śmierć chłopaka mojej córki

napisał/a: szila1 2010-07-28 16:41
Bardzo wam dziękuję ale z tym wyciąganiem jest ciężko bo oprócz tego nieszczęścia mam jeszcze boreliozę i jest ciężko ale mam nadzieję,że słońce dla nas tez kiedyś wzejdzie.

Wiola
napisał/a: Blackursus 2010-07-28 20:04
Wzejdzie wzejdzie...slonce wschodzi dla wszystkich. Wystarczy myslec pozytywnie. Bo jezeli nie, to niestety sprawdza sie to wredne przyslowie: "nieszczescia chodza parami". Pozdrawiam.
napisał/a: Trzebinianka 2010-07-28 21:25
Ja wiem, że łatwo dawać dobre rady, ale bardzo proszę się nie załamywać i walczyć z tymi paskudnymi myślami na wszystkie sposoby. Najlepiej znaleźć jakieś zajęcie które oddali myśli od tego smutnego wydarzenia. Słonko na pewno zaświeci dla tych którzy na to zasługują.
napisał/a: szila1 2010-07-29 12:26
Jesteście kochani,dziękuję.

Wiola
napisał/a: VasqueS 2010-07-30 15:22
Dziękuję wam wszystkim za miłe słowa, staram się choć mam ogromne problemy ze sobą i wybucha we mnie złość, ale nie robię nikomu krzywdy.
Czasem popkrzeklinam, tylko jak awantuRa w domu to zdarzy mi się kogoś obrazić, ale z rodzicami nie da się rozmawiać oni lubią krzyczeć.
Więc ja też w tym przypadku muszę tak robić, mam nadzieję, że dziewczyny bym nie obraził- nigdy mi się to nie zdarzyło, gdy "dojrzałem", ale ja nie znam siebie i nei wiem do czego jestem zdolny.
To dobrze, że córka jest w Londynie a na ile pojechała ?
napisał/a: Trzebinianka 2010-07-31 09:09
Bo człowiek poznaje siebie całe życie...;]
...ale najważniejsze że zastanawiasz się nad sobą, wiesz co robisz źle, a co dobrze i możesz nad tym popracować :]
aaa w złości to przecież każdy plecie od rzeczy. Ja akurat nie muszę być wściekła żeby poprzeklinać i ciągle sobie obiecuję, że przestanę przeklinać, zamieniam kurrrr na kurde, kurkę pieczoną i inne dziwne słowa, ale ciągle wraca ta kurrrr
napisał/a: szila1 2010-07-31 13:13
Jakoś trzeba wyładować swoją złość.
Ja raczej nie przeklinam i nie krzyczę na dzieci bo wydaje mi się,że krzykiem nic się nie zdziała.
Jeśli nie chcą słuchać moich rad to niech sami się przekonają na własnej skórze czy mają rację.
Na siłę nic się nie zrobi a można jeszcze pogorszyć sytuację.
Niedawno czytałam fajną książkę gdzie napisali,że jeśli chcesz zmienić swoje życie to nie zmieniaj innych bo to nie możliwe tylko zacznij od siebie.
Paulinka pojechała na długo.Ma pracę i się zadomawia.

Pozdrawiam,Wiola.
napisał/a: VasqueS 2010-08-01 21:29
Ja nie umiem pracować nad sobą, ja często mam ochotę kogoś zabić i nienawidzę całego świata.
napisał/a: szila1 2010-08-02 14:03
Bardzo żle o sobie myślisz ale to nie prawda.Nie wierz w to.Gdyby tak było to nie przeżywałbyś cierpienia innych ludzi np.mnie.Musisz uwierzyć w siebie .Spróbuj poczytać jakieś książki z tej dziedziny ,yogę lub akupunkturę bo ona bardzo uspokaja.Właśnie na nią chodzę.Ja w twoim wieku też byłam nerwowa i przewrażliwiona.Wyrośniesz z tego.Mam wrażenie ,że dieta też ma duży wpływ na nasze samopoczucie.Dbaj o siebie i uwierz w siebie.

Wiola
napisał/a: Trzebinianka 2010-08-03 22:20
Ja też byłam kłębkiem nerwów odkąd pamiętam,jednak praca nad sobą potrafi zdziałać cuda. Czytaj dużo książek psychologicznych bo one pomagają zrozumieć nam samych siebie ;] faktycznie też z wiekiem będziesz się zmieniać i inaczej patrzyć na różne sprawy. Szila ja jestem przekonana, że dieta ma duży wpływ na nasze humory.
napisał/a: VasqueS 2010-08-04 10:22
Ja chodzę na terapię, i wolę nie czytać tych wszystkich książek, już to kiedyś przerabiałem.

Może i nie wziąłbym pod uwagę pani cirpienia, ale teraz jestem innym człowiekiem obchodzi mnie to i współczuje ale nie jest ta jak wcześniej.
napisał/a: VasqueS 2010-12-05 11:40
Witam, jak pani się czuje czy ksiądz z tej fundacji katolickiej powiedział coś o losie duszy Damiana ?