Powiększony węzeł chłonny od dluższego czasu

napisał/a: Przemoo18 2013-08-11 10:35
No więc byłem u Onkologa profilaktycznie.
Tutaj przede wszystkim wynik usg;

" Tarczyca niepowiekszona, jednolita , bez guza, slinianki -bz.
Podzuchwowe wezly chlonne , odczynowe , nieznacznie powiekszone.
Wezly chlonne szyjne glebokie, niebadne w USG.
Nadobojcza wolne. W USG pach- nie stwierdza sie powiekszonych wezlow chlonnych pachowych.;

Zalecenia: Badanie na Borelioze, jak stwierdzil onkolog mozna rowniez isc profilaktycznie do hematologa by jak to okreslil
"sprawdzic szczegoliki w krwi" No i powiedzial : "jak pan ma juz taka teczke badan to nie zaszkodzi isc do hematologa"

A tak teraz z gadki co wynikalo.

Mowil ze wezlow podzuch. nie bierze wogole pod uwage jesli chodzi o podejrzenie onkologiczne. Mowil , ze charakterysytczne dla Chloniaka sa te szyjne z tylu (nie wiem jak sie to fachowo nazywa) Mowil , ze nie widzi nic podejrzanego a :"wymacał" mnie konkretnie. Na temat biopsji powiedzial ze nie ma sensu najmniejszego robic. Ogolnie powiedzial , ze dobrze ze przyszedlem , ze reaguje jak cos jest nie tak .

Troche sie uspokoilem nie ukrywam , az tak jakby owe wezly sie zmnieszyly... :)

Jednak problem z oslabieniem i potliwoscia mam nadal. NIe pisalem tego wczesniej ale jakies 2 miesiace temu przez kikla dni swedziala mnie skora (nie wiedzialem jeszcze , ze cos takiego jak chloniak istnieje ) no i od okolo tygodnia znow mnie swedzi. Teraz pewnie dziala psychika ale wczesniej swedziala bez powodu.

Wnioski.
Zrobie test na borelioze no i chyba zostal dobry psychiatra??
napisał/a: Przemoo18 2013-11-07 21:28
Zrobilem USg tydzien temu i wyszlo ok. Tzn prawy nie powiekszony a lewy zmiejszyl sie juz do 1cm poczatkowo bylo 1.6cm.

Jednak diagnostka znow idzie w innym kierunku niestety. W niedziele znow chwycilo mnie gardlo. DO dnia dzisiejszego po przeleczeniu nic nie przeszlo. Bylem dzis u rodzinnego i kazal jak najszybciej do laryngologa bo mam wyraznie powiekszony lewy migdal (wlasnie tam gdzie wyskakiwal mi ten wezel podzuchowy) i znow wyskoczyl. Powiedzial , ze jest to nietypowe jesli chodzi o angine , grype tymbardziej ze nie goraczkuje. Jutro wizyta (kolejna ) u laryngologa. Krwawienie z jamy ustnej nadal nie ustapilo. Boli mnie caly czas lew migdal. I to juz ogolnie trwa kilka miesiecy tylko teraz sie nasililo. LEczylem gardlo od stycznia (4 antybiotyki) 3 szczepionki. NIc kompletnie nie pomoglo. NIe wmawiam sobie juz żadnej choroby bo szczerze wszystko juz mi jedno jednak wyraznie powiekszony ten migdal ktory nie zareagowal na leczenie mnie niepokoi. Podejrzewam ze skonczy sie na wycieciu migdalow(sugestia laryngologa) i znow ta niepewnosc czy nic tam "nie siedzi" :((