Jęczmień na powiece

niestety wiem, co to za bol, jeczmienie, i... nie ma na to moim zdaniem sposobu, przynajmniej z tego co wiem :/ okulista powiedziala mi zreszta dokladnie to samo - nie da sie temu zapobiec, trzeba pokochac.

wywoluje to nie wirus, a bakteria (to co sie gromadzi w zatkanym gruczole to ropa), i moze stad sie wziela kwestia zlota - ma ono rzeczywiscie ponoc dzialania antybakteryjne...

ja mialam w pewnym momencie naraz po 4 jeczmienie na jednym oku, na szczescie teraz jest lepiej, albo mam jeden albo nawet - odpukac! - zadnego :)

ale fakt faktem, wredne jest to, ze nie wolno zakladac soczewek kontaktowych. raz sprobowalam - jadac na narty - na 1 dzien... coz, dorobilam sie zapalenia spojowek jeszcze na dokladke :) (nie polecam :))

ale jak ktos ma do jeczmieni sklonnosc, to chyba rzeczywiscie nikt na to jeszcze nic ciekawego nie wymyslil...
łączmy sie w bolu - jakos trzeba przetrwac jeczmienne "żniwa".

KURCZę żAL MI wAS-BO NIGDY JESZCZE TA=EGO NIE MIAłAM-ALE JAK CZYTAM POSTY TO RACZEJ NIC MIłEGO POZDRAWIAM BO NIE ZNAM SPOSOBU LECZENIA TEGO paskudstwa

żyjac w swiecie zaawansowanej medycyny i konsumowania chemii aż nie chce się wierzyc, że sposób ze złotem działa!! A jednak!! Zawsze gdy pojawia mi się to cholerstwo biorę coś złotego i jeżdżę po powiece. Zawsze pomaga! To niesamowite, taki uroczy powrót do tradycji...aaa...rozmarzyłam się

wyskoczył mi wczoraj jeczmien na oku troche mnie boli i jes nawet duzy tata samrował mi herbata z czegos tam ...kiedy on mi zniknie ...help me weź jak wstyd jak to wyglada blee

jedno oko mam duże a drugie małe wygldałm jak z downem weź w szkole jak bede mieli beke

TYNKA napisal(a):

wygldałm jak z downem weź w szkole jak bede mieli beke

oj jestem nie modna albo nie znam dzisiejszego slangu szkolnego
no w sumie school juz dawno skonczyłam
Ale to jest nie mozliwe.

Nie przejum sie innymi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

AAAAAAAA!!!!!
Wyroslo mi toto na oku. Dzis wykładu nie mogłem prowadzić, bo mnie rzutnik raził. A za 3 dni lece do Hiszpanii i nie chcę tam lansować ze spuchniętą gałą jakbym miał limo.
Pocieram oko grubaśną obrączką babci, okładam butelką z gorącą wodą i trochę pomaga. (tzn. moge patrzeć i boli tylko trochę)

no to wspólczuję-trzymaj się

och nienawidzę tego bólu, swędzenia i pieczenia...

Jak pech to pech! Najpier mnie pociachały komary a teraz R. ma na powiece jęczmień....masakra! Ślub w sobotę a nam zaczyna się wszysttko walić...od wczoraj pociarac mu kazałam złotem - mam nadzieję że zejdzie przed śłubem

Mam kilka koleżanek, które w przypadku pojawienia się gradówek zostały poddane zabiegowi okulistycznemu, który polegał na nacięciu skóry i wyłyżeczkowaniu gradówki - po czym przez kilka godzin miały na oku opatrunek zasłaniający gałkę oczną i przez parę dni
nakładaną maść z antybiotykiem.

Mnie często na dolnej (lub górnej) krawędzi powieki pojawiają się ledwo widoczne "wypryski". Są maleńkie, a wkurzają bo dają uczucie ziarenka piasku w oku. Nauczyłam się już mrugać tak, żeby tego nie drażnić, gdy się pojawi. Zwykle pojawiają się znienacka i znikają następnego dnia, albo po kilku godzinach.

Od dwóch dni śmieję się, że za oknem temperatura bliska zeru, a u mnie żniwa w pełni. Nie dość, że mam opuchnięte oczy od płaczu to jeszcze to... wyglądam dzisiaj koszmarnie bo na dolnej powiece wyrósł mi jęczmień. Mam cichą nadzieję, że dzień obejdzie się bez wizyt dziwnych ludzi w biurze.

Wieczorem mamy spotkanie ze znajomymi, a ja po prostu nie nadaję się do oglądania.

Wczoraj wyczytałam, że pomagają ciepłe okłady i maść z antybiotykami. Dziś rano jednak, musiałam zastosować "herbaciany" okład i to raczej w wersji chłodnej na opuchnięte oczy - zupełnie nie wiem, jak pogodzić oba problemy

• brrr.jpg (1,53kB)

Belay, proponuje lekkie dotykanie rozgrzanym złotem - czyt. obrączką - potrzyj ją kilka razy o bawełniany materiał a później do oka przyłóż - i tak kilka razy i co godzinę najlepiej - mam nadzieję, że pomoże bo faktycznie nieciekawie to wygląda