Nudności i złe samopoczucie

napisał/a: xkarolax 2008-09-26 12:13
Witam,

Wiem co znaczy mieć ciągłe nudności bo sama takie mam, również tak jak stokrotka boję się wymiotować. 3 lata temu przeszłam okropnie grypę żołądkową i od tamtej pory się zaczeło. Ciągle boję się że zwymiotuję, zaczełam bać się wychodzić do ludzi i przez to zrezygnowałam ze studiowania bo nie mogłam o niczym innym myśleć jak tylko o tym że mogę zaraz zwymiotować, po 3 wizytach ,psycholog skierował mnie do psychiatry. Byłam i stwierdził u mnie nerwice. Straszna jest ta obsesyjna myśl i na dodatek te mdłości a co za tym idzie wieczorne lęki. Boję się łykać tabletki od psychiatry bo przecież wszystko co zapisuje psychiatra to psychotropy.
napisał/a: amras84 2008-09-26 12:40
xkarolax napisal(a):Witam,

Wiem co znaczy mieć ciągłe nudności bo sama takie mam, również tak jak stokrotka boję się wymiotować. 3 lata temu przeszłam okropnie grypę żołądkową i od tamtej pory się zaczeło. Ciągle boję się że zwymiotuję, zaczełam bać się wychodzić do ludzi i przez to zrezygnowałam ze studiowania bo nie mogłam o niczym innym myśleć jak tylko o tym że mogę zaraz zwymiotować, po 3 wizytach ,psycholog skierował mnie do psychiatry. Byłam i stwierdził u mnie nerwice. Straszna jest ta obsesyjna myśl i na dodatek te mdłości a co za tym idzie wieczorne lęki. Boję się łykać tabletki od psychiatry bo przecież wszystko co zapisuje psychiatra to psychotropy.


widzisz, stresy miałas wcześniej
Ty po grypieżołądkowej dostałas obaw o mdłości
ja po omdleniu o omdlenie :)

zacznij leczenie, spróbuj wrócic na studia
nie bój sie leków, napisz jakie leki dostałaś???

psychotropami okraśla sie każdy lek wplywający na psychikę... to uspokajająca walerianka tez nim jest, no nie?
napisał/a: zal 2009-10-13 18:27
Mam to samo jest mi niedobrze przez co niemoge jeść. Dodatkowo mam leki przed tym by nie popasc w anoreksje moje myśli krążą wogół jednego jem dużo ale boje sie by nie popasc w anoreksje. Prosze o pomoc juz nie daje sobie rady jest mi niedobrze i trace apetyt z tego wszystkiego jeszcze raz blagam .Bo juz mam rózne mysli....
napisał/a: zal 2009-10-13 18:29
Słyszlem w faktach ze to zespoł ludzi którzy wymyslaja sobie horoby i uczucia jesli ktos bedzie cos wiecej wiedzial prosze o kontakt
napisał/a: tala761 2009-10-16 13:01
Witam,ja własnie chyba jestem na tym etapie:tak mi się robi momentalnie niedobrze że na wymioty mnie bierze do tego biegunka ,normalnie woda ze mnie leci jakieś zawroty głowy ogólny niepokój ,od kilku dni odczuwam te nieprzyjemne dolegliwości.I do tego nic mnie nie boli.
napisał/a: Justyna. 2010-01-29 17:01
Jakbym czytała swoją wypowiedź.. Chodzę do drugiej gimnazjum i też tak mam.
Wszystko zaczęło się w sylwestra tamtego roku u koleżanki. Rano obudziłam się z okropnymi nudnościami. W domu niby mi przeszło, ale w kościele znowu tak się poczułam. Rodzice i ja stwierdziliśmy, że mam grypę żołądkową, na którą dużo ludzi ostatnio chorowało. Do szkoły oczywiście nie szłam, lecz do lekarza. Przepisał mi odpowiednie leki i zażywałam je oczywiście. Minęło już półtora tygodnia i grypa (na którą niby chorowałam) powinna już dawno przejść. Za każdym razem kiedy wstawałam do szkoły czułam to samo: chęć zwymiotowania (jednak wymiotować, nie wymiotowałam).
Zostawałam więc w domu, bo co innego mogłam zrobić. Mama znowu pojechała ze mną do przychodni. Lekarka zaczęła doszukiwać się co to może być, przepisała nawet lekarstwo na robaki. Jednak nic. Minęły już przeszło dwa tygodnie.. Nie mogłam tak długo nie chodzić do szkoły! Rano nić nie mogłam przełknąć, nudności nadal były.. Ale wszyscy kazali mi się przełamać. Tak przecież nie mogło dłużej być.. Bardzo było to dla mnie trudne. Płakałam co nocy. Bałam się. W końcu poszłam. Pierwsze lekcje były tragiczne.
Po paru już przechodziło... Było tak codziennie, gdy w końcu stało się to rutyną i nie przejmowałam się tym tak jak wtedy. Dawało się do tego przyzwyczaić, jednak na dłuższą metę było uciążliwe. Co gorsza.. Na wakacjach zaczęłam okropnie się obawiać, że zwymiotuję na ulicy, bądź z towarzystwie. Przestałam się ze wszystkimi spotykać, bo na samą myśl było mi niedobrze. Tak samo jak u Ciebie na myśl o szkole (to też). Całe wakacje przesiedziałam praktycznie non stop w domu.. Zaczęła się druga klasa gimnazjum i na początku było podobnie, lecz już starałam się o tym nie myśleć i jakoś przeżywałam te godziny.. Do dziś. Dziś także miewam takie napady. W kościele, na lekcjach.. Szczególnie przed odpowiedzią ustną bądź sprawdzianem.. Najgorzej jest na historii. Całą lekcje potrafi mi być niedobrze. A gdy jest moja kolej odpowiedzi wszystko mam już w gardle i idę z ręką przyciśniętą do warg lub zaciskam zęby.. Oceny również mam dobre, nie mam żadnych wrogów w szkole ani nic. Lecz to uczucie ciągle jest. Wiem, że nie zwymiotuję, bo przez ten rok ani razu tak się nie zdarzyło,a jednak.. Ten lęk jest nie raz silniejszy ode mnie. Nie potrafię walczyć.. Wszystko mnie wtedy przygniata i na myśl mam tylko same czarne myśli.. Wydawać się może: "Jakiś tam głupi lęk..". Wcale tak nie jest. Zmienił on moje życie. Nie mogę normalnie funkcjonować. Traciłam radość z życia przez to, że mogę po prostu zwymiotować...
napisał/a: tala761 2010-01-29 18:22
Justyno mi na razie przeszło ale inne objawy mam.Głowa dretwieje,robi mi się gorąco i ogólnie złe samopoczucie.
napisał/a: Justyna. 2010-01-29 20:34
Że tak powiem, wolałabym mieć tak jak Ty, niż codziennie się męczyć i myśleć, żeby tylko nie zwymiotować..
napisał/a: tala761 2010-01-30 08:12
Wiesz co nie wiem co gorsze?Te uczucie goraca do głowy to tak jakbym miała zaraz wylewu dostać,no to nie wiem czy to wolałabyś mieć.Wiem że każdy wolałby mieć inne dolegliwości niż swoje ale jak już nadejdą to lepiej żeby wcale ich nie było.A może wizyta u psychologa by Tobie pomogła?Warto spróbować.
napisał/a: Justyna. 2010-01-30 12:30
tala761 napisal(a):Wiem że każdy wolałby mieć inne dolegliwości niż swoje ale jak już nadejdą to lepiej żeby wcale ich nie było.

Masz rację, tak już jest.
Z tym psychologiem, to rozważałam też taką decyzję z mamą, ale w końcu powiedziałam jej, że się lepiej już czuję.
To prawda, że odczuwanie tego lęku się zmniejszyło, ale dalej we mnie siedzi i włącza się wtedy kiedy nie chcę.. (że tak ujmę).
Ty byłaś kiedyś u psychologa? jak to wygląda ? I czy długo trwałoby to leczenie ?
napisał/a: tala761 2010-01-30 12:59
Justynko ja byłam u psychologa i u psychiatry.Zaczęłam od psychiatry bo już miałam takie jazdy że sama nie dawałam sobie rady.Trafiłam na bardzo fajną panią ,nawet nie wiem kiedy jak rozkręciłą się rozmowa i wtedy otworzyłam się po raz pierwszy,nawet z emocji które we mnie siedziały to się popłakałam.Dostałam leki i chodziłam na systematyczne wizyty.Potem zaszłam w ciążę i nie mogłam brać leków więc pani doktor skierowała mnie do psychologa.Tym razem trafiłam na pana,sympatyczny człowiek też w rozmowie z nim się lepiej poczułam,bardzo mi pomogła zwykła rozmowa z nim.Powiem Ci szczerze że leki ,lekami ale dużo mi dawała rozmowa i szukanie jakie mogą być przyczyny mojego stanu.W ogóle ja mam nerwicę lękową z objawami somatycznymi ,czyli :osłabienie,kołatanie serca,uderzenia gorąca,lęk,bóle w klatce piersiowej ,zawroty głowy,pocenie się w dzień jak i w nocy.Także nie jest wesoło.Jeżeli chcesz wejdź sobie na nerwicę lękową i poczytaj albo się wpisz na stronkę ,zobaczysz sama jak tam ludzie potrafią pomóc i pocieszyć.Teraz też zastanawiam się nad wizytą u psychologa ,bo niestety przeprowadziłam się i już nie chodzę tam gdzie chodziłam.A tu jak byłam u siebie u psychiatry to tylko mi recepty wypisywał i zero rozmowy.A to nie tędy droga.Młoda jesteś ,także zastanów się poważnie nad taką wizytą.Porozmawiaj z mamą o tym.Na pewno Ci to pomoże a nie zaszkodzi.Działaj póki możesz bo potem mogą dojść inne objawy i będzie gorzej.Lepiej dmuchać na zimne.
napisał/a: Justyna. 2010-01-30 19:49
Dziękuję Ci za pomoc. :)
Na pewno postaram się porozmawiać o tym z mamą. Tym bardziej, że teraz nadchodzi dla mnie ciężki okres, bo już nie długo egzamin przed bierzmowaniem, potem testy gimnazjalne i samo myślenie o tym przyswaja mnie o dreszcze, a co dopiero jak sobie pomyślę, że będę musiała siedzieć, albo odpowiadać z ciągłymi nudnościami.
A jeszcze mam pytanie, czy Tobie pomogły te wizyty ? Po jakim czasie ?