Problem z zatoką klinową i dziwne napięcie w uchu

napisał/a: radek07 2013-10-08 09:57
O ile się orientuje to podczas nowotworu jamy ustnej, gardła i nosogardzieli widać konkretne zmiany, skoro lekarz stwierdził, że wszystko w porządku bo nic tam nie widać to pewnie nic tam nie ma; może trzeba by wykonać szczegółowe badanie endoskopem. A co do objawów to tak jest, różne choroby dają podobne objawy.
napisał/a: kasia971 2013-10-08 10:30
Aga napisal(a):Mam jeszcze przy okazji tego ciśnienia w uchu/uszach nieco 'hipochondryczne' pytanie (ale muszę je zadać... mam niestety tendencję do samoudręczania się i czarnowidztwa, zwłaszcza jesienną porą :

czy można, na podstawie wykonanych badań:
TK zatok, USG węzłów chłonnych, badanie gardła i nosa wziernikiem, wykluczyć nowotwór nosogardzieli?

Pytałam jednego z laryngologów, a jak, spojrzał na mnie, jak na Marsjankę i powiedział, że mu to wszystko na to 'nie wygląda'

Niemniej jednak czytałam, ze to paskudztwo daje podobne objawy? (tj. bóle głowy, nieżyt trąbki słuchowej, drętwienie)
Mam powiększone węzły chłonne, ale charakter powiększenia jest wg radiologa, który wykonywał usg "odczynowy", więc wskazuje na toczącą się infekcję, nie zaś obecność przerzutów.

Jeśli masz jakiś podejrzenia, to zgłoś się do onkologa.

Ostatnio w Wiadomościach był króciutki reportaż o nowotworach laryngologicznych. Jednym z czynników ryzyka jest seks oralny bez zabezpieczenia i wielu partnerów seksualnych. Nowotwory wywołuje ten sam wirus HPV, który wywołuje raka szyjki macicy.
napisał/a: Macieek84 2013-10-08 11:32
Ciągnięcie w okolicy ucha, zatykanie uszu, uczucie ciśnienia i osłabienia słuchu czasem są wynikiem napięcia mięśni karku. Napisała Pani też o pogorszeniu przy stresie, to by pasowało. Istnieje też możliwość leczenia zatok przez rozluźnienie mięśni twarzy terapią manualną. Najpierw trzeba jednak wykluczyć możliwości ze strony laryngologicznej
napisał/a: Aga Wu 2013-10-08 11:37
Dzięki za info. Nie wiedziałam :(
Co prawda od 11 lat jestem wierną żoną jednego męża, więc partner jeden i ten sam, ale... no właśnie, od początku kariery zdarzał nam się seks oralny (i to bez zabezpieczenia).
O rany, wystraszyłam się.
Podobno 80 procent populacji jest nosicielami wirusa. A dwa szczepy są karcinogenne, tylko czy mozna je wyizolować, zbadać?

Od razu uszy mi się bardziej zatkały, zesztywniała szyja, mam pełne objawy rakowe :(
Onkolog mnie nie wyśmieje mam nadzieję, gdy pójdę z taką tezą...
napisał/a: Aga Wu 2013-10-08 11:42
Macieek84 napisal(a):Ciągnięcie w okolicy ucha, zatykanie uszu, uczucie ciśnienia i osłabienia słuchu czasem są wynikiem napięcia mięśni karku. Napisała Pani też o pogorszeniu przy stresie, to by pasowało. Istnieje też możliwość leczenia zatok przez rozluźnienie mięśni twarzy terapią manualną. Najpierw trzeba jednak wykluczyć możliwości ze strony laryngologicznej


Trochę to do mnie pasuję. ja jestem ostatnio zestresowana non stop. Pracuję, mam dwuletniego synka, podpisaliśmy umowę z deweloperem, staramy się o kredyt. I faktycznie ciśnienie w uchu podskakuje, gdy się czymś denerwuję.

Jakieś dziwnaczne doniesienia na temat seksu oralnego a ryzyka raka:
"statystycznie bardziej narażone są osoby, które miały sześciu partnerów". Skąd ta liczba?
Na logikę: przecież wystarczy jeden zarażony.

***
Aha.
Cytologię wykonuję regularnie, mam 1 lub 2 grupę, więc tu jest dobrze (tzn. nie podejrzewam nowotworu szyjki macicy wywołanego przez HPV)
napisał/a: spokojna1 2013-10-09 14:38
Kurcze współczuję, a najbardziej mnie rozwala bezradność/niedouczenie lekarzy. Przede wszystkim powinni dać skierowanie na wszystkie możliwe badania, żeby zdiagnozować co się dzieje. Ja mam podobnie, ale nie aż tak bardzo jak Ty, jesienią odzywają się zatoki, raz na tydzień mam taki ból głowy, że 2 dni chodzę jak pijana i nie wiem jak się nazywam, z zatok spływa gęsta okropna wydzieina. Mnie pomaga najlepiej sinulan, ale ja zamiast 1 tabletki rano jak jest przykazane biorę 2 i nieźle funkcjonuję, zatoki przestają boleć, mogę się schylać, gluty spływają. No ale też nie mogę ciągle przez okres całej jesieni brać tabletki. Wg lekarzy nic mi nie jest... a jednak skąd ten ból i objawy. Tak czytam, może i coś dla siebie tu znajdę i się uświadomię gdzie pójść i jak się leczyć. A sterydów unikam, mają zbyt dużo skutków ubocznych!
napisał/a: kasia971 2013-10-09 14:48
Sterydy brane miejscowo czyli np. w sprayu do nosa, nie są szkodliwe i nie mają skutków ubocznych, przy najmniej ja nie zauważyłam, a nabrałam się ich sporo. Sinulan jest ziołowym lekiem, więc też specjalnie nie szkodzi.

Lekarze mają limity z NFZ-tu na ilość badań, więc jak zlecą więcej ponad limit, to NFZ nie zapłaci. Jeżeli coś bardzo dokucza, to niestety trzeba przebadać się prywatnie. Jeśli chodzi o problemy z zatokami, to najważniejsze są: wymaz z osa i tomografia komputerowa zatok.
napisał/a: Aga Wu 2013-10-09 16:53
agaosowniak, współczuję. U mnie cała diagnostyka zaczęła się własnie od bólu głowy. Dopiero później doszły te objawy uszne. Ciśnienie, zatkanie, taka obręcz wokół czaszki.


Ja akurat korzystam z pomocy specjalistów prywatnie.
Ale to też niestety, wiem po sobie, nie gwarantuje doskonałej jakości obsługi pacjenta, bo lekarze traktują pacjentów rutynowo. Poza tym 15 minut na wizytę to za mało, nawet dla dr House:)

I jeszcze Wam coś powiem.


U mnie te wszystkie objawy są... płynne. Raz mam kłucia i pobolewania w lewym uchu, raz w prawym, raz w skroniach. Teraz np. czuję zaciskającą się obręcz wokół głowy, wzrastające ciśnienie itp. Masakra. I gdy się czymś zdenerwuję, to to się nasila.

W każdym razie na jutro umówiłam się na badanie u innego specjalisty: tym razem wybrałam się do takiego, co ma sprzęt i robi fiberoskopowe badanie nosogardzieli. Boję się, że coś znajdzie i skonczę na oddziale onkologicznym z rzadkim nowotworem tak jak M. Douglas :(

Zamówiłam sobie też test do badania nosicielstwa HPV (z uwzględnieniem tych groźnych szczepów)


Podejrzewam też... że to może być moja dobra znajoma nerwiczka. Kiedyś bolał mnie żołądek przez półtora roku, w sumie bez powodu (no powód był pozamedyczny - przewlekły stres). Nic nie pomagało, a ja skutecznie wkręciłam sobie nowotwór. Owszem, znaleziono nadżerki drobne, ale to nie było powodem mojego codziennego cierpienia i schudnięcia 10 kg. A badań zrobiłam może tonę. Teraz żołądek nie boli ani trochę.
Za to głowa, kłucie w uszach, uczucie ciągnięcia za uszami...

Teraz wiem, że mam 'coś' w zatokach, bo TK to pokazało, ale znów lekarze uważają, że moje "objawy" nijak nie mają się do tego, co się w środku dzieje.
napisał/a: Aga Wu 2013-10-10 14:46
Uff, badanie fiberoskopowe nosogardzieli i uszu wskazało, że nic tam podejrzanego nie ma. Polecam wszystkim panikarzom :)

Mam bardzo pokręcone przewody słuchowe i nieżyt trąbek Eustachiusza, ale trąbki są drożne.
Niemniej jednak, badanie TK pokazuje że mam znacznie skrzywioną przegrodę, duże, przerośnięte małżowiny, i zupełnie zapchaną zatokę klinową po stronie lewej i ona 'sieje' infekcje. Stąd stan zapalny.
Według kolejnej pani doktor, to jednak wskazania do operacji, bo problemy będą nawracać.

Ale na tę chwilę - jeszcze jedno ciekawe zalecenie.

Otóż w tylnej części gardła i na podniebienu mam dużo nalotów, wskazujących na... infekcję grzybem.
Dostałam ketokonazol, a do inhalacji clemastinum i sól emską. Na próbę, a może pomoże. Dam znać za 10 dni.

Jak to dobrze, że nie wzięłam tego augmentinu zapisanego w ciemno, bo grzyby chyba po tej kuracji wyłaziłyby mi nosem. Ogólnie uratował mnie antybiotykowy sceptycyzm.

Myślę, że trzeba uważać na antybiotyki przy stanach zapalnych zatok.

Często problemy zatokowe są zwiazane z zakażeniem grzybicznym: klimatyzowane pomieszczenia typu supermarkety, jazda samochodem z klimatyzacją.
U mnie wszystko by się pięknie składało do kupy: problem zaczął się w lecie, w trakcie największych upałów. Aha: zarodniki grzybów przenoszą też ponoć truskawki, lub południowe owoce, które podczas transportu z dalekich krajów łapią różne paskudztwa.
Ja często odwiedzałam supermarket w lecie.
napisał/a: kasia971 2013-10-10 16:26
Przy grzybicy, to zero cukru i pszennej mąki.

Podaję podstawową dietę przeciwgrzybiczną, którą stosowałam:

http://www.vegamedica.pl/diety-i-przewodnik-po-alergiach/dieta-przeciwgrzybicza/

PRODUKTY ZABRONIONE

CUKIER we wszyst­kich posta­ciach; miód, dżem, pro­dukty dla dia­be­ty­ków, cze­ko­lada, cukierki, cia­sta, torty, słod­kie pie­czywo, droż­dżowe bułki i cia­sta, soki i napoje gazo­wane z cukrem, budy­nie itp.
PRODUKTY Z BIAŁEJ MĄKI białe pie­czywo, tosty, maka­rony, nale­śniki, nie­które wędliny, pie­rogi, rów­nież chleb z mąki mie­sza­nej, zupy w proszku.
DROŻDŻE i wszel­kie pro­dukty zawie­ra­jące drożdże
BIAŁY RYŻ
ALKOHOL słod­kie wina, piwo.
SŁODKIE OWOCE banany, wino­grona, poma­rań­cze, man­da­rynki, brzo­skwi­nie, morele, śliwki, gruszki, owoce suszone, kompoty.
SERY PLEŚNIOWE I ŻÓŁTE, MAJONEZ, KETCHUP, PRODUKTY FERMENTOWANE
(m. in. sos sojowy)
SOKI W KARTONACH I BUTELKACH, PRZYPRAWY WIELOSKŁADNIKOWE (np. VEGETA)
WSZYSTKIE DANIA GOTOWE PRZYRZĄDZANE METODAMI PRZEMYSŁOWYMI,
ARTYKUŁY SPOŻYWCZE WYSOKOPRZETWORZONE, KONSERWY

PRODUKTY DOZWOLONE

ZIEMNIAKI
KASZE, PŁATKI OWSIANE, KUKURYDZA (oprócz kasz pszennych)
RYŻ CIEMNY NIEŁUSKANY
PIECZYWO żytnie, orki­szowe na zakwa­sie, ryżowe
RYBY, MIĘSO (z wyjąt­kiem wie­przo­winy) – wędliny dro­biowe lub wołowe, naj­le­piej pie­czone w domu.
JAJKA – jeśli nie są alergenem
WARZYWA – dobrze żuć
KWAŚNE OWOCE – jabłka, gra­pe­fru­ity, kiwi
OLIWA Z OLIWEK tło­czona na zimno
ZIARNA dyni, sło­necz­nika, sie­mię lniane
NAPOJE – woda (nie­ga­zo­wana), her­bata (naj­le­piej zio­łowa, lub czarna słabo parzona), her­baty owo­cowe jed­no­skład­ni­kowe, soki natu­ralne wyci­skane z warzyw lub kwa­śnych owoców.
PRODUKTY MLECZNE – naj­le­piej jogurt natu­ralny z żywymi kul­tu­rami bak­te­rii – dopusz­cza się dopiero w dru­giej fazie diety i tylko wtedy, gdy nie są aler­ge­nami.

Pre­fe­ro­wać raczej pro­dukty z mleka koziego, owczego niż z kro­wiego. Uni­kać mleka paste­ry­zo­wa­nego.


i linki do poczytania i zastosowania się:) :

http://www.vegamedica.pl/teksty/objawy-przyczyny-i-leczenie-przerostu-drozdzy-w-organizmie/

http://www.pasozyty.info.pl/dieta-przeciwgrzybicza/

Bez diety, to żadne leki nie pomogą w walce z grzybicą. Mnie taka dieta bardzo pomogła, więc zachęcam do jej stosowania.
napisał/a: Aga Wu 2013-10-10 16:58
kasia971,
Znam tę dietę. wiem, że to jest dieta dla tych, co walczą z określonym grzybem - candidą tzn. drożdzakiem. Tym, co na pewno lubi cukier i węglowodany.

Natomiast czytam tu:

http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0030665711706485

że grzyby, które powodują bałagan w zatokach, to nie ta biedna candida, ale głównie aspergillus, czyli kropidlak i różnego rodzaju grzyby pleśniakowate (fruwające w powietrzu). One też mogą oprócz stanów zapalnych, powodować reakcje alergiczne.
Nie wiem, czy wszystkie jak jeden mąż reagują na taką samą dietę.

Właśnie też doczytuję, że do rozwoju grzybicy przyczyniają się 'sterydy stosowane miejscowo'. Pięknie.
To by się zgadzało, sterydy ogólnie upośledzają odporność. Z jednej strony - walka z reakcją alergiczną poprzez steryd, z drugiej strony ten sam steryd sprzyja grzybkom. Błędne koło.
napisał/a: kasia971 2013-10-10 17:20
To już musiałby się wypowiedzieć jakiś ekspert np. dr Peter.

Możesz zrobić wymaz mykologiczny (właśnie na grzyby) z gardła.

Ja candidy jako takiej nie miałam (przynajmniej stwierdzonej). Taką dietę poleciła mi pani doktor internistka, jednocześnie homeopatka, przy obniżonej odporności i przewlekłym zapaleniu zatok. Zresztą ograniczenie cukru i białej mąki, to w obecnych czasach przyda się każdemu:). Polecam też do poczytania książkę Julity Bator "Zamień chemię na jedzenie".