Nadczynność i ....przerażenie

napisał/a: norvasc 2016-04-27 20:13
Jutro mam USG to się spytam.

Zaczynałem od thyrozolu 3x dziennie.

Tylko szkoda chyba zdrowia żeby łykać garściami to cholerstwo do EWENTUALNEJ remisji i potem siedzieć na szpilkach.

Porozmawiam jutro z lekarzem. Jak nie spadnie przez miesiąc to zdecyduję się raczej na jod.
napisał/a: norvasc 2016-04-28 10:32
USG

http://imgur.com/HcLYNtf
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-04-28 10:48
Tarczyca bardzo duża, na granicy nawet wola. Obraz również pasuje do nadczynności o charakterze autoimmunologicznym.
napisał/a: norvasc 2016-04-28 12:18
Dzięki.

Dlatego nie chcę już tej chemii łykać.

Zmienię też na chemię,ale mniej wykańczającą.
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-04-28 12:43
Chemię będziesz łykał jeszcze wiele tygodni jak nie miesięcy, bo radiojod nie działa od razu. Potem w wielu przypadkach trzeba łykać dożywotnio hormon tarczycy, bo zniszczona tarczyca przestaje całkowicie produkować hormony i pojawia się niedoczynność tarczycy. Czasami też radiojod trzeba podawać wiele razy, bo pojedyncza dawka nie zadziała jak należy.

No i raczej radiojod to nie jest taka zwykła chemia, tylko bardzo silna substancja, więc nie podchodziłbym tak do niej entuzjastycznie. Dlatego dobrzy lekarze leczą minimum rok tyreostatykami zanim zdecydują się czy to na radiojod czy na usunięcia płata/płatów tarczycy.

Ale u Ciebie przede wszystkim dawka leku jest za mała i nie możesz oczekiwać cudów, jak masz dawkę mniejszą niż zazwyczaj przepisuje się kilkuletnim dzieciom.

Niepowodzenie leczenia jest wtedy kiedy byłbyś leczony rok Thyrosanem i to w dawce 150-200 mg na dobę. A Ty się niecierpliwisz kiedy wyniki CI się poprawiają przy śmiesznie małej dawce leku.
napisał/a: norvasc 2016-04-28 22:43
Tak.
Tylko, że po miesiącu thyrozolu nie byłem w stanie długopisu w ręku utrzymać. Taki ból. Nie wrócę za cholerę do niego. Nocą po domu chodziłem......
Dawkę wstrząsową przerobiłem niestety. 30mg dziennie przez tydzień czyli odpowiednik 600mg Thyrosanu. No,ale miałem ft4 200% ponad normę. A co do TSH to endo mówi, że do 6 miesięcy potrafi się nie ruszyć.


Przeszło po tygodniu Thyrosanu w dawce 100mg. Ale wiadomo jak "przyjemny" jest to lek. Podejrzewam,że po roku w dawce 300 mg czyli 6 tabletkach na dobę nie tylko długopisu nie mógłbym utrzymać

Endo powiedziała mi,że przy leczeniu tymi lekami trzeba się szykować nawet na dwa lata ich brania.
No i zdecydowanie mniejsza jest szansa permanentnej remisji niż nawrotu choroby . Mało tego. Przy mojej reakcji na Thyrozol może dokładnie to samo powtórzyć się z Thyrosanem. A boleć potrafi....

Zobaczymy. Na razie mogę zwiększyć dawkę do 100mg ale tylko na tydzień.
24 maja mam jeszcze jedną wizytę przed ewentualnym jodem.

Porównałem dzisiejsze USG z tym sprzed prawie roku.
W zasadzie identyczne. Tylko wtedy nie brałem żadnych leków bo ft4 i TSH były od 2 lat w ryzach.
Endo powiedziała że wystarczył stres większy żeby pociągnąć za spust tej choroby.
napisał/a: norvasc 2016-04-28 23:18
Oczywiście zaczynałem od 60 mg a nie 30 mg Thyrozolu. Czyli 600mg Thyrosanu.

Errata do posta wyżej bo nie mogę edytować.