Nieszczelny wpust do żołądka

napisał/a: aaggaa3 2012-08-30 19:59
napisal(a):Powiedz mi jeszcze jak jest u Ciebie z emocjami? Często się denerwujesz? Wpadasz w zły nastrój? Jesteś podatna na stres?


przez cały rok było fatalnie cały czas się denerwowałam, cały czas miałam żółć w buzi, dopiero od jakiegos miesiąca trochę się uspokoiłam

bardzo pomogła mi pewna dziewczyna, która też chorowała na to samo co ja i uświadomiła mi jak ważny jest nasz stan psychiczny
odkąd jestem spokojniejsza lepiej się czuję

martwie sie ta moja watroba, z pół roku miałam stresa że to jakiś rak czy coś :(

mam teraz fajnego doktora hepatologa, ale świetnie też na sie na problemach gastrologicznych, bardzo mi pomógł równiez jeśli chodzi o psychikę

byłam nawet u psychiatry, zapisała mi rzecz jasna leki, ale hepatolog zdecydowanie odradził ze względu na wątrobę no i nie biorę ich i jakoś powoli tez te ciągłe nerwy mi się uspokoiły...

siemię gotowałam i piłam kleik, ale teraz kupuje mielone wsypuję 2 łyżeczki i zalewam wrzątkiem, z tego też się robi taki glutek
ziaren raczej nie powinno się jeść bo mogą podrażnić

jeśli miałas kiedy takie kłopoty z wagą to rzeczywiście musisz teraz uważać, ja kiedyś źle się odżywiałam i ważyłam ok 40kg, ale nie była to anoreksja, tylko zaniedbanie i olewanie swojego organizmu :(

pozdrawiam:)
napisał/a: SylwiaZz 2012-08-30 20:19
Aga
No własnie, ja widzę, jak złe emocje/stres fatanie wpływa na nasz organizm, a na żołądek to już szczególnie. Prawdę mówiąc to wydaje mi się, że ten wpust u mnie puścił właśnie przez zbytnie stresowanie się/przejmowanie/zdenerwowanie. Sposób odzywiania pewnie też na to wpłynął - może nie jadłam jakoś strasznie niezdrowo, ale po powrocie ze szkoły byłam głodna i zjadałam dużo (to przez to, że jadłam tylko 3 posiłki w ciągu dnia), a żołądek mam bardzo mały.
Dziękuję za wszelkie porady, za to, że podzieliłaś się ze mną swoją wiedzą. Trzymaj się,musimy walczyć z naszymi przypadłościami, ja wierzę, że uda mi się to pokonać.
Przeczytałam w internecie o kolejnym sposobie uszczelnienia wpustu - metoda Stretta. Jest to mniej inwazyjne niż fundoplikacja Nissena.
napisał/a: milowka 2012-08-31 11:08
SylwiaZz napisal(a):Dziękuję za szybką odpowiedź.
Gastrokopia: videoendoskop wprowadzono do cześci zstępującej dwunastnicy, której początkowy odcinek jest prawidłowy. Opuszka dwunastnicy kształtna, śluzówka bez zmian. Odźwiernik prawidłowy. Błona śluzowa żołądka bez patologii. Ściany żołądka prawidłowo podatne na insuflację powietrza. W żołądku niewielka ilość żółci - bez cech zalegania. Endoskopia wsteczna - brak szczelności wpustu. Linia Z położona na górnej granicy fałdów żołądkowych, prawidłowa. Przełyk bez cech patologii. Wnioski: gastroskopia prawidłowa.

Droga Sylwio,

Operacja jest ostatecznością. Wykonuje się ją w momencie gdy w badaniu endoskopowym widać cechy przewlekłego zapalenia w związku z zarzucaniem treści pokarmowej lub przy niedowadze, jeśli wykluczy się inne przyczyny mogące ją powodować. Trzeba sprawdzić czy nie ma u Ciebie nadczynności tarczycy, pasożytów, czy rytm wypróżniania jest stały (bez zaburzeń) oraz wykluczyć anemię, obecność chorób przewlekłych, zaburzeń hormonalnych. Ważne jest czy przy niedowadze występuje prawidłowo miesiączka.
Jeśli można spytać, jaka jest ta niedowaga i od kiedy?
Pozdrawiam!
napisał/a: SylwiaZz 2012-08-31 14:13
Jestem w 100% pewna, że nabawiłam się niedowagi poprzez ograniczenie posiłków. Wszysto czyniłam po to, by objawy ustąpiły i prawdę mówiąc gdybym jadła niewiele i lekkostrawnie, to dałoby radę żyć. Mój żołądek jest bardzo mały, więc mogę zjeść niewiele, gdy zjem więcej, to zaraz mi się odbija. Ale jeżeli konieczne są badania, by móc zostać zakwalifikowanym do operacji, to oczywiście je wykonam.
Z tych, o których piszesz miałam już:
- badanie na tarczycę
- badanie kału na pasożyty
- morfologię (hemoglobina 13 g)
Wszystko super.
Raczej na nic więcej nie choruję, ale wiadomo - niczego nie można wykluczyć, ale to w każdej chwili można zrobić wszelkie badania.
Co do wypróżnień, to czasami mam zaparcia.
Miesiączka w tamtym miesiącu spóźniła mi się o 2 tygodnie i wydaje mi się, że krwawienie przez ostatnich kilka miesięcy nie było tak obfite, jak zawsze.
Z wagą jest tak, że aktualnie waże 47 kg(dzisiaj się ważyłam, na początku tygodnia było niby 47,5), udało mi się przytyć 3 kg w ciągu miesiąca jedząc około 25000 kcal/dziennie. Tak się żywiłam przez sierpień. Oczywiście dolegliwości, na które się uskarżam nasiliły się, ale wiedziałam, że muszę przytyć, i że wakacje, to najlepszy czas. W roku akademickiem na pewno będę tracić kg. Myślę, że w czerwcu mogłam ważyć około 41-42 kg. Mam 161 cm wzrostu.
Chciałabym przejść operację, bo dieta i leki to tylko walka z objawami. Tego nieszczęsnego wpustu nie da się przecież uszczelnić w ten sposób.
Myślę, że gastroskopia wyszła dobrze, ponieważ od pół roku zdrowo się odżywiam i w ogóle zmieniłam tryb życia(więcej ruchu, mniej stresu). Gdybym jadła, to co wszyscy, to na pewno mój przełyk byłby zniszczony przez te kwasy.
napisał/a: milowka 2012-09-02 00:55
Witaj!
Twoja niedowaga jest duża i w zasadzie możemy mówić o zaburzeniu odżywiania. Uważam, że mają na to wpływ albo czynniki endokrynologiczne (hormony) albo psychiczne. Te drugie mogą generować te pierwsze :) stąd np. opóźnienia w miesiączkowaniu...
Czy kiedykolwiek w swoim życiu próbowałaś się odchudzać, zanim wystąpiły problemy gastryczne? Od kiedy cierpisz na zgagę, niestrawność i odbijania? Czy prowokowałaś kiedykolwiek wymioty, jeśli czułaś, że po jedzeniu jest Tobie ciężko na żołądku? Czy poza inhibitorami pompy protonowej przyjmowałaś jakiekolwiek inne leki, np. przeczyszczające?
W jakim jesteś wieku Droga Sylwio?
Czy Twoje życie jest stresujące (problemy z rodziną, otoczeniem)?
Pozdrawiam serdecznie!
napisał/a: SylwiaZz 2012-09-02 09:42
Moja obecna waga jest taka, jaka jest, ponieważ jem mało i lekkostrawnie, bo to sprawia, ze objawy się zmniejszają.
Gdy byłam w szpitalu, to w ciągu tygodnia przytyłam 1 kg. Jadłam dużo białego pieczywa, margryna, biały ryż, makaron, jogurty, ale wiadomo - objawy się nasiliły. Tak więc spokojnie mogłabym przytyć, nie mam z tym problemów, ale musiałabym zacząć jeść więcej, jeść produkty kaloryczne, myślę, że wystarczyłby nawet jeden batonik dziennie i już by było lepiej. Zaobserwowałam, że aby przytyć potrzebuję około 25000 kcal dzienie. Niestety, żołądek mam mały, aby dobrze się czuć muszę jeść mało i lekkostrawnie.
Ale... tak, kiedyś się odchudzałam. Nigdy nie wywoływałam wymiotów. I też na wymioty mi się nie zbiera, owszem, odbija się, ale nie wymiotuję.
Na problemy gastryczne cierpię około 4 lat.
Obecnie nie przyjmuję żadnych leków, kiedyś brałam te inhibitory, ale nie pomogły.
Raz wzięłam xennę extra, bo miałam zaparcia. Było to spowodowane tym, że prawie wcale się nie ruszałam, całymi dniami się uczyłam(sesja). Teraz się ruszam, lekki sport i jest już wszystko ok.
Mam 20 lat.
Nie mam problemów natury psychicznej. Jest trochę stresu na studiach - to prawda, ale radzę sobie z nim bardzo dobrze.
Proszę mi jeszcze powiedzieć, czy z takim wynikiem gastroskopii(jest przecież bardzo dobry) mogę się zakwalifikować na operację? Czy sam fakt niedowagi wystarczy? Coraz więcej czytam o tej operacji, widzę, że decydują się na nią osoby, które po prostu nie są w stanie normalnie funkcjonować(duszności, bóle, omdlenia itp), ja natomiast dzięki diecie żyję w miarę normalnie, czytam, że po operacji bardzo długo dochodzi się do siebie i że nie jest wcale tak super... Ale może zabieg metodą Stretta by się u mnie sprawdził?
napisał/a: milowka 2012-09-02 21:18
Witaj Sylwio!
Obawiam się, że z takim wynikiem gastroskopii i niedowagą nie zostaniesz jednak zakwalifikowana do operacji. Zresztą fundoplikacja nie gwarantuje też sukcesu. Zabieg metodą Stretta jest stosunkowo nową i małoinwazyjna metodą. Z tego co wiem, w dużej mierze jest skuteczna, potrafi całkowicie zlikwidować objawy lub je znacznie zmniejszyć. Z tymże aparat do tego zabiegu posiada niewiele ośrodków. Musiałabyś się dowiedzieć, gdzie w Twojej okolicy można go wykonać. Myślę, że warto spróbować, o ile rzeczywiście choroba powoduje, że na codzień nie czujesz się komfortowo.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie!
napisał/a: SylwiaZz 2012-09-03 12:56
Dziękuję!
Na operację raczej się nie zdecyduję, ale na ten zabieg być może. W Lublinie na pewno go wykonują, więc mam ułatwioną sytuację. Tymczasem będę jakoś walczyć doraźnie z tym problemem.
napisał/a: aaggaa3 2012-09-04 08:33
napisal(a):ten wpust u mnie puścił właśnie przez zbytnie stresowanie się/przejmowanie/zdenerwowanie. Sposób odzywiania pewnie też na to wpłynął - może nie jadłam jakoś strasznie niezdrowo, ale po powrocie ze szkoły byłam głodna i zjadałam dużo (to przez to, że jadłam tylko 3 posiłki w ciągu dnia), a żołądek mam bardzo mały.


to na pewno mogło miec wpływ na obecny stan, ja również podobnie się odżywiałam i do tego miałam masę stresu :(

teraz mam zapisane nawet jakieś ''antydepresanty'' ale najpierw hepatolog powiedział, że musi zdiagnozować czemu mam stale ''skaczącą'' bilirubinę przy całej masie innych wyników w normie

zastosuj się do rad Milowki i porób badania, u mnie np. nie wyszły pasożyty, miesiączki mam idealnie co 26-28 dni
morfologia całkiem oki,

u mnie wystarczy, że jak boli mnie żoładek i nie dojem przez 2-3 dni i od razu waga spad 1-2 kg też musiałabym jeśc ok. 2500kcl jak już tyle wcisnę od razu na drugi dzień ważę 0,5 kg więcej

operację metodą Stretta wykonują właśnie chyba tylko w Lublinie

napisal(a): fundoplikacja nie gwarantuje też sukcesu
u mojej koleżanki np. zabieg się udał a dolegliwości miała koszmarne, prawie nic nie jadła, spała na siedząco strasznie się męczyła
teraz od ok. 5 lat ma spokój, dolegliwości jak mówiła zmniejszyły sie o 90%

ja też męczę się z niedowagą obecnie znów coś schudłam do 45 a juz chwilkę było 46 :( staram się jeść 1700kcl czasem udaje mi się nawet 2000 ale i tak nie tyję...
napisał/a: SylwiaZz 2012-09-06 13:11
Aga
Miałam kał na pasożyty, wszystko ok. W ogóle miałam już mnóstwo badań i myslę, że nie ma sensu już robić kolejnych, że u mnie problemem jest ten nieszczelny wpust. Chociaż... mam też dolegliwości jelitowe, czyli czasami zaparcie, czasami gazy. Ale to gastrolog zdniagnozowała jako jelito drażliwe.
Teraz biorę ten Iberogast i piję herbatki z rumianku i pokrzywy, może będzie trochę lepiej.
Ja jedząc codziennie około 25000 kcal tyję z poł kg na tydzień. Niby to mało, ale zawsze coś. Pewnie zacznę też niedługo kupować sobie te nutridrinki tak, żeby doprowadzić do rozsądnej wagi, a potem to już tylko ją utrzymać.
Być może w przyłości zdecyduję się na ten zabieg. Na operację raczej nie, bo właśnie ona jest raczej kierowana do osób, które nie mogą normalnie funkcjonować(problemy ze snem, jedzeniem czy nawet oddychaniem).
napisał/a: aaggaa3 2012-09-06 14:39
napisal(a):Miałam kał na pasożyty, wszystko ok. W ogóle miałam już mnóstwo badań i myslę, że nie ma sensu już robić kolejnych, że u mnie problemem jest ten nieszczelny wpust. Chociaż... mam też dolegliwości jelitowe, czyli czasami zaparcie, czasami gazy. Ale to gastrolog zdniagnozowała jako jelito drażliwe.


masz rację nie ma sensu ez robić nie wiadomo ile badań jeśli dotychczasowe wyszły dobrze, dolegliwości jelitowe zdarzają się i jeśli nie są częste to mylę, że nie ma się czym martwić

co do kalorii to możesz pić po posiłkach 18mm oliwy z oliwek lub na zmianę z olejem lnianym, 15-18ml to ok 150kcl, jedząc 4 posiłki ''dołożysz'' bez wysiłku ok. 500-600kcl ja tak robię od niedawna i wreszcie minimalnie tyję dziś ważyłam 45,9 o.O

pozdrawiam :)
napisał/a: Carolinka 2013-07-04 11:45
hej,jestem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty. Trudno jest mi przytyć. Teraz mam niedowagę(42kg, 156cm). Musiałam szkołę przerwac z tego powodu, bo w lutym ważyłam 34k. Oczywiście to za sobą pociągnęło zaburzeni hormonalne. Byłam w szpitalu zrobić wszystkie badania i potwierdził się u mnie refluks żołądkowo-przełykowy i jeszcze podejrzenie anoreksji(co uważam za niemożliwe bo zdaje sobie sprawę przecież ze jestem za chuda!) W zimię wzięłam się za siebie. Ograniczyłam ruch, jadłam co 2 godziny posiłek,a godzinę po każdym posiłku piłam np. gotowany sok z marchwi lub słodzoną,słabą herbatę bo wtedy ponoć lepiej trawi się pokarm. Na wieczór zawsze melisa żeby spowolnić metabolizm. Starałam się jesc jak najbardziej kcal pokarmy: np. banan polany masłem, makarony. Często źle się czułam,zdarzalo się ze musiałam spac na siedząco bo inaczej ledwo oddychałam. Mimo to ryzykowałam i jadłam jak najwięcej dawałam rade. Waga ruszała ok2- 3 kg na msc. Ale to było w zimię, od maja przytylam tylko ok 1kg.
A Ty jak się teraz czujesz? Udało Ci się przytyć? I zdecydowałaś się na tą metodę stretta?
pzdr, Karolina