w kierunku drożdży. Swoją drogą nie wiesz może ile czeka się na wynik tych badań? Słyszałam, że długo niestety :( Teraz to już zupełnie nie wiem co z tymi antybiotykami robić - dzisiaj miałam zacząć brać ale jakoś coś mnie wewnętrznie powstrzymuje. Podświadomość mówi, że to grzybica, nie wiem - być może faktycznie nie potrzebnie coś sobie wmawiam. Po prostu nie wierze, że tak wiele dolegliwości może dawać Helicobacter :( Co do diety, to już dawno się ograniczyłam, jem dużo mniej i staram się jeść tylko "lekkie" rzeczy. Najgorsze jest to, że nie do końca wiem co mi jest i przez to nie wiem też co mogę jeść - jeśli miałabym i HB i grzybicę to wychodzi na to, że na prawdę nie mogę prawie nic jeść. Co do miodu o którym mówisz, to słyszałam o nim bardzo pozytywne opinie. Ja chwilowo biorę aloevera i siemie lniane, które też troszkę łagodzi objawy. Miodu nieco się boje, bo jest przecież słodki i gdyby to była grzybica wyrządziłby więcej szkody niż pozytku. Swoją drogą jak to jest z tymi grzybami? Ponoć tak czy siak są w naszym układzie pokarmowym - czy te wymazy mają w takim razie jakiś sens? Jak się stwierdza, po jakim badaniu, że ma się właśnie tą candidę?
napisał/a: yumisajuri13 2011-07-05 16:34
Co do antybiotyków to moim zdaniem się wstrzymaj bo jeżeli masz to i to, to może pogorszyć tą drożdżycę przy braniu antybiotyków.Miód też, bo jest słodki...U mnie najgorzej było w zimę z tymi objawami..Ostatnio mam mniej ..męczą mnie odbijania i to że jest mi niedobrze...Pierwsze co zrób to zbadaj jamę ustną właśnie te wymazy..badanie jelit -kolonoskopię i gastroskopię..badanie moczu i kału i wszystko w kierunku drożdży...a na helicobacter bierz na razie to co Ci łagodzi te objawy..Z tego co słyszałam to podobno ludzie mają w sobie drożdże,ale do pewnego stopnia to jest norma...Z białym językiem to trzeba do laryngologa,ale na NFZ czeka się chyba z miesiąc..
napisał/a: yumisajuri13 2011-07-05 16:38
Tu znalazłam jeszcze taki link o tych badaniach na kandydozę :

http://www.candida.info.pl/diagnostyka.html

poczytaj sobie ;)
napisał/a: yumisajuri13 2011-07-05 16:40
I tu jeszcze o objawach drożdżycy :

http://e-grzybica.com/grzybica-skutki-zakazenia-grzybica.html
napisał/a: yumisajuri13 2011-07-05 16:41
o i ten wniosek jest ważny bo z tych badań na posiew to nie zawsze wychodzi:
Wniosek:
Aby zapewnić sobie zdrowie należy nabyć rzetelną wiedzę o przyczynach chorób a także zasięgnięcie opinii u więcej niż jednego lekarza.
Nie trać czasu na badania, które stwierdzą, lub nie, obecność grzybicy lub innych pasożytów. Jeśli zauważysz u siebie wymienione objawy, a wyniki badań lekarskich są dobre i lekarz nie umie nam pomóc i powiedzieć, co tak naprawdę nam dolega, zwalcz grzyby poprzez kurację oczyszczającą organizm za pomocą ziołowego preparatu ParaProteX .
Zapewnij sobie potężną broń, jaką są probiotyki (ProbioBalance lub AC Zymes) oraz jak najszybciej zmień swój sposób odżywiania, wprowadzając dietę przeciwgrzybiczną .