przewlekłe wypadanie włosów

napisał/a: elas2 2015-07-13 13:22
Liczę "psiki"tylko i wyłżcznie dlatego, że mi ich brakuje, aby spryskac całą głowę, a już daleko jestem od spływania z głowy. Minie na raz wychodzi tyle psików, ile jest przewidziane na dwa razy, czyli ok. 20 (dzienna dawka), dermatolog kazała mi go stosować 2 razy na dzień.
Jeśli chodzi o przebieg łysienia andro. chodziło mi o to, czy te tzw. rzuty ( okresy nawrotu wypadania mimo leczenia) to standart, w tej chorobie ? czy coś Ci może derma na ten temat mówiła?
serdecznie Cie pozdrawiam Soaring i dzięki za szybkie odpowiedzi:)))))
napisał/a: soaring 2015-07-13 14:19
nie wiem czy standard. odkąd stosuję leczenie to ani razu nie miałam jakiegoś zwiększonego wypadania. jak przypominam sobie czasy sprzed leczenia, to rzeczywiście miałam takie rzuty wypadania i okresy wzrostu w koło macieju, ale nie zaprzątałam sobie tym głowy wówczas.
powodzenia :)
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-09-01 09:19
Jak przygotować się na wizytę u trychologa?

[url_special=http://zdrowie-i-uroda.wieszjak.polki.pl/wlosy/328094,Jak-przygotowac-sie-na-wizyte-u-trychologa.html:3c6jrop0]http://zdrowie-i-uroda.wieszjak.polki.pl/wlosy/328094,Jak-przygotowac-sie-na-wizyte-u-trychologa.html[/url_special:3c6jrop0]
napisał/a: igus100 2015-09-23 10:47
Witajcie. Ja również cierpię na przewlekłe wypadanie włosów - już ponad dwa lata włosy lecą na potęgę! Mam zdiagnozowane Hashimoto i niedoczynność tarczycy. Właśnie wypadanie włosów było powodem, dla którego zaczęłam się badać - sama na własną rękę. Lekarze - endokrynolog i dermatolog przekonywali mnie, że gdy ustabilizują się poziomy hormonów tarczycowych to włosy przestana wypadać - nawet odrosną. Nic takiego się nie wydarzyło. Hormony podobno od dawna mam w normie. Pisze podobno bo leczę się ponad rok, a ft3 cały czas poniżej normy. W między czasie robiłam oczywiście jeszcze mnóstwo innych badań: ferrytyna na poziomie około 20 %, androgeny wyszły delikatnie powyżej normy (podobno to normalne przy niedoczynności, prolaktyna wyjściowa dwukrotnie ponad norę, pod obciążeniem 25-cio krotny wzrost. Ucieszyłam się, że znalazłam przyczynę . Zaczęłam łykać bromergon, a włosy nadal wypadały. Oczywiście oprócz euthyrox, bromergon i suplementacji stosowałam jeszcze loxon 5%. Kilka razy mezoterapia osoczem oraz kilka mezoterapii mieszanką witaminową ze sterydem - efekt czasowe obniżenie wypadania włosów. W chwili obecnej czekam na wyniki badań cynk, selen, miedź, witamina A, witamina D3, witamina B12, sód, potas, wapń, magnez chciałam jeszcze dorzucić siarkę i krzem, ale w moim mieście tego nie robią. Od około 3 tygodni biorę zamiast euthyroxu novothyral ze względu na niskie ft3.
Nie byłam nigdy na badaniach u trychologa - mam wrażenie, że większość lekarzy dermatologów i trychologów w momencie kiedy nie mogą zdiagnozować przyczyn wypadania włosów to diagnozuje łysienie androgenowe. Tak jak endokrynolodzy, do których chodziłam i skarżyłam się na moje dolegliwości i objawy niedoczynności tarczycy, przy niby dobrych wynikach (przypominam ft3 poniżej normy przez ponad rok) odsyłali mnie do psychiatry - podobno to standard.
Ogólnie mam żal - nie wiem czy to dobre słowo, do lekarzy za ich stosunek do pacjenta, płytkie podejście do problemu, schematyczność w leczeniu, brak prawidłowego i wyczerpującego informowania pacjenta o chorobie, w naszym przypadku o suplementacji i diecie, brak kierowania pacjenta na dodatkowe badania, brak skuteczności leczenia i niechęć do podejmowania innych niż standardowe metod leczenia, chociażby poprze wprowadzenie innych leków. Kiedyś na forum przeczytałam, że pacjent w naszym kraju jest jak dziecko błądzące we mgle - i zgadzam się z tym. Podobnie błądzą we mgle lekarze i wydaje mi się, że ta ich mgła jest dużo gęstsza. My pacjenci mamy siebie, wymieniamy się doświadczeniami, poszukujemy wciąż rozwiązań naszych problemów, wspieramy się, sami się badamy, często sami ustalamy sobie dawki leków. Lekarze mają schematy, normy, nazwy, określony czas na wizyty, nie mają empatii, zainteresowania, ignorują nas.
Pozdrawiam i życzę wszystkim wytrwałości.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-09-23 11:43
Wiesz skoro aż tyle hormonów masz zaburzonych + Hashimoto to raczej nie trudno znaleźć przyczynę wypadania włosów.
napisał/a: igus100 2015-09-23 12:13
W chwili obecnej tylko ft3 szwankuje - jest poniżej normy. Novothyral biorę ponad dwa tygodnie więc jeszcze za wcześnie na oznaczenie poziomu hormonów i efekty wprowadzenia leku.
Djfafa - a co sugerujesz? Masz jakiś pomysł co może być u mnie przyczyna wypadania włosów?
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-09-23 12:34
No przecież Hashimoto = wypadanie włosów. Na 10 kobiet z Hashi, 9-ciu wypadają włosy.
jaki masz poziom przeciwciał?
No i "tylko fT3" szwankuje, brzmi komicznie, bo to najważniejszy hormon, przy idealnym TSH i Ft4 a niskim Ft3 będziesz miała WSZYSTKIE KSIĄŻKOWE objawy niedoczynności takie właśnie jak wypadanie włosów.
TSH ma być 1-1,5, a fT3 i fT4 powyżej 60% normy, i dopiero przy takim wyniku można mówić że wyniki są wyrównane, ale i tak jeżeli będziesz miała przeciwciała wysokie to włosy będą lecieć. Stąd masz tysiące postów o "leczeniu" stanu zapalnego dietą i suplementami, bo wyniki wynikami a objawy objawami. Dopiero wyciszenie organizmu i doprowadzenie do odpowiedniego poziomu TSH, fT3, fT4, Anty TPO i Anty TG może dać ustąpienia objawów niedoczynności.

Dlatego jest ten dział i tyle postów jak "czuć" się zdrowym. Jakby sam hormon wystarczył to nikt by nie pisał takich postów jak Ty piszesz. A takich postów jest każdego dnia 2-3 a czasami i 10.
napisał/a: igus100 2015-09-23 13:43
Djfafa piszesz ""tylko fT3" szwankuje, brzmi komicznie", a nawet nie wiesz jakie boje stoczyłam, żeby dostać novothyral. Wszyscy endokrynolodzy, których odwiedziłam (w tym jeden profesor) twierdzili, że przy Hashimoto i niedoczynności poziom ft3 NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA. I moją rolą laika - pacjenta było udawadnianie tym wszystkim lekarzom, ze nie mają racji ! Komiczne jest to w jaki sposób leczą nas lekarze i komiczne jest, że wielu z was - w tym Ty - macie większą wiedzę niż lekarze. Może nie komiczne tylko tragiczne to jest. Gdyby nie forum i Wasza wiedza nie miałabym siły i wiedzy, żeby walczyć o siebie.
Co do przeciwciał to moje wyniki
Anty TG
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-09-23 13:52
Niestety wiem jacy są lekarze i wiem jak się bronią przed:
a) sprawdzeniem Ft3,
b) przepisaniem Novothyralu.

Przeciwciała masz w normie, więc trochę dziwne jakby to było Hashi, no ale oczywiście jest to możliwe.

Podbij fT3 i powinnaś to mocno odczuć na plus.
napisał/a: igus100 2015-09-23 14:23
Dzięki za odpowiedzi - od początku zmagania się z chorobą jesteście dla mnie skarbnicą wiedzy.
Dla inny, którzy zmagają się z wypadaniem włosów przy chorobach tarczycy - warto zbadać poziom cynku - podobno bardzo ważny. Standard oczywiście to ferrytyna, wit. B12 i D3, ale o tym pewnie wiecie.
Pozdrawiam.
napisał/a: soaring 2015-09-23 21:38
a ja się akurat nie zgadzam z tym, że wszystkim z niedoczynnością/ hashimoto włosy wypadają z powodu tej/tych chorób. oczywiście ignorancja lekarzy powoduje, że często słychać takie diagnozy, ale skoro nie są poparte badaniami to warte są tyle co wróżenie z fusów. za niski poziom ft3 to jest jedna z możliwych przyczyn, niskie zapasy żelaza też (do suplementacji). ciekawe jak wyjdą kolejne wyniki.
skoro miałaś podwyższone androgeny, to jakiś problem z jajnikami lub/i nadnerczami raczej jest (czy miałaś diagnostykę, jakie miałaś badania, jak miesiączkujesz, czy masz owulację, czy masz nadwagę, itd.). a to może oznaczać, że masz łysienie androgenowe. podstawą diagnostyki u trychologa powinny być wystandaryzowane badania skóry głowy i włosów - trychoskopia i trychogram, bo one w połączeniu z badaniami krwi (hormony, witaminy, minerały, itd) pozwalają na pełny obraz sytuacji. oczywiście sama wielokrotnie byłam spławiana przez gin/ endo i dermatologów, dlatego trzeba znaleźć lekarza, który się zna i który badania zleca oraz wykonuje w/w badania.
bo to że włosy wypadają to jest jedna sprawa – ważniejsze jest pytanie czy rosną Ci nowe. i bez trychoskopii nie da się ustalić, czy z każdej cebulki wyrasta Ci po kilka włosów, czy np. pojedyncze (bo są osłabione androgenami). a trychogram pozwoliłby ustalić w jakiej fazie wzrostu są włosy w różnych częściach głowy – też przydatne badanie do diagnostyki.
jeśli chodzi o problemy z „regulacją nastroju” to niestety stały problem osób z niewyrównaną niedoczynnością. Ciebie z powodu zbyt niskiego ft3 można do niewyrównanej grupy zaliczać. w ramach dygresji opowieść z mojego podwórka – w ostatnich miesiącach dowiedziałam się, że kilka kobiet z mojego otoczenia ma hashi i niedoczynność, a naprawdę myślałam sobie o nich dotychczas „chryste co za niezrównoważone, szalone baby, muszą mieć to cholerstwo, bo niemożliwym jest by być tak niestabilnymi z innego powodu” ;) ciągnąć wątek – sama mam wiele przemyśleń i złości w sobie na temat tego jak popapraną i nieznośną osobą byłam przed ustabilizowaniem tarczycy. teraz jest ok – oczywiście dopóki nie mam np. deprywacji snu – tylko trochę stresów w pracy, zarwana noc czy coś w tym stylu i staję się potworem ;)
daj znać jak będziesz miała wyniki, może coś doradzimy :)
napisał/a: igus100 2015-09-24 12:59
Jeśli chodzi o sprawy ginekologiczne to wszystko jest w porządku. Mam regularne miesiączki, niezbyt obfite, cykle z owulacją, hormony typu progesteron, testosteron, estradiol w normie. Podwyższona była prolaktyna - teraz przy łykaniu bromergon jest w porządku. Zauważyłam, że podwyższone nieco DHEA i androstendion zaczęły obniżać swoje wartości gdy spadało TSH. Podobnie było z prolaktyną. Jeśli chodzi o nadnercza to badałam kortyzol z krwi i wyszedł w normie, tylko, że później wyczytałam, że to mało miarodajne badanie jest. W jaki sposób można zdiagnozować nadnercza? Nie jestem otyła, chociaż odkąd zaczęłam się leczyć to przybyło mi 5-6 kg i nie mogę ich zrzucić. Bardzo zatrzymuje mi się woda w organizmie.
Wspomnę jeszcze że niski poziom ft3 u mnie procentowo wynosi: -20% więc nie jest to mały niedobór - przynajmniej ja tak uważam.
Myślę, że włosy nowe mi rosną - widać je w postaci takich "antenek". Gdyby mi nowe nie rosły to przy takim tempie wypadania włosów byłabym już łysa. Mówi się ze norma dzienna to 100 włosów - mi pewnie tyle z grzywki wypada.
Odezwę się gdy odbiorę wyniki.