Dwumiesięczny, przewlekły ból gardła

napisał/a: mietekmiecz 2014-03-29 07:34
Problem niestety nie minął, boli prawie dokładnie tak jak bolało kilka miesięcy temu. Gardło nadal jest przekrwione, szczegolnie języczek podniebienny i migdały. Byłem ostatnio u foniarty i mówił, że tylną ściane gardła mam tak zjechana ze mi kregoslup przeswituje... Niedługo idę na gastroskopię w celu wykluczenia refluksu. Zaczynam się tez zastanawiac czy to krakowski smog tak na mnie działa.
napisał/a: danielo1234 2014-03-29 09:40
Z moim jest to samo trwa to już 3 miesiąc.. Też gdy bd u lekarza muszę poprosić o skierowanie do gastrologa. Być może zanieczyszczone powietrze nie działa na cb najlepiej. A odczuwasz jakąś zgage ? Odbija ci się po posilkach ?. Zajrzyj w mój wątek tam dodalem zdj więc możesz zobaczyć jak to u mnie wygląda. Pozdrawiam.
napisał/a: mietekmiecz 2014-03-29 14:23
Powiem Ci, że ja czytałem ten wątek już wcześniej i jak zobaczyłem zdjęcia to pomyślałem ze wygląda to bardzo podobnie jak u mnie. Odbija mi się, ale zawsze mi się odbijało, zgagi raczej nie odczuwam. Gastroskopię mam w tę środę, od razu po napisze co i jak. Jak będziesz wiedział coś nowego u siebie to również daj tu znać. Dzięki ze sie odezwales :)
napisał/a: danielo1234 2014-03-29 15:08
Jak tylko bd jakiś postęp odrazu dam znać :) ja mam tak, że ciągle mi się odbija i odczuwam co jakiś czas zgage więc stawiam na refluks gdyż już zasugerowali mi to ludzie z tego forum, że właśnie to może być powodem dolegliwości. Ok a więc czekam i życzę powodzenia :) pozdrawiam.
napisał/a: mietekmiecz 2014-04-02 21:26
Byłem dzisiaj na gastroskopii (swoją drogą bardzo nieprzyjemne badanie ;) ) i wyniki są następujące:
"Przełyk prawidłowy. Linia "Z" w odległości około 38 cm od siekaczy w kształcie pierścienia. Sklepienie żołądka prwidłowe, wpust wydolny. Żołądek o prawidłowym ukłądzie fałdów. Śluzówka mocna zaczerwieniona, szczególnie w antrum, bez zmian o charakterze ogniskowym. W jeziorku śluzowym treść klarowna z domieszką śliny. Prawidłowa reakcja na insulflację. Odźwiernik kształtny, drożny. Opuszka dwunastnicy z obrzękniętą, przkrwioną śluzówką, część pozaopuszkowa bez zmian. Inwersja jak wyżej. Test ureazowy ujemny. Krtań bez zmian. Diagnoza: Zapalenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy."

Czy to może powodować mój ciągły ból gardła? Czy może odwrotnie, zapalenie żołądka i dwunastnicy też jest skutkiem a nie przyczyną. Może jakas autoagresja organizmu powoduje wysychanie śluzówki w całym ciele?
Proszę o odpowiedź każdego, jeśli spotkał się z takim przypadkiem niech odpisze. Z góry dziękuję za wszelkie informacje.
napisał/a: danielo1234 2014-04-08 14:56
witam. dostałeś jakieś leki? jakaś poprawa odnośnie gardła? ja narazie dostałem od laryngologa lek o nazwie Bioprazol ponieważ u mnie chyba to refluks powoduje taki stan gardła. zobaczymy jak bd. pozdrawiam.
napisał/a: mietekmiecz 2014-04-19 14:32
Witam, lekarz wykonujący kazał brac controloc 2x40mg dziennie. Później lekarz rodzinny zlecił dodatkowo Zirid 2 razy dziennie. Biorę to już kilka tygodni i zadnej poprawy nie widzę, więc nie jestem przekonany, że to zapalenie zółądka powoduje taki stan gardła. W między czasie miałem zrobiony tomograf zatok, na którym wyszło, że mam polipa w lewej zatoce szczękowej o średnicy ok. 15mm. Prawdobodobnie przez to, że korzeń zęba przebił zatokę. Czy ktoś orientuje się czy to ten polip może być przyczyną bólu gardła ?
napisał/a: mietekmiecz 2014-04-27 23:26
Dodaję zjdęcię z TK zatok, o którym wspominałem we wcześniejszym poście. Mógłby się ktoś odnieść do związku mojego bólu gardła z widocznym polipem oraz skrzywioną przegrodą/przerośniętymi małżowinami? Bardzo proszę o odpowiedź
napisał/a: sitak23 2014-05-02 14:20
mietekmiecz napisal(a):Witam ponownie Doktorze Peter, udało mi się zrobić zdjęcie gardła (po długich próbach :) ). Problem mam taki, że nie widać mi migdałów od razu po otwarciu jamy ustanej i muszę je na siłę wypychać aby były widoczne. No ale do rzeczy. Wg mnie są one troche jakby bardziej żółte niż powinny. Dodatkowo zauważyłem podczas ruszania w gardle patyczkiem do uszu w migdałach są pochowane białe czopy migdałowe o średnicy ok 2-3mm. Znalazłem ich około trzy sztuki. Nie są one widoczne na zdjęciach ponieważ są jakby schowane wewnątrz migdała. Dodam też że na tylnej ścianie gardła mam widoczne takie jakby małe bąble z lekko żółtą zawartością.

@JJ: Chciałabyś się cofnąć do tego co ja mam i co byś zrobiła?

Pozdrawiam serdecznie.

EDIT: Języczek podniebienny też mam dziwnie przekrwiony. Zawsze był normalny jednolitego koloru.



Proponuje znalesc lekarza laryngologa który ma sprzęt to zmieszania migdałków np zabieg elektrokoagulacja i dalsze leczenie
napisał/a: mietekmiecz 2015-09-12 09:24
Witam po bardzo długiej przerwie :) Mam dość sporą aktualizację jeżeli chodzi o moje gardło. Jeżeli ktoś ma podobny problem do opisywanego tutaj w wątku proszę przeczytać całość.
No to tak, gardło dalej boli ALE jest niesamowita poprawa, wręcz nieporównywalna. Półtora roku temu ból był tak silny, że nie potrafiłem skupić myśli na czym innym tylko na gardle. Teraz co prawda gardło pobolewa, ale można to nazwać "delikatnie irytującym". Po odwiedzeniu kilkunastu laryngologów, gastrologów, wizycie na oddziale wewnętrznym, oddziale laryngologii oraz operacji prostowania przegrody i podcinaniu małżowin nosowych nie było praktycznie żadnej poprawy. Stwierdziłem, że nie tędy droga. Przetrzepałem cały internet (głównie anglojęzyczny) i w końcu znalazłem artykuł o czymś co w języku angielskim nazywa się Postviral vagal neuropathy (bardzo często używany jest skrót PVVN, neuropatia to uszkodzenie nerwów). I to było TO!! Pisali tam ludzie o bardzo podobnych problemach do moich, że po przebytej infekcji wirusowej ból gardła nie ustępował po żadnych lekach. Aż w końcu ktoś zasugerował lek, który w USA znany jest jako Elavil a u nas w Polsce i Europie jako Amitryptylina. Jest to lek psychotropowy o działaniu przeciwbólowym. Jak najszybciej udałem się do psychiatry i wybłagałem receptę na ten lek... Ludzie, uwierzcie mi, że wieczorem zażyłem pół tabletki (0,5 x 25mg) a rano obudziłem się jako inny człowiek. Takiej radości i ulgi nie czułem nigdy. Największa część bólu zniknęła. W tym momencie biorę ten lek już od 15 miesięcy 2 razy dziennie po 25mg i mogę normalnie żyć. Na pewno pojawią się osoby przeciwne braniu leków psychotropowych i słusznie, bo mają sporo efektów ubocznych. Dla mnie natomiast ten lek okazał się niezastąpiony.

Jednak od kilku miesięcy zacząłem jeszcze bardziej drążyć temat, ponieważ nie chcę do końca życia brać antydepresantów. Znazlałem artykuł mówiący o tym, że Amitryptylina jest jedynie lekiem działającym objawowo. Neuropatie, taka jak ta, (czyli tak naprawdę uszkodzenia nerwów spowodowane, w tym przypadku, przebytą infekcją wirusową) można leczyć przyczynowo takimi lekami jak Kwas alfa-liponowy oraz Benfotiamina (witamina b1 rozpuszczalna w tłuszczach). Bez zastanowienia kupiłem oba leki i biorę je od około 2 miesięcy w dość sporych dawkach i to też dało mi pewną poprawę, nawet pare dni temu zacząłem schodzić z dawki Amitriptyliny i jest w miarę ok.

Dodatkowe uwagi ode mnie to takie, że bardzo pomocna okazuje się również witamina D3, nie wiem na jakiej zasadzie ona działa ale biorę 4000j dziennie i to również bardzo mi pomaga, uspokaja ból. Aha i jeszcze jedno, trzeba CAŁKOWICIE zrezygnować z jedzenia cukrów w każdej postaci (batony, ciasta, soki słodzone, itp.). Takie wyrzeczenie dało mi spory progres w walce z bólem. Równeż nie wiem na jakiej zasadzie cukry działają na moje nerwy, ale dodatkowym plusem jest to, że traci się sporo zbędnych kilogramów :)

Mam nadzieję, że moja wypowiedź pomoże jak największej ilości osób. Życzę powodzenia w walce z chorobą!

Proszę adminów o nie zamykanie wątku w razie gdyby ktoś miał jakieś pytania.
napisał/a: Skorpionka82 2018-12-11 14:18
Cześć mietekmiecz, przeczytałam Twoje posty i mam baaardzo podobne problemy zdrowotne, z którymi zmagam się od 3 miesięcy i nikt nie jest w stanie mi pomóc :( Czy możesz do mnie napisać na maila prywatnego: justyna_pelc@yahoo.co.uk Bardzo potrzebuję z Tobą porozmawiać, bo nikt nie wie, co mi jest i jestem załamana! Z góry dzięki! Justyna