HCC Rak wątrobowokomórkowy

napisał/a: wikam2 2015-02-23 15:16
Podyktowała mi babcia wynik przez tel, mam nadzieję, że nie narobiłysmy wielu błędów;

Nad przeponowe części płuc bez zmian ogniskowych.
Międzypłatowo z objęciem płata ogoniastego, wątrobie widoczne niejednorodne ognisko 83x56x85mm ulegające fazie tętniczej, niejednorodnemu wzmocnieniu, silniejszemu obwodowo, w fazie miąższowej silniej wysysają się przegrody, w fazie opóźnionej część obwodowa jest izodensyjna, część centralna nieregularna, hypowaskularyzwoana część płynowa? rozpad?
Poza tym wątroba powiększona w całości.
Wątroba prawidłowej wielkości, jednorodna.
Drogi żółciowe śródwątrobowe miernie poszerzone.
PŻW nieposzerzone.
Pęcherz żółciowy bez widocznych złogów.
Śledziona prawidłowej wielkości homogenna.
Trzustka niepowiększona, równe obrysy, jednorodna.
Nerka - złóg 5 mm.
Nerki prawidłowo.
Brak cech zastoju moczu, f. nerek prawidłowa.
Nadnercza prawidłowe.
Okaołaakowalnie oraz we wnęce wątroby obecne są pojedyncze węzły chłonne o wielkości do 13mm.
Cechy spondylozy kręgosłupa L.
WNIOSEK : widoczna zmiana o typie rozrostowym wątroby najpewniej HCC??? z towarzyszącą adenopatią.

No...i w sumie tyle. Czyli dalej nie wiem nic.
Tzn. wiem co to jest HCC i adenopatia...ale coś więcej????

Teraz babcia ma iść na gastroskopię i kolono. Zgodziła się tylko na pierwsze.
Po co to? Żołądek sprawdzić tak? W ub. roku gastro była okey.

Czy wynik TK mówi/sugeruje że zmiana (swoją drogą ogromna prawda?) jest zmianą przerzutową?
Czy rak watroby to to samo co rak wątrobowokomórkowy? Możemy tu mówić o zmianie pierwotnej?

W środe ma być chyba konsylium gdzie ustanowią co dalej. Póki co przychylam się ku propozycji znajomego z forum o konsultacji
z prof. chirurgi z K-c.
napisał/a: wikam2 2015-02-24 07:48
Dobra już w sumie wszystko wiem.
Napisze po konsultacji chirurgicznej :)
napisał/a: wikam2 2015-02-25 21:01
Miałam napisać...
No więc;
Dzisiaj byłyśmy z babcią u prof. Pawła Lampe. Spotkało mnie ogromne szczęście, że się o nim dowiedziałam i, że wizytę można było umówić jw. już na dzisiaj.
Wiem już, że przy nowotworze postępujemy w kolejności chirurg, onkolog. Myślałam jednak, że mimo, że idziemy do chirurga tak wspaniałego i świetnego to usłyszę - niestety tu już nic nie zrobimy.
Tam gdzie babcia ma zieloną kartę konsylium jeszcze nie było ale powiedzieli, że będą kierować o onkologa.
Spytałam p. prof. od razu - czy robimy jeszcze coś chirurgicznie czy opieramy się na onkologu i ew. leczeniu paliatywnym.
Prof. spytał....po co onkolog i że obecnie nie ma guzów watroby których się nie leczy chirurgicznie.
Hmmm....więc albo serio trafiłam na pioniera albo no nie wiem bo wyczytałam co innego.
Prof. absloutnie nie powiedział co to za konkretny nowotwór, czy aby nie ma przerzutów i, że ....wytnie czy coś.
Nie, nie. Najpierw laparoskopia, badania , zabieg a w międzyczasie jakieś działanie ... diodami, elektordami....nie wiem bo on mówił i babcia też paplała :/
Jutro mamy dzownić umówić termin do szpitala. Podobno "na dniach".
No więc się cieszę bo będzie się babcią zajmował przeprowadzi zabieg etc.
Mamy, że tak powiem - szansę chirurgiczną.
Ale najlepsza to była babcia. Siedzę sobie z nią w poczekalni na stołeczku a ta mi mówi - wiesz....wiem, że mam raka ale to watroba, to tak licze na to, że się zregeneruje.
No myślałam, ze spadne ze stołka.....Oczywiście oświeciłam ją, ze chyba oszalała...
napisał/a: jetta1 2015-02-26 11:31
Jestem dobrej myśli i mocno trzymam kciuki :) :*
Pisz o Waszych postępach w leczeniu koniecznie :))))
Dużo zdrowia dla Babci :***

Po laparoskopii na pewno będziecie już wiedzieć wszystko. Tak było z moim Tatą...
Jeśli podczas laparoskopii okazałoby się, że guz jest operacyjny wtedy mogą zdecydować się wyciąć go od razu. Przynajmniej tak robią w szpitalu w mojej miejscowości.
Trzymajcie się ciepło :)))
napisał/a: wikam2 2015-02-26 14:01
Witajcie Jetto ;) :******

1. No to dziękuję oczywiście :* a 2. wiesz mnie martwi ciągle ten żołądek. Jeśli tam będzie okey to mam nadzieję, ze to wszystko jeszcze pooootrwa.
Niestety problemem jest babcia - wcale dzisiaj nigdzie nie zadzowniła. Bo - boi się. Nie wiem co to ma znaczyć i od kiedy człowiek boi się laparoskopii. Wyniku się boi? Czas na banie chyba już był...
Ja rozumiem strach, że może okazać się, że to nie HCC tylko przerzut ale odciąganie tego w czasie w niczym nie pomoże.
A wręcz zaszkodzi.
Babcia nie rozumie, że jej chcą pomóc a nie zabić i, że w ogóle taką szanse ma.
Nagle okazuje się, że meeeega problemem jest w ogóle sam dziadek. Jak go zostawić samego w domu...No jak to jak? Tak samo jak robi to niemal co weekend - wiesz dlaczego.
Jest mi jej strasznie żal, strasznie....ale skoro już TO do nas przyszło no to lepiej nie będzie :( Teraz trzeba walczyć o to aby nie było gorzej tak?
No ale ja sama bez babci to za duzo nie powalczę. Zresztą i tak JUZ jestem na wykończeniu. Nie wiem jak ludzie sobie radzą z chorobami, nie wiem :/
napisał/a: jetta1 2015-02-26 21:17
:**
To zrozumiałe, że Babcia nie chce, bo pewnie woli nie wiedzieć do końca co jej dolega.... i woli myśleć, że wszystko jest tak jak było.
będzie miała dni kiedy będzie chciała walczyć... ale i takie kiedy będzie chciała się poddać, a Waszym obowiązkiem- jako rodziny- jest podnoszenie jej na duchu :))))) :D

laparoskopia powinna wyjaśnić czy jest to przerzut i jak bardzo guz jest rozsiany. Starsze osoby często podchodzą tak do tematu, że lepiej tego nie ruszać...
Decyzja należy do Was... bo ciężko coś doradzić ale ja wierzę, że będzie dobrze :****
napisał/a: wikam2 2015-02-26 23:10
Anulka ja po siłę i pozytywizm będę uderzać do Ciebie :*
Potrzebuję nie tyle dobrych rad co rad praktycznych czy rad osób zaznajomionych z tematem :)

Oczywiście za wsparcie jakiekolwiek dziękuję wszystkim! :)
A tak praktycznie - nie będę się rozwlekać ale jutro mamy wyznaczony terminu wizyty na oddziale.
Jak ro "ruszy" dam znać :)
napisał/a: jetta1 2015-02-27 07:27
wikam napisal(a):Anulka ja po siłę i pozytywizm będę uderzać do Ciebie :*
Potrzebuję nie tyle dobrych rad co rad praktycznych czy rad osób zaznajomionych z tematem :)

Oczywiście za wsparcie jakiekolwiek dziękuję wszystkim! :)
A tak praktycznie - nie będę się rozwlekać ale jutro mamy wyznaczony terminu wizyty na oddziale.
Jak ro "ruszy" dam znać :)

pisz koniecznie :)
dasz radę :))
temat jest ciężki ale nie wolno się poddawać :**
rak brzmi jak wyrok, a dni ciągną się jak wieczność jak nie mamy konkretów i nie wiemy na czym stoimy ale walczyć zawsze trzeba :)) :**
napisał/a: wikam2 2015-02-28 11:14
Była babcia wczoraj u prof. umówił ją na 23 marca.
Chyba dobrze się czuła bo była z Krzyśkiem i 3 razy przegoniła go schodami na ósme piętro.
Była też na gastro. Wyniku nie mam bo jej lekarka nie dała, ale powiedziała, że wszystko okey.
Wycinków nie brała bo powiedziała, że nie ma po co. Jedyne dziwie co powiedziała to to, że od ub. badania (rok) żołądek jest w lepszym ...stanie.
napisał/a: jetta1 2015-02-28 15:07
wikam napisal(a):Była babcia wczoraj u prof. umówił ją na 23 marca.
Chyba dobrze się czuła bo była z Krzyśkiem i 3 razy przegoniła go schodami na ósme piętro.
Była też na gastro. Wyniku nie mam bo jej lekarka nie dała, ale powiedziała, że wszystko okey.
Wycinków nie brała bo powiedziała, że nie ma po co. Jedyne dziwie co powiedziała to to, że od ub. badania (rok) żołądek jest w lepszym ...stanie.

to wychodzi, że HCC?
a na 23 marca to laparoskopia ?
odwleka się to wszystko ale będzie dobrze :** i fajnie, że babcia w dobrej kondycji :)))))))
napisał/a: wikam2 2015-02-28 16:13
A wiem to? Niby zdaniem każdego tak wychodzi...ale chyba 100% pewności to dopiero jednak po histo co?
Jeśli to przerzut to pojęcia nie mam skąd...

Ania patrz - 23 tak, laparo i to co mówiłam o diodach ale co to, to nie wiem.
23 marca to wg. mnie długo, ale wg. prof. szybko bo i tak już miał problem żeby upchać babcię.
Ponadto wiesz, że ona założyła sobie te zieloną kartę (gdyby nie to to TK byłoby w kwietniu, gdzie lekarze i tak podejrzewali guza)i z niej ma wszystkie badania. Ma też swojego koordynatora. W pon. wszystkie badania dostarczą do komisji w której siedzi bodaj chirurg, gastrolog, onkolog i ktoś tam jeszcze i oni podejmą decyzję co dalej.
Kiedy dadzą opd? Myślę, że w przyszłym tyg. nie wiem czy już w pon, czy nie.
Co uradzą oczywiście b. nas ciekawi ale to i tak bez znaczenia bo babcia papiery weźmie i, i tak pójdzie do Lampe.
A jak przyjdzie pora na onkologa to sobie znajdę takiego co specjalizuje się w wątrobach etc. Niezależnie od tego gdzie będzie przyjmował.
Zresztą może ktoś doradzi mi coś odnośnie leczenia w Niemczech. Czytałam, ze tam wyniki mają lepsze ale nie bardzo ogarniam temat i fora w j. niemieckim.
napisał/a: jetta1 2015-02-28 17:41
wikam napisal(a):A wiem to? Niby zdaniem każdego tak wychodzi...ale chyba 100% pewności to dopiero jednak po histo co?
Jeśli to przerzut to pojęcia nie mam skąd...

Ania patrz - 23 tak, laparo i to co mówiłam o diodach ale co to, to nie wiem.
23 marca to wg. mnie długo, ale wg. prof. szybko bo i tak już miał problem żeby upchać babcię.
Ponadto wiesz, że ona założyła sobie te zieloną kartę (gdyby nie to to TK byłoby w kwietniu, gdzie lekarze i tak podejrzewali guza)i z niej ma wszystkie badania. Ma też swojego koordynatora. W pon. wszystkie badania dostarczą do komisji w której siedzi bodaj chirurg, gastrolog, onkolog i ktoś tam jeszcze i oni podejmą decyzję co dalej.
Kiedy dadzą opd? Myślę, że w przyszłym tyg. nie wiem czy już w pon, czy nie.
Co uradzą oczywiście b. nas ciekawi ale to i tak bez znaczenia bo babcia papiery weźmie i, i tak pójdzie do Lampe.
A jak przyjdzie pora na onkologa to sobie znajdę takiego co specjalizuje się w wątrobach etc. Niezależnie od tego gdzie będzie przyjmował.
Zresztą może ktoś doradzi mi coś odnośnie leczenia w Niemczech. Czytałam, ze tam wyniki mają lepsze ale nie bardzo ogarniam temat i fora w j. niemieckim.

w moim mieście założyciel ośrodka onkologii leczył sie w Niemczech. Zachorował na raka... i z tego co wiem od kilkunastu lat wyjeżdża właśnie do Niemiec.
Wiem, że był też poddany Terapii Gersona.

Kama decyzja należy do Was.... :/
jest to cieżki temat.... bo cokolwiek nie zrobisz może być gorzej ale też może stać się cud :) ....

są lekarze, którzy mówią, że raka się nie rusza... w sensie nie wycina...

Jest wiele metod, które nie zaszkodzą, a mogą pomóc. My stosowaliśmy tj: kurkumina, zioła (różne musisz poczytać), pestki z moreli, soki, soki i jeszcze raz soki ze świeżych owoców i warzyw (specjalnie kupiliśmy wyciskarkę).... grejpfruty, warzywa itd. Nacisk w diecie był szczególnie na te produkty/ przyprawy.
Może i nie zdziałały w naszym przypadku cudu ale wierzę, że pomogły chociaż złagodzić objawy :)

powoli będę sobie przypominać to Ci napiszę :))
Wiem ,że na wątrobę dobry jest ostropest plamisty.... kup babci :) nie zaszkodzi :)
i wiem ,ze kupowałam jeszcze suplement diety, na który lekarz sie zgodził ... w sklepie dla sportowców z odżywkami ... na wątrobę ale jak sobie przypomnę to Ci napiszę co to było :)