czarne nitki/punkty na skórze

napisał/a: oto123 2014-04-10 12:06
Aneta daj znać co z wynikami...

Ja już nie mam siły, organizm mi się sypie, na usg tarczycy wyszło mi że mam bardzo małą tarczycę... Mała tarczyca, niedoczynność tarczycy, Hasmioto (które pewnie też mam) mogą być powodowane przez pasożyty... Ludzie co ja mam zrobić :(
napisał/a: aneta898 2014-04-10 14:10
Moje wyniki: nitka to PRAWDOPODOBNIE nieżywa larwa tęgoryjca, samo schorzenie może być zespołem wędrującej larwy pod skórą, spowodowany tęgoryjcem. Może to być też jakaś odmiana przywry, która, tak jak tęgoryjec, powoduje różne objawy wewnętrzne. Nie dostałam jeszcze żadnych leków, muszę tylko się smarować tym co wcześniej i czekać. Potem mam przyjść na kontrolę i po ewentualne leki.
To rzadki okaz, zazwyczaj niewystępujący w Polsce, dlatego jeżeli u kogoś się to wykryje, to u tego, kto podróżował. Woda w moim bloku musi być skażona. Oddam wodę do badań.
@oto123, powiedziałam lekarzowi o tobie, powiedział, żebyś postarała się wydostać te robaki spod skóry (właśnie najlepiej byłoby, żeby nie niteczki, a robaczki, jeśli takowe masz) i szybko oddała do badań. Jeśli chorujesz już od długiego czasu i masz te objawy, o których piszesz, może to być naprawdę poważne. Lekarz zalecił mi i tobie kąpiele oczyszczające, zresztą wspominałaś o nich. Lekarz kazał też ograniczyć tłuszcze, a najlepiej jeść zero tłuszczy i mięsa, czyli tak jak robiłam.
napisał/a: oto123 2014-04-10 14:42
Czyli czym się smarujesz?

Dzięki, że wspomniałaś lekarzowi o mnie... Ja żadnych robaczków u siebie nie zauważyłam, tylko te czarne niteczki. Czy wiesz, co lekarz miał na myśli mówiąc, że to może być naprawdę poważne? Ja się naprawdę boję o swoje zdrowie :(
napisał/a: aneta898 2014-04-10 21:29
Smaruję się Clotrimazolum i Hydrocortisonum. A lekarz miał na myśli to, że to mogą być pasożyty wewnątrz twojego ciała, które żerują na twoim organizmie. Mówił mi, że mogą zaatakować układ krwionośny, limfatyczny, jelita, wszystko. Skoro masz problemy z hormonami, węzłami chłonnymi i odpornością, to rzeczywiście poważna sprawa. Zrób tak, jak mówiłaś: oddaj do badań niteczki wzięte bezpośrednio spod skóry, może spróbuj mojej metody z Clotrimazolum i posmaruj tym swoje ranki.
napisał/a: oto123 2014-04-13 15:36
Aneta - kupiłam w piątek Clotrimazolum i smaruję 2-3 razy dziennie wewnętrzną część dłoni, gdzie mam największą czerwoną plamkę i gdzie zaczeły pojawiać się czarne kropeczki jakby pod skórą. Nie wiem czy to w wyniku smarowania, czy akurat nadeszła pora "wychodzenia" tych pasożytów, ale zaczęły mi się pojawiać na dłoni czarne punkty i niteczki długości ok. 1 lub 2 mm, ledwo widoczne. Przy okazji czuję jakby łaskotanie itp. Czy też tak miałaś? Natomiast nie mam żadnych robaczków...

Dla fachowców - czy Clotrimazolum działa tylko na grzybicę?

I jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła, może te nitki w łazience to rzeczywiście włókna z ubrań. Jak pobrać materiał do badania, skoro to coś ma tylko 1-2 mm długości? Ma ktoś pomysł? W pojemniczku na kał/mocz będzie zupełnie niewidoczne :/
napisał/a: aneta898 2014-05-05 17:37
oto123 napisal(a):Aneta - kupiłam w piątek Clotrimazolum i smaruję 2-3 razy dziennie wewnętrzną część dłoni, gdzie mam największą czerwoną plamkę i gdzie zaczeły pojawiać się czarne kropeczki jakby pod skórą. Nie wiem czy to w wyniku smarowania, czy akurat nadeszła pora "wychodzenia" tych pasożytów, ale zaczęły mi się pojawiać na dłoni czarne punkty i niteczki długości ok. 1 lub 2 mm, ledwo widoczne. Przy okazji czuję jakby łaskotanie itp. Czy też tak miałaś? Natomiast nie mam żadnych robaczków...


Miałam identycznie, po kilku dniach swędzenie i plamki znikły zupełnie.

Sanepid zajął się naszą wodą, rzeczywiście była skażona, teraz jest już dobra. Nawet już nie kapie z kranów. :) I okazało się, że każdy w bloku miał niteczki na swoich naczyniach, ale TYLKO białych. Ciekawe.
napisał/a: joannanr1 2014-05-06 00:07
Ciekawe co wyniknie z badań sanepidu :)Może tylko na białych widać te niteczki a na ciemniejszych kolorach są niewidoczne?
napisał/a: aneta898 2014-05-06 18:42
Nie, nie było ich na ciemnych naczyniach, ale na przezroczystych też były. Dziwnie, nie ma to sensu.
napisał/a: oto123 2014-05-08 19:27
A skąd wiesz, że sąsiedzi, też mieli nitki? Zauważyli je sami, czy dopiero wtedy gdy ich zapytałaś (o ile pytałaś)?

No i jaki jest wynik badań wody? Jakie jest rozpoznanie - skażenie - ale czym konkretnie?
napisał/a: aneta898 2014-05-20 23:17
Haha, no cóż, Sanepid przyszedł, poszedł, i tyle się dowiedzieliśmy co nic. Już nawet nie chce mi się wnikać... Ale woda jest już nieco lepsza, nitek już nie ma. A o te nitki sąsiadów nie pytałam, sami powiedzieli.
napisał/a: nerka 2014-05-31 13:54
mam również problem z czarnymi nitkami wychodzącymi z skóry! myślałam że to musi być z ubrań. Jednak zawsze mnie zaskakiwało na czysto umytej skórze, przemywanej dodatkowo wacikiem pojawiają się wciąż czarne, poskręcane, cieniuteńkie niteczki, nie ruszają się. Umyję się i gdy zaczynam wcierać w siebie olejek, wtedy tego coraz więcej wyłazi. znajduje głównie na twarzy bo jej się najbardziej przyglądam, wychodzą prosto z skóry nie z żadnego ręcznika czy czegokolwiek. ręczniki zresztą mam białe lub żółte. zauważam czasem też to przy mieszkach włosowych wychodzi razem z odrastającym włosem najczęściej okolic łona. pamiętam że miałam kiedyś też małą rankę przy paznokciu i też miała te czarne kropki, wydłubywałam z niej te nitki.
Normalnie nie odczuwam stałego swędzenia, ale wtedy gdy swędzi to zauważam wszędzie te nitki właśnie.

Tylko że zauważam je tez wszędzie wokół w kurzu. na wszystkim co pokrywa.
napisał/a: igga50 2014-06-22 00:04
Witam. Problem mam od roku. Miałam kontakt z osobą zarażoną świerzbem. Początkowo myślałam, że zostałam zarażona tym pasożytem. Byłam w tym czasie u wielu lekarzy ale każdy z nich to wykluczył. Wiem jednak ze widziałam dziwne cieniutkie nitki, które wkręcały się w skórę dłoni i nie było to urojenie. Zdaniem lekarzy nic takiego nie istnieje. infekcja była tak silna ze ciemne kropki miałam na całym ciele. Czułam ciągle pełzanie po skórze i kłucia. Byłam zdezorientowana. Niestety ze skory wychodziły mi tez włośnie. Jeden z dermatologów zasugerował mi morgellonke i polecił kontakt u psychiatry. Stosowałam preparaty na wszy, świerzb. Obecnie używam clotrimazol i nizoral, mam to tez na skórze głowy i twarzy. Jest trochę poprawy. Ogólnie jestem załamana i mam poczucie winy, ze zarażam. Czarno widzę przyszłość :(