Nieszczelny wpust do żołądka

napisał/a: SylwiaZz 2012-08-29 16:25
Witam.
Moim problemem już od kilku lat jest nieświeży oddech. Robiłam mnóstwo badań, by poznać przyczynę tej wstrętej przypadłości i w końcu mi się udało. Gastroskopia wykazała, że mam nieszczelny wpust. Jest to na pewno prawdą, bo czuję, jak pokarm wraca mi się do przełyku.
Około pół roku temu zmodyfikowałam sposób odżywiania się(wykluczenie słodyczy, gazowanego, fast-foodów, białej mąki - ogólnie produktów uchodzących za niezdrowe). Wprowadziłam do diety owoce, warzywa, produkty zawieracjące dobre tłuszcze, zrezygnowałam ze smażenia na rzecz gotowania lub pieczenia. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co mi tak naprawdę dolega, ale wiązałam nieświeży oddech z układem pokarmowym.
Różnica jest, to jest pewne, ale nie ma świeżości 100-procentowej, zresztą odbijanie się i cofanie treści pokarmowej do przełyku ciągle mi towarzyszy. Przechodząc na zdrowy tryb odzywiania zmniejszyłam też ilość spożywanego jedzenia tzn. jadłam mniej, nie przejadałam się, i rzeczywiście czułam się lepiej, ale z drugiej strony straciłam na wadze(a zawsze byłam szczupła). Teraz staram się jeść więcej, by przytyć(jest to naprawdę konieczne) - dolegliwości się zwiększyły.
Moje pytanie - co z tym teraz począć? O nieszczelnym wpuście dowiedziałam się dosłownie przedwczoraj, ale wiem, że kiedyś bralam leki na refluks(polprazol), efekty były znikome. Ten nieszczelny wpust chyba da się zoperować - fundoplikacja nissena, ale zdaję sobie sprawę, że to poważna ingerencja w organizm, ale z drugiej strony wolałabym przejść operację niż brać do końca życia tabletki, które niewiele pomagają. Nawet po operacji nie zmieniłabym sposobu odżywiania, ale po prostu muszę jeść więcej, by przytyć. Teraz nie mam takiej możliwości, bo mój żołądek protestuje, a i oddech odrazu się pogarsza, a to on jest moją zmorą.
Więc tak:
1. Leki niezbyt mi pomagają( i w ogóle wolałabym nie brać codziennie tabletek)
2. Dietę tak ważną w tej przypadłości i tak już stosuję
3. Operacja - czy to jest mój ratunek?
Dziękuję za wszelkie porady.
krzysiek889
napisał/a: krzysiek889 2012-08-29 17:17
Witam
Proszę podać dokładny wynik badania endoskopowego.
Czy został wykonany test ureazowy na obecność helicobacter pyroli?

Odnośnie diety, czasem tak jest że musisz się pogodzić z tym, że nie możesz przytyć na rzecz eliminacji dolegliwości.
Stosuj 4 posiłki dziennie, mniejsze objętościowo co 4h.
Owoce wyrzuć z diety - szczególnie te które są kwaśne, warzywa - wymień jakie stosujesz?
Spróbuj żywności glutenowej, ryżu basmati, makaronu bezglutenowego.
Jako źródła białka wybierz chude ryby - pstrąg, karp, dorsz, mięso z indyka - jest delikatniejsze niż kurczak.
Tłuszcze - tylko i wyłącznie oliwa z oliwek, czasami masło. Oliwa z oliwek zawiera niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6 które pozytywnie wpływają na bilans kaloryczny.
Unikaj ostrych przypraw, nie używaj soli.
Nie jedz więcej, nie zapychaj się bo wtedy zmieniasz tylko ciśnienie panujące w żołądku i tylko pogarszasz sprawę.
Nie polecam Ci jedzenia częstszych a mniejszych posiłków ponieważ będzie to powodowało częstą produkcję kwasu solnego a za pewne bierzesz leki hamujące wydzielanie tzw IPP - inhibitory pompy protonowej.
Najpierw skupmy się na wyniku gastroskopii.

Pozdrawiam
napisał/a: SylwiaZz 2012-08-29 17:49
Dziękuję za szybką odpowiedź.
Gastrokopia: videoendoskop wprowadzono do cześci zstępującej dwunastnicy, której początkowy odcinek jest prawidłowy. Opuszka dwunastnicy kształtna, śluzówka bez zmian. Odźwiernik prawidłowy. Błona śluzowa żołądka bez patologii. Ściany żołądka prawidłowo podatne na insuflację powietrza. W żołądku niewielka ilość żółci - bez cech zalegania. Endoskopia wsteczna - brak szczelności wpustu. Linia Z położona na górnej granicy fałdów żołądkowych, prawidłowa. Przełyk bez cech patologii. Wnioski: gastroskopia prawidłowa.
Niby wszystko ok, ale ja wiem, że np. ten stan przełyku czy śluzówki żołądka zawdzięczam zmianie sposobu odżywiania, gdyby nie to, to byłoby na pewno gorzej.
Nie, testu nie było, kiedyś go sobie sama robiłam - domowy test na tę bakterię. Nie wiem, czy to badanie jest wiarygodne.
Ja rozumiem, że czasami trzeba coś poświęcić i jestem w stanie to zrobić. Sam fakt wykluczenia wielku pokrmów z diety o tym świadczy, ale odżywiając się tak, by nie było dolegliwości(lub by były znacznie zmniejszone) doprowadziłam się do stanu znacznej niedowagi. I jedząc dalej w ten sposób traciłabym kolejne kg. Obecnie moja dieta się nie zmieniła, zmieniła się tylko ilość jedzenia.
Dieta nie jest u mnie najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście nigdy nie sięgnę po smażone, czy tłuste, ale 4 małe posiłki dziennie to za mało. Jak mam dostarczyć w ten sposób ok. 2 tys kcal? Wcale nie dlatego, że czuję aż taki głód, chodzi tylko o wagę.
W ogóle tę moją dietę(a raczej zdrowe odżywianie) zaczęłam bez żadnych badań. Nie wiedziałam, co mi jest. Ale dieta zadziałała, więc zdecydowałam się na gastroskopię.
Jadłam praktycznie wszystkie owoce i warzywa. Szczególnie owoce, bo po nich zawsze czułam się dobrze, z oddechem też było ok.
Obecnie nie biorę żadnych leków, brałam kiedyś, prakycznie bez poprawy było.
Przecież z tym wpustem nic nie da się zrobić, prawda? On się sam nie uszczelni.
Aktualnie mam przed sobą tabelkę z dietą lekkostrawną - produkty dozwolone i zakazane. Oczywiście będe musiała trochę zmodyfikować swoją dietę, ale czy tę dietę lekkostrawną mam stosować przez całe życie? No i przyznam, że po owocach to czułam się zawsze dobrze.To tylko walka z objawami, czy nie da się zlikwidować tej przypadłości operacyjnie?
krzysiek889
napisał/a: krzysiek889 2012-08-29 18:29
Stosuj produkty które wymieniłem na górze.
Kto Ci każe tyle jeść jak 2000 kcal? To tylko dane książkowe a rzeczywistość jest inna.......
Aby wykorzystać te 2000kcal to należy zacząć treningi tylko nie aerobowe ponieważ one mają na celu redukcję tkanki. Nasz organizm codziennie dąży do utrzymania stanu równowagi i wykorzystania energii pokarmu do procesów życiowych, reszta pokarmu jest wydalana. Aby składniki odżywcze zostały wykorzystane jako budulcowe to musi być bodziec jakim jest trening.
Zapisz się na zajęcia z fitness i poproś instruktorkę/instruktora o prawidłowy plan treningowy który również będziesz mogła wykonywać w domu - w ogóle to jak można nie uprawiać sportu jeśli nie ma przeciwwskazań? to samo zdrowie :)
Jeżeli nie możesz przytyć to również można szukać winy w zaburzeniu wchłaniania, alergie pokarmowe, zespół jelita drażliwego, styl życia, stres, kawa, nikotyna, alkohol, uwarunkowania genetyczne, zaburzenie wydzielania enzymów trawiennych.
Tak, żeby było Ci łatwiej to:
1g białka zawiera 4kcal
1g węglowodanów 4kcal
1g tłuszczu 9kcal
Gdy chcemy przytyć to zwiększamy ilość węglowodanów oraz białka, jeżeli źle tolerujemy węglowodany złożone to musimy zrobić zamianę - mniej węglowodanów a więcej np. oliwy z oliwek - tylko tutaj uwaga - maksymalnie do 30g oliwy z oliwek w posiłku.
Czy masz jakiś nalot na języku koloru białego? Czy ostatnimi czasami zauważyłaś zmiany skórne?
Kiedy wykonywałaś badania kontrolne krwi i moczu - jakie były wyniki?
Odnośnie operacji, leczenia farmakologicznego to myślę, że zajrzy tutaj lekarz i pokieruje Cię w odpowiednią stronę, ja bynajmniej tutaj na podstawie badania endoskopii nie widzę poważnych zmian a wina leży głównie w odżywianiu, stylu życia i nadmiernym przejmowaniu się w ciągu dnia.

Pozdrawiam
napisał/a: SylwiaZz 2012-08-29 18:57
Praktycznie codziennie przez 30 minut staram się ruszać:) szybki spacer, taniec, rower, ćwiczenia w domu. Nic zbytnio obciążającego, ale raczej jestem aktywna.
Powiem tak: przez 2 tygodnie jedząc 2500 kcal dziennie przytyłam około 1 kg. Ale dodam, że były to zdrowe posiłki(na razie pomijamy ten nieszczelny wpust, bo dopiero teraz się o nim dowiedziałam): dosłownie zero cukrów, tylko złożone węglowodany(nic z białej mąki), mięso i ryby pieczone lub gotowane, owoce, warzywa, oczywiście oliwę z olwiek stosuję codziennie - około 2 łyżki dziennie. Nie piję, nie palę.
Teraz patrzę na tą rozpiskę z dietą lekkostrawną i widze, że spożywałam pokarmy zabronione np. chleb żytni czy grube kasze. Będąc w szpitalu tydzień też przytyłam i co lekko ponad kg(teraz w ciągu tygodnia, wtedy ten kg w ciągu dwóch - wydaje mi się, ze to przez to, że w spitalu jadłam białe pieczywo, biały ryż, biały makaron)
Ale właśnie spożywanie pokarmów z białej mąki sprawia, że mój język pokrywa się nalotem.
Na pewno nie mogę spożywać ciemnego pieczywa przy nieszczelności wpustu?
Przed pójściem do szpitala z moim językiem( oddechem też) było całkiem dobrze, był zazwyczaj różowy. Ogólnie przejście na zdrowe odżywianie spowodowało, że oddech poprawił się, ale wiadomo - nie jest to pełna wygrana, dlatego szukałam przyczyny i ją znalazłam.
Skórę mam w super stanie.
Krew - wszystko ok.
Mocz - wyszła bakteria e coli.
Schudłam tylko i wyłącznie przez to, że jadłam naprawdę mało i bardzo lekkostawnie - jadłam tak, bo to sprawiało, że z oddechem było w miarę ok i też nie czułam aż tak silnego odbijania się.
Dzisiaj zaczęłam odżywianie zgodnie z dietą lekkostrawną, czyli właśnie przede wszystkim tą diametralną zmianą jest pieczywo - jadłam pszenne i mam biały język.
krzysiek889
napisał/a: krzysiek889 2012-08-29 19:21
Też tańczę a dokładnie salsę, tylko wróciłem po kilku latach przerwy do kulturystyki ponieważ zgarnęła mnie operacja jelit przed zawodami.
Powiem tak, pieczywo które spożywamy - kumuluje bardzo wodę, przez co często występuje efekt woluminizacji komórek - czyli tzw. zatrzymanie wody.
W moim sporcie, dąży się do budowania suchej masy, Ty wykonujesz w ciągu dnia - ćwiczenia wytrzymałościowe które prowadzą do spalania tkanki tłuszczowej, musisz zmniejszyć je i nastawić się na ćwiczenia z obciążeniem - przejdź się raz na trening do klubu fitness i dostaniesz wskazówki tak jak wspomniałem wcześniej.
Ja 7 lat temu też popełniałem dużo błędów i nie mogłem uzyskać poprawnej wagi, jak to mówią - człowiek uczy się na błędach.
Jak jem białe pieczywo to łatwo zwiększam wagę ale pośladki, brzuch, uda, twarz, mięśnie są bardziej napuchnięte ponieważ sól znajdująca się w pieczywie zatrzymuje nam wodę, pomijając to, że niewykorzystane węglowodany nasz organizm przerabia właśnie na tłuszcz jako materiał zapasowy.
Dla tego, wolę opierać się na ryżu, makaronie, dorszu, filetach z indyka, odżywce białkowej, oliwie z oliwek.
napisał/a: SylwiaZz 2012-08-30 08:50
Waga też jest dla mnie ważna, więc dziękuję za wszelkie wskazówki.
Jesz biały ryż i biały makaron? Mam rozumieć, że na diecie lekkostrawnej nie mogę jeść brązowego ryżu?
Ale i tak najważniejszy dla mnie jest ten nieszczelny wpust i chciałabym się pozbyć tej przypadłości. Dieta i leki tylko walczą z objawami, nie można tak całe życie funkcjonować... Dlatego z chęcią bym się zdecydowała na operację, tylko z drugiej strony nie wiem, czy to jest najlepszy wybór.
krzysiek889
napisał/a: krzysiek889 2012-08-30 08:58
SylwiaZz napisal(a):Waga też jest dla mnie ważna, więc dziękuję za wszelkie wskazówki.
Jesz biały ryż i biały makaron? Mam rozumieć, że na diecie lekkostrawnej nie mogę jeść brązowego ryżu?
Ale i tak najważniejszy dla mnie jest ten nieszczelny wpust i chciałabym się pozbyć tej przypadłości. Dieta i leki tylko walczą z objawami, nie można tak całe życie funkcjonować... Dlatego z chęcią bym się zdecydowała na operację, tylko z drugiej strony nie wiem, czy to jest najlepszy wybór.

Jem ryż paraboliczny oraz brązowy ale obecnie z przewagą na makaron(spaghetti) ok 500gram dziennie i więcej nie kombinuje z węglowodanami - Ty oczywiście tyle nie potrzebujesz, ryż jedz jaki chcesz, to nie pieczywo:)
Odnośnie operacji to jak wspomniałem wcześniej, musisz zaczekać aż lekarz zaglądnie do tematu.
napisał/a: aaggaa3 2012-08-30 14:39
Też mam taki sam problem z przytyciem (podobne dolegliwości tylko jeszcze dodatkowo cofanie się żółci-w ostatniej gastro niby już tego nie było, zapalenie żołądka i jeszcze na dokładkę jakiś problem z wątrobą)

Obecnie przy ok 170 wzrostu ważę 45,5 czasem 46 kg chciałabym zacząć ćwiczyc aby trochę nabrac masy, ale boję się że schudnę jeszcze bardziej
Jem zdrowo, w kaloriach to dziennie ok 1500-1600 na internecie rzeczywiście pisze, że to trochę mało
Nabijam kalorie oliwa z oliwek ok. 12ml po każdym posiłku czyli ok. 400kcl
Chciałabym ważyć więcej, ale to ciężka sprawa :(

Sylwia powiedz proszę ile masz wzrostu i jaką wagę przy tym?

Co do operacji, moja koleżanka miała i bardzo sobie chwali (z tym że jej dolegliwości uniemożliwiały w miarę normalne życie) Operację miała jakieś 5-7 lat temu metodą laparoskopową. Operację wykonano w Krakowie

Możesz jeszcze zrobić sobie badanie kału na obecność grzybów, u mnie np. wyszły i to sporo candida-wzrost obfity +++
Doktorek hepatolog leczył mnie pod tym kontem z jakim skutkiem okaże się za jakieś 2-3 tygodnie...
napisał/a: SylwiaZz 2012-08-30 15:10
Obecnie waże 47,5 kg. 161 cm wzrostu. Wszyscy mi mówią, że jestem kościotrupem i w ogóle, byłam w szpitalu przez tydzień, więc codziennie przy badaniu każdy lekarz mi o tym przypominał. Prztyłam w ciągu miesiąca dokładnie 3 kg, bo ważyłam 44,5. Jadłam więcej, liczyłam kalorie(jadłam około 2500 dziennie), no i udało się, ale wiadomo - dolegliwości żołądkowe się nasiliły. Ja teraz mam wakacje, więc coś musiałam z tym zrobić, bo wiem, że w roku akademickim znowu będę musiała jeść bardzo mało, by zmniejszyć dolegliwości.
Jesteś ode mnie wyższa o 10 cm! To ewidentnie masz gorzej, niż ja.
O tej właśnie operacji pisałam. Chciałabym się wreszcie pozbyć tej przypadłości, a nie tylko maskować objawy. Oczywiście z diety bym nie zrezygnowała.
Candidy raczej nie mam.
Jak Ty sobie z tym radzisz? Stosujesz dietę lekkostrawną? Bierzesz jakieś leki? Nie zdecydujesz się na operację?
Poczytaj sobie w necie o nutrudrinku(do kupienia w aptece). Ja chyba zacznę kupować, ale to w czasie studiów.
napisał/a: aaggaa3 2012-08-30 15:49
napisal(a):Obecnie waże 47,5 kg. 161 cm wzrostu. Wszyscy mi mówią, że jestem kościotrupem i w ogóle


spoko Twoja waga jest oki, nie przejmuj się głupimi komentarzami :)

napisal(a):codziennie przy badaniu każdy lekarz mi o tym przypominał
o rany to też bardzo mądrze z ich strony, łatwo jest mówić komuś komu nic nie dolega żeby przytyć jeść itd...

ja jak byłam w szpitalu to wręcz przeciwnie mówili, że nie jest tak źle ;) ale żeby starać się powolutku coś przytyć...coś tam w ogólnym rozrachunku przytyłam w sumie z 43 na 45,5-46

moja waga sprzed choroby to 48-50kg a więc też raczej mało

wiesz co u mnie ta nieszczelność wpustu nie jest jakoś o dziwo tak uciążliwa mimo, że podobno jest spora...
mi dało w kość zapalenie żołądka spowodowane zaleganiem żółci w żołądku

obecnie niby od tej strony jest lepiej jem juz powiedzmy normalnie, ale lekkostrawne rzeczy no a wiadomo, że takie posiłki to raczej kaloryczne nie są
alkoholu nie piję w ogóle, palić raczej nie palę chociaż jak jestem u jakichś znajomych to się daje skusić choć wiem, że to przy chorym żołądku i problemach z wątrobą/pęcherzykiem niewskazane zupełnie...

tez zauważyłam, że aby przytyć musiałabym jeść 2500kcl czyli ok 700-1000 więcej niz obecnie a to raczej niemożliwe...może jak do końca wyleczę żołądek (nie wiadomo jak na razie czy to będzie możliwe)

mi udaje się coś przytyć do kolacji pijąc szklankę odżywki właśnie nutridrink albo Ensure, ale to wychodzi niestety dość drogo

Obecnie z leków na żołądek zażywam tylko IBEROGAST ziołowy, wieczorem piję siemię lniane z łyżeczką miodu Manuka, który dostałam w prezencie ostatnio
Leków miałam całą masę, ale hepatolog u którego się teraz leczę wywalił prawie wszystkie te leki no i o dziwo bez nich jest o wiele lepiej jeśli chodzi o żołądek...

Co do operacji to nie wiem czy mnie by zakwalifikowano, 11.09 bd miała gastroskopię i zobaczymy czy jest jakas poprawa jeśli chodzi o tą nieszczelność...no i mam mieć jeszcze sondę dwunastniczą i rezonans dróg żółciowych (ale to jeśli sonda nic nie wniesie)
napisał/a: SylwiaZz 2012-08-30 16:04
Dla mnie moja waga to nie probem prawdę mówiąc. I też nie obchodzą mnie komentarze innych, ale kiedyś byłam anoraktyczką(nie wiem, co mi strzeliło do głowy) i z tego względu moja mama ma fioła na pukcie mojej wagi, to dla niej starałam się przytyć.
Powiedz mi jeszcze jak jest u Ciebie z emocjami? Często się denerwujesz? Wpadasz w zły nastrój? Jesteś podatna na stres?
Super, ten iberogast musze kupić koniecznie, do tej pory pomagałam sobie kroplami żołądkowymi lub miętowymi.
Pijesz ten kelik, tak? Bo chyba tych ziaren nie można w naszej przypadłości. Ja wcześniej mieliłam siemię i posypywałam kanapki.