Problemy w związku?

napisał/a: załamana23 2012-01-30 11:35
Pytasz Jeeta czemu M. nie ułożył sobie życia, pomimo tego, że miał tyle kobiet? Otóż to kobiety jego zostawiały, był w związkach po 8mc, 6mc, 2lata a nawet 3lata. I to każda laska go zostawiała i wracała do swoich byłych, którzy je bili, poniżali itp. On dwa razy tylko zakończył związek. A naprawdę miał masę kobiet i to w 99% one go zostawiały. 8 lat spędził za granicą, zwiedzając, mieszkając i pracując w różnych krajach. Właśnie tego 25.11.2011r. kiedy się poznaliśmy wrócił z Karaibów na święta, 15.01.2012r. miał z powrotem wracać na Karaiby.... nie wrócił został dla mnie. Byłam w siódmym niebie. Proponował nawet bym rzuciła pracę i poleciła z nim. Ale powiedziałam, że na razie nie. I teraz w październiku mieliśmy na stałe tam wyjechać. Ja pojadę palcem po mapie. A tak się cieszyłam, że w końcu los się uśmiechnął, zwiedzę sobie trochę świata, bo mieliśmy też podróżować, że w końcu wyrwę się od tej szarej rzeczywistości i monotonii życia codziennego. Wracając do jego byłych kobiet M. mówi jedna mi powiedziała, że odchodzi, bo za dobry byłem, ciągle przytulałem, całowałem, wylewny w uczuciach byłem mówiłem kocham. Jej może to przeszkadzało, a ja bym oddała wszystko by tak robił w stosunku do mnie. Mówił mi, że musi minąć trochę czasu zanim znowu będzie wylewny w uczuciach, i że słowo kocham cię nie jest w jego słowniku jak dzień dobry. Opowiadał mi o swoich byłych jakie były itp, i brzydko mówiąc rąbał im tyłek. Czyli jak się rozstaniemy i będzie miał nową laskę no to mi też będzie tyłek rąbać, że się fochowałam, obrażałam itp, bez powodu tego nie robiłam. Wolałam w ten sposób reagować niż mu robić awantury czy policzkować. Wolałam to zdusić w sobie. On nie może zdzierżyć tego, że 2 razy się zachowałam nie po jego myśli, wspominał mi też, że nigdy się nie musiał tłumaczyć gdzie wychodzi i za ile będzie, nie lubi kontrolowania i sprawdzania(i to może zaważyło o jego decyzji). Ja to robiłam no sorry, jesteśmy razem i się martwię tak czy coś się nie stanie i w razie czego gdzie szukać, ale teraz już wiem, że i tak kłamał jak mówił gdzie idzie. Kiedy mówił, że będzie o danej godzinie, a już minęło z 2 godziny po czasie zawsze pisałam za ile będzie itp. A jak wracał mówił, że jak załatwia sprawy nie patrzy na zegarek. Załatwi to wróci. To ja do niego mówiłam to nie mów o której będziesz to nie będzie problemu. Raz powiedział, że idzie w dane miejsce sprawdziłam to i było to kłamstwo. Wrócił zapytałam gdzie był odpowiedział, że tam gdzie mówił, a ja czemu kłamiesz sprawdziłam to. Boże, żebyście go widzieli jakiej spazmy i piany dostał. Wyjechał z tekstem,że nigdy nikt go nie kontrolował i nie sprawdzał i że ja tego też nie będę robić. Najlepszy motyw był taki, że jednego dnia zapomniał telefonów. Ja oczywiście nie wiedziałam o tym dopóki jeden nie zadzwonił. No i sami przyznacie rację, ze Was też by korciło prześwietlić smsy. Dobrze, że zrobiłam bo jakaś koleżanka proponowała mu seks. To był sms z dnia wcześniejszego, a ja go czytałam dzień po. I on faktycznie wieczorem wyszedł, nie było go. Kiedy wrócił miałam nos na kwintę a on co się znowu stało, a ja dobrze wiesz co się stało. Zapytałam zdradzasz mnie? A on, wiedziałem, że czytałaś smsy. Jak wychodziłem dopiero na dole przypomniało mi się, że nie wziąłem telefonów ale nie chciało mi się wracać, bo nie mam nic do ukrycia. Nie zdradziłem Cię.Pojechałem z nią porozmawiać. Co by jej to dało, że bym się z nią przespał jak by to nic nie znaczyło, a ona powiedziała, bo ja nigdy nie miałam chłopaka, a Ty jesteś taki dobry dla swojej dziewczyny, przytulasz ją itp, (gdyby wiedziała jak jest naprawdę kopara by jej opadła), a on ale też krzyczę na nią więc nie ma tak wesoło. Ok jakoś mu uwierzyłam ale nie do końca. Ok, powiem co odkryłam strasznego. Korzystamy z mojego laptopa. Jak pisałam wcześniej M. jest markiem nocnym i dłuuuuugo nocami na necie siedzi. Pewnego dnia wchodzę w historię przeglądarki, a tam jakieś strony z filmami porno, masakra, przełknęłam to jakoś, ale najgorsze było przede mną. Strona internetowa jakiegoś erotycznego portalu yousinful.com i jego profil i gołe zdjęcia i opis szukam seksu bez zobowiązań. Łzy popłynęły mi ciurkiem.Ten pacan nawet się nie wylogował komputer pomimo tego, że był wyłączony i jest wyłączany ciągle pamięta hasło. Chciałam z nim o tym porozmawiać, ale nie miałam odwagi. Fotki, które ma załączone pokazują rok 2006 wgrania do profilu. A w tych latach do 2011 miał kobiety, więc je też jakoś w ten sposób zdradzał, bo nie wiadomo czy przypadkiem z jakąś pindą z tego portalu się nie spotkał, albo spotyka. Jeny, aż mi się robi nie dobrze, był on moim pierwszym facetem, któremu pozwoliłam za każdym razem podczas kochania się nie używać prezerwatyw, bo jak twierdził nie lubi ich. Jak mnie czymś zaraził ukatrupię go. tfu tfu tfu na psa urok. Czyli jak był z poprzednimi swoimi kobietami to też nie używał prezerwatyw. Pomimo tego zapomniałam o tym, wybaczyłam, chociaż on nie wie, że ja wiem o tym portalu. Ciekawe jak ja bym miała tam konto i on by je wyczaił to już widzę jaką awanturę by mi zrobił. Facetom wolno wszystko a nam kobietom nie. I kto ma tu większy powód do zerwania on czy ja?
napisał/a: załamana23 2012-01-30 11:45
O fryzjerze mogę zapomnieć, bo powiedział, że mu się długie włosy podobają i jak obetnę to mnie zostawi, takimi tekstami operował w grudniu. Ja za bardzo się wkręciłam w ten związek, zbyt mocno zaangażowałam. Mówił, że jego była miała kolczyk w pępku, że go to podnieca, rajcuje. Zrobiłam sobie, rozumiecie to zrobiłam dla niego kolczyka w pępku. Koleś na żywca mi przekuł, myślałam że zemdleje z bólu. Później przez 3 tyg, męczyłam się z bólem w miejscu gdzie jest kolczyk,teraz już jest wszystko ok. Zażyczył sobie bym chodziła w butach na obcasie, bo on nie wyobraża sobie kobiety, która nie chodzi w butach na obcasie. Mówił, że jego mama całe życie chodziła tylko w takich butach i nawet jak była w ciąży. Ok, kupił mi takie buty. Razem zapisaliśmy się na siłownie a ja dodatkowo na fitness, ale jeszcze nie byłam na żadnych zajęciach , bo musiał mnie przestać boleć pępek od kolczyka. A teraz jak na razie tylko siłownie. Bo jak twierdzi brzuszek muszę umocnić i nogi. Ja się tak poświęcam ,robię wszystko dla niego a on to właśnie widzę jak docenia. Nawet akryle dla niego zrobiłam:( Miałam kiedyś ale powiedziałam sobie już nigdy więc akryli, a tu proszę zrobiłam. Jaka ja głupia jestem.

Szczerze mówiąc od wczoraj na trójmieście.pl napisałam wiadomość zwrotną do chłopaków, którzy szukają dziewczyny. Nie wiem może uda mi się kogoś na siłę znaleźć. By mieć to wsparcie, a miłość sama przyjdzie albo i nie ale przynajmniej wiem, że będę kochana przez drugą osobę.
napisał/a: ~Anonymous 2012-01-30 12:01
Zalamana, najpierw uporzadkuj swoje zycie, ostudz emocje, zakacz jeden zwiazek aby wejsc w inny..
Tak wlasnie myslalam, ze Twoj M zrobil cos w tym rodzaju. Przykro mi sie Ciebie czyta, jak sie poswiecasz a on nic. Czesto ludzie, ktorze mowia o swoich ex zle, a o sobie - ze byli super probuja cos ukryc.
Ja mysle, ze masz prawo sie zloscici nie powinnas tlamsic w sobie emocji, bo chodzi tu o Twoje wlasne szczescie.
Zadaj sobie pytanie -czy chcesz tkwic w takim zwiazku -gdzie juz na poczatku nie ma zaufania, gdzie jest zdrada?
napisał/a: ~Anonymous 2012-01-30 13:14
moim zdaniem w tym momencie powinnaś zakończyć ten związek. Facet jest chory na punkcie seksu bez zobowiązań... myślisz, że mając taką przeszłość będzie potrafił zmienić się dla Ciebie? Nie! Powinnaś czym prędzej zakończyć to w taki sposób, żeby on poczuł się odrzucony.

No i sama odpowiedziałaś sobie na pytanie: dlaczego wszystkie kobiety go zostawiały....
napisał/a: załamana23 2012-01-30 16:58
Wrócił dzisiaj o 13:30, a tak jak pisałam wczoraj wyszedł o 14:30.
Nie wiem czy dlatego, z tego powodu go kobiety zostawiały. Raczej chyba nie. Po co mu seks bez zobowiązań, skoro mógł go mieć ze mną kiedy chciał tak?
Dzisiaj rozmawialiśmy mam się wyprowadzić, on odpocznie i zobaczy czy brakuje jemu mojej osoby. Powiedział, że nie potrzebuje pół roku do tego tylko wystarczy mu tydzień albo dwa i będzie wiedzieć czy tęskni itp.... i da znać jaka jest jego decyzja. I jeżeli będzie taka, że chce być ze mną to będziemy się spotykać, ale nie zamieszkamy od razu ponownie ze sobą. Powiedział, że to był błąd, że od razu tak szybko zamieszkaliśmy razem, może gdybyśmy się spotykali to by było inaczej. Powiedział, że się dusi w tym związku i jest ograniczony(przez to że pytam gdzie wychodzi i kiedy będzie). Wcześniej mi mówił gdzie idzie, z kim i za ile będzie nie musiałam wypytywać on czuł taką potrzebę by mi o tym mówić, ale odkąd jego podejście się zmieniło do mojej osoby, wygasły uczucia nie chciał, nie czuł potrzeby mówienia. Powiedział, że on ucieka teraz z domu, by nie być zemną, a tego nie chce bo lubi być w domu, dlatego mam się wyprowadzić. Mówi, że nie chce mnie ranić, jak nie wraca do domu itp.... teraz w środę gdzieś jedzie i dopiero w czwartek wraca i powiedział, że znowu będę sama i on się będzie z tym czuć, że mnie rani, bo ja będę czekać itp, czyli wydaje mi się,że miał na myśli, że do wtorku mam się wynieść... później w piątek lub poniedziałek jedzie do Warszawy i znowu będę sama. Poproszę o 2 tyg, na czas aż coś sobie znajdę. Może to moja wina że ten związek się zepsuł. Gdybym się inaczej zachowywała, zaciskała zęby kiedy było trzeba, a nie mówić co mi się nie podoba, sama już nie wiem. Ale wiem jedno ja go kocham, a on już nic nie czuje do mnie. Istnieją małe szanse, że kiedy mnie już nie będzie i zostanie sam może doceni to, że było posprzątane, zrobiony obiad, miał się do kogo przytulić,porozmawiać, a może być i tak,że odetchnie z ulgą, będzie mógł robić co chce, wracać kiedy chce nic nikomu nie mówiąc i tłumacząc się z tego. Powiedział, że może on nie powinien być w związku, bo był tak długo sam i nagle wszystko tak się dzieje szybko, jego przyzwyczajenia , zachowania nie ulegną zmianie, a mnie nie chce skrzywdzić. Jak on to powiedział, że jako mój przyjaciel zrobi dla mnie wszystko, bo jestem fantastyczną kobietą jakich mało na świecie itp, ale jako mężczyzna nie, bo już nic nie czuje do mnie. Chce się rozstać na etapie przyjacielskim, a nie wrogim. Zapytałam czy jak nie będziemy jednak razem i znajdzie sobie inną to czy też będzie jej mówić o mnie i rąbać mi tyłek. A on o co mi chodzi, a ja mu, że opowiadałeś mi o swoich byłych to mówiłeś jakie one są beeee i w ogóle. A on, że miał tylko 3--żona, która kochała innego dlatego rozwód, jakaś tam J., która była z nim 6mc i jednocześnie spała z innymi facetami czyli określił ją k****, oraz jakaś tam M., która była z nim 8mc i jednego dnia obiecywała jego rodzinie, że go nie zostawi,a na drugi dzień się nie odzywała i powiedziała, że to koniec. Koleś gubi się, bo jeszcze o tylu innych mi mówił, z którą był 3 lata, on wrócił do Polski, a ona miała dolecieć nie doleciała zostawiła go. I jeszcze jakieś inne. Powiedziałam mu, ale były jeszcze inne, a on nie biorę pod uwagę tamtych to były tylko romanse. Jeżeli chcesz mogę Cię pominąć w moim życiorysie i o Tobie nie mówić. Nie skomentowałam tego oczywiście. Nie wiem jaką podejmie decyzję, ale łudzę się, że zatęskni i będzie chciał znowu się spotykać, ale boję się, że jak zadzwoni to się rozczaruję i to bardzo, i powie, że mu przykro ale nie czuje nic, nie tęskni itp, dopiero wtedy mój cały świat się zawali:(

A najzabawniejsze jest to, że on mówi, że nie ma wrogów. Że żyje w zgodzie ze swoimi byłymi kobietami, a nawet kochankami. Nawet z tą J. co mu rogi przez pół roku przyprawiała. Wysyłają sobie życzenia urodzinowe, na święta itp. Więc my też możemy się spotykać i nawet na siłownię razem jeździć(jak wspominałam zapisaliśmy się na siłkę). Nie wiem ja już całkiem się pogubiłam.