problem zajscia w ciąże

Zgadzam sie ze najpierw trzeba znalez przyczyny a potem pomoc i luz,w moim przypadku tak sie stało i pomogło,ale musisz przyznac ze lepiej isc do lekarza bo tutaj mozna znalez wsparcie psychiczne jak to mi wczesniej napisałas ale tez niepomocne porady co zazywac aby zajsc,nie bede szukac przykładow aby ci pokazac znajdz je sobie sama.

A nie z chęcią przeczytam te, które Ty znajdziesz :)

syla19811 napisal(a):

Witam niedawno pisałam ze te wasze porady nie pomagaja tylko szkodza,i powiem wam ze juz wtedy odpusciłam,postanowiłam ze jak bedzie dzidzius to super ale bede cierpliwie czekac,i sa tego efekty,nareszcie sie udało.Przestałam przegladac fora,szukac porad,dałam odpoczac mojej psychice.A teraz spodziewam sie dziecka i wszystkim dziewczyna proponuje wrzucic na luz to naprawde pomaga.........

Dokładnie tak :) mi luz pomógł i przy pierwszej i przy drugiej ciąży :)))))))))) dopóki był stres, ciśnienie (związany z pacą i sprawami zupełnie innymi) nic nie wychodziło, a jak dałam sobie totalnego luza to rach ciach i jest :D

wikam uważam, że najpierw przez pół roku trzeba się całkowicie wyluzować (i np. pocieszuć wolnością :) a jeżeli ten komfort nic nie da dopiero szykować się na poważniejsze choroby, a nie od razu zakładać niepłodność, etc.

Pokora, cierpliwość i duzo optymizmu.

Mam kumpelę, która już od dwóch lat nie potrwafi zajść, ale widzę, że ciągle jest poddenerwowana i zestresowana, sądzę, że dopóki tak będzie nici z dzidzi :)

zgadzam sie z moja przedmowczynia,dziwie sie tylko tobie wikam ze jako moderator nie poponujesz dziewczyna rzucic na luz jeszcze podwazasz to co pisze...............szok

Moderatorem jestem od tego aby dbać o porządek na forum. Kiedy udzielam się w temacie jest to wypowiedz jak każdego innego forowicza. Tak więc nie łącz tego co mówię z tym kim tutaj jestem bo nie o to chodzi.

Rozmawiasz w tym dziale z paniami, które starają się przez kilka lat!!! To są LATA a nie miesiące. LATA! Pewnie po sześciomiesięcznych staraniach każda umie się luznąć. Ale po kilkuletnich?

Ponadto - posłużę się przykładami :
Ivi26 - starała się rok(?) przeszła fazy luzowań i co? Ma b. wysoką prolaktynę. Bez badań, bez leku z bromkiem luz prolaktyny jej nie zbije. To chyba dosyć proste.
Jessica - gdyby nie zrobiła badania, które wykonała z miesiąc temu to mogłaby się starać do menopauzy.
Motylek, Meg i masa innych dziewczyn - mają problemy od lat. I co? Mają się wyluzować....?

To, że każda kobieta powinna uwolnić się od myślenia od ciązy jest normalne. Tylko tutaj chyba się zatarła różnica między tym co mówię ja a dwie przedpisaczki.

Jak kobieta nie ma np. owulacji to pokora i luz raczej jej nie przywróci. Lol....

A kto mówi kobietom o niepłodności no to już całkowicie nie wiem.

Bo wychodzi na to, że jak przychodzi tu jakaś nowa babka i pisze - staram się 3 miechy, to ja jej odpisuję - RÓB BADANIA, MOŻESZ BYĆ NIEPŁODNA.
Albo - babka przebadała się czeka niecieprliwie a ja ją na okrągło nakręcam.

Zresztą - ja nie wiem (ani Wy) co czuje kobieta ktora kilka lat się stara o dziecko. Nie miałabym chyba tupetu powiedzieć jej - luzuj się ...i tyle. Albo jeszcze się o to wykłócać.

Podsumowując - jedna i druga pani niech przeczyta cały dział gdzie piszą staraczki i wyciągnie wnioski :)
Nikt nikomu nie każe badać się na prawo i lewo. A haseł - wyluzuj, opduść też rzucać na okrągło nie będę bo gadać to sobie mogę.

Syla - musisz być mało odporna skoro szokują Cię moje wypowiedzi. I ja ich nie podważam, ja rozmawiam. Powód - nie lubię jak ktoś zarzuca innym cokolwiek a nie przedstawia żadnych argumentów.

wikam napisal(a):

To, że każda kobieta powinna uwolnić się od myślenia od ciązy jest normalne. (...)

Tak samo normalne i oczywiste jest, że kobieta po ok. 1,5 roku starań z zerowym efektem i uprzednim "wyluzowaniu się" idzie do lekarza z problemem i się bada.

ps. Dziwne to forum, skoro forowicze czują sie jak intruzy i ciągle są atakowani :/ wypowiedziami jak wyżej.
Skąd i po co ta agresja słowna? ja życie biorę na spokojnie i proszę jak dobrze mi się wiedzie :)

Nie forowicze ale forowicz a konkretnie Ty. Nie mów za innych.
Słuchaj Mariolu - fajnie, że Ci się dobrze wiedzie, że jesteś w ciązy etc. Super. Masz na co sobie zapracowałaś - nalezy Ci się.
Jesteś ciężarna pewnie będziesz zaglądać do tego działu na forum (choć śmiem domniemać, że oczywiście nic konkretnego się z niego nie dowiesz - wg. Ciebie) i w nim dyskutować. Ok.
Ale masz rozmawiać na temat i przestać robić wykłady nt. prowadzenia forum, mojego zachowania itp. Jak nie to zostaniesz usunięta.

No właśnie nie mam zamiaru tu dyskutować, bo nie lubię agresji. A mam zamiar szczególnie dbać o siebie a nie tak jak ostatnio pracować za trzech i jeszcze na forum :)
Dziękuję za gratulacje, choć ciąża jeszcze formalnie przez lekarza (usg) nie potwierdzona.

Szczęśliwego Nowego Roku :)

Cieszę się, że doszłyśmy do porozumienia, dbaj o Was!

mariolan napisal(a):

Mam kumpelę, która już od dwóch lat nie potrwafi zajść, ale widzę, że ciągle jest poddenerwowana i zestresowana, sądzę, że dopóki tak będzie nici z dzidzi :)

tutaj chyba nic więcej dodawać nie trzeba...myślę, że takie osoby jak Wy czyt. mariolan czy syla powinny sobie oszczędzić udzielania rad kobietom z problemami i dziękować BOgu, że Was to nie dotyczy.
I jako wieloletnia "staraczka" popieram zdanie wikam w 100%.

Gratuluję ciąży obu Paniom, a za rady wyluzowania się grzecznie dziękuję- jest to wynik kultury, a nie tego, że faktycznie jestem wdzięczna, bo takimi radami to..... no....szkoda komentować.

Jetta i Wikam zgadzam się z Wami w 100% myślę,że dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu!!

mag83 napisal(a):

Jetta i Wikam zgadzam się z Wami w 100% myślę,że dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu!!

POPIERAM